Napisano
25.01.2006 - 14:35
Tajemniczy satelita Ziemii
Rk/Rz = 0,272, Vk/Vz = 0,02, Mk/Mz=0,0123, v = 1.018 km/s, d = 3340 kg/m, Dmax = 406 740 km, Dmin = 356 410 km, Dśr = 384 400 km - odl. od Ziemi, T = t = 27,322 dni, 2R = 3 250 km, e = 5st 8min43s
Średnica czterokrotnie mniejsza od średnicy Ziemi, a ciężar około osiemdziesiąt razy.
Są trzy naukowe hipotezy powstania Księżyca i jedna z gatunku s.f.:
- Księżyc powstał w tym samym czasie, co Ziemia ok. 4,6 mld lat temu, z tego samego obłoku kosmicznego pyłu i gazu,<>- Księżyc jest „dzieckiem” Ziemi, utworzonym z dużej masy ziemskiej materii oderwanej od planety na wskutek uderzenia planetoidy,<>- Księżyc powstał z przyczyn grawitacyjnych Ziemi, został „porwany” z przestrzeni kosmicznej i uwięziony na orbicie Ziemi przed miliardami lat,<>- Księżyc jest tworem sztucznym obcej cywilizacji, być może stworzonym z jakiegoś naturalnego obiektu kosmicznego, mający za cel badanie i obserwację naszej planety.
99% próbek skał księżycowych, przywiezionych przez lunonautów programu APOLLO na Ziemię, po dokonaniu szczegółowych analiz, okazało się starszych niż 90% spośród najstarszych formacji skalnych, które można znaleźć na naszej planecie: 3,6 ; 4,3 ; 4,5 ; 4,6 a nawet 5,3 mld lat. Natomiast najstarsze ziemskie liczą sobie ok. 3,7 mld lat.
Na podstawie tych dowodów wysuwa się tezę, że Księżyc jest starszy od Ziemi. Prawdopodobnie uformował się gdzieś w międzygwiezdnej przestrzeni na długo przed powstaniem Słońca i jego układu. Z tego powodu najbardziej pasującą hipotezą do faktów jest hipoteza trzecia lub czwarta. Mogą być po części prawdziwe obie. Natomiast Księżyc posiada swoje niewyjaśnione tajemnice takie jak fakt, że próbki skał pobrane na Morzu Spokoju są młodsze niż pokrywająca księżycowa gleba ok.1 mld lat. Inną niewyjaśnioną zagadką jest szkliwo pokrywające powierzchnię Księżyca. Astronauci, którzy wylądowali na Księżycu, napotkali ogromne trudności z wywierceniem otworów w ciemnej powierzchni t.z.w. „ mórz „. Czyżby powierzchnia Srebrnego Globu została nadtopiona przez nieznane źródło ciepła o wielkiej intensywności?
Wielu naukowców badających Księżyc nawet nie chce słyszeć o Kosmitach, bazach Obcych i o sztucznym pochodzeniu naszego satelity. Próbują znaleźć naturalne przyczyny zagadkowych zjawisk zachodzących na Srebrnym Globie. Jednym z nich są znajdujące się pod powierzchniami księżycowych "mórz" maskony (z angielskiego mas concentration) - wielkie skalne bryły, prawdopodobnie asteroidy, które niegdyś spadły w gorącą lawę i zastygły w niej. Owe maskony, dzięki swojej wielkiej masie, zwiększają siłę księżycowego ciążenia. Pytanie - dlaczego wszystkie 11 maskonów znajduje się po "naszej" stronie Księżyca, a także skąd się wziął jeden maskon ujemny - to znaczy taki, który zamiast zwiększać siłę ciążenia, osłabia ją? Jest też zagadką, dlaczego większość wielkich księżycowych kraterów (20) znajduje się po "naszej" stronie Srebrnego Globu, a tylko 3 z nich po stronie ciemnej. Nie mówiąc już o tym, że geolodzy w żaden sposób nie potrafią wyjaśnić, dlaczego kratery, różniące się tak bardzo rozległością - od kilkunastu centymetrów do kilkuset kilometrów średnicy - mają podobną głębokość. Astronomowie zastanawiają się, dlaczego tak wielki satelita naszej planety zachowuje się jak mała planetoida przechwycona przez olbrzyma. Czasem układ Ziemia-Księżyc bywa nazywany układem podwójnym, a to ze względu na zaskakującą wielkość naszego satelity. Jednak w przeciwieństwie do zwykłych układów podwójnych, oba ciała niebieskie nie obiegają wspólnego środka. Księżyc obiega Ziemię. Środek masy podwójnego układu jest we wnętrzu Ziemi! Takich pytań bez odpowiedzi jest o wiele więcej. Księżycowe zjawiska ujawniają luki w naszej wiedzy i naprawdę dają się wyjaśnić jedynie dzięki fantastycznym hipotezom. Kto wie, może nie są one tak bardzo fantastyczne? Może tak naprawdę znamy już odpowiedź na większość tych i podobnych im pytań, tylko nie chcemy w nie uwierzyć?
Takie i inne zagadki naszego satelity można zestawić w następujących pytaniach:
1. Pochodzenie?
2. Wiek?
3. Jakie ma znaczenie, że grunt jest starszy niż skała macierzysta?
4. Czy Księżyc jest pusty w środku?
5. Skąd pochodzą tajemnicze „morza”?
6. Dlaczego żelazo z Księżyca nie ulega korozji?
7. Skąd wysoki poziom radioaktywności?
8. Skąd pochodzą obłoki pary wodnej?
9. Jakie energie spowodowały powstanie szklistej powierzchni?
10. Skąd niezwykły magnetyzm w próbkach gruntu przy prawie nieistniejącym polu magnetycznym?
11. Jak powstały „maskony”, w tym jeden o ujemnej grawitacji?
12. Czemu nie ma kilkudzięsięciometrowych warstw pyłu pokrywającego powierzchnię?
13. Czy idealna synchronizacja ruchu obrotowego i obiegowego Księżyca jest naprawdę dostatecznie tłumaczona przez oficjalną naukę?
14. Czy idealne zakrycie tarczy słonecznej przez Księżyc jest przypadkowe i naturalne?
15. Dlaczego kratery, różniące się tak bardzo rozległością - od kilkunastu centymetrów do kilkuset kilometrów średnicy - mają podobną głębokość?
Ad. 1.
Są cztery hipotezy:
- z obłoku kosmicznego wraz ze Słońcem i Układem Słonecznym,
- z rozbitej Ziemi po uderzenia planetoidy wielkości Marsa,
- z przestrzeni kosmicznej,
- z przyczyn nienaturalnych, sztucznych.
Ad. 2.
Wiek:
- równoczesny z powstaniem Ziemi, ponad 4 mld lat temu,
- po upływie 4 mld lat, po uderzeniu planetoidy,
- starszy niż wiek Ziemi.
AD. 3.
Jakie ma znaczenie, że grunt jest starszy niż skała macierzysta?
Tajemnica związana z wiekiem Księżyca wprawiła świat nauki w jeszcze większe zakłopotanie, gdy okazało się, że próbki skał pobrane na Morzu Spokoju są młodsze niż pokrywająca je księżycowa gleba. Wyniki szczegółowych analiz wykazały niezbicie, że powierzchniowa warstwa gleby jest o co najmniej miliard lat starsza niż skalne podłoże. Wydaje się to niemożliwe; w naturalnym procesie gleba stanowi materiał zwietrzeniowy, utworzony z zalegających poniżej pokładów skały macierzystej. Analizy chemiczne ujawniły jednak bezsprzecznie ten niezwykły fakt - gleba księżycowa nie jest zwietrzeliną skalnego podłoża; miejsce jej pochodzenia znajduje się zatem zupełnie gdzie indziej.
AD. 4.
Czy Księżyc jest pusty w środku?
Z wielu badań wynika, że Księżyc jest przynajmniej częściowo pusty. Sondy sejsmiczne osadzone na jego powierzchni w czasie programu Apollo dostarczyły danych użytecznych w określeniu jego struktury. W trakcie realizacji misji Apollo stożkowate lądowniki, a także odrzucane pod koniec lotu trzecie segmenty rakiet nośnych, zderzały się z dużym impetem z twardą powierzchnią Księżyca. Za każdym razem w momencie zderzenia powstawał odgłos, który personel NASA określił jako "dźwięk przypominający odgłos gongu lub dzwonu". Kiedy na jego powierzchnię zrzucano z orbitujących statków kosmicznych ciężkie przedmioty, cała jego powierzchnia rozbrzmiewała pogłosem, który rozlegał się przez wiele godzin po upadku.
Podczas lotu statku Apollo 12 akustyczny pogłos trwał prawie cztery pełne godziny. Te eksperymenty dostarczyły, w połączeniu z odczytami wykonanymi w czasie uderzeń naturalnych meteorów, danych sugerujących, że Księżyc ma niesamowicie twardą skorupę o grubości około 60 kilometrów (dwukrotnie grubszą od skorupy ziemskiej) i puste wnętrze (proszę pamiętać, że ma on średnicę ponad 3000 kilometrów i gęstość wynoszącą około 60 procent średniej gęstości Ziemi). Oficjalne stanowisko NASA nie potwierdza hipotezy, że Księżyc jest niebieską sferą, pustą w środku; trudno jednak znaleźć inne w miarę racjonalne wyjaśnienie tego niezwykłego zjawiska.
Eksperymenty prowadzone przy pomocy Lunar Orbitera bardzo poszerzyły naszą wiedzę o polu grawitacyjnym Księżyca... wskazując na zatrważającą możliwość, że jestem w środku pusty - stwierdził dr Sean C. Solom on, dyrektor Wydziału Magnetyzmu Ziemskiego Instytutu Carnegie w Waszyngtonie.
Kogo niepokoi to, że Księżyc jest pusty i dlaczego jest to tak przerażające? Otóż, okazuje się, że zdaniem naukowców, naturalny satelita nie może być pusty. Pusty satelita zostałby rozerwany na strzępy przez siły grawitacji planety, wokół której krąży, chyba że skorupa satelity zostałaby tak wzmocniona, że byłaby dostatecznie wytrzymała. Naukowcy uważają, że kula ze sztywną warstwą zewnętrzną i pusta w środku nie może być tworem naturalnym.
Ta zewnętrzna skorupa jest nasycona materiałami o dużej odporności mechanicznej i temperaturowej, takimi jak tytan, i dlatego jest bardzo odporna na uderzenia meteorów. Ponadto pokryta jest warstwą luźnego gruntu o grubości od 2 do 3 km, który pełni rolę amortyzatora i jest również odporny na wysokie temperatury. Są podejrzenia, że gruba skorupa Księżyca jest sztuczną powłoką wykonaną przez nieznaną cywilizację w celu zabezpieczenia jego struktury przed niszczącymi oddziaływaniami grawitacyjnymi innych ciał niebieskich. Można sądzić, że Srebrny Glob może być olbrzymim statkiem kosmicznym pełniącym teraz rolę bazy i obserwatorium dla kosmitów.
AD. 5.
Tajemnicze morza na Księżycu, ciemne obszary powierzchni Księżyca zostały nazwane morzami (astronomom przypominały dna wyschniętych mórz). Niektóre z tych mórz układają się w kształt "człowieka na Księżycu"; co dziwne, prawie wszystkie są położone po jednej stronie księżycowego globu.Astronauci, którzy wylądowali na Księżycu, napotkali na ogromne trudności z wywierceniem otworów w powierzchni tych ciemnych, przypominających równiny
formacji. Pobrane próbki gleby charakteryzowały się wysoką zawartością metali ziem rzadkich oraz kilku innych pierwiastków, takich jak tytan, cyrkon, itr i beryl. Taki skład chemiczny wprawił naukowców w osłupienie, gdyż do ich wtopienia w otaczającą materię skalną potrzebna jest bardzo duża ilość ciepła, pozwalająca osiągnąć temperaturę rzędu 2500 stopni Celsjusza.
AD. 6.
Nierdzewne żelazo znalezione na Srebrnym Globie.
Księżycowe próbki dostarczone na Ziemię zarówno przez radzieckie, jak i amerykańskie sondy kosmiczne, zawierały cząsteczki czystego żelaza. Uczeni radzieccy ogłosili, że cząsteczki żelaza pobrane przez zdalnie sterowany próbnik Zond 20, nawet po kilku latach przechowywania w warunkach ziemskich nie ulegały utlenianiu. Żelazo, które nie rdzewieje, jest czymś zupełnie nie spotykanym w świecie nauki. Co prawda w New Delhi znajduje się kolumna wykonana z żelaza, która od setek lat (dokładna data jej postawienia nie jest nawet znana) - również nie rdzewieje, i nikt nie wie dlaczego).
AD. 7.
Wysoki poziom radioaktywności Srebrnego Globu
Wszystko wskazuje na to, że powierzchniowa warstwa skorupy Księżyca o miąższości około 13 kilometrów jest zaskakująco wysoko radioaktywna. Astronauci wyprawy Apollo 15 dokonujący pomiarów termicznych stwierdzili niezwykle wysokie odczyty, które wskazywały na silne źródło ciepła na obszarze przebiegającym wzdłuż pasma księżycowych Apeninów. Jeden z doświadczonych badaczy wyznał nawet: "Gdy zobaczyliśmy wskazania przyrządu, z ust wyrwał nam się okrzyk: "Dobry Boże, to miejsce lada chwila chyba się stopi! Jądro musi być niezwykle gorące". Opisany fakt stanowi jednak nie rozwiązaną zagadkę. Księżycowe jądro nie jest, wcale gorące (w rzeczywistości zakłada się, nawet, jak jużwspomnieliśmy, że jest to pusta przestrzeń). Duża ilość materiałów radioaktywnych w powierzchniowej warstwie nie tylko "wprawia w zakłopotanie", lecz jednocześnie stanowi trudny do wytłumaczenia problem. Skąd właściwie wzięły się te gorące, radioaktywne pierwiastki (uran, tor i potas)? Jeżeli nawet pochodzą one z głębszych warstw Księżyca (co jest raczej mało prawdopodobne), to w jaki sposób wydostały się na jego powierzchnię?
AD. 8.
Ogromne obłoki pary wodnej na pustynnym Księżycu
Nieliczne jak dotychczas wprawy na Srebrny Glob wykazały, że jest to świat bardzo suchy. Jeden z księżycowych ekspertów użył nawet stwierdzenia, iż jest on "milion razy bardziej suchy niż pustynia Gobi". Wcześniejsze misje Apollo nie odkryły nawet najmniejszych śladów wody. Jednak po powrocie wyprawy Apollo 15 eksperci NASA osłupieli na widok ogromnej chmury pary wodnej, o powierzchni przekraczającej 250 kilometrów kwadratowych, szybującej nad powierzchnią Księżyca. Podekscytowani naukowcy sugerowali w pierwszej chwili, że przyczyną jej powstania mogły być dwa niewielkie zbiorniki pozostawione na Srebrnym Globie przez amerykańskich astronautów, które w bliżej niewiadomy sposób musiały ulec uszkodzeniu. Jednak woda pochodząca z tych pojemników nie mogła wytworzyć chmury tak wielkich rozmiarów. Z pewnością do jej powstania nie przyczynił się również mocz astronautów usuwany z rakiety. Wydaje się, że para wodna pochodzi z wnętrza satelity; takie jest przynajmniej zdanie personelu NASA. Mgły, chmury oraz zmiany na powierzchni Księżyca były obserwowane przez badaczy nieba już od wielu lat. Przykładowo, sześciu astronomów w ciągu XX stulecia potwierdziło zaobserwowanie mgły, przysłaniającej szczegółowy widok formacji geologicznych znajdujących się na dnie krateru Platona. Chmury na Srebrnym Globie są zjawiskiem niezmiernie zdumiewającym, ponieważ siła grawitacji Księżyca jest mała (zdaniem przedstawicieli nauk konwencjonalnych oraz zespołu badawczego NASA jej wartość wynosi jedną szóstą ziemskiej siły przyciągania), i nie jest w stanie przytrzymać przy jego powierzchni gazowej atmosfery ani nawet pojedynczych obłoków.
AD. 9.
Pochodzenie szklistej powierzchnia Księżyca
Duża część księżycowej powierzchni jest pokryta warstwą szklistej glazury, co wykazała bezpośrednia eksploracja satelity. Sugeruje to, iż powierzchnia Srebrnego Globu została nadtopiona przez nieznane źródło ciepła o wielkiej intensywności. Jeden z badaczy powiedział, że: "Księżyc jest wyłożony szkłem". Wyniki fachowych ekspertyz wykazują, że taki stan rzeczy nie jest efektem zderzeń z meteorytami. Jedna z hipotez głosi, iż przyczyną mógł być ogromny rozbłysk Słońca o niespotykanych rozmiarach, który około 30 tysięcy lat temu nadtopił powierzchnię ziemskiego satelity. Naukowcy podkreślają również, że szklista masa posiada podobne cechy do stopionej materii, jaka powstaje podczas wybuchu bomby atomowej (przy rozpatrywaniu tej kwestii należy również uwzględnić wysoki stopień promieniotwórczości Księżyca).
AD. 10.
Niezwykły magnetyzm w próbkach gruntu księżycowego.
Już pierwsze badania i testy przeprowadzane przez badaczy Księżyca wykazały, że jego pole magnetyczne jest bardzo słabe lub w ogóle nie istnieje. Gdy jednak poddano analizom próbki skał pobranych z jego powierzchni, to okazało się, że są one silnie namagnesowane. Było to kolejne, szokujące dla naukowców odkrycie; musieli oni w końcu przyznać, iż „księżycowe skały wykazują niezwykłe właściwości magnetyczne, których istnienia nawet nie podejrzewano". Zespół naukowy NASA nie potrafi wyjaśnić źródła tego pola magnetycznego.
AD. 11.
Zagadka jedenasta: tajemnicze „maskony" we wnętrzu Księżyca
W roku 1968, podczas analizowania. danych dostarczonych przez sztuczne satelity Księżyca, (program Lunar orbiters), natrafiono po raz pierwszy na miejsca silnej koncentracji masy (tak zwane maskony, skrót od angielskiego określenia mass concentrations) pod powierzchnią mórz o kształcie zbliżonym do okręgu. Analitycy z NASA odkryli nawet że skupiską materii powodują przyciąganie o sile, która potrąfi zmienić, tor lotu i spowodować przyspieszenie statku kosmicznego przelatującego nad kolistą księżycową równiną. W ten między innymi sposób odkryte zostały miejsca, w których rozlokowane są maskony - wciąż nie zbadane struktury, ukryte pod księżycowym gruntem. Naukowcy zakładają, że są to ogromne skupiska gęstej i ciężkiej materii, umieszczone pod dnem kolistych mórz na kształt wolego oka. Aktualny stan wiedzy na ten temat oddaje stosowny komentarz jednego z selenologów: "Nikt do końca nie wie, co z nimi właściwie zrobić".
Podobnież są to wielkie skalne bryły, prawdopodobnie asteroidy, które niegdyś spadły w gorącą lawę i zastygły w niej. Owe maskony, dzięki swojej wielkiej masie, zwiększają siłę księżycowego ciążenia. Pytanie - dlaczego wszystkie 11 maskonów znajduje się po "naszej" stronie Księżyca, a także skąd się wziął jeden maskon ujemny - to znaczy taki, który zamiast zwiększać siłę ciążenia, osłabia ją?
AD. 12.
Zagadka dwunasta: na Srebrnym Globie nie ma pyłu
Jeżeli wiek Księżyca ma być liczony w miliardach lat, to zdaniem niektórych badaczy Srebrny Glob powinien być pokryty warstwą pyłu o miąższości przekraczającej 54 metry! Brytyjski naukowiec i publicysta Richard Milton w swym bestsellerze The Facts oj Life (Fakty z życia) twierdzi, że cząsteczki pyłu kosmicznego i mikrometeoryty nadchodzące z przestrzeni kosmicznej nieustannie dostają się do niezwykle rozrzedzonej atmosfery Księżyca (zjawisko to dotyczy również Ziemi) i osiadają na jego powierzchni. Oto cytat z tej pracy: "Hans Peterson z Instytutu Oceanograficznego w Goteborgu dokonał pomiaru tempa, z jakim kosmiczny pył dociera do Ziemi; według tych obliczeń jest to stała wielkość i w skali roku wynosi ona w przybliżeniu 14 milionów ton".
Konsekwencje tego odkrycia są w zasadzie oczywiste. Mamy tu do czynienia z procesem, który stanowi kumulację przypadkowych mikrozdarzeń. Nie wiadomo, przynajmniej do tej pory, czy na ten proces oddziaływują dodatkowo jakieś czynniki zewnętrzne i czy ich ewentualny wpływ ma istotne znaczenie na jego przebieg. Problemu tego nie można jednak rozstrzygnąć z jednej podstawowej przyczyny - na Księżycu nie ma kosmicznego pyłu, którego dotyczą te hipotetyczne rozważania.
Milton wykazuje, że przy szacunkowym wieku Ziemi wynoszącym około 4500 milionów lat, na jej powierzchni powinno osiąść w przybliżeniu 63 miliony miliardów ton kosmicznego pyłu. Powierzchnia Ziemi to wielkość rzędu 5,5 x 1014 metrów kwadratowych, zaś gęstość zagęszczonego pyłu wynosi około 2000 kilogramów na metr sześcienny. Te liczby wskazują na fakt, że miąższość warstwy kosmicznego pyłu, docierającego do ziemskiej atmosfery z pewnością wyniosłaby prawie 55 metrów. Oddajmy jeszcze raz głos Richardowi Miltonowi: "Problem z kosmicznym pyłem nie dotyczy tylko Ziemi, w równym stopniu dotyczy on także Księżyca, który zdaniem zwolenników teorii o jednorodnym pochodzeniu obu ciał niebieskich, również liczy sobie miliardy lat. Zanim pierwsza załogowa wyprawa Apollo 11 wylądowała tam w 1969 roku, niektórzy z selenologów obawiali się, że warstwa pyłu zalegająca na jego powierzchni pozbawiona oddziaływania atmosfery i oceanów może być na tyle gruba i miękka, że lądujący statek utonie w morzu pyłu. Jak się jednak szczęśliwie okazało, gdy Neal Armstrong wykonał swój wiekopomny skok, jego stopa zanurzyła się zaledwie na 3 do 5 centymetrów w księzycowym gruncie. Warstwa kosmicznego pyłu o tak nieznacznej miąższości mogła się zgromadzić napowierzchni Srebrnego Globu w przeciągu zaledwie tysięcy, nie zaś całych, miliardów lat".
AD. 13.
Niezwykła synchronizacja ruchu obrotowego z obiegowym.
Zapewne niektórzy patrząc wieczorem na tarczę Księżyca zastanawiali się dlaczego jest on ciągle zwrócony w stronę Ziemi tą samą stroną. Przecież w szkole uczono nas, że Srebny Glob obraca się wokół swojej osi. Tak jednak się dziwnie składa, że ruch obrotowy ma ten sam okres co ruch obiegowy wokół Ziemi t.j. 27,322 dni. Oficjalna nauka twierdzi, że takie zjawisko jest naturalne: „Po dłuższym towarzyszeniu obiektu kosmicznego wokół innego, następuje samoczynne zrównanie czasu obrotu mniejszego z jego obiegiem wokół większego. Oba ciała wirują wokół wspólnego środka masy ustalając swoje położenie poprzez oddziaływanie grawitacyjne“.
Dziwne jest w tym "naturalnym" zjawisku, że nie ma takiego drugiego przypadku w naszym Układzie Słonecznym. Co prawda Merkury ma zbliżony obieg wokół Słońca ze swoim ruchem obrotowym, ale dalego mu do idealnej synchronizacji. Istnieje jednak podwójna planeta Pluton – Charon, gdzie oba ciała niebieskie są zwrócone do siebie tymi samymi stronami. Okres obiegu Charona równy jest okresowi obrotu Plutona, lecz jest to orbita "geostacjonarna". W przypadku Ziemi – Księżyc nasza rodzima planeta nie obraca się z okresem równym okresowi obiegu Księżyca. Księżyc nie jest widoczny ciągle w tym samym punkcie na niebie jak w przypadku sztucznych satelitów telekomunikacyjnych.
Biorąc pod uwagę badania Księżyca za pomocą najnowszych ziemskich technologii stwierdzono, że Księżyc oddala się od Ziemi średnio o 2 cm rocznie. Czyli jesteśmy w naszych czasach, szczęśliwymi wybrańcami, mającymi szczęście być świadkami cudownej synchronizacji. Czy powolne oddalanie się naszego naturalnego satelity nie powinno mieć wpływu na jego okres obiegowy?
Starszy wiek skał Księżyca raczej odrzuca hipotezę wspólnego pochodzenia z Ziemią. A więc Księżyc mógł przywędrować z głębin Kosmosu i musiał dołączyć do Ziemi później. Problem z tym pomysłem polega na tym, że nasz satelita jest po prostu za duży, aby słabe ziemskie pole grawitacyjne było zdolne do przechwycenia go w sposób naturalny. Jak twierdzi amerykański pisarz Issac Asimow:
... badając całą resztę układu słonecznego nie możemy oprzeć się wnioskowi, że zgodnie z obowiązującymi prawami Księżyca nie powinno tu być. Fakt, że jednak tu jest, stanowi jeden z tych łutów szczęścia, które są zbyt nieprawdopodobne, aby można je było zaakceptować... Generalnie rzecz biorąc, kiedy planeta posiada satelity, są one znacznie od niej mniejsze... Jest wiele powodów, aby przypuszczać, że ziemski satelita powinien mieć w najlepszym przypadku średnicę około 50 kilometrów. Tak jednak nie jest. Ziemia nie tylko posiada satelitę, ale na dodatek jest to gigantyczny satelita o średnicy 3476 kilometrów…
AD. 14.
Zagadkowy przypadek idealnego zakrycia Słońca przez Księżyc podczas jego zaćmienia.
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak doskonale Księżyc zasłania Słońce w czasie pełnego zaćmienia? Średnica Księżyca jest około 400 razy mniejsza od średnicy Słońca i jest on również około 400 razy bliżej Ziemi niż Słońce, w następstwie czego niemal dokładnie pokrywa tarczę Słońca w czasie zaćmień.
Zacytujmy jeszcze raz Isaaca Asimova:
Jak wytłumaczyć "zbieg okoliczności" powodujący, że Księżyc znalazł się we właściwej odległości, co w połączeniu z jego właściwą średnicą, powoduje całkowite zakrycie Słońca w czasie zaćmienia? Nie istnieją żadne astronomiczne przyczyny warunkujące takie dopasowanie Ziemi i jej księżyca. To zdumiewający przypadek i z wszystkich planet jedynie Ziemia cieszy się takim dobrodziejstwem.
AD. 15.
Jednakowa głębokość kraterów na Księżycu.
Dlaczego kratery, różniące się tak bardzo rozległością - od kilkunastu centymetrów do kilkuset kilometrów średnicy - mają podobną głębokość? Wiadomo, że czym większy krater tym powinien być głębszy. Nasuwa się tu hipoteza, że pod powierzchnią Księżyca jest twarda powłoka nie pozwalająca na głębsze odkształcenia przy uderzeniach meteorytów. Czy natura może tworzyć takie struktury? Kratery niezależnie od ich średnicy nie przekraczają na Księżycu 3 km głębokości.
Konkluzja
Dziś możemy stwierdzić, że człowiek był na Srebrnym Globie, dysponuje kompletną dokumentacją fotograficzną wykonaną z niewielkiej odległości, a nawet w kilku miejscach wylądował, a mimo to oficjalna nauka twierdzi, że nie udało się znaleźć dowodów na istnienie struktur zbudowanych celowo przez inteligentne istoty…A może jednak?
Być może te słowa zabrzmią zdumiewająco, ale odpowiedź na powyższe pytanie musi być twierdząca! Fotografie wykonane zarówno przez sondy radzieckie, jak i amerykańskie, w niekwestionowany sposób potwierdzają istnienie na powierzchni Srebrnego Globu obiektów z całą pewnością nie będącymi dziełem natury, lecz wytworzonych celowo przez inteligentne istoty. Co więcej, zgodnie z pewną hipotezą sam Księżyc może być sztuczną strukturą o gigantycznych rozmiarach, umieszczoną celowo na okołoziemskiej orbicie. Cdn...
__________
Artukuł: Serwis "Ufoinfo"
EDIT:
dodano do artykułów