Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odliczanie do wojny z Iranem


  • Please log in to reply
1794 replies to this topic

#271

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Można by powiedzieć że wojna trwa, w końcu już od dawna Bush grozi Iranowi, a Iran Bushowi.

#272

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wenezuela i Iran zawarły sojusz przeciw USA

Prezydenci Wenezueli Hugo Chavez i Iranu Mahmud Ahmadineżad ogłosili wzmocnienie swego antyamerykańskiego "sojuszu strategicznego" i wyrazili gotowość wydania miliardów dolarów na pomoc krajom, chcącym wydobyć się spod dominacji USA.
Podczas drugiej już w ciągu zaledwie czterech miesięcy wizyty Ahamadineżada w Caracas podpisano jedenaście nowych umów i porozumień o współpracy dwustronnej oraz wspólne oświadczenie polityczne. Umowy o współpracy obejmują m.in. wymianę handlową, energetykę, przemysł i budownictwo mieszkaniowe.

Oba kraje, dysponujące znacznymi zasobami finansowymi ze sprzedaży swych bogactw naftowych, ogłosiły już wcześniej utworzenie wspólnego funduszu w wysokości 2 mld dolarów na wspieranie wzajemnych inwestycji w Wenezueli i Iranie. W sobotę jednak obaj znani z radykalizmu przywódcy rozszerzyli znacznie spektrum celowe tego funduszu, zapowiadając, że pieniądze z niego mogą być przeznaczane także na projekty w krajach zaprzyjaźnionych.

"To pozwoli nam wesprzeć inwestycje (...) przede wszystkim w tych krajach, których rządy czynią wysiłki, by uwolnić się spod imperialistycznego jarzma (USA)" - powiedział Chavez po spotkaniu ze swym irańskim przyjacielem.

"Te fundusze, mój bracie - powiedział kierując te słowa do Ahmadineżada - staną się mechanizmem wyzwolenia. Śmierć imperializmowi USA" - krzyknął z trybuny.

Ahmadineżad ze swej strony określił decyzje o nowym "funduszu przyspieszenia" mianem "bardzo ważnych", mogących pomóc w promocji "bliskiej współpracy w krajach trzecich", zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej i Afryce.
http://wiadomosci.on...,1,1,,item.html



#273

Rafi 79.
  • Postów: 20
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przez blisko 50 lat trwał wyscig zbrojen dwóch wielkich supermocarstw USA i ZSSR. I niedoprowadziło do do wojny atomowej ani otwartego konfliktu zbrojnego. A wojenka USA z Iranem? Owszem mozliwa- szybka, porównywalna z kampanią iracką. Z ta rożnica ze Iran posiada niewielkie ilosci broni jadrowej. I to czyni interwencje USA w Iranie mało prwadopodobną, amerykanie raczej zdecyduja sie na wzmacnianie opozycji w Iranie. A sojusze Iranu z Wenezuela to juz raczej smiechu warte wymachiwanie szabelką. Wojna USA z Wenezuela potrwałaby 3-4 godziny. Predzej spodziewałbym sie interwencji USA w Korei Płn. Tam rzadzi najprawdziwszy groźny dla świata szaleniec. Iran w porwnaniu do Korei Płn jest stabilnym krajem mlekiem i miodem płynacym.

#274

Metatron.
  • Postów: 256
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nikt nie będzie atakował Koreańczyków bo rośnie tam tylko trawa a ludzie jedzą korzonki.
Co innegi Iran, który opływa w ropę i Syria przy okazji które jest zagrożeniem dla Izraela i według amerykanów (to ostatnio bardzo głośno powtarzają) mają swój udział w destabilizacji Iraku.
Nie wiem jakie dokładnie są intencje i plany amerykanów ale wysyłanie w ten rejon kolejnych lotniskowców, wzmożone konsultacje listopadowo - grudniowe w trójkącie USA - UK - Izrael napewno nie były przypadkowe. Amerykanie moim zdaniem wysyłają jasne sygnały, które można odebrać jako przygotowanie do jakiejś operacji. Skala tej operacji moim zdaniem nie będzie duża, nie będzie takiej potrzeby. Iran nie jest w stanie prowadzić otwartej wojny. NIkt w regionie za nimi nie pójdzie.

#275

Hippo.
  • Postów: 350
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja myślę że prędzej cywile w Iranie będą przeciwko prezydentowi niż za. Po prostu Iran szuka sojuszników, ale bez przesady, z małymi państewkami to nawet szans nie ma z USA, co innego gdyby Chiny/Rosja...

#276

Metatron.
  • Postów: 256
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak tylko w interesie Iranu jest destabilizacja sytuacji w Iraku, amerykanie nie mogą sie wycofać bo wówczas Iran będzie miał wolną rękę w Iraku ze względu na szyicką większość oraz będzie miał dostęp do złóż irackiej ropy.
Dlatego myślę, że do bombardowania Iranu dojdzie, ten będzie jedynie w stanie wystrzelić kilka rakiet w kierunku Izraela oraz będzie próbował zablokować cieśninę Ormuz (nie wiem czy poprawnie nazwę napisałem) ale tam już będą amerykańskie lotniskowce i inne okręty stacjonujące w regionie. Cała operacja będzie podobna do tego co Izrael robił w Libanie tylko na trochę większą skalę.

#277

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Guardian": Bush szykuje się do wojny z Iranem

Są dowody na to, że prezydent USA George W. Bush szykuje się do wojny z Iranem, a premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wyraził chęć poparcia tego przedsięwzięcia - napisał na łamach "Guardiana" Dan Plesch.
Jego zdaniem, świadczy o tym m.in. wysłanie w rejon Zatoki Perskiej nie mających znaczenia dla walki z iracką rebelią pocisków przechwytujących typu Patriot, kolejnego lotniskowca, czy okrętów rakietowych.

Analitycy, na których Plesch się powołuje, twierdzą, że Patrioty są przeznaczone do zestrzelania rakiet irańskich, natomiast obecne tam siły morskie, w tym okręty brytyjskie, ćwiczą udaremnienie irańskiej blokady transportu ropy przez cieśninę Ormuz. Kontekst polityczny w ujęciu Białego Domu i Downing Street (siedziby brytyjskiego premiera) wskazuje na to, że prowadzimy wojnę równie poważną, jak II wojna światowa - podkreśla Plesch.

Obecny ambasador USA przy ONZ John Bolton porównał nawet amerykańskie problemy w Iraku do walki z Japonią po ich ataku na Pearl Harbour - zauważył autor komentarza.

Jak napisał dalej, były sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld i konserwatywna fundacja American Enterpise Institute (AEI) opracowały już strategię zmiany reżimu w Iranie.

Nie wymaga ona zaangażowania sił lądowych, ale przewiduje bombardowanie do 10 tysięcy celów w ciągu pierwszego dnia działań zbrojnych, a potem wysyłanie na miejsce niewielkich oddziałów sił specjalnych.

Następnie Waszyngton wsparłby zmianę władzy, zastępując irańskich ajatollahów powołaniem państwa federacyjnego.

Jednocześnie Plesch dodaje, że Iran wydaje się być przygotowanym do konfrontacji. Nie wykluczone też, że Waszyngton blefuje - dodaje.

http://wiadomosci.on...60,12,item.html



#278

Metatron.
  • Postów: 256
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Iran gra na zwłokę albo ajatollachom mięknie rura.

Iran szuka mediatora w kontaktach z USA

Iran zwrócił się do Arabii Saudyjskiej o pomoc w złagodzeniu napięć w jego relacjach ze Stanami Zjednoczonymi - poinformowały w poniedziałek władze saudyjskie.
Do króla Arabii Saudyjskiej Abd Allaha ibn Abd al-Aziz as-Sauda pismo w tej sprawie wystosowali najwyżsi przywódcy irańscy - ajatollah Ali Chamenei i prezydent Mahmud Ahmadineżad.

Dostawcą listu był główny irański negocjator w sprawach nuklearnych Ali Laridżani. Poniedziałkowe gazety saudyjskie zamieszczają zdjęcia z jego spotkania z królem Abd Allahem.REKLAMA Czytaj dalej


Przedstawiciel władz saudyjskich poinformował, zastrzegając sobie anonimowość, że Teheran pragnie, by Arabia Saudyjska przekazała "posłanie dobrej woli" Waszyngtonowi i ułatwiła wymianę opinii. Więcej szczegółów strona saudyjska nie podała.

Arabia Saudyjska - największy na świecie eksporter ropy naftowej, bastion sunnickiego islamu i zdeklarowany sojusznik USA - podziela amerykańskie obawy, dotyczące irańskiego programu nuklearnego. Saudyjczykom nie podobają się też rosnące wpływy szyickiego Iranu w sąsiednim Iraku, gdzie przemoc na tle wyznaniowym grozi wojną domową.

Prezydent USA George W. Bush, który ogłosił właśnie nową strategię dla Iraku, ostrzega, że nie dopuści do tego, by Iran podsycał tam niepokoje.

Amerykański ambasador w Bagdadzie Zalmay Khalilzad powiedział w poniedziałek, że Stany Zjednoczone planują rozbicie w Iraku siatek syryjskich i irańskich agentów.

Z kolei szef Pentagonu Robert Gates oświadczył tego dnia, że zwiększenie obecności wojskowej USA w rejonie Zatoki Perskiej jest przede wszystkim sygnałem dla Iranu i oznacza, że Stany Zjednoczone będą w tym strategicznym regionie obecne przez dłuższy czas.

Brytyjski dziennik "The Guardian" napisał w poniedziałek, że są dowody na to, iż prezydent Bush szykuje się do wojny z Iranem, a premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wyraził chęć poparcia tego przedsięwzięcia.

Kraje arabskie nad Zatoką Perską zapowiedziały w zeszłym miesiącu, że będą kontynuować swe cywilne programy nuklearne; zdaniem niektórych obserwatorów jest to skierowanym do Waszyngtonu ostrzeżeniem, że jeśli nie powstrzyma się Teheranu, dojdzie do wyścigu zbrojeń atomowych.

Kraje arabskie nad Zatoką Perską obawiają się, że wojna z Iranem mogłaby być dla nich zagrożeniem militarnym, a także zagrożeniem dla ich środowiska naturalnego - wskazuje Reuters.

Szef dyplomacji saudyjskiej książę Saud al-Fajsal zapowiedział podczas weekendu, że ma nadzieję usłyszeć od oczekiwanej w Rijadzie amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice wyjaśnienia w sprawie nowej irackiej strategii Busha. Saudyjczycy obawiają się - pisze Reuters - że strategia ta doprowadzi do "przedwczesnego" wycofania wojsk amerykańskich z Iraku, co umożliwi Iranowi zwiększenie wpływów, a irackich sunnitów pozostawi na łasce większości szyickiej.

Żródło - wiadomości na onet.pl

#279

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Erni

Dlaczego uważasz że US przegrałoby wojnę z Iranem? Popatrz ile US Army ma najnowocześniejszego sprzętu. A Iran co ma?


Według danych wywiadu USA w przypadku wojny w Iranie przeciwko wojskom USA wystąpi kilka milionów rebeliantów.
Te informacje były podawane w prasie na początku 2006r.



Apropo broni atomowej:

http://video.google....158352553646384

zobaczcie ten filmik koniecznie.

#280

Metatron.
  • Postów: 256
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale amerykanie nie będą się pchali w operację lądową w Iranie. nie powtórzą błędu z Iraku.
Całość raczej będzie wyglądała podobnie jak w przypadku ostatniego konfliktu izraelsko-libańskiego, tylko na większą skalę.

#281

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Całość raczej będzie wyglądała podobnie jak w przypadku ostatniego konfliktu izraelsko-libańskiego, tylko na większą skalę.


I tu jest pewien problem - kogo oni tam będą bombardować, gdy armia irańska zejdzie do podziemia. Kogo zbombardują,gdy pojawią się małe komórki rebelianckie, takie jak w Iraku ?

To będzie drugi Irak, tylko pomnożony nawet 100-krotnie.

Pozatym w Iranie istnieją już "legalne" oddziały ludzi gotowych na ataki samobójcze na obce wojska, które wkroczą na ich teren. W czasie jednej manifestacji w jednym mieście zgłosiło się ponad takich 2000 kandydatów.

Kolejna wojna spowoduje niewyobrażalną katastrofę i rozwój terroryzmu na niesłychaną skalę - a Bush znowu stwierdzi, że "walczy z terroryzmem" i niesie wolność .

Artykuły i linki:

Iran: zapisy na "morderców syjonistów"

"Niech syjoniści wiedzą, że chcemy ich wymordować" - głosiły plakaty niesione przez uczestników Światowego Dnia Jerozolimy. Mieszkańcy Teheranu palili portrety Busha i Szarona, a także zapisywali się do przeprowadzenia samobójczych zamachów
W ostatni piątek Ramadanu, czyli muzułmańskiego miesiąca postu, Irańczycy wyszli jak co roku na ulice, by obchodzić Światowy Dzień Jerozolimy, święto ustanowione przez ajatollaha Chomeiniego w 1979 r. W tym prawdziwym festiwalu nienawiści do dwóch szatanów - Żydów i Ameryki - brały udział dziesiątki tysięcy mieszkańców Teheranu. Manifestacja odbywała się w atmosferze ludowego festynu - przyszły całe rodziny z dziećmi, a niektóre niemowlaki były przebrane za zamachowców-samobójców. Podobne imprezy odbywały się w całym Iranie, a nawet w Londynie, gdzie mieszka duża społeczność irańska. Święto obchodzi się też w Pakistanie.
W przeddzień media irańskie nawoływały Irańczyków, by stawili się jak najliczniej, by "bronić honoru i godności muzułmanów na całym świecie". Święto jest jednak przede wszystkim festiwalem poparcia sprawy palestyńskiej.
"Chwała szukającej męczeństwa palestyńskiej matce dwojga dzieci, która wysłała czwórkę syjonistów do piekła" - można było przeczytać na plakacie. Megafony wykrzykiwały znane hasła podchwytywane przez tłum: "Śmierć Izraelowi", "Śmierć Ameryce".
W Teheranie ochotnicy mogli się zgłosić do stolika ugrupowania Irańscy Poszukiwacze Męczeństwa, które prowadzi zapisy na trzy akcje samobójcze: • wyzwolenie al Qods (Jerozolimy), • odbicie Nadżafu i Karbali, świętych miast szyitów irackich z rąk Amerykanów, • wykonanie ogłoszonego jeszcze przez Chomeiniego wyroku śmierci za bluźnierstwo na brytyjskim pisarzu Salmanie Rushdim. Dyżurująca przy stoliku 19-letnia studentka Dariah twierdzi, że zebrała 2000 zgłoszeń. Tłumaczyła jednak, że są one symboliczne i że Irańczycy wcale nie zamierzają wyjeżdżać za granicę i wysadzać się w powietrze. - Chcemy tylko pokazać, że w razie potrzeby jesteśmy na to gotowi" - mówi Dariah.
To nie wszystko - uczestnikom festynu rozdawano podkoszulki z wezwaniem do bojkotu syjonistycznych produktów od McDonald'sa poczynając, a na Marksie i Spencerze kończąc.
Festiwal nienawiści odbył się w dniu pogrzebu Jasera Arafata, ale portretów zmarłego przywódcy Autonomii Palestyńskiej nie było prawie widać. W Iranie uważa się go za zdrajcę sprawy islamu. Arafat był w Teheranie zaraz po zwycięstwie rewolucji islamskiej w 1979 r. i zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ale była to miłość krótka - niedługo potem wybuchła wojna iracko-irańska i Arafat stanął po stronie Saddama Husajna.
Bohaterami festiwalu był zabity przez Izraelczyków lider Hamasu, szejk Ahmed Jasin i palestyńskie ugrupowania ekstremistyczne. W czasie piątkowej modlitwy najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei przestrzegł nowych przywódców Autonomii, by "nie szli na kompromis z Izraelem".
[Maria Kruczkowska, gazeta.pl]

źródło:
http://www.racjonali...php/s,11/t,2747

Iran: 40 000 terrorystów-samobójców gotowych na śmierć. Iran rzuca wyzwanie zachodowi

Jak pisze brytyjska gazeta „Тhe Sunday Times” w Iranie została stworzona armia szahidów, których zadaniem będzie przeprowadzenie ataków samobójczych na amerykańskie i brytyjskie cele w razie uderzenia na irańskie obiekty jądrowe.

Hasan Abassi, dyrektor centrum badań strategicznych Korpusu „Straży Rewolucji Islamskiej” w Teheranie, w swoim ostatnim przemówieniu już wytypował 29 potencjalnych celów terrorystycznych ataków – brytyjskie i amerykańskie bazy wojskowe znajdujące się w pobliżu irańskiej granicy. Ten batalion specjalny terrorystów – samobójców brał udział w paradzie wojskowej 13 lutego w Teheranie.
Ponadto, znany irański dysydent Alireza Dżafarzade podał do wiadomości, iż Iran prowadzi drugi sekretny program nuklearny w podziemnych bunkrach, w których będzie kontynuował wzbogacanie uranu, jeżeli zostaną zaatakowane naziemne ośrodki. Informacja ta pochodzi za sprawdzonego źródła, piszą komentatorzy, przecież to właśnie od tego opozycjonisty świat dowiedział się o istnieniu irańskiego ośrodka badań nuklearnych w Natanz.
Powołując się na sympatyzujące z opozycją wysoko postawione w irańskim rządzie źródła, gazeta zaznacza, że irańscy badacze potajemnie przeprowadzają najważniejsze doświadczenia nuklearne w laboratoriach uniwersyteckich, by uniknąć nadzoru instancji międzynarodowych. Tak, w uniwersytecie imienia imama Husejna, w takie badania zaangażowanych jest 21 profesorów i wykładowców.

„Тhe Sunday Times”, www.gzt.ru

Iran stworzył bataliony bombowych zamachowców-samobójców, którzy mają uderzyć
w amerykańskie i brytyjskie cele, w przypadku ataku na instalacje atomowe, tak
donosi londyński The Sunday Times. Według irańskich kół rządowych, 40 000
wyszkolonych samobójców jest gotowych do uderzenia, podaje tygodnik.

Specjalny Zespół Poszukiwaczy Męczeństwa Gwardii Rewolucyjnej został po raz
pierwszy zauważony w marcu, kiedy jego członkowie przemaszerowali w paradzie
wojskowej.

Siły samobójcze miały przymocowane do pasów pakunki z materiałami wybuchowymi
i trzymali w rękach detonatory, twierdzi gazeta.

Dr Hassan Abbasi, naczelnik Centrum Doktrynalnych Badań Strategicznych Gwardii
Rewolucyjnej, powiedział, że 29 zachodnich celów zostało zidentyfikowanych. –
Jesteśmy gotowi zaatakować czułe punkty Ameryki i Wielkiej Brytanii, jeśli oni
zaatakują irańskie instalacje atomowe – powiedział, wg The Times.

Podał, że niektóre z nich znajdują się w Iraku, „całkiem blisko” granicy z
Iranem. W nagraniu magnetofonowym, odsłuchanym przez szanowany tygodnik,
Abassi powiedział przyszłym męczennikom, aby „ szczególną uwagę zwrócili na
przebiegłą Anglię” i przysiągł, że „upadek Wielkiej Brytanii jest w naszych
planach”.

The Sunday Times powiedział, że ostatnio w punkcie rekrutacyjnym w Teheranie,
wolontariusze musieli określić, czy wolą zaatakować amerykańskie cele w Iraku
czy taż cele izraelskie.

Według dokumentów wywiadu, które przeciekły do The Times, Gwardia Rewolucyjna
dowodzi tajnym programem broni atomowej stworzonym w celu uniknięcia inspekcji
prowadzonych przez Międzynarodową Agencję ds. Energii Jądrowej.

Alireza Jafarzadeh, były rzecznik prasowy Narodowej Rady Oporu Iranu (NCRI),
grupy opozycyjnej, powiedział, że tajne, równoległe programy militarne są
prowadzone. Według źródeł pochodzących z Iranu, Gwardia Rewolucyjna buduje
podziemne instalacje, które mają zostać włączone w przypadku zniszczenia
znanych instalacji nuklearnych, podała gazeta.

NCRI jest skrzydłem politycznym Mujaheddin-e-Khalq, które jest uważane za
organizację terrorystyczną w Zjednoczonym Królestwie i w USA. Uważa się
jednak, że większość podawanych przez tę organizację informacji jest uważana
za wiarygodne przez służby wywiadowcze od czasu, kiedy w roku 2002 Jafarzadeh
wyjawił istnienie instalacji w Natanz.

(za India Times)

żródło:
http://www.europa21....p;theme=Printer

#282

pawki.
  • Postów: 214
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Śmierć Saddama, za siedem 12, nowa wojna, zbrojenie atomowe, kometa hmmm ciekawie sie robi na tym świecie.

#283

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Iran przejmie Basrę

Iran przygotowuje się do przejęcia całkowitej kontroli nad południowym Irakiem w momencie wycofania stamtąd wojsk brytyjskich - napisał we wtorek brytyjski dziennik "Daily Telegraph".

Źródła w irackim wywiadzie powiedziały gazecie, że Teheran ma nadzieję na ogromne zyski z południowoirackich pól naftowych i chce zapobiec zachodnim inwestycjom w rejonie Basry.

Brytyjscy i amerykańscy politycy obawiają się wsparcia, jakiego Teheran udziela terrorystom. Jak pisze dziennik, już teraz amunicja i broń, którymi są zabijani i ranieni brytyjscy żołnierze, prawie na pewno pochodzi zza irańskiej granicy oddalonej od Basry o ok. 16 km.

Dowódcy wojskowi spodziewają się, że po wycofaniu Brytyjczyków z okolic Basry "wspierane przez Iran milicje przejmą struktury polityczne i siły bezpieczeństwa, podważając cztery lata pracy, która kosztowała życie 129 Brytyjczyków i miliardy funtów" - zauważa brytyjski dziennik.

Zdaniem "Daily Telegraph", kluczowym momentem będzie przekazanie administracji nad rejonem Basry irackim władzom i lokalnym politykom.

Wielka Brytania utrzymuje na południu Iraku, głównie w Basrze i okolicach, ok. 7 tys. żołnierzy. Przebywający w poniedziałek w Londynie wiceprezydent Iraku Tarik al-Haszimi zapowiedział, że wycofanie brytyjskiego kontyngentu będzie możliwe w ciągu roku, w miarę jak reformowane będą irackie siły zbrojne.
http://fakty.interia...sre,858814,3283



#284

Metatron.
  • Postów: 256
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hehe mówiłem, po wycofaniu się amerykanów i brytyjczyków, Iran wchłonie całą Szyicką cześć Iraku i jego pola naftowe

#285

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przerażająca perspektywa
Irańczykom zależy na wypromowaniu Saifa-al-Adela, znanego bojownika Al-Kaidy
Iran chce przejąć kontrolę nad siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena, Al-Kaidą. Nakłania ją do umieszczenia na kluczowych stanowiskach ludzi znanych z przyjaznego stosunku do Teheranu.


Według raportów otrzymanych ostatnio przez zachodnie służby wywiadowcze Irańczycy szkolą w Teheranie wysoko postawionych aktywistów Al-Kaidy, by przejąć władzę w tej organizacji, kiedy jej przywódcą przestanie być bin Laden.

Pogłoski o złym stanie jego zdrowia krążą od wielu miesięcy. Ten 49-letni obecnie mężczyzna choruje na nerki i wymaga regularnego dializowania. Od ponad dwóch lat nie pojawił się na żadnej taśmie wideo, co rodzi spekulacje, że może już nie żyje.

Przeciek z raportu francuskiego wywiadu DSGE sugerował we wrześniu, że bin Laden, za którego głowę wyznaczono 25 milionów nagrody, zmarł na tyfus. Służby wywiadowcze przyjmują założenie, że nawet jeśli nadal żyje, jego zdolność do kierowania Al-Kaidą jest znacznie ograniczona, a większością spraw bieżących zawiaduje "numer dwa" tej organizacji, urodzony w Egipcie Ayman al-Zawahiri.

Iran zawsze utrzymywał bliskie kontakty z Al-Kaidą, mimo że szyickie państwo i sunnickie przywództwo organizacji terrorystycznej dzieli wiele różnic ideologicznych i strategicznych. Przedstawiciele zachodnich wywiadów sądzą, że Iran stara się wychować nowe pokolenie przywódców sieci, którzy, gdy w końcu przejmą władzę, będą gotowi ściśle współpracować z Teheranem.

Niedawne raporty wywiadowcze z Iranu wskazują, że Irańczykom zależy szczególnie na wypromowaniu Saifa-al-Adela, znanego bojownika Al-Kaidy, poszukiwanego przez USA za przypuszczalny udział w szkoleniu niektórych terrorystów biorących udział w zamachach z 11 września.

46-letni Al-Adel, były pułkownik egipskich sił specjalnych, dołączył do Al-Kaidy walcząc u boku mudżahedinów przeciwko wojskom sowieckim w Afganistanie w latach 80. Jest on na liście 22 najbardziej poszukiwanych terrorystów, sporządzonej po atakach z 11 września. Także on miał podobno swój udział w wydarzeniach w Somalii, gdzie w 1993 roku zginęło 18 żołnierzy amerykańskich, oraz w zamachach bombowych na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku.

Teoretycznie Al-Adel przebywa w areszcie domowym w Teheranie od czasu, gdy w 2001 roku uciekł do Iranu po inwazji koalicji pod wodzą Amerykanów na Afganistan. Od pięciu lat mieszka w hotelu Strażników Rewolucji wraz z Saadem i Mohammedem bin Ladenami, synami przywódcy Al-Kaidy. Do 2003 roku Al-Adel pełnił rolę szefa ochrony bin Ladena i od czasu przybycia do Iranu nawiązał podobno bliskie przyjaźnie z liczącymi się przywódcami Strażników Rewolucji.

Irańczycy wywierają obecnie naciski na przywództwo Al-Kaidy, by Al-Adel stał się w tej organizacji "numerem trzy", co zważywszy na zły stan zdrowia bin Ladena oznacza w praktyce "numer drugi". Dałoby mu to silną pozycję do przejęcia kontroli nad całą organizacją, na wypadek gdyby Al-Zawahiri został zabity lub nie był w stanie nią kierować.

"To ważna rozgrywka Irańczyków, a perspektywa ścisłego sojuszu Al-Kaidy i Iranu jest naprawdę przerażająca" – mówi jeden z wyższych rangą przedstawicieli zachodnich wywiadów. – W przeszłości dzieliły ich różnice, ale wobec zagrożenia dla Iranu i organizacji bin Ladena zdają sobie sprawę, że w ich wspólnym interesie leży zacieśnienie więzi".

Owe próby nawiązania ściślejszej współpracy przypisywane są prezydentowi Mahmudowi Ahmadineżadowi uważającemu, że Iran i Al-Kaida mają podobne cele – zniszczenie wpływów Ameryki i jej sojuszników w całym regionie. Ahmadineżad pragnie również umocnić ten sojusz na wypadek, gdyby na Iran spadły sankcje ONZ związane z odmową wstrzymania wzbogacania uranu. Zdaniem wielu zachodnich rządów jest on częścią tajnego programu zbrojeń jądrowych.

Jeśli Al-Kaida gotowa będzie dopuścić do wyższych stanowisk Al-Adela i inne osoby przebywające obecnie w Iranie, Irańczycy zgodzą się udostępnić tej organizacji ośrodki szkoleniowe i sprzęt. Powiązania między Iranem i Al-Kaidą datują się od początku lat 90., gdy bin Laden przebywał w Sudanie. Według raportu komisji badającej zamachy z 11 września irańscy Strażnicy Rewolucji pomagali szkolić bojowników Al-Kaidy, a Teheran podejrzewany był o udzielenie pomocy tej organizacji w przeprowadzeniu zamachów bombowych na amerykańską bazę wojskową w Dhahran w Arabii Saudyjskiej w czerwcu 1996 roku. Zginęło wtedy 19 żołnierzy amerykańskich.

Zacieśnianie takiej współpracy postrzegane jest w kołach zachodnich wywiadów z najwyższym z najwyższym niepokojem. Iran od dawna wspiera grupy terrorystyczne. To przede wszystkim Strażnicy Rewolucji utworzyli, finansowali, szkolili i wyposażyli Hezbollah, radykalną milicję libańską. Obecnie oskarża się ją o spisek mający na celu obalenie rządu libańskiego i przejęcie władzy.

Wszelki wzrost wpływów Iranu w Al-Kaidzie może mieć katastrofalne skutki dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Organizacja ta nie kryje, że chciałaby zdobyć broń masowego rażenia, w tym "brudne" bomby atomowe.

Eksperci wywiadu uważają, że Iran wkrótce będzie zdolny produkować własną broń jądrową. Wiadomo również, że kraj ten rozwija program budowy bardzo skutecznej broni chemicznej.

"Rozważamy scenariusz dnia zagłady, kiedy to Al-Kaida zrealizuje w końcu swój ostateczny cel, jakim jest zdobycie broni masowego rażenia – mówi wysoki rangą przedstawiciel zachodniego wywiadu. – A w przeciwieństwie do innych grup terrorystycznych Al-Kaida jest całkowicie zdecydowana jej użyć".

żródło:
http://wiadomosci.on...8,kioskart.html


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 6

0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych