--cut--
Po drugie: nie dyskutuje z Toba na temat faktow, jak to ujoles, bo je kierujesz do innnej osoby (czyt: aquily), ja dyskutuje na temat rozsadnego podejcia spiskowcow to tematu wyburzenia wiez.
Ja prosilem zebys sprecyzowal te 14 faktow, zaprzeczajacym prawom fizyki punkt po punkcie. Dwa posty wyzej.
Po trzecie: Znam historie zamachu z ciezarowka na WTC... i dlatego drugi taki zamach bylby bardziej prawdopodobny w oczach swiata tzn: "Nauczeni nieudanym zamachem, terrorysci odrobili prace domowa i udalo im sie dokonac zamachu na WTC... itd. - poczatek artykulu po zamachu"
Po czwarte: co do osilkow, to pytanie chyba sobie zadajesz bo ja nie wierze w termit, ani tym bardziej inny material wybuchowy... Wiec moze Ty odpowiedz jak wniesli, rozmiescili, podlaczyli itp... (prosze i nie pisz ze to nie 700kg, bo to tez wiem.... co nie zmienia faktu ze jednak w/w czynnosci trzeba wykonac i dalej wierzyc ze samoloty TRAFIA w wieze)
Odniosę się teraz do 3 & 4 - dwójkę muszę bardzo dokładnie i precyzyjnie przemyśleć a w pracy... wiesz, pracujemy
Ad 3
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z jakości środków bezpieczeństwa, jakie były podjęte po nieudanym zamachu. Skoro 700 kg materiałów wybuchowych nie dało skutku, musianoby użyć 10-krotnie większej ilości środków tradycyjnych aby mieć jakąś szansę na "sukces". Ponadto, psy wyszkolone do wykrywania tradycyjnych środków wyczułyby takie ilości materiałów. Bardzo skomplikowana sprawa, bez nawet 1% szansy powodzenia. Jakiś przypadek, wpadka i cały plan bierze w łeb.
Zresztą, czy aby na pewno chodziło o to aby to był jakiś niespektakularny zamach, a co gdyby się okazało że to jacyś prawicowcy z US dali te materiały kolesiom z Al-cudy, że tak jak w Oklahomie po prostu naziole amerykańscy maczali paluchy ? Co wtedy, szukanoby jaskiń w Górach Skalistych i tam używano bomb do wyburzania bukrów ?
Ad 4
Super-Termit może być po prostu "natryśnięty" jak farba przeciwkorozyjna na metal. Do temperatury 300-400 stopni C nie dzieje się nic. Potem nagle masz 2000 - 3000 stopni C + jeszcze dodatkowe mini-eksplozje gazowe gdyż w strukturze tego nanotermitu użyto cząsteczek węgla których zadaniem jest mikroeksplozja.
Możesz "pomalować" farbą antykorozyjną (jaka nowoczesna ta farba) i zabezpieczyć całą konstrukcję jakąś warstwą izolacyjną. I czekać na stosowny moment.
Samoloty - cóż, jedni twierdzą że ich nie było, inni że były ale nie do końca wiadomo jakie - proponuję zostawmy samoloty w spokoju, prawdopodobnie były i dyskusja o tym czy były czy też nie nie ma specjalnie sensu - nie mamy materiału dowodowego spełniającego cechy obiektywizmu i naukowej precezyjności.
Widzisz, ja widzę coraz więcej nowych pytań i wcale nie twierdzę że o tym inside job wiedziało więcej niż kilkanaście osób - ba, nawet nie mamy pewności czy to był inside job. Może żydzi dali farbę antykorozyjną i co wtedy? A może arabowie maczali w tym paluchy? A może rosjanie? A może coś jeszcze innego tam sie stało. Ale ja widzę wielkie pole do hipotez i mogą być one bardzo różne.
A może swojaki robiąc ten inside job nie przewidzieli, że ktoś im podłożył w WTC taka niespodziankę i te wieże nie miały upaść ?
Setki pytań, dziesiątki faktów. Na szczęście coraz więcej danych wypływa na wierzch i coraz trudniej będzie utrzymać opinię publiczną w nieświadomości karmiąc ją papką o "złych arabach co stopili 2 wieże samolotami"