Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odliczanie do wojny z Iranem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1794 odpowiedzi w tym temacie

#1711

ViRuS.
  • Postów: 158
  • Tematów: 2
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

No widzisz, a nie powinnismy robic jakis antypropagandowych manifestacji ? Czemu musimy miec wszystko w dupie poki nas nie dotyczy ?



Tyle sie mowi o rzekomej przemianie, o zwiekszeniu swiadomosci otaczajacego nas swiata to nie wiem czemu ludzie nadal siedza cicho jak myszy pod dywanem zamiast dzialac w jakikolwiek sposob, bo ja tego nie rozumiem ..

Przeciez wszystko jest jasne, nie wiem, czy to moze tylko ja to widze bo troche siedze w tym temacie? Przeciez nic sie samo nie zrobi ! Ewentualnie beda dalej hulac skurczysyny majac w dupie nas - ludzi, poki nic nie zrobimy.

To samo jest z Tuskiem, teraz po "reelekcji" bedzie wprowadzal ile tylko bedzie mogl dopoki go nie odwolamy, do tego caly czas bedzie bezczelnie mowic, majac poparcie swoch "ministruf" i "mediuf" ze wszystko jest zajebiscie i wszystko co robi jest dobre, a przeciez tylko idioci w to wierza, a mimo wszystko nikt nic nie mowi...

Użytkownik ViRuS edytował ten post 18.03.2012 - 22:29


#1712

-V-.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

wiesz sadze ze lepiej wspoldzialac z Amerykanami, a dlaczego ??
poniewaz oni szykuja sie na Rosje, a sadzac z tego co ukrywaja w swoich tajnych osrodkach badawczych to na pewno wygraja, ale jesli bedziemy dzialac przeciw nim to ile myslisz ze oni beda nas atakowali ?? wojna bedzie trwala rok ?? albo dwa ??
no co ty, co najwyzej tydzien albo dwa


Ta wojna to tylko jest na pokaz, żeby prole się bali(Strach wytwarza najniższy rodzaj energii). Nie ważne, którą stronę wybierzemy będzie tak samo, według planu. Chyba, że ktoś im przeszkodzi.

Ameryka i Rosja działają w tym samym celu.
To wszystko dąży do NWO.

#1713

ViRuS.
  • Postów: 158
  • Tematów: 2
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

no i znow moje pytanie, bo przeciez tylko my jako ogol ludzkosci mamy moc do tego zeby im zrobic po prostu VETO, bo oni robia to tylko i wylacznie dlatego ze maja przyzwolenie na dzialanie, a raczej brak braku zezwolenia - chodzi o to ze pierw badaja sytuacje "co by bylo gdyby" wkrecajac ziarno, jesli nie ma od razu stanowczego sprzeciwu to malymi kroczkami zasiewaja coraz wiecej i wiecej, az w koncu dziala zasada - klamstwo powtorzone 100 razy staje sie prawda a raczej jest juz na porzadku dziennym - i wtedy przystepuja do realnego wprwadzania swoich niemoralnych planow w zycie...

A jak prosto temu zapobiec pokazala walka o ACTA - wystarczylo powiedziec nie zeby sie wycofali...

I najgorsi sa ci ktorzy wierza w te NWO, bo plan faktycznie jest ale wy jestescie tak przesiaknieci faktami ze tworzycie mity, jestescie niejako ich nieswiadomymi sprzymierzencami tworzac legendarna potege tych ktorzy zapragneli zawladnac swiatem co wzbudza strach i tragizm sytuacji, "bo przeciez skoro sa tak mocni to co my mozemy zrobic?", a przeciez wystarczy tylko jedno - powiedzenie NIE . Tylko czemu sie na to nie decydujemy? Zachowujemy sie jakbysmy czekali na jakis grom z jasnego nieba, i tu juz prawdopodobnie ci od "NWO" wkrecili swoja bajke, ze przyjdzie jakis dziwny antychryst i wszystkich pogodzi ale to bedzie fake - ludzie, zobaczcie w jakie popaprane gadanie dajemy sie wkrecic wierzac w to. To jest sprytna bajka do ktorej co chwile dokrecane sa jakies historyjki zeby wszystko trzymalo sie kupy + wygladalo strasznie... Przeciez wszyscy jestesmy ludzmi wiec jakie niby maja prawo zniewalac nas kosztem sztucznych papierkow i zer na kontach wytworzonych albo ze zrabowanych dobr Ziemi ktore WCALE nie naleza do nich - ONE naleza do nas ! ludzi ! do ziemi ! a ktore przygarneli sobie za wlasnosc tworzac przez setki lat pieprzone monopole i poprzez sztuczny system zmuszaja nas do wykupywania od nich tego co jest naszym naturalnym prawem, wkupujac sie przy okazji w kazda sfere zycia ludzkiego i to az do tego stopnia ze na dzien dzisiejszy nikt nie koncentruje sie na tym by zyc w zgodzie z wlasnym soba, tylko na tym zeby miec jak zarobic, zeby moc potem wydac i tak w kolko - zapominajac o najwazniejszych aspektach czlowieczenstwa. Niedawno slyszalem ciekawe porownanie na spotkaniu biznesowym: Ludzie najpierw traca zdrowie zeby zarobic pieniadze, a potem wydaja pieniadze zeby odzyskac zdrowie. I tak sie toczy bledne kolko, z tym ze caly proces dostarczania nam pieniedzy jest forma niewolnictwa.
I to tylko my na tym tracimy. Oni tworza swoja wlasna wielka infrastrukture naszymi rekami, dajac nam w zamian dollary, do tego jeszcze jakies badziewia na ktore mozemy wydawac te dollary i tak w kolko, ale zobaczcie ! Oni maja takie prawo bo przeciez przyzwolenie jest - Pracujesz za nasze pieniadze, a w zamian za to my ci dajemy mozliwosc kupienia tego tamtego i jeszcze innego jesli nam je potem zwrocisz, no wiec o co chodzi ? Przeciez tak sie umowilismy... No wlasnie, czy o to nam wszystkim chodzi ?

Caly ten system jest bandycki i zaklamany, racje maja ci ze to ciemni wytworzyli ta chora strukture, a ja apeluje po raz kolejny - dzialajmy !

Jak nie wiecie jak dzialac to informujcie, zwiekszanie swiadomosci tego co nas otacza i w jakie bagno dalismy sie uwiklac na pewno wplynie na ludzi, trzeba zaczac wybudzac masy, bo inaczej, entuzjasto NWO, wiesz do czego moga doprowadzic.. A teraz sa juz na takim stopniu zaawansowania tego planu ze na pewno im sie nagle nie odwidzi, bardzo mozliwe ze to bedzie juz metoda ze po trupach do celu i to by sie jakos nawet wiazalo z depopulacja wiec nawoluje po raz kolejny - zatrzymajmy to ! Zauwazcie pierw ze jest to realne zagrozenie, ale tak samo realne jest dzialanie przeciwko temu bandyckiemu stanowi rzeczy. Let's do it !

Użytkownik ViRuS edytował ten post 18.03.2012 - 23:22


#1714

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

"Zaczyna" się coś dziać, i nie jest to nic dobrego:

Ameryka przygotowuje się do jakiegoś bezprecedensowego kryzysu


Skala zjawiska:
ryzyko katastrofy

Dołączona grafika
Prezydent USA - Barack Obama

Prezydent USA, Barack Obama, 16 marca podpisał rozporządzenie wykonawcze, którego celem jest koordynacja i mobilizacja wszystkich środków krajowych, technologicznych i przemysłowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa narodowego.



Brzmi to jak krok przygotowujący kraj na nadchodzący kryzys i niesamowicie przypomina to postępowanie USA przed drugą wojną światową.


Jako jeden z głównych celów tego rozporządzenia podano pomoc we współpracy pomiędzy obronnymi i handlowymi sektorami w zakresie badań i rozwoju oraz ułatwienia w nabyciu materiałów, usług, komponentów i urządzeń w celu zwiększenia wydajności przemysłu w sytuacjach nadzwyczajnych.

Czy to nie brzmi jak przygotowywanie się do kolejnej wojny światowej? Pytanie, jakie należy zadać brzmi: Kto ją wywoła i kiedy? Skoro USA się do tego szykuje niewykluczone, że wiedzą więcej niż mówią. Takie akty prawne pozwalają na czytanie między wierszami.

Źródło:
http://zmianynaziemi...nsowego-kryzysu

Czyżby jednak wojna miała się zacząć w kwietniu, tak jak to napisano w poprzednim artykule?

Użytkownik Torek edytował ten post 19.03.2012 - 23:37


#1715

dryndryn.
  • Postów: 193
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

bardzo ciekawy dokument ;)

Mój odnośnik

_________________________
I added cool smileys to this message... if you don't see them go to: http://s.exps.me

#1716

Templariusz.
  • Postów: 499
  • Tematów: 35
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano



Tak zapobiegawczo...



#1717

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zaskakująca deklaracja CIA i Mossadu, Iran nie tworzy broni jądrowej


Skala zjawiska:
kontynetalne
ryzyko katastrofy


Dołączona grafika

Wnętrze jednej z instalacji nuklearnych Iranu


Iran grozi blokadą Cieśniny Ormuz, jako retorsją po odcięciu od systemu elektronicznych transakcji finansowych SWIFT. Nękanie systemu finansowego kraju, który znajduje się na celowniku USA jest swoistą tradycją. Gazeta New York Times opublikowała artykuł, z którego wynika, ze CIA nie znalazło dowodów na istnienie irańskiego programu jądrowego.



Artykuł z NYT był prawdopodobnie inspirowany przez amerykańskie służby specjalne. To zaskakujace, ale agencje wywiadowcze CIA i Mossad są zgodne co do tego, że Iran nie ma jeszcze broni jądrowej. Co więcej uważają one, że Iran nie zdecydował jeszcze o rozwoju broni jądrowej. Te zaskakujące oświadczenia można rozmaicie interpretować. Jedno z wyjaśnień jest takie, że CIA i Mossad dają do zrozumienia, że jeszcze nie jest za późno na atak.



Jednak społeczeństwo amerykańskie było ostatnio urabiane w kierunku konieczności interwencji właśnie z powodu możliwości posiadania broni jądrowej przez Teheran, zatem taki obrót wypadków jest zaskakujący. Analitycy sugerują, że celem może być teraz sprowokowanie Iranu, lub takie pokierowanie konfliktem, że będzie to wyglądało jakby to Irańczycy zaczęli awanturę wojenną. Dlatego z jednej strony słyszymy zaskakujące deklaracje CIA i Mossadu a z drugiej Iran jest atakowany gospodarczo i finansowo.


Z drugiej strony warto zadac pytanie, skoro Iran nie buduje bomby atomowej to po co Mossad morduje ekspertów nuklearnych. Robi się to zresztą w klasycznym mafijnym i terrorystycznym stylu, po prostu wysadzając samochody specjalistów nuklearnych. Czy ten terroryzm Mossadu ma na celu spowolnienie prac nad technologią nuklearną? Układanka irańska robi się co raz bardziej skomplikowana.



Nie wiadomo ile zależy teraz od Teheranu, bo zapewne tryby wojenne już działają a przewidziany do złomowania lotniskowiec USS Enterprise zbliża się do Zatoki Perskiej. Blokada Cieśniny Ormuz, jako odpowiedź na wyłączenie Iranu z systemu SWIFT jest prawdopodobna, byłoby to jednak traktowane, jako początek konfliktu i upragniony przez niektórych pretekst do jego rozpoczęcia.

Źródło:
http://zmianynaziemi...-broni-jadrowej

I to wszystko, jeśli chodzi o zagrożenie nuklearne ze strony Iranu. Zakładając, że artykuł jest prawdziwy.

Użytkownik Torek edytował ten post 21.03.2012 - 12:43


#1718

manitoris.
  • Postów: 790
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak tak Obama chce bitki z Iranem, to niech to zrobi jak prawdziwy meczczyzna i sie ustawi z Ahmadinezadem.. UFC chetnie zrobi oprawe (walka w klatce z ich udzialem).. ale oczywiscie jak ludzie beda ginac to Obama wraz z rodzina bedzie zajadac ciasteczka ubrany w rozowa pizame.. a wystarczyloby aby tylko to "bydlo" (ludzie) sie obudzili i powiedzieli DOSC! My, ludzie tu rzadzimy, bo TU - JEST - DEMOKRACJA! i kopa mu do wilczego dolu jak w "300" :grr:

o wlasnie tak :roll:

Użytkownik manitoris edytował ten post 21.03.2012 - 16:40


#1719 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Mój odnośnik mówi sam za siebie. Ludzie mają gdzieś wojnę, nikt nie chce konfliktów, oczywiście oprócz tych którzy liczą zyski i oglądają starcia z bezpiecznych bunkrów. Warto poczytać. http://swiatowidz.pl/?p=5245

#1720

Aequitas.
  • Postów: 466
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W tym momencie pojawia się magiczne słowo zysk, mimo tej całej akcji z odnośnika Androll'a i tak to ci na górze podejmują decyzji, my wybraliśmy ich, oni podejmują decyzję... i do tego jak zawsze ludzi po wyborach traktują jak bydło by doczekać się następnych wyborów i zapewnić lepsze życie czekam tylko aż ktoś przeciwstawi się naszym rządom

#1721

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Obalanie anty-irańskiej propagandy: Mit “nowego holocaustu”




Modelowa propaganda, jaką obecnie zadomowiła się na dobre w mediach mainstreamu, oparta jest na kupczeniu strachem przed Iranem i osiąga coraz wyższy pułap. W jej arsenale sztuczek jest między innymi bezustanne oskarżanie Iranu o łamanie postanowień Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej pomimo tego, że zaprzeczają temu nawet oświadczenia Sekretarza Obrony USA, Leona Panetty, jak i wszystkich niemal pracowników amerykańskiego wywiadu. (1) W dodatku pojawiają się twierdzenia o tym, jakoby Iran był wplątany w działalność terrorystyczną, a przedstawiaja ją administracja Obamy, fabrykującą przy okazji dowody irańskiego spisku w celu zamordowania ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA. (szczegóły: http://globalresearc...t=va&aid=27094)

Ostatnio, premier izraelski oskarżył Iran o zaplanowanie ataków terrorystycznych w Indiach, Gruzji i w Tajlandii. (szczegóły: http://globalresearc...xt=va&aid=29320)

Wygląda na to, że proceder intensyfikacji propagandy jest podsycany przez trwający obecnie antyirański konflikt zastępczy w Syrii i kreuje w następstwie niebezpieczeństwo agresji na Iran w ciągu najbliższych miesięcy ze strony ekstremistycznego rządu izraelskiego i/lub administracji Obamy. Owe medialne manipulacje w ogóle nie starają się dociekać, dlaczego perspektywa uzbrojonego w broń atomową Iranu mogłaby podnieść skalę napięć międzynarodowych przy istniejącym już stanie rzeczy, w którym USA i Izrael mają niebywale zaawansowane programy broni nuklearnych. Dodajmy tylko, że nie istnieją żadne dowody, dające podstawę do stwierdzeń, że Iran robi coś więcej niż tylko buduje program atomowy służący celom cywilnym i pokojowym.

Przeciwnicy prawdopodobnej agresji zbrojnej na Iran są regularnie oskarżani o powtarzanie błędów sprzed wybuchu II WŚ, mianowicie nie brania na serio rzekomo niebezpiecznego „antysemityzmu” irańskiego reżimu. Echo tego oskarżenia brzmi wyraźnie w działaniach Anti-Defamation League, jednej z największych prosyjonistycznych organizacji w USA, która lobbuje za podjęciem „koniecznych” metod, aby obalić rząd Iranu oraz jego prezydenta, Mahmouda Ahmadinejada:

“Poglądy Prezydenta Iranu Mahmouda Ahmadinejada o charakterze antysemickim i antyizraelskim sadowią jego i reżim irański wśród czołowych zagrożeń dla żydów i państwa Izrael” .(2)

Co więcej, prezydent izraelski, Peres, nazwał Iran “zagrożeniem dla całego świata”, gdy przemawiał w niemieckim Bundestagu w rocznicę dnia holocau$tu w 2010 r.

Symbolika tych działań jest wyraźna: ktokolwiek odmawia udziału w kampanii przeciwko Iranowi lekceważy groźbę nowego holocau$tu, co stanowi insynuację, że gdy Iran miałby taką broń nuklearną, to na pewno użyłby jej przeciwko państwu żydów.

Przede wszystkim, sugerowanie, że obecna sytuacja w Iranie jest choćby w minimalnym stopniu porównywalna do zbrodni popełnionych przez nazistów w niewybaczalny sposób bagatelizuje cierpienie i uwłacza pamięci żydów, cyganów, komunistów, narodów słowiańskich oraz innych ofiar faszyzmu.

Na dodatek, o ile motywy strategiczne stojące za argumentami decydentów izraelskich są oczywiste, o tyle fakty takie oczywiste nie są. Rzekome stwierdzenia Ahmadinejada, mówiącego o „wytarciu z mapy” Izraela, okazały się błędem w tłumaczeniu z języka farsi na angielski. (See: http://www.guardian..../jun/14/post155). I ten fakt jest od jakiegoś czasu dobrze znany, ale wydaje się, że to w ogóle nie zbija z pantałyku wojennych propagandzistów.

Kolejne ważne pytanie, czy ktokolwiek, kto zajmuje się sprawą oskarżeń wobec rządu irańskiego o bycie „czołowym zagrożeniem przeciw żydom”, zbadał warunki, w jakich obecnie żyją żydzi w Iranie? Gdyby prezydent Iranu był rzekomym nowonarodzonym Hitlerem, czy nie znalazłoby to jakiegoś oddźwięku w antyżydowskim ustawodawstwie tego kraju, wezwaniach do pogromów, czy innych tego typu sprawach?

Dostajemy przecież dowody na to, jak żyją żydzi w Iranie z wielu różnych źródeł, w tym również z żydowskiego i amerykańskiego mainstreamu. Na przykład, witryna należąca do Fundacji Rozwoju Sefardyjskich Badań i Kultury (Foundation for the Advancement of Sephardic Studies and Culture, FASSAC) stwierdza, że:

“O ile żydowskie społeczności w Syrii, Iraku, Jemenie, Egipcie, Maroko i Algierii praktycznie prawie zanikły, o tyle Iran jest domem 25 tys., a niektórzy mówią, że nawet 35.000. żydów”.(3)

Czyni to żydowską społeczność w Iranie największą na Bliskim Wschodzie, żyjącą poza Izraelem. Ponadto, wielu irańskich żydów dumnych jest ze swego mieszanego żydowsko-irańskiego dziedzictwa i ani myśli o emigrowaniu:

“Przywódcy żydowscy mówią, że ich społeczność ma o wiele silniejsze korzenie w Iranie niż inne społeczności żydowskie w innych krajach Bliskiego Wschodu, jakie w praktyce zostały zupełnie wyludnione w następstwie masowej emigracji do Izraela w latach 40-tych i 50-tych. Estera, biblijna królowa żydowska, która wybawiła swój lud od prześladowań w V wieku p.n.e. jest podobno pochowana w Hamadan, w zachodnim Iranie. Grób proroka Daniela leży zaś na południowym zachodzie Iranu”.

Jak widzimy, korzenie żydowskie w Iranie mają swój początek w czasach biblijnych: “Żydzi wywodzą swoje irańskie dziedzictwo z czasów Wygnania Babilońskiego w VI wieku p.n.e”.(4) Wielu perskich królów cieszy się pozytywną reputacją w Starym Testamencie z powodu ich przyjaznego stosunku wobec hebrajczyków.

W dzisiejszych czasach, żydowska religia i kultura są wciąż obecne w codziennym życiu Iranu:

“W Teheranie działa 11 synagog, przy wielu z nich są hebrajskie szkoły. Są dwie koszerne restauracje, szpital żydowski, bardzo stary dom pogrzebowy i cmentarz. W irańskim parlamencie jest żydowski deputowany. Biblioteka żydowska zawiera około 20 tysięcy tytułów…”

Nie wolno zapominać, że wśród irańskich żydów był wielki niepokój, gdy zachodziły przemiany związane z Rewolucją Islamską w 1979 roku, gdyż trudno było przewidzieć, jak potoczą się wypadki w kraju rządzonym przez nowe antysyjonistyczne przywództwo i wielu żydów z tego powodu wyemigrowało. Tym niemniej:

“Chomeini (duchowy przywódca Islamskiej Rewolucji) spotkał się z żydowską społecznością po swoim powrocie z wygnania w Paryżu i ogłosił „fatwa”, jakie oficjalnie chroniło społeczność żydów w dekrecie państwa. Podobne edykty również chronią niewielką irańską mniejszość chrześcijańską”.

Przywódcy irańscy czynią wyraźne rozróżnienie pomiędzy syjonizmem jako ideologią polityczną (inspirowaną przez zachodnioeuropejskie idee kolonialistyczne z XIX wieku) a judaizmem. Taki wniosek można odnaleźć w wielu stwierdzeniach Prezydenta Iranu Mahmouda Ahmadinejada w ciągu ostatnich kilku lat. Wigilijny przekaz Ahmadinejada do narodu brytyjskiego, transmitowany przez Channel Four, zaczął się od:

“W rocznicę narodzin Jezusa, Syna Marii, Boskiego Słowa, Posłańca łaski, chciałbym przekazać serdeczne życzenia wyznawcom wiary Abrahama, szczególne wyznawcom Jezusa Chrystusa i wszystkim ludziom w Wielkiej Brytanii”.

Patos religijny może być nie każdemu w smak, ale bardziej odpowiednie pytanie, jakie się rodzi w związku z tym przemówieniem brzmi, czy rzeczywiście są to wypowiedzi fanatycznego kaznodziei nienawiści, jak portretują go media mainsteamu na Zachodzie. Poprzez zwrócenie się do „wyznawców wiary Abrahama”, prezydent Ahmadinejad w gruncie rzeczy wyraził szacunek wobec 3 religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.

Krytycy mogą podnosić argument, że ugodowy ton przekazu został spreparowany na potrzeby zachodniej publiczności i służyć ma celowi wprowadzenia tych ludzi w błąd co do prawdziwych a ukrytych świadomie celów. Dzięki internetowi nie trzeba mówić w farsi, żeby mieć wrażenie o tym, co mówił Ahmadinejad do tłumów w swoim kraju. W przemówieniu z maja 2007 r., w mieście Isfahan (jest na youtube z angielskim podkładem), wyjaśnia on słuchaczom, jaka jest jego odpowiedź dla tych, co oskarżają go o bycie antysemitą, dlatego że ostro krytykuje reżim izraelski:

“Niektórzy oficjele z tego kraju (USA)…wypowiedzieli się w wielu różnych sprawach. Jeden z nich mówi:<<Oni (liderzy izraelscy) są żydami, dlaczego ty jesteś antyżydowski?>> Odpowiedziałem: w ogóle nie jestem antyżydowski…Ale oni kłamią. Oni nie są żydami, lecz bandą skorumpowanych kryminalistów, obrażających imię judaizmu”.(5)

W maju 2006 r., National Post opublikował artykuł, twierdząc że parlament irański uchwalił prawo normujące zachowanie i postępowanie mniejszości religijnych, w tym żydów, i narzucające im specjalny typ ubierania się:

“Przewiduje również oddzielny typ ubiorów dla mniejszości religijnych, chrześcijan, żydów i zoroastrian, którzy będą musieli zaakceptować inne typy kolorów tych ubrań, aby łatwo ich można było identyfikować w tłumie. Nowe przepisy mają umożliwić muzułmanom łatwiejsze rozpoznawanie nie-muzułmanów, aby można było unikać uściśnięcia dłoni na przywitanie przez pomyłkę i stanie się w ten sposób najis (nieczystym)”.(6)

Jednakże, ta opowiastka okazała się kompletną bzdurą i National Post zmuszony był wydać oświadczenie z przeprosinami w imieniu głównego redaktora (7). Lecz intencja tej mistyfikacji jest aż nadto wyraźna: miało to na celu przypomnieć ludziom o żółtej gwieździe, jaką żydzi musieli nosić w nazistowskich Niemczech, a wskutek tego miało tworzyć obawy przed podobnymi zdarzeniami dziejącymi się w Iranie, co rzekomo mogłoby prowadzić do czegoś w rodzaju nowego holocau$tu.

Jedną ze szczególnie krytycznych odpowiedzi żydów na tę prowokację, była wypowiedź żydowskiego deputowanego irańskiego parlamentu, Morisa Motameda. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że żydzi, chrześcijanie i zoroastrianie mają zagwarantowany fotel w Parlamencie Iranu (Majilis), co jest jednym ze skutków fatwy Chomeiniego nawołującego do ochrony tych mniejszości religijnych. Potem Motamed podkreślił w swoim wywiadzie udzielonym dla Counterpunch:

“Na nieszczęście, była to zupełna fałszywka to, co opublikowała kanadyjska gazeta. Uważam, że te newsy są wielką obrazą wobec mniejszości religijnych w Iranie. Stanowczo zaprzeczyłem tym bajkom, a nawet zażądaliśmy od źrodła tych nowin i rządu Kanady oficjalnych przeprosin na ręce irańskiego rządu”.(8)

Ten sam Motamed, który oficjalnie reprezentuje irańską społeczność żydów, nie wyraża żadnej krytyki wobec irańskiego programu atomowego, w przeciwieństwie do wielu obcokrajowców, którzy twierdzą, że działają w imieniu judaizmu poprzez zachęcanie do „uderzeń na irańskie zakłady jądrowe”:

“Jako irański żyd uważam bogactwo, jakie daje pokojowa technologia nuklearna, oczywistym prawem irańskiego społeczeństwa. Co w tym smutne, przykro mi, że to mówię, to fakt, że przed Rewolucją Islamską, byliśmy świadkami…nacisku zachodniej Europy i Ameryki na Iran, aby zdobył technologię nuklearną i zbudował elektrownię atomową. A teraz stworzono pomysł: „Dlaczego chcecie technologię nuklearną? Jaki jest cel posiadania technologii atomowej, skoro macie wielkie zasoby surowców, jak gaz czy ropa?” Mam pytanie, dlaczego wcześniej nie podnoszono kwestii posiadania przez Iran zasobów naturalnych?”

W dalszym demonizowaniu państwa irańskiego, media zachodnie i lobbiści pro-syjonistyczni oskarżają Ahmadinejada o dwuznaczne wypowiedzi pod adresem holocau$tu. Jednak wyraźnie widać, że zaprzeczanie holocau$tyczne nie reprezentuje oficjalnego stanowiska Islamskiej Republiki Iranu. W przeciwnym razie nie da się wyjaśnić, dlaczego w 2007 r. irańska telewizja państwowa wyemitowała serial podkreślający cierpienia europejskich żydów w czasie II WŚ, a co można porównać z irańską wersją „Listy Schindlera”:

“Głównym bohaterem jest irański dyplomata, który dostarcza fałszywych irańskich paszportów, aby umożliwić żydom ucieczkę z okupowanej przez nazistów Francji, ktoś na wzór irańskiego Schindlera. Ma nawet romans z żydówką”.(9)

Dyplomata irański ratujący irańskich żydów nazywał się Abdol Hossein Sardari, jest postacią autentyczną i został uhonorowany w ubiegłych latach przez organizacje żydowskie, włącznie z Centrum Szymona Wiesenthala. (10)

Nie powinno być celem tego artykułu dokonanie arbitralnej oceny życia żydów w Iranie, ponieważ byłoby to przedsięwzięcie prawie niemożliwe do realizacji bez osobistego doświadczenia, jak to życie wygląda, gdy należysz do mniejszości religijnej w kraju tak bardzo religijnym, jak Iran. Ale ważne jest, aby zebrać różne informacje w jedną syntezę. Jasne jest, że irańscy żydzi mają prawo do swobodnych praktyk religijnych i utrzymywania swojej odrębności kulturowej i tradycji. Żydowskie instytucje, jak synagogi, biblioteki, szpitale i restauracje są trwałą częścią tego kraju.

Jako przeciwieństwo można zacytować wrażenie, jakie odnieśliśmy przy wizycie u jednego z najbliższych sojuszników Ameryki na Bliskim Wschodzie, w totalitarnym Królestwie Arabii Saudyjskiej (rywala Iranu). Ani wyznanie żydowskie ani kult chrześcijański nie są tam dozwolone, a saudyjskie podręczniki szkolne sieją nienawistne przesłania takie, jak to, cytujemy za Daily Mail:

“W jednym z dziewięciu semestrów, studentów naucza się, że zniszczenie narodu żydowskiego jest imperatywem. W jednym z tekstów czytamy: „Godzina (sądu) nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie zaczną walczyć z żydami i nie zabiją ich. Jeśli za moimi plecami jest żyd, podejdź i zabij go”. (11)

Nie pierwszy już raz rząd amerykański walczy ręka w rękę z ekstremistami przeciwko państwom, jakie postrzega jako barierę rozprzestrzenienia swego ekonomicznego, geopolitycznego i imperialnego władztwa, gdy jednocześnie udaje, że zwalcza „terroryzm”, „czystki etniczne” i inne zbrodnie przeciwko ludzkości.

Biorąc wszystko pod uwagę, hipokryzja jest aż nadto wyraźna. Dlatego jest nie tylko konieczne, ale jest to również imperatyw, aby sprzeciwiać się niebezpiecznej propagandzie rozsiewanej przez najbardziej agresywne fakcje amerykańskiego i izraelskiego establishmentu i chronić prawdę, bo prawda przezwycięży rozpanoszoną militaryzację.

Źródła:

[1]http://www.usatoday.com/news/world/story/2012-01-08/iran-nuclear-weapons/52451620/1.

[2] http://www.adl.org/m...ejad_words.htm.

[3] http://www.sephardic....org/iran.html.

[4] http://www.britannic...ic/293359/Iran.

[5]

[6]Original article: http://www.canada.co...d4&k=28534&p=1.

[7]http://www.canada.com/nationalpost/news/story.html?id=6df3e493-f350-4b53-bc16-53262b49a4f7

[8]http://www.counterpu...ewish-member-of parliament.

[9] http://news.bbc.co.u...hi/7119474.stm.

[10] http://en.wikipedia....ossein_Sardari.

[11]http://www.dailymail.co.uk/news/article-2077658/The-Arabic-textbooks-children-chop-hands-feet-Sharia-law.html.




Źródło: http://stopsyjonizmowi.wordpress.com





#1722 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

W tym momencie pojawia się magiczne słowo zysk, mimo tej całej akcji z odnośnika Androll'a i tak to ci na górze podejmują decyzji, my wybraliśmy ich, oni podejmują decyzję... i do tego jak zawsze ludzi po wyborach traktują jak bydło by doczekać się następnych wyborów i zapewnić lepsze życie czekam tylko aż ktoś przeciwstawi się naszym rządom

W artykule z mojego odnośnika chodzi o to właśnie, żeby wszyscy zaangażowani w ten bezsens przemyśleli sprawę, tzn czy naprawdę chcę tej wojny będąc (przykładowo) żołnierzem izraelskim, czy naprawdę chcę zabijać żołnierzy z Iranu (cywilów potencjalnie także) których nawet nie widziałem na oczy i którzy mi osobiście nic złego nie zrobili, czy może to Ci rządzący cwaniacy pompują mi w głowę taki pogląd, wskazują paluchem wroga i popychają mną jak pionkiem na szachownicy, żebym tylko realizował durny plan bez żadnych przemyśleń (nie myśl, dowódca wie lepiej od Ciebie, kropka).

Wg mnie jeżeli żołnierze przestają widzieć wroga w oddziałach przeciwnika, to znaczy, że prędzej czy później zaczną rozmyślać nad sensem prowadzenia dalszej wojny. A to już BARDZO niebezpieczna sytuacja dla ciągających za sznury. Oczywiście wiem, że w wojsku ludzie są tresowani na bezmózgie maszyny do wykonywania rozkazów, ale znajdą się i tacy, do których coś dotrze. Pod każdym mundurem jest człowiek, nie robot. Ktoś usłyszy, ktoś przemyśli. To już krok naprzód. Dołączona grafika Z drugiej strony propagandowa maszynka tak potrafi zaprogramować jednostkę, że z uśmiechem na ustach poświęci życie za każdą ideę, nawet jeśli ta jest totalną bzdurą, za przykład posłużyć może eugenika: niemiecki żołnierz pod wpływem ciągłej propagandy w końcu uwierzył, że jest nad-człowiekiem, a wróg pod-człowiekiem, nie zasługującym na życie i żadne prawa. Historia lubi się powtarzać, ale tak nie musi być! Mocno wierzę, że II Wojna nauczyła nas czegoś.

Zmotywowana ludzkość mająca do użytku takie narzędzie jak internet potrafi zdziałać cuda. I to właśnie jest wielki wrzód na tyłku wszystkich tych trzymających się przy władzy opartej na propagandzie, kłamstwie i praniu mózgu. W naszych czasach bardzo ciężko jest indoktrynować społeczeństwo, bo każdy może natychmiast zweryfikować każdą informację. Google, szybkie rozeznanie i już wiadomo kto ściemnia. ;) Trzeba tylko przestać ślepo wierzyć, że rząd wie lepiej od nas samych, co jest dobre. Nie bez powodu teraz jest taka nagonka na ludzi w necie, widzieliście sami z jakim zaangażowaniem próbowano nas pozbawić podstawowych praw. (SOPA, PIPA, ACTA, i tym podobne dziwadła). Czytałem nawet artykuł o tym, że anonimowość w sieci = terroryzm! Przypadek? Przemyślcie to sobie.

Trzymam kciuki za tych wszystkich ludzi. Precz z durną wojną, precz z egoistycznymi politykami oderwanymi od rzeczywistości, precz z propagandą. Koniec zabijania niewinnych w imię niczego.Takie moje zdanie.

Użytkownik Androll edytował ten post 23.03.2012 - 03:55


#1723

markus_111.
  • Postów: 68
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Szkoda, że tej całej kasy, którą marnotrawią na zbrojenia, nie sporzytkują na rozwój nauki i ochronę środowiska...

#1724

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Iran grozi adekwatną odpowiedzią na każdy atak USA i Izraela


Skala zjawiska:
kontynetalne
ryzyko katastrofy


Dołączona grafika

Ali Khamenei - latimesblogs.latimes.com


Trwa typowa retoryka przedwojenna. Teheran poinformował właśnie, że odpowie kontratakiem na każdy atak, jaki spreparuje izraelskie lub amerykańskie wojsko. Zaznaczono, że odpowiedź zostanie dokonana na takim samym poziomie.



Irański najwyższy lider, Ajatollah Ali Khamenei, przemawiając w telewizji, powiedział, że jego kraj nie szuka możliwości uzbrojenia się w broń jądrową, ale cała konwencjonalna siła, jaką dysponuje zostanie użyta, aby odpowiedzieć na hipotetyczny atak.

"Nie mamy broni atomowej i nie budujemy jej. Ale na wypadek ataku reżimu Syjonistów odpowiemy kontratakiem na tym samym poziomie" powiedział Khamenei



Oprócz gróźb pojawiły się też ciepłe słowa w kierunku USA. Ajatollah zauważył, że amerykańska postawa respektu względem Iranu może przynieść korzyści. Była to reakcja na słowa Obamy, który powiedział, że woli dyplomację w rozwiązywaniu kwestii programu nuklearnego Iranu.



Nadal jednak sankcje względem Iranu są faktem i na poziomie ekonomicznym wojna z tym krajem już trwa a prowadza ją przede wszystkim Amerykanie, Europejczycy i Żydzi oraz ich sprzymierzeńcy.

Źródło:
http://www.zmianynaz...tak-usa-izraela

Użytkownik Torek edytował ten post 24.03.2012 - 01:06


#1725

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawy artykuł z LE MONDE DIPLOMATQUE - EDYCJA POLSKA

Ropa masowego rażenia

Byłoby lepiej, gdyby Iran nie miał broni atomowych. Nawet Teheran to przyznaje. Iran pozostaje sygnatariuszem układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), akceptuje inspekcje Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) swoich instalacji, a jego przywódcy, jak ajatollah Chamenei regularnie głoszą, że budowa i używanie broni tego rodzaju są sprzeczne z islamem.

Już od czasów szacha kraj popiera ideę Bliskiego Wschodu bez bomb atomowych. Dyrektor wywiadu Stanów Zjednoczonych, który koordynuje wszystkie amerykańskie agencje bezpieczeństwa, zapewnia, że islamska republika nie podjęła decyzji o budowie bomby – decyzji, której zresztą nie dałoby się ukryć. Tym niemniej w nuklearnej historii kraju są dziury i nieścisłości, które nie budzą zaufania. Również retoryka przywódców wzmaga podejrzenia. Według dość rozpowszechnionych przekonań, samo „ przymuszanie" powinno przekonać Teheran do zmiany stanowiska. Taką politykę przyjęła administracja prezydenta Clintona w połowie lat 90. Kontynuowali ją później prezydenci Bush i Obama [1]. Państwa europejskie były z początku niechętne, ale w końcu ją przyjęły, szczególnie Francja i Wielka Brytania, które stanęły na czele zwolenników wzmocnionych sankcji.

Zanim zastosowano tę strategię, Iran miał bardzo prymitywne nuklearne urządzenia badawcze, bez żadnej centryfugi do wzbogacania uranu. 20 lat później MAEA donosi, że kraj dysponuje konsekwentnym programem atomowym z prawie 8 tys. działających wirówek zainstalowanych w 2 głównych kompleksach i zapasem ok. 5 ton słabo wzbogaconego uranu. Porażka jest więc ewidentna.

Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zamiast to zrozumieć odpowiedziały eskalacją tej samej polityki, aż do zabronienia Iranowi sprzedaży produktów naftowych, co ma go pozbawić ponad połowy dochodów. Takie środki mocno przypominają wojskową blokadę portów, tzn. akt wojenny. Sankcje, pomyślane jako działanie zapobiegające wojnie, zmieniają się stopniowo w wojnę ekonomiczną. Bojkot irańskich banków i ropy wejdzie w życie latem 2012 r.; będzie można wówczas mówić o niewypowiedzianej wojnie. Nikt nie wie w jaki sposób odpowie na to republika islamska, ale trudno przyjąć, że jej liderzy po prostu skapitulują, czy będą na to patrzeć z założonymi rękami.

Wybór polityki przymuszania opiera się na wierze, że nie może się ona odwrócić przeciw jej promotorom. Wydaje się, że to samo przekonanie panuje wśród grup prowadzących przeciw Iranowi podziemną wojnę poprzez zamachy na irańskich naukowców i ataki informatyczne, jak w 2010 r., kiedy za pomocą cyber-wirusa Stuxnet próbowano zaszkodzić działaniu wirówek [2]. Amerykańskie drony latają nad Iranem. Wiarygodne informacje mówią o poparciu dla ruchów separatystycznych w regionie Beludżystanu, gdzie Izraelczycy rekrutowali agentów podając się za oficerów amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), oraz w arabskiej prowincji Chuzestan, w irańskim Kurdystanie, czy w rejonach zamieszkałych przez ludność azerską [3].

Taki rozwój sytuacji budzi żywą satysfakcję w Izraelu, Stanach Zjednoczonych i niektórych stolicach europejskich. Wbrew zapewnieniom, że Iran stanowi groźbę dla pokoju i stabilności, polityka zachodnia opiera się na założeniu, że Teheran nie może skutecznie odpowiedzieć na finansowe i terrorystyczne groźby przeciw własnemu bezpieczeństwu. Żadne z zaangażowanych w to państw nie tolerowałoby takich działań na własnym terytorium. Jaka więc może być odpowiedź Iranu?

Iran nie stwarza poważnego zagrożenia dla nikogo, nawet dla swoich najbliższych sąsiadów. Jego budżet wojskowy stanowi śmieszny ułamek nie tylko budżetu Stanów Zjednoczonych czy NATO, ale nawet członków Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) [4]. Kraj jest otoczony przez siły amerykańskie i NATO, w tym bazy i siły marynarki wojennej. Świadomy swej relatywnej słabości unikał dotąd bezpośrednich starć militarnych. Inwestował natomiast w solidną, ale stosunkowo tanią obronę, która może sprawić, że każda potencjalna inwazja będzie niebezpieczna. Rozwinął też techniki wojny asymetrycznej, jak partyzantka i używanie na morzu szybkich motorówek, które mogą pomieszać szyki, a nawet poważnie zaszkodzić okrętom wojennym. Wyposażył się w baterie pocisków manewrujących, broń stosunkowo prostą, ale potencjalnie bardzo skuteczną, gdy zostanie użyta masowo przeciw ważnemu celowi.

Iran nabrał też doświadczenia na innym terenie: wojny informatycznej, gdzie każdy, lub prawie każdy, może próbować. Represje po kontestowanych wyborach prezydenckich w 2009 r. pokazały zdolność rządu do kontrolowania cyberprzestrzeni. W przeciwieństwie do państw arabskich, w których doszło do masowych protestów na początku 2011 r., republika islamska potrafiła selektywnie dezaktywować niektóre części Internetu i ograniczyć użycie Facebooka, Twittera czy SMS bez wyrządzenia większych szkód Sieci i swemu handlowi. Udało się jej też spenetrować portale społecznościowe i zidentyfikować potencjalnych liderów opozycji, by wykorzystać ich słowa i działania do postawienia ich przed sądem. Kraj dysponuje rezerwą młodych i błyskotliwych inżynierów-informatyków, którzy zaciągnęli się do niemal podziemnej cyber-armii. Ta siła służyła dotąd represjom, ale może być łatwo skierowana przeciw wrogom zewnętrznym.

Jednak irańską bronią masowego rażenia nie jest ani flota motorówek, ni informatyka, i jeszcze mniej nieistniejąca bomba atomowa, lecz cena ropy naftowej. By jej użyć Iran nie potrzebuje nawet zamykać Cieśniny Ormuz.

Wprowadzenie w życie wszystkich sankcji międzynarodowych spowoduje rynkowy brak 2 mln baryłek ropy dziennie. Arabia Saudyjska ogłosiła, że podniesie własną produkcję, również wznowienie produkcji w Libii mogłoby częściowo zrekompensować deficyt. Stany Zjednoczone i inne kraje, szczególnie europejskie, mogą też użyć swych rezerw strategicznych. Ale tylko sama Europa musi jakoś zastąpić 600 tys. baryłek każdego dnia sprowadzanych z Iranu. Ten popyt wywodzi się głównie z najbardziej kruchych gospodarek, z Grecji, Włoch i Hiszpanii. Ich import z Iranu opiera się na umowach barterowych i korzystnych dla nich, długoterminowych kontraktach. Trudno będzie im znaleźć ekwiwalenty o takim stosunku jakości do ceny. Trzeba będzie negocjować nowe kontrakty, ustalać inne sieci transportowe i na nowo kalibrować rafinerie.

Czy ta transformacja przebiegnie bezboleśnie, bez znaczącej podwyżki cen ropy? W styczniu 2012 r., kiedy Iran i Stany Zjednoczone wymieniały się pogróżkami w sprawie Cieśniny Ormuz, cena baryłki podskoczyła o 6% i ustabilizowała się na tym poziomie, choć nie padł ani jeden strzał. Otóż każda podwyżka pociąga za sobą reperkusje międzynarodowe, nie tylko w ważnych politycznie cenach benzyny, ale niemal we wszystkim, co jest produkowane i transportowane.

Wyobraźmy sobie następujący scenariusz za kilka miesięcy: podczas gdy świat próbuje zastąpić irańską ropę, a Iran ma coraz większe trudności z utrzymaniem swoich dochodów na starym poziomie, ceny surowca idą w górę. Wtedy nieznani sprawcy wysadzają w powietrze rurociągi czy porty przeładunkowe na południu Iraku i rynek zostaje nagle pozbawiony dodatkowego miliona baryłek dziennie. Jednocześnie w kuwejckich i saudyjskich rafineriach dochodzi do tajemniczych szkód i przerw w produkcji. Operacje załadunku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich są opóźnione z powodu nieprzewidzianych trudności technicznych związanych ze wzmożoną kontrolą komunikacji między komputerami, bądź z irańskim sabotażem. Nie da się przewidzieć do jakiego poziomu wzrosną wówczas ceny, i na jak długo…

Ów scenariusz wskazuje, że maksymalne sankcje nie dotkną samego tylko Iranu – przyniosą poważne konsekwencje na szczeblu światowym. Podejmowanie takiego ryzyka może być coś warte tylko wtedy, gdy chodzi o realistyczny i precyzyjnie zdefiniowany cel polityczny. Jeśli chodzi o zmuszenie Teheranu do kapitulacji i przerwania jego programu wzbogacania uranu, to każdy, kto choć trochę zna Iran potwierdzi, że to gonienie za chimerami. I nie ma znaczenia kto tam akurat rządzi.

Jeśli natomiast celem jest sprowadzenie Iranu do stołu rokowań, to zadeklarował on już ponad rok temu, że chce rozmawiać bez żadnych warunków wstępnych, tzn. bez kompletnego wstrzymania programu wzbogacania, jak wymagają tego rezolucje Rady Bezpieczeństwa, choć NPT na takie wzbogacanie zezwala. Otóż tego właśnie domaga się Wysoka Przedstawicielka Unii Europejskiej ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Catherine Ashton, w liście z 21 października 2011 r. z zaproszeniem do rozmów [5]. To jest ten fundamentalny błąd zachodniej strategii, który sprawia, że sytuacja staje się niebezpieczna.

W końcu, jeśli celem jest ukaranie Iranu w nadziei wywołania wojny, to szanse na sukces są duże. Nie wyeliminuje się jednak wtedy zagrożenia atomowego – wprost przeciwnie. Skutkiem będzie wywołanie ekstremistycznych tendencji w rządzie, odrzucenie przezeń współpracy ze „społecznością międzynarodową", determinacja w dążeniu do zakończenia całego cyklu wzbogacania paliwa atomowego i decyzja o szybkiej budowie bomby.

Gary Sick

tłum. Jerzy Szygiel 

Gary Sick – Były doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Cartera, autor m.in. October Surprise: America’s Hostages in Iran and the Election of Ronald Reagan, IB Tauris & Co Ltd, Londyn 1991.

[1] Zob. „Tempête sur l’Iran", Manière de voir, nr 93, czerwiec-lipiec 2007.

[2] Philippe Rivière, „Cyberattaque contre Téhéran", Le Monde diplomatique, marzec 2011.

[3] Alain Gresh, „Quand Israël attaquera-t-il l’Iran? Il y a deux ans…", Blog Nouvelles d’Orient, 17 stycznia 2012.

[4] Budżet wojskowy Arabii Saudyjskiej wynosi 45 mld dolarów, Kuwejtu 4,6 mld, Iranu ok. 9 mld.

[5] Peter Jenkins, „The Latest Offer To Iran Of Nuclear Talks: Don’t Hold Your Breath", www.lobelog.com/, 30 stycznia 2012.

http://monde-diploma...ndex.php?id=1_3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych