Drogi sceptyku-myślę, że niedokładnie czytałes różne posty w tym i moje...powołujesz się w swej ironii i sarkaźmie na PROFESORKÓW-wspomniałem kilka razy, iż będąc w Egipcie poznałem polskiego archeologa pasjonatę(praca doktorska z egiptologii), moze nawet fanatyka. Egipt miał po prostu w małym palcu i czytał nam hieroglify z każdej praktycznie ściany. Zasypywałem go codziennie mnóstwem pytań (do granic upierdliwości) bo chciałem WIEDZIEĆ a nie się wymądrzać. To, co mi opowiadał było ze wszechmiar logiczne, naukowe, poparte badaniami i doswoadczeniem. Mało tego-wyznał mi pewien swój sekret(opowiadam o nim anonimowo więc nie czuję sie nieetycznie)-w tajemnicy wywiózł on z Egiptu do Polski kolekcje ponad 250 eksponatów znalezionych własnoręcznie i kupionych za ciężkie pieniądze od tubylców(jest to zdecydowanie największa taka kolekcja w Polsce). Trudno więc wobec tego wszystkiego przejśc obojętnie i nie dawać mu wiary-tym bardziej, że opowiadał mi o kulisach wykopalisk takie rzeczy, że po prostu "szczęka opada"...między innymi o Zahi Hawass-ie i jego wyczynach. Z całym szacunkiem więc dla Lynx-a, którego przekonywanie nie jest moim celem, ani też nikogo innego-WIERZĘ temu, co widziałem na miejscu i słyszałem z bardzo(jak dla mnie) wiarygodnego źródła. Skoro więc tenże archeolog (bardzo sceptyczny zresztą) przyznaje uczciwie, że nie ma ŻADNYCH pewnych dowodów na to w jaki sposób budowano piramidę a są tylko domysły i spekulacje, to czy mam mu nie wierzyć i przyjmować za pewnik, że to, co mówi sie "oficjalnie" to prawda? Mam nie wierzyć autorytetowi, który nie wstydził sie przyznać iz wie o wielu szfindlach i oszustwach, dotyczących preparowania dowodów na rózne wygodne teorie archeologiczne?
Widzisz, myślę, że problem polega na tym, iż bardzo często tzw "sceptycy"(nie bierz tego do siebie, prosze-mówie ogólnie) mają głęboko zakorzeniony strach przed otworzeniem się na inne MOŻLIWOŚCi niz "starca szkiełko i oko". I nie dlatego trzymaja sie swych koncepcji, bo w nie wierzą ale dlatego, że podswiadomie BOJA SIĘ nie wierzyć bo to zachwiałoby ich antropocentrycznym widzeniem świata i tyle. Ja nie mam pojęcia KTO I JAK zbudował piramidy ale w świetle wszystkich faktów, jakie poznałem nie boje sie myśleć o tym, że odbyło sie to z pomoca sił lub istot nie znanych współczesnej nauce. I dopóki nie poznam kolejnych odpowiedzi, pozostane przy swoim ostrożnym formułowaniu tez wszelakich.
Jeśli zaś chodzi o kwestie przeznaczenia piramidy-dorzucę kolejną możliwość opartą na dość śmiałej teorii. Otórz wysunięto przypuszczenie, iż piramida była-UWAGA-bronią międzyplanetarną(niestety nie wiadomo do jakich celów)!!! Teoria ta opiera się na rozmieszczeniu w jej wnętrzu komnat i korytarzy , których układ umożliwia skoncentrowanie wiązki przepływającej przez specyficzne kryształy potęgujące energie piezoelektryczną aż do komnaty z sarkofagiem w której umieszczony był główny kryształ emitujący już ostateczną wiązkę w kosmos. Kryształy te miały być ponoć konstruowane na Atlantydzie jako podstawowe źródło energii. Oczywiście to TYLKO teoria , prosze więc o powstrzymanie plutonu egekucyjnego, tudzież kawalerii powietrznej celem zbombardowania takich szalonych i nienaukowych tez.
