nawet jakby wiedzieli, toby nam nie powiedzieli. po co siać panikę, wiesz co by się stało? załamanie giełdy, ekonomii, zamieszki... nie, oni by nam nie powiedzieli.
dokładnie, jakby ktokolwiek wiedział że danego dnia nastąpi kataklizm co zabije 100% albo nawet 90% ludzi to nie ogłoszono by tego ( no ewentualnie 1 godzine przed aby się ludzie mogli pożegnać)
dla każdego kto ma troszkę wyobraźni skutki ogłoszenia końca świata np. za 5 lat spowodowałyby powstanie przysłowiowego "piekła na ziemi" które trwałoby te 5 lat czy tam ile byłoby do końca świata
wielu (z czasem wszyscy) rzuciłoby prace i zaczeło kraść , zabijać , gwałcić bo po co pracować jak i tak wkrótce zginą wszyscy
po paru m-cach nikt by nie pracował, jedzenia by zaczeło brakować, energi, wody w zasadzie wszystkiego by brakowało bo nikt by nie pracował - nie ma służby zdrowia, policji , wojska, piekarza, benzyny itd.
ludzie by sie wyżynali nawzajem aby zdobyć trochę pożywienia bo jednak te przykładowe 5 lat chceiliby przeżyć
z wojska/policji powstałyby dobrze uzbrojone bandy łupiące pozostałych z jedzenia, mordujące i gwałcące na masową skale
ludzie nie okazaliby się w obliczu zagłady pogodzonymi z losem modlącymi się istotami tylko zdziczałą masą
dlatego nawet jak ktoś będzie wiedział o zagładzie wcześniej i ogłosi to - to zrobią z niego durnia i żaden rząd nie potwierdzi takich rewelacji weźcie to pod uwagę jak będziecie krytykować Gerylla czy jemu podobnych - nie twierdzę że on ma racje twierdze tylko że w natłoku "końców świata" ten prawdziwy i tak nam umknie i nie zauważymy go
poza tym dołączam się do zdania że każdy z nas będzie miał swój koniec świata jak umrze i nie ma znaczenia czy umrze sam czy z całą planetą
Użytkownik rolpiek edytował ten post 21.02.2010 - 00:58