Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odliczanie do wojny z Iranem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1794 odpowiedzi w tym temacie

#1651 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Chciałbym zwrócić uwagę na pewną istotną kwestię, mianowicie:

Zainteresowanie Iranu energią jądrową sięga drugiej połowy lat 50-tych. W 1957 roku Iran i USA podpisały porozumienie o cywilnej współpracy atomowej, a w 1959 roku przy Uniwersytecie w Teheranie powstało centrum badań nuklearnych. Program atomowy nabrał rozpędu w drugiej połowie lat 60-tych w związku z osobistym zainteresowaniem ze strony szacha Mohammeda Rezy Pahlawiego. W 1967 USA dostarczyły Iranowi pierwszy reaktor badawczy. W 1974 roku Szach ogłosił ambitny plan generowania 23 tysięcy megawatów energii z elektrowni jądrowych „tak szybko jak to możliwe.” W ciągu kolejnych kilku lat Iran zawarł szereg kontraktów na budowę elektrowni jądrowych i dostawy paliwa jądrowego z USA, Francją i RFN, zakupił uran z Namibii i RPA i wysłał wielu studentów do państw zachodnich w celu zdobycia wiedzy o technologii nuklearnej. Iran podpisał w lipcu 1968 roku traktat o nieproliferacji nuklearnej (NPT) i ratyfikował go w lutym 1970 roku, jednak w 1974 roku szach zdradził, że Iran zamierza posiąść broń atomową „bez żadnych wątpliwości i szybciej niż ktokolwiek mógłby sądzić.” W chwili upadku reżimu szacha program nuklearny Iranu był uważany za jeden z najbardziej zaawansowanych na Bliskim Wschodzie.
Rewolucja islamska, która pozbawiła władzy szacha w styczniu 1979 roku, spowodowała wstrzymanie programu nuklearnego. Nowe władze były początkowo przeciwne technologii jądrowej, wraz z szachem kraj opuściło wielu naukowców zajmujących się badaniami jądrowymi, całkowicie zerwały współpracę Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy, a we wrześniu 1980 roku wybuchła wojna z Irakiem. Program został przywrócony dopiero w schyłkowej fazie wojny z Irakiem. Teheran wysłał kilkanaście tysięcy studentów za granicę na studia związane z technologią jądrową i apelował do wykwalifikowanej kadry, która opuściła kraj w 1979 roku, o powrót do ojczyzny. W 1987 roku Iran zawarł porozumienie o długoterminowej współpracy nuklearnej z Pakistanem, a w 1990 z Chinami. W 1993 roku, gdy Niemcy ostatecznie odmówiły dokończenia budowy elektrowni jądrowej w Bushehr, Iran doszedł porozumienie z Rosją w sprawie realizacji tej inwestycji.

Fragment ten pochodzi z tego artykułu. Ot, zwykły kawałek historii, lecz pod koniec owego artykułu pojawia się znamienne zdanie:

Krytycy irańskiego programu nuklearnego, wśród których czołowe miejsce zajmują USA, poddają w wątpliwość czy tak zasobnemu w surowce energetyczne państwu rzeczywiście potrzebna jest technologia nuklearna i podejrzewają, iż jest on tylko przykrywką do programu budowy broni atomowej.


8)
Wnioski? A jakże. Warto naturalnie zapoznać się z całym artykułem. Nieopatrznie jego autor zawarł w tych dwóch akapitach sedno całej sprawy. Ja ujmę to tak:

Amerykanie zbudowali mrowisko, a potem poszli do lasu. Gdy wrócili, to mocno się zdziwili, że mrówki dalej funkcjonują bo zaopiekował się nimi najzwyczajniej ktoś inny. Twierdzą do tego, ze mrówki mrowiska nie potrzebują więc, teraz wsadzają w nie kij, bo innego pomysłu na odzyskanie nad nim kontroli zwyczajnie nie mają. Największym zaskoczeniem jest jednak to, że owe mrówki (Iran), stały się w pewnym stopniu samodzielne (np. umowy pomiędzy Iranem, Brazylią i Turcją dotyczące wymiany uranu z odrzuceniem propozycji tzw."grupy wiedeńskiej") i same dobierają sobie opiekunów (Rosja, Chiny). Tego Amerykanie zdzierżyć nie mogą (a mogli spokojnie od początku wszystko kontrolować), dlatego tak zadymiają. Są jednak w mało komfortowej sytuacji i bezpośrednia ingerencja nie wchodzi w grę. Prowadzą więc sobie znaną „grę wojenną”. Zaczepiają, mataczą, sabotują, sieją intrygi i po cichu liczą, że ktoś zacznie pierwszy, a wtedy... Cóż, kolejny raz obronią cały świat przed złem (czyt. przejmą kontrolę).
Pisałem to już kiedyś, ale powtórzę, że Amerykanie pierwsi nie uderzą z tak nędznym argumentem. Czas jednak działa na ich niekorzyść. Zbliżające się wybory, „rozrastająca” się nieoficjalnie flota Chin, etc. Dlatego jestem w stanie uwierzyć, że jak inni (np. Izrael) będą się ociągać, to podłożą jakąś świnię. Muszą. Rewolucje północno-afrykańskie też wygasły i szanse, że rozleją się na Iran są marne. Coś się nie układa...

#1652 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

12:20, 03.02.2012 /PAP

Iran: Poprzemy każdy kraj przeciwko Izraelowi
AJATOLLAH ALI CHMENEI GROZI TEL AWIWOWI


Duchowy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei oświadczył w piątek, że Iran nie ugnie się pod międzynarodową presją i nie wstrzyma swojego programu nuklearnego. Dodał, że jego kraj wesprze każde państwo, które będzie chciało walczyć z Izraelem.

Chamenei powiedział też, że sankcje wymierzone w eksport ropy spotkają się z odwetem. - Grożenie Iranowi i atakowanie Iranu zaszkodzi Ameryce. Sankcje nie będą miały wpływu na naszą wolę kontynuowania [programu jądrowego - red.] - mówił Chamenei wiernym w przemówieniu transmitowanym na żywo przez państwową telewizję. Będziemy wspierać i pomagać każdemu krajowi i grupie, które chce przeprowadzić konfrontację i walczyć z reżimem syjonistycznym - ajatollah Ali Chamenei.

Przeciw Izraelowi

W odpowiedzi na groźby wojny i wprowadzenia zakazu importu ropy Iran ma własne groźby, które może zastosować w odpowiednim czasie - dodał.

- Będziemy wspierać i pomagać każdemu krajowi i grupie, która chce konfrontacji i walki z reżimem syjonistycznym - dodał przywódca duchowy Iranu.

Izraelskie groźby

W czwartek wicepremier Izraela Mosze Jaalon powiedział, że możliwe jest zniszczenie podziemnych instalacji nuklearnych Iranu ukrytych w bunkrach. Opinii Jaalona nie podzielają zagraniczni eksperci ani minister obrony USA Leon Panetta. Na początku stycznia źródła dyplomatyczne poinformowały, że Iran rozpoczął wzbogacanie uranu w schowanym głęboko wewnątrz góry bunkrze. Zakład wzbogacania uranu do 20-procentowej zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 rozpoczął funkcjonowanie w podziemnym kompleksie Fordo w pobliżu świętego miasta szyitów Kum w północnym Iranie.

Wspólnota międzynarodowa obawia się coraz bardziej, że Izrael przygotowuje się do zaatakowania irańskich instalacji nuklearnych - komentowała agencja AP, dodając, że Jaalon nie dał w czwartek do zrozumienia, że Izrael jest bliski podjęcia decyzji o uderzeniu.

Cel irańskiego programu?

Izrael coraz bardziej obawia się irańskiego programu nuklearnego, który według ocen państw zachodnich służy celom wojskowym. Teheran utrzymuje, że celem postępujących w Iranie prac nad wzbogacaniem uranu nie jest pozyskanie broni jądrowej, lecz produkcja energii. W styczniu państwa UE porozumiały się w sprawie wprowadzenia stopniowego embarga na ropę z Iranu i zamrożenia aktywów irańskiego banku centralnego. W ramach sankcji zakazane ma być zawieranie przez członków UE nowych kontraktów na ropę z Iranu. Natomiast wcześniej zawarte długoterminowe kontrakty mają przestać obowiązywać od 1 lipca.

jak//gak/k

Źróło: www.tvn24.pl

15:48, 03.02.2012 /Reuters

Wojenny budżet Iranu. Dwa razy więcej na zbrojenia?
AHMADINEŻAD CHCE ZWIĘKSZYĆ BUDŻET OBRONNY O 127 PROCENT


Irański prezydent chce drastycznie zwiększyć wydatki na zbrojenia. Mahmud Ahmadineżad przestawił projekt budżetu na lata 2012-2013, w którym siły zbrojne mają otrzymać o 127 procent funduszy więcej, niż w 2011 roku. Ma to być reakcja na wzrost napięć pomiędzy Iranem a USA i Izraelem.

Prezydent przedstawił swój projekt budżetu przed parlamentem. Jego przemówienie transmitowano na cały kraj. Cały budżet państwa ma wynieść około 90 miliardów dolarów przy PKB wynoszącym około 415 miliardów dolarów (dla porównania, Polska, dwa razy mniej ludna niż Iran, ma PKB wynoszące około 470 miliardów dolarów). Ahmadineżad zapowiedział też zmniejszenie wydatków rządowych o 5,6 procent, jednocześnie zakładając drastyczny wzrost wydatków na wojsko.

Znaczenie proporcji

Iran wydaje rocznie na swoje siły zbrojne około dziesięciu miliardów dolarów, czyli około 2,5 procenta PKB. Planowany gwałtowny wzrost wydatków o 127 procent oznaczałby, iż wojsko otrzymałoby około 22,5 miliarda dolarów. Byłoby to około 5,4 procenta PKB.

Nawet po drastycznym wzroście wydatków, budżet wojska Iranu będzie niezauważalnie mały przy analogicznych wydatkach USA, które w 2012 roku mają wynieść około 700 miliardów dolarów. Jednak w porównaniu z Izraelem, który w tym roku na wojsko wyda około 13,5 miliarda dolarów, propozycja Ahmadineżada ma już duże znaczenie. Przedstawiony budżet jest zbyt optymistyczny, nie jest zgodny z rzeczywistością naszej gospodarki + irański poseł Ali Akbar Olia.

Pytaniem pozostaje, na ile irańskie wojsko będzie w stanie skorzystać z zwiększonych środków. Możliwości rodzimego przemysłu zbrojeniowego są mocno ograniczone a zakupy za granicą utrudnione z powodu sankcji. Jednocześnie skala zacofania wojska Teheranu, w porównaniu do swoich potencjalnych przeciwników, czyli USA i Izraela, jest bardzo duża.

Pisane na piasku

Dyskusyjne jest też to, na ile realne są zawarte w budżecie Ahmadineżada wskaźniki wzrostu wpływów podatkowych i PKB. Irańska gospodarka jest w kryzysie, głównie z powodu sankcji. Inflacja oficjalnie sięga już ponad 20 procent, a nieoficjalnie ma wynosić znacznie więcej. Wartość irańskiej waluty gwałtownie spadła w ostatnich miesiącach o 40 procent w relacji do dolara. Gwoździem do trumny mogą być najnowsze sankcje USA i UE, które prawdopodobnie znacząco ograniczą eksport Irańskiej ropy. Sprzedaż tego surowca jest podstawą budżetu Teheranu. Jeśli wpływy z ropy zmniejszą się, państwowe finanse mogą się załamać.

- Przedstawiony budżet jest zbyt optymistyczny, nie jest zgodny z rzeczywistością naszej gospodarki - powiedział agencji Reuters poseł Ali Akbar Olia.

mk//gak

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 03.02.2012 - 19:21


#1653

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Iran: silne trzęsienie ziemi w pobliżu elektrowni

Na irańskim wybrzeżu Zatoki Perskiej, na południowy-wschód od miast Buszera zatrzęsła się ziemia - podaje newsru.com, powołując się na Geologiczną Służbę USA.

Nie ma na razie informacji o ewentualnych ofiarach i zniszczeniach. Wiadomo, że było to trzęsienie ziemi o magnitudzie 5.

Jak podkreśla newsru.com, w Buszerze znajduje się irańska elektrownia atomowa, zbudowana z pomocą Rosji.

Iran znajduje się w strefie zwiększonej aktywności sejsmicznej. W ubiegłym wieku 20 najsilniejsze trzęsienia ziemi pochłonęły życia 170 tys. mieszkańców tego kraju. W 2003 roku w efekcie podziemnego wstrząsu o magnitudzie 6,6 kompletnie zniszczone zostało miasto Bam na południowym-wschodzie Iranu.

Zginęło wtedy 30 tys. osób.

Źródło

Nie zdziwiłbym się nadto, gdyby okazało się, że to "trzęsienie ziemi" to tak naprawdę kolejny wybuch w elektrowni...



#1654

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Świat stanął u progu konfliktu atomowego

Pakistański dyplomata powiedział Associated Press, że w przypadku izraelskiego ataku na Iran "Pakistan nie będzie miał wyboru, jak tylko uderzyć." Dyplomata poinformował o tym pod warunkiem zachowania anonimowości.

Nie powiedział, o jakim uderzeniu mowa, czy militarnym czy dyplomatycznym. Takie stwierdzenia mogą całkowicie zmienić warunki geopolitycznej gry na Bliskim Wschodzie. Pakistan jest jedynym krajem muzułmańskim, który dysponuje bronią jądrową. Nikt nie wie dokładnie, ile bomb atomowych i głowic ma Pakistan. Szacunki różnią się od 70 do 90 sztuk.

W 2007 r., emerytowany pakistański generał brygady Feroz Khan powiedział, "nasz kraj ma od 80 do 120 głowic." Pakistan ma także środki do ich przenoszenia, pociski balistyczne o zasięgu MIRV do 2500 km i pociski samosterujące. Wcześniej Rosja zapowiedziała, że przyjmie atak na Iran, jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa narodowego.

Wicepremier Dmitrij Rogozin, powiedział: "Iran jest naszym najbliższym sąsiadem, na obrzeżach Kaukazu. Jeśli coś dzieje się z Iranem, postrzegamy to, jako zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego."

Chiński generał Zhang Chaochon powiedział na początku grudnia: "Chiny nie powstrzymają się w obronie Iranu nawet w obliczu groźby trzeciej wojny światowej ".

Sytuacja robi się bardzo napięta, dawno nie było tak blisko do wybuchu wojny światowej. Już siedem mocarstw atomowych stoi u progu konfliktu. Z jednej strony mamy Izrael, USA, Francję i Wielką Brytanię a z drugiej Rosję, Chiny a teraz być może również Pakistan. Całkiem prawdopodobne, że Iran dysponuje już prototypem bomby atomowej a przy wsparciu kompetencyjnym tak potężnych sprzymierzeńców może mieć taką broń bardzo szybko.

Iran zaatakowany konwencjonalnie może spróbować wszelkich możliwości przeciwdziałania interwencji wojskowej z detonacją atomową włącznie. Może to być pokaz siły na pustyni albo atak na terytorium Izraela. Gdyby do tego doszło zapewne skończyłoby się to wymianą ciosów z wykorzystaniem arsenału jądrowego. Nagle znaleźlibyśmy się w kompletnie innym świecie.

http://www.mignews.c...1450_61992.html



#1655

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Manewry "Bold Alligator 2012" rozpoczęły się 30 stycznia. Ich zakończenie zaplanowano na 12 lutego. Przez ten czas 14 tysięcy żołnierzy z 8 krajów będzie ćwiczyło różne warianty operacyjne na plażach, w wodzie i w przestrzeni powietrznej. To największe tego typu manewry od 10 lat. Za poligon posłużą tereny amerykańskich stanów Wirginii i Karoliny Północnej.

Manewry są elementem szerokiego programu amerykańskiej marynarki, związanego z rewitalizacją operacji przeprowadzanych przede wszystkim w oparciu o różnego rodzaju amfibie .

http://www.sldinfo.c...pes-the-future/

http://konflikty.wp....ia,galeria.html

Użytkownik Carmel edytował ten post 07.02.2012 - 14:57




#1656

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No tak tylko co manewry mają wspólnego z wojną z Iranem. To jeszcze nic nie znaczy. To może być pokaz siły albo po prostu zwykłe manewry. Zresztą Iran musiałby naprawdę być głupi żeby sam zacząć wojnę z USA bo szybko by przegrał. No może nie szybko ale jednak by przegrał.

Jarecki

Pachnie mi tu manipulacją. Po pierwsze jeżeli powiedział to dyplomata to mogła to być jego subiektywna opinia a nie fakt. Zresztą Pakistan bądź co bądź to sojusznik USA więc raczej nie zaatakuje a po prostu powstrzyma się od działań. Nie sądzę by był też na tyle nierozgarnięty by mieszać się w potencjalny konflikt.

#1657

mitazik.
  • Postów: 31
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Iran już gotowy, by zakręcić kurek z ropą dla Europy


Irański parlament poinformował we wtorek, że jest gotowy do wprowadzenia zakazu eksportu ropy do niektórych państw europejskich - podała tamtejsza anglojęzyczna telewizja Press TV
.

- W odpowiedzi na popierane przez syjonistów działania krajów europejskich zakazujących importu ropy, jesteśmy gotowi na wprowadzenie zakazu eksportu ropy do niektórych krajów europejskich - powiedział członek irańskiego parlamentu Mohammad Javad Karimi-Qoddusi.


Iran jest obecnie piątym największym producentem ropy na świecie (4 mln baryłek dziennie) i trzecim największym na świecie (po Arabii Saudyjskiej i Rosji) eksporterem ropy naftowej – 2,6 mln baryłek dziennie. Do 27 krajów Unii Europejskiej eksportuje dziennie 450 tys. baryłek ropy naftowej.

Embargo Unii

Państwa UE porozumiały się pod koniec stycznia w sprawie wprowadzenia stopniowego embarga na ropę z Iranu i zamrożenia aktywów irańskiego banku centralnego. Restrykcje mają zmusić Teheran do rozmów na temat jego kontrowersyjnego programu nuklearnego.

W ramach sankcji zakazane ma być zawieranie przez członków UE nowych kontraktów na ropę z Iranu. Natomiast wcześniej zawarte długoterminowe kontrakty mają przestać obowiązywać od 1 lipca.

Iran twierdzi, że unijne embargo na ropę jest skazane na porażkę. Nałożone przez UE sankcje z zadowoleniem powitały Stany Zjednoczone i Izrael, natomiast Rosja wyraziła z ich powodu ubolewanie i zaniepokojenie.


Źródło:
www.tvn24.pl


Strach przed wojną Izraela z Iranem. Opracowują drogi ewakuacyjne

Przedstawicielstwa dyplomatyczne w Izraelu zwróciły się do władz o przyznanie im masek przeciwgazowych na wypadek wojny. Zagraniczni dyplomaci obawiają się, że Izrael uderzy na Iran, który może odpowiedzieć atakami rakietowymi także za pośrednictwem libańskiego Hezbollahu.


W większości zagranicznych placówek zaczęto opracowywać plany ewakuacyjne dla tysięcy ludzi mających podwójne obywatelstwo, którzy w razie wojny chcieliby wyjechać z Izraela.


Źródła dyplomatyczne ostrzegają, że na przykład Unia Europejska nie byłaby w stanie przeprowadzić takiej akcji w trybie pilnym.


"Reżim w Damaszku idzie na całość"


W Izraelu trwają od rana ćwiczenia obrony terytorialnej w Aszkelonie na południu kraju i manewry lotnicze w Galilei niedaleko granicy z Libanem.


Zdaniem wojska niebezpieczeństwo eskalacji zbrojnej związane jest też z sytuacją wewnętrzną w Syrii. - Reżim w Damaszku idzie na całość; w ostateczności nie zawaha się zaatakować Izraela, żeby odwrócić uwagę od własnych problemów - powiedział jeden z dowódców armii izraelskiej.



Źródło:
wiadomosci.gazeta.pl

Użytkownik mitazik edytował ten post 08.02.2012 - 13:30


#1658

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Amerykańskie władze potwierdzają to co podjrzewano od dawna-Izrael połączył siły z irańską antyrządową grupą terrorystyczną Ludowych Mudżahedinów (odpowiedzialną między innymi za zabójstwa obywateli USA) w celu polowania na irańskich naukowców atomowych.

Wedle informacji Mossad nie tylko opłaca terrorystów ale także trenuje ich na terytorium Izraela.

Israel teams with terror group to kill Iran's nuclear scientists, U.S. officials tell NBC News

Deadly attacks on Iranian nuclear scientists are being carried out by an Iranian dissident group that is financed, trained and armed by Israel’s secret service, U.S. officials tell NBC News, confirming charges leveled by Iran’s leaders.

(...)

Moreover, he said, the Mossad, the Israeli secret service, is training MEK members in Israel on the use of motorcycles and small bombs.


Posługiwać się mordercami odpowiedzialnymi za smierć wielu niewinnych ludzi aby zaprowadzić "demokrację".
Szczyt hipokryzji przerósł sam siebie.

Tymczasem największe zagraniczne media zaczęły wynajmować dachy w izraelskich miastach celem jak najlepszego przekazu ze spodziewanego kontrataku Iranu na Izrael w razie wojny.

Media Making Emergency Preparations To Cover War With Iran

Major western news outlets, including FOX, CBS, NBC and Reuters, rent rooftops, prepare emergency broadcast infrastructure, and deploy senior producers to Israel to cover war with Iran.

Israel news agencies are reporting the western media outlets are obtaining assets and gearing up infrastructure to provide live coverage of war with between Iran and Israel.

News outlets, including FOX, CBS, NBC and Reuters have started renting rooftops in Tel-Aviv and Helena to pprovide live video broadcast of a war that that those familiar with the situation say will start within the next few months.


Nic tak nie podnosi oglądalności jak przekaz na zywo z eksplozji pocisku balistycznego w wielkim mieście :/

Użytkownik Mehitabel edytował ten post 09.02.2012 - 13:29


#1659

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Groźba "nuklearnego holokaustu"

Teheran może dokonać swej pierwszej próby nuklearnej jeszcze w tym roku - tak twierdzą zarówno wywiady Izraela, jak i USA. Oznacza to, że najbliższe 12 miesięcy mogą być przełomowe dla kwestii Iranu i całego Bliskiego Wschodu. Zwłaszcza możliwy jest samodzielny atak ze strony Izraela, który może chcieć siłą wyeliminować groźbę "nuklearnego holokaustu"

Coraz więcej faktów zdaje się przemawiać za tym, że rok 2012 może być przełomowy dla trwającej już niemal dekadę tzw. kwestii irańskiej, czyli problemu programu nuklearnego prowadzonego przez Iran. Nie sposób jednak przewidzieć, nawet w przybliżeniu, jaki charakter może mieć ów spodziewany przełom: czy będzie to oczekiwane i pożądane przez wszystkich rozwiązanie dyplomatyczne, czy też odrzucana na razie przez większą część społeczności międzynarodowej konieczność sięgnięcia wobec krnąbrnych Irańczyków po militarne środki "przymusu bezpośredniego".

Rośnie ryzyko wojny

Obie drogi wyjścia z przeciągającego się kryzysu wokół Iranu są obecnie równie prawdopodobne, wydaje się jednak, że w ostatnim czasie gwałtownie wzrosło ryzyko siłowego rozwiązania problemu irańskiego.

Na rzecz tej tezy przemawia kilka faktów. Po pierwsze, Teheran niezmiennie prezentuje sztywną, nieprzejednaną postawę wobec fundamentalnych postulatów społeczności międzynarodowej (jak choćby żądanie pełnego i nieskrępowanego dostępu inspektorów MAEA do irańskich instalacji). Gra, jaką Irańczycy prowadzą w tej materii z inspektorami tej ONZ-owskiej agendy, jak żywo przypomina poczynania niegdysiejszego reżimu Saddama Husajna wobec funkcjonariuszy międzynarodowej misji, badających na początku ub. dekady tropy irackiej broni masowego rażenia.

Po drugie, demokratyczny świat nie bardzo wie, jak dyplomatycznymi (politycznymi) środkami rozwikłać ten istny "węzeł gordyjski", jakim stal się kryzys związany z irańskim programem atomowym. Embargo na import irańskiej ropy naftowej, szumnie ogłoszone niedawno przez Zachód (głównie przez kraje UE, jako że USA od dawna nie handlują już niczym z reżimem ajatollahów), nie przyniesie spodziewanych rezultatów. Pomijając już fakt, że działanie takie jest typową bronią obosieczną (kilka państw europejskich, w tym te najbardziej dotknięte kryzysem jak Grecja, Włochy czy Hiszpania, będzie mieć poważne problemy z zaopatrzeniem w ropę), to nie przyniesie ono większych strategicznych korzyści, skoro nie przyłączą się doń Rosja ani Chiny. A to właśnie Pekin jest dziś głównym importerem surowców energetycznych z regionu Zatoki Perskiej (i szerzej - całego Bliskiego Wschodu).

Strach przed atomem

Po trzecie wreszcie - w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawiają się doniesienia na temat znacznego przyspieszenia, jakie nastąpiło w procesie realizacji irańskiego programu nuklearnego, co ma być nie tyle efektem politycznej decyzji władz kraju, ile wynikać z przekroczenia przez irańskich inżynierów pewnej "masy krytycznej". Element ten miał umożliwić Teheranowi osiągnięcie etapu umożliwiającego szybsze i bardziej zaawansowane prace w ramach programu, np. wzbogacanie uranu do poziomu 20% (Iran ma już ponoć 100 kg tak wzbogaconego uranu), który jest wstępem do "militarnego" wykorzystania tego pierwiastka rozszczepialnego. Co ważne, o tym przyspieszeniu raportują już nie tylko Izraelczycy - tradycyjnie podgrzewający nastroje wokół kwestii irańskiej - ale też źródła zbliżone do społeczności wywiadowczej USA, przez kilka ostatnich lat (pod rządami prezydenta Obamy) prezentującej raczej stonowane stanowisko wobec Iranu.

Obecnie zarówno źródła izraelskie, jak i amerykańskie są zgodne - Teheran może dokonać swej pierwszej próby nuklearnej jeszcze w tym roku. Warto dodać, że podobnie do tej sprawy podchodzą wywiady państw europejskich, może nieco mniej liczących się w samej rozgrywce wokół Iranu, ale zainteresowanych sytuacją w szeroko ujętym regionie bliskowschodnim. Ta rzadko spotykana zbieżność ocen i prognoz w odniesieniu do irańskiego programu nuklearnego musi budzić nie tylko zdziwienie, ale i głęboki niepokój. Świadczy to o tym, że sygnały na temat irańskich postępów muszą być bardzo wyraźne i czytelne, a i sami Irańczycy zapewne zbytnio już się nie kryją ze stanem zaawansowania swych prac.

Kalendarz polityczny kluczem

Potencjalnie przełomowe dla kwestii irańskiej znaczenie 2012 roku wiąże się także z kalendarzem politycznym w Iranie i w USA, a zwłaszcza zaplanowanymi na ten rok wyborami w obu państwach (odpowiednio parlamentarnymi i prezydenckimi). Czynnik ten w oczywisty sposób determinuje politykę międzynarodową obu krajów, wpływa także na ogólny rozwój sytuacji w regionie bliskowschodnim.

Mechanizm ten jest szczególnie wyraźnie zauważalny właśnie w przypadku Iranu, gdzie elekcja nowego składu Medżlisu zaplanowana jest na 29 marca br. Jest tajemnicą poliszynela, że od czasu pamiętnej "zielonej rewolucji" z 2009 roku, będącej następstwem masowego sfałszowania przez władze wyborów prezydenckich, irański reżim jest poważnie podzielony wewnętrznie. Gdy zbliżają się wybory, w irańskim establishmencie polityczno-religijnym nasila się więc bezpardonowa walka o wpływy, pozycję i przyszłą władzę w kraju. Skonfliktowane ze sobą frakcje spierają się zarówno o kierunki rozwoju polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej.

W przypadku tej ostatniej, od trzech lat coraz więcej do powiedzenia ma także wszechpotężny, osławiony Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (Pasdaran). Strażnicy - podporządkowani bezpośrednio Najwyższemu Przywódcy (Rahbarowi), Alemu Chamenei - zaczynają już wręcz jawić się jako samodzielny, niezależny od prezydenta i rządu podmiot irańskiej polityki zagranicznej. Ich znaczenie rośnie również w miarę zwiększania się napięcia w regionie Zatoki Perskiej i zaostrzania się kryzysu wokół irańskiego programu nuklearnego. Nie można wykluczać, że kierownictwo Pasdarów - mocno wspierane w tej kwestii przez ultrakonserwatywne środowiska skupione wokół prezydenta Mahmuda Ahmadineżada - z pełną premedytacją dąży do eskalacji napięcia wokół Iranu. Dla tych ludzi byłaby to świetna okazja do zdecydowanego popchnięcia naprzód zaniedbanej ostatnio sprawy eksportu rewolucji islamskiej w regionie i realizacji głównych celów geopolitycznych Islamskiej Republiki: likwidacji Izraela, "oczyszczenia" obszaru Bliskiego Wschodu z obecności USA i państw zachodnich, tryumfu irańskiej, szyickiej wizji konserwatywnego islamu.

Przeklęta Arabska Wiosna

A czasy w regionie nastały dla interesów Iranu wyjątkowo trudne. Trwająca od roku Arabska Wiosna poważnie naruszyła mozolnie budowane od trzech dekad podwaliny irańskiej pozycji strategicznej na Bliskim Wschodzie. W chaosie "demokratycznych" rewolucji w krajach arabskich powstaje nowy ład geopolityczny w regionie. Ta nowa strategiczna jakość na Bliskim Wschodzie charakteryzuje się wyraźnym i mocnym wzrostem pozycji sunnickich ruchów radykalnych, bardzo często wprost powiązanych z islamistami, generalnie wrogo nastawionych do szyitów (jako muzułmańskich heretyków) i do samego Iranu, jako duchowo-organizacyjnego centrum współczesnego szyizmu.

Wyniki wyborów w Tunezji, Egipcie czy ostatnio w Kuwejcie oraz dramatyczny wzrost siły islamistów w Libii, Syrii, Maroku czy na obszarze Sahelu nie pozostawiają Irańczykom żadnych złudzeń. Oto świat arabski skręca wyraźnie w kierunku sunnickiego ekstremizmu religijnego i ideologicznego, nader chętnie sięgającego po stare, sprawdzone wzorce walki z szyickimi odszczepieńcami (a także, oczywiście, z wszelkiej maści innymi "niewiernymi", zwłaszcza "krzyżowcami" i Żydami). Dodatkowo, z perspektywy Teheranu, w czysto strategicznym ujęciu, procesy te niebezpiecznie umacniają geopolitycznego i ideologicznego arcyrywala Islamskiej Republiki Iranu - Arabię Saudyjską i jej arabskich sprzymierzeńców znad Zatoki Perskiej.

Teheran pobrzękuje szabelką

Bezpośrednią konsekwencją takiego stanu rzeczy jest z jednej strony jawne już niemal wspieranie przez Teheran swego jedynego w regionie państwowego sojusznika - reżimu syryjskiego dyktatora Baszara el-Asada (w Syrii stacjonuje ponoć już kilka tysięcy irańskich Pasdarów, aktywnie uczestniczących w tłumieniu antyrządowych protestów). Z drugiej jednak strony daje się zauważyć coraz większa nerwowość w irańskiej polityce zagranicznej względem regionu. Stąd biorą się te wszystkie "pobrzękiwania szabelką" Teheranu - twarda retoryka (z zapowiedziami blokady cieśniny Ormuz na czele), nieustanne manewry sił regularnej armii i Korpusu Strażników, czy też zapowiedzi zaatakowania w odwecie wszystkich państw regionu pomagających w ew. ataku na Iran (klarowne przesłanie względem arabskich szejkanatów znad Zatoki Perskiej, ale też Gruzji, Azerbejdżanu czy Turcji).

Teheran desperacko próbuje również w ostatnich tygodniach odwrócić uwagę od siebie i swego programu atomowego, podkopując przy okazji pozycje Arabów. W tym celu Irańczycy umacniają szyicki ferment w Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie i Kuwejcie, a ostatnio także w Jemenie, gdzie znowu wzbiera wyciszona ostatnio rebelia szyickiego plemienia al-Huthi. Tylko patrzeć, jak zdesperowani Irańczycy rzucą na szalę swój ostatni strategiczny atut w regionie - libański Hezbollah, zdolny zasypać północ Izraela dziesiątkami tysięcy rakiet i pocisków. Jego otwarte wykorzystanie przez Teheran na obecnym etapie geopolitycznej rozgrywki wokół Iranu byłoby jednak jawnym casus belli i mogłoby oznaczać sprowokowanie Izraelczyków do ataku. Partia Boga pozostanie więc najpewniej w irańskim strategicznym odwodzie, wisząc nad północną flanką państwa żydowskiego jak przysłowiowy miecz Damoklesa i czekając na właściwy moment.

Bliskowschodnia beczka prochu

Kiedy można spodziewać się wydarzeń zwiastujących przełom w "kwestii irańskiej"? Prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi - w każdej chwili. W każdym momencie może bowiem dojść do zawarcia jakiejś ugody dyplomatycznej - gdyby okazało się, np. że Irańczycy blefowali i muszą spuścić z tonu (scenariusz mało realny, ale niewykluczony całkowicie). W każdej też chwili może dojść do wybuchu konfliktu - i opcja ta jest chyba bardziej realna niż szanse na polityczny przełom. Przy takim nasyceniu regionu Zatoki Perskiej siłami militarnymi obu skonfliktowanych stron, przy całkowitym braku wzajemnego zaufania i wysokim poziomie wrogości naprawdę niewiele trzeba, aby doszło do przypadkowego, niechcianego w rzeczywistości wybuchu konfliktu.

Ze swej strony ani Izrael, ani USA nie zaatakują najpewniej Iranu przed końcem marca br. - uderzenie na ten kraj przed wyborami parlamentarnymi stanowiłoby idealny prezent wyborczy dla irańskich "twardogłowych" wszelkiej maści, spajając reżim i konsolidując społeczeństwo wokół władzy. Z podobnych względów trudno spodziewać się zdecydowanych działań amerykańskich przed wyborami prezydenckimi w USA (listopad br.). Oznacza to, że ew. atak na irańskie instalacje nuklearne może nastąpić najwcześniej późną wiosną tego roku (kwiecień?), a najpewniej - w rokującym największe szanse na sukces wydaniu amerykańsko-izraelskim - na przełomie 2012/2013 roku. Tyle tylko, że wówczas mogłoby być już za późno na powstrzymanie militarnej nuklearyzacji Iranu. Czas pokaże więc, czy Izraelczycy samodzielnie zdecydują się na wyeliminowanie groźby "nuklearnego holokaustu". Jeśli to nastąpi, przekonamy się o tym najpewniej już niedługo.

http://konflikty.wp....,wiadomosc.html

Użytkownik Carmel edytował ten post 09.02.2012 - 13:51




#1660

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Carmel, świetny artykuł, mógłby posłużyć jako przykład w wykładzie pod tytułem "przepis na udaną manipulację'. Jeśli ktokolwiek miał kiedykolwiek do czynienia z jakąkolwiek próbą manipulacji medialnej, nie będzie miał wątpliwości co do retoryki powyższego tekstu. Oczywiście to nie dziennikarze "wp.pl" zostaną odznaczeni orderem "propagandzisty roku" i szczerze mówiąc to im nawet współczuję, bo odgrywają tutaj niewdzięczną rolę translatora "informacji" ogólnoświatowej na nasze podwórko.

#1661

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Iran zdecydował się zgodzić na prośbę USA co do zwrotu przechwyconego amerykańskiego drona,maszyna została już wysłana do Waszyngtonu.

Mam jednak wrażenie że Obama nie będzie zachwycony tym co otrzymał... xD

Dołączona grafika

...jako że wysłane cacko jest jednym z tysięcy figurkowych modeli drona wprowadzonych do sprzedaży przez jedną z irańskich firm modelarskich.

Iran sent pink drone to Obama

After tough sanctions imposed by the United States and the West, Iran has given into the demands of President Obama, well some demands.

Iran is returning the RQ-170 drone that was hacked back in December of last year.

Their are some differences though: it's pink, it's about one eightieth the original size and being marketed as a toy in Iran.

According to some reports the toys have already hit selves In Tehran and carry a $4 price tag. The display of silliness has many US officials irate at the charade, but no need to get upset.

“We wanted for Mr. Obama himself to have these toys and know that Iranians don't leave anyone's requests unanswered. We made the 'RQ' in pink as it is Mr. Obama's favorite color and we will send it to him via the Swiss embassy," said Seyyed Saeed Hassan-pour, head of the cultural department of the Aaye Company, to Reuters.


"Chcemy aby Obama wiedział że Irańczycy nie pozostawiają niczyich próśb bez odpowiedzi. Dron jest w kolorze różowym ponieważ jest to ulubiony kolor prezydenta Obamy..."

I mówcie mi że Persowie nie mają poczucia humoru!

#1662

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

USA koncentrują swoje siły wokół Iranu. Ruchy wojsk

USA koncentrują swoje siły wokół Iranu - pisze newsru.com, powołując się na informacje izraelskich mediów. Z kolei prezydent Iranu, w 33. rocznicę rewolucji islamskiej, poinformował, że "w nadchodzących dniach świat będzie świadkiem ogłoszenia przez Iran bardzo poważnych i znaczących osiągnięć nuklearnych".

Ruchy wojsk w rejonie Zatoki Perskiej

Znacznie wzrosła liczba lotów amerykańskich samolotów bojowych i transportowych w rejon Zatoki Perskiej. Jednocześnie Amerykanie wysłali do Izraela 10 tys. specjalistów, którzy zajmą się testowaniem tamtejszego systemu obrony przeciwrakietowej.

Agencja "Interfax" podaje, że amerykańskie samoloty wykorzystują przestrzeń powietrzną Arabii Saudyjskiej, aby dostać się w rejon Zatoki Perskiej.

Izraelskie media informują, że USA i ich sojusznicy rozpoczęli przerzucanie w ten rejon wojsk i sprzętu. Amerykanie mają już tam kilka ogromnych lotniskowców, dysponują również bazami w Kuwejcie, Bahrajnie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Omanie. Obecnie region patrolują dwa lotniskowce: "Lincoln" i "Carl Vinson". W bazie w Kuwejcie stacjonuje ok. 15 tys. żołnierzy.

Według izraelskich mediów, Amerykanie zwiększają również liczebność swoich oddziałów w bazie w Omanie, położonej stosunkowo niedaleko od Cieśniny Ormuz, przez którą przechodzi duża część eksportu ropy naftowej.

Z kolei brytyjscy i francuscy żołnierze przybywają do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

USA i Izrael, główni wrogowie Iranu, nie wykluczają wojskowego uderzenia na ten kraj, jeśli dyplomacja nie przyniesie rozwiązania impasu w kwestii programu nuklearnego Iranu. Władze Iranu twierdzą, że program ten ma cele wyłącznie cywilne i nie chodzi o budowę broni jądrowej.

Iran ostrzegł też, że jego odpowiedź na takie uderzenie "zaboli", grożąc, że na cel weźmie Izrael i amerykańskie bazy w Zatoce Perskiej oraz zamknie Cieśninę Ormuz.

33. rocznica rewolucji islamskiej

Dzisiaj, w 33. rocznicę rewolucji islamskiej w Iranie, prezydent tego kraju Mahmud Ahmadineżad ogłosił, że "w nadchodzących dniach świat będzie świadkiem ogłoszenia przez Iran bardzo poważnych i znaczących osiągnięć nuklearnych".

Jego wystąpienie transmitowała na żywo telewizja państwowa. Nie podał dalszych szczegółów.

Telewizja pokazała setki tysiące demonstrantów na rządowych wiecach z okazji rocznicy rewolucji. W Teheranie przed prezydentem przemówienie wygłosił lider palestyńskiego radykalnego ugrupowania Hamas Islaim Hanije. Zapowiedział, że Hamas "nigdy nie uzna Izraela", a "walka Palestyńczyków będzie trwała aż do wyzwolenia całości ziem palestyńskich i Jerozolimy".

Podobne wystąpienia na wiecach przywódców spoza Iranu są w tym kraju rzadkością.

Tak jak na wszelkich oficjalnych demonstracjach w Iranie, uczestnicy sobotnich manifestacji skandowali hasła antyizraelskie i antyamerykańskie. Nieśli flagi państwowe i portrety naukowców pracujących w irańskich ośrodkach nuklearnych, którzy zginęli w zamachach. Iran oskarża o te zabójstwa wywiady Izraela i USA.

Prócz Teheranu, demonstracje odbywają się - jak podała telewizja - łącznie w 5 tysiącach miast w całym kraju.

W Teheranie na placu Azadi wystawiono na widok publiczny model w skali 1:1 amerykańskiego samolotu bezzałogowego RQ-170 Sentinel. Iran ogłosił w grudniu, że przechwycił aparat w pobliżu granicy z Afganistanem.

Telewizja skomentowała pokaz samolotu słowami, że jest to "symbol siły" jaką okazuje irańska armia wobec "globalnej arogancji USA".

Źródło



#1663

mitazik.
  • Postów: 31
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Iran cuts off Internet access

Iran has cut off access to the Internet, leaving millions of people without access to e-mail and social networks.

An individual inside the country confirmed this morning that Gmail, Hotmail, and Yahoo email are no longer available. Ditto for Facebook. So far, the government has not made any announcement about the service interruption.

But cyber-sophisticated Iranians are still able to circumvent the government by using proxy servers over VPN connections.

"The interesting thing is that when asked, they deny the fact that all these services are all blocked," an Iranian contacted by CNET said. This individual asked to remain unidentified.

However, the Iranian noted that the regime has cut off the Internet during protests and that the buzz on the streets is that anti-government protests are planned for Saturday. February 11 marks the anniversary of Iran's 1979 Islamic revolution.

Last month the country's information minister told the Islamic Republic News Agency that a firewalled national Internet would soon become operational. There was no word on when the government might plan to throw the switch on what essentially would be a vast "intranet," but it could happen any day. And that prospect has cyber activists in Iran concerned. It would give the government a hand up in its cyber cat-and-mouse battle with opponents.

Right now, if Iran now blocks proxy servers and VPN connections for more than a few days, companies with branches or headquarters in the country are cut off from communicating with fellow employees around the world other than by telephone. That forces the government to open the spigot for everyone. Once the new network goes into effect, ordinary Iranians would wake up to a more censored Internet.

"I don't know the the infrastructure that they will use but I don't think we have a way out of that one," said the Iranian person. "We are getting closer and closer to North Korea."


Źródło:
cnet.com

#1664

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Takiej "inwazji" nie było od 10 lat - zdjęcia
Manewry "Bold Alligator 2012" ("Śmiały Alligator" - przyp.) rozpoczęły się 30 stycznia. Ich zakończenie zaplanowano na 12 lutego. Przez ten czas 14 tysięcy żołnierzy z 8 krajów będzie ćwiczyło różne warianty operacyjne na plażach, w wodzie i w przestrzeni powietrznej. To największe tego typu manewry od 10 lat. Za poligon posłużą tereny amerykańskich stanów Wirginii i Karoliny Północnej.

Manewry są elementem szerokiego programu amerykańskiej marynarki, związanego z rewitalizacją operacji przeprowadzanych przede wszystkim w oparciu o różnego rodzaju amfibie .

Na zdjęciu: amfibie przeprowadzają desant po opuszczeniu pokładu USS Oak Hill (LSD 51), okrętu przystosowanego do transportu tego typu pojazdów. Lądowanie na wybrzeżu Camp Lejeune w Północnej Karolinie było jednym z etapów "Śmiałego Alligatora".
Dołączona grafika


Desant z poduszkowców
W ćwiczeniach wzięły udział amerykańskie poduszkowce transportowe LCAC. Pojazdy są wykorzystywane przez amerykańską marynarkę do szybkiego desantu i przenoszenia ładunków.

Na zdjęciu: poduszkowiec zbliża się do brzegu po opuszczeniu pokładu USS Kearsarg (LHD-3), uniwersalnego okrętu desantowego klasy Wasp.

Dołączona grafika



Przewaga w ataku
Poduszkowce LCAC mogą transportować ładunki ważące nawet 75 ton. Przy pełnym załadunku rozwijają prędkość do 40 węzłów (74 km/h). Przy braku załadunku mogą rozpędzić się nawet do 130 km/h.

Według informacji publikowanych przez amerykańskich marines, pojazd LCAC może skutecznie podejść pod 70% linii brzegowych świata. Daje to zdecydowaną przewagę wobec 15%, na których skuteczny atak są w stanie przeprowadzić tradycyjne pojazdy desantowe. Wadą poduszkowców są ich ograniczone możliwości manewrowe na otwartym morzu
.
Dołączona grafika



Wojskowy katamaran
Wśród państw, które towarzyszą Stanom Zjednoczonym podczas manewrów znalazły się Kanada, Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia, Nowa Zelandia i Australia. Francuzi przeprowadzili desantowe ćwiczenia w oparciu o wojskowe katamarany transportowe LCAT (na zdjęciu).
Dołączona grafika


Marines i Sikorsky
Amerykańscy marines przećwiczyli atak przy użyciu śmigłowców. 4 lutego oddziały żołnierzy opuściły pokład lotniskowca USS Wasp (LHD-1) i zajęły miejsca w dwóch śmigłowcach Sikorsky CH-53E Super Stallion Ironhorse.
Dołączona grafika



"Twórca huraganów"
CH-53E Super Stallion Ironhorse (na zdjęciu w powietrzu) jest największym śmigłowcem w służbie amerykańskiej armii. Marines często nazywają go "twórcą huraganów" ("hurricane maker" - przyp.), ze względu na wiry powietrza, które wytwarza przy każdorazowym starcie i lądowaniu. CH-53E jest obsługiwany przez pięcioosobową załogę, może zabrać na pokład do 55 żołnierzy lub 16 ton ładunku. W powietrzu rozwija prędkość do 315 km/h, jest przystosowany do tankowania z powietrza
Dołączona grafika



1300 amfibii
Na wyposażeniu amerykańskiej marynarki jest ponad 1300 amfibii typu AAV-7 (na zdjęciu). Pojazdy brały udział m. in. w wojnie w Zatoce Perskiej w 1990 roku i w inwazji na Irak w 2003 roku.
Dołączona grafika



Ćwiczenia w "mieście"
Częścią manewrów były również naziemne działania zbrojne na terenach miejskich. Tego typu działania zostały przećwiczone przez wyspecjalizowany oddział z Francji (na zdjęciu), który operował na terenie makiety miasta mieszczącej się w bazie marines w Camp Lejeune.
Dołączona grafika



Nie wszystko idzie gładko
Wydarzenia nieprzewidziane w scenariuszu nie są jedynie domeną pola bitwy. Również ćwiczenia mogą zaskoczyć żołnierzy. Podczas rozładunku artylerii z pokładu amerykańskiego poduszkowca LCAC, broń ugrzęzła w piaskach plaży. Żołnierzom nie pozostało nic innego jak wykopanie działa.
Dołączona grafika



Przerwa na papierosa
Starszy szeregowy Joseph Lipton służący w amerykańskich marines nie był wyjątkiem. Podczas przerw w ćwiczeniach operacyjnych, typowym obrazkiem byli żołnierze z różnych stron świata, spotykający się na papierosie.
Dołączona grafika

(wp.pl/sol)


źródło

#1665

slee.
  • Postów: 25
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Znacznie wzrosła liczba lotów amerykańskich samolotów bojowych i transportowych w rejon Zatoki Perskiej. Jednocześnie Amerykanie wysłali do Izraela 10 tys. specjalistów, którzy zajmą się testowaniem tamtejszego systemu obrony przeciwrakietowej.

10 tys specjalistów aby testować obronę plot? Toż to dwie pełne brygady piechoty. Co oni tam więc dokładnie testują?

Z innej beczki: dziwi mnie że najwięcej informacji sprzecznych z "oficjalnym nurtem", pochodzi z mediów izraelskich. Z jednej strony rząd Izraela silnie lobbuje na forum międzynarodowym aby jak najszybciej zaatakować Iran, z drugiej strony media Izraelskie co chwilę ujawniają niewygodne fakty dotyczące nielegalnych działań na terenie Iranu (zamachy na naukowców, przygotowania do wojny itp.). Czyżby więc nawet w Izraelu były silne sprzeciwy co do ataku na Iran?


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych