Napisano 13.02.2007 - 19:44
Napisano 14.02.2007 - 10:16
Napisano 14.02.2007 - 13:08
Napisano 14.02.2007 - 13:54
Napisano 14.02.2007 - 16:26
Napisano 14.02.2007 - 21:17
Napisano 14.02.2007 - 21:21
Napisano 14.02.2007 - 21:28
Napisano 14.02.2007 - 21:32
Napisano 14.02.2007 - 21:41
Napisano 15.02.2007 - 07:52
Napisano 15.02.2007 - 15:31
Zastanawiam się tylko, czy Bałtyk nie zbyt małym i płytkim morzem, żeby cokolwiek mogło w nim wywołać efekt megatsunami.
Muhad, i co myslisz ze jakaś fala dotrze z Bałtyku aż do kotliny?? Coś namieszałeś z tą przepowiednią...
Ale z tego co zrozumiałem, to ma być, kiedy zejdą się 3 dziewiątki, a nie konkretnie 09.09.2009. Z tymi jest tak jak już ktoś mówił o szóstkach- co 10 lat jest taka data:
09.09.2009
09.09.2019
09.09.2029
I tak dalej...
Trudno mi wyobrazić sobie, co mogłoby podnieść pozion bałtyku aż tak, że woda podejdzie tak wysoko...
Nie sądzę, żeby było możliwe, że zaleje całą ziemię. Naukowcy spekulujący na temat meteorytu wpadajacego do oceanu mówią, że powstałaby kilku, albo kilkunastometrowa fala. A jak daleko taka fala wdarłaby się w głąb lądu? kilka kilometrów?
W "Polityce z 23-30 grudnia jest artykuł pt. "Trafi, nie trafi". Piszą tam, że gdyby do zderzenia doszło na obszarze oceanu, "powstałaby gigantyczna fala tsunami, ale jej skutki byłyby ograniczone tylkodo wybrzeży."
Więc meteory to to nie będzie. A woda z mórz sama nie wyjdzie i nie powędruje nagle w głąb lądów.
Napisano 15.02.2007 - 15:33
Ja tylko daję pewną alternatywę. Sam nie wiem co Filipek miał na myśli mówiąc; Wielka woda z Bałtyku wleje się do Wisły i Odry a wówczas Lew się wody napije.
Z przepowednią nie namieszałem, jedynie mogłem błędnie interpretować znaczenie tej przepowiedni.
Czytałeś co napisałem wcześniej o Filipe z Waliszowa??
Przecież już nie ma wątpliwości jaka to ma być data, bo Filip o tej dacie mowil ; ze to ma byc 09.09.2009.
Napisano 15.02.2007 - 15:50
Lew opisany przez Filipka to prawdopodobnie rzeźba w centrum Kłodzka, czy na ratuszu Kłodzka, gdzieś o tym pisze na stronach z biografią Jasnowidza Filipka. Chodzi po prostu o wysoki poziom wody w czasie powodzi, mniej więcej taki jak w 1997 roku, wtedy woda sięga lwiego pyska.
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych