Dlaczego USA nie atakują jeszcze Iranu i dlaczego nie powinny tego robić?Problem leży w tym, że irańskie instalacje nuklearne znajdują się w żelbetonowych bunkrach na głębokości co najmniej 25 m pod ziemią, a takich bunkrów nie są w stanie zniszczyć żadne konwencjonalne, nawet kilkunastotonowe bomby.
Rozważane jest użycie mini-bomb atomowych by zniszczyć te bunkry, ale to pociąga za sobą problem złamania tabu atomowego. Nikt przeciwko nikomu po II wojnie światowej nie użył takiej broni.
Obnażyłoby to też słabość techniczną USA, dlatego w armii USA istnieje silny sprzeciw przeciwko użyciu broni atomowej.
Konsekwencje ataku mogą być nieprzewidywalne.Po pierwsze Iran ma silne powiązania z Rosją - sporo zaopatrzenia wojskowego, kupowanego za ciężkie miliardy dolarów. Mówię tu o systemach rakietowych, torpedach Szkwał. Rosja przez dozbrajanie Iranu buduje siłę militarną, na której Ameryka ma połamać sobie zęby...
Rosjanie mają swój duży udział w budowie elektrownii atomowych. Rosja chce za wszelką cenę powstrzymać ekspansję amerykańskich wpływów na Bliskim wschodzie co potwierdziła wizyta Putina w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Jordnii i kolejne kontrakty na dostawę broni Iranowi. W przypadku ataku Rosja może być... (jakby to określić) trochę zła na USA.
Po drugie Iran kontroluje cieśninę Ormuz.
Cieśnina Ormuz łączy Zatokę Perską z Morzem Indyjskim. Zatoka Perska to 32% światowych możliwości produkcyjnych ropy naftowej. I 45% światowych zapasów gazu ziemnego... Problem świata zachodniego polega na tym, że prawie cała ta ropa przepływa przez tę cieśninę (tylko niewielka część jest wyprowadzana rurociągiem East-West przez Arabię Saudyjską.
Najwyższy irański przywódca duchowy - Ayatollah Ali Khamenei, ogłosił w zeszłym roku, że atak Zachodu na instalacje jądrowe Iranu, spowoduje odcięcie cieśniny Ormuz. Jak widać na mapce powyżej, Iran ma ją całkowicie we władaniu - niewielkie środki militarne umożliwiają mu pełną kontrolę nad cieśniną "wrzynającą się" w terytorium Iranu.
W czasie wojny irańsko - irackiej kilka tankowców przepływających przez zatokę zostało zaatakowanych i spalonych. Ceny ropy wypaliły do nieprzebitych do dziś jeszcze wysokości ponad 80 $/bbl.
W przypadku ataku cena ropy skoczy i to gwałtownie, a skok ten będzie zależał od tego jak skutecznie Iran zablokuje cieśninę Ormuz.
Wersja pesymistyczna zakłada, że naloty nie złamią Iranu, a ten odpowie odwetowym atakiem rakietowym na amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie. Wojna będzie trwała miesiące co będzie zabójcze dla gospodarki światowej choćby przez drastyczny wzrost cen ropy.
Sytuacja jest mocno patowa, bo Iran z jednej strony dysponuje nowoczesną technologią: systemy przeciwlotnicze, rakiety krótkiego i średniego zasięgu oraz supernowoczesne torpedy oparte o technologię Rosyjskich Szkwałów. Z drugiej strony lotnictwo Iranu kuleje: latają tam jeszcze F-4 pamiętające czasy Wietnamu, przestarzałe i niemodernizowane F-14, ale też całe dywizjony Rosyjskich Su-25, Su-27 czy Migów-29. Czołgi to przede wszystkim rosyjskie T-72. Okręty podwodne klasy Kilo. Cała ta mieszanka jest mocno wybuchowa (czyt. przestarzała).
W ten oto sposób Rosjanie dostarczając Iranowi defensywne systemy przeciwrakietowe dali możliwość obrony przed szybkim, nowoczesnym lotnictwem marynarki morskiej. Ataki jakie planuje Pentagon muszą być zaplanowane super-doskonale, aby przyniosły efekt. Tylko pytanie jaki efekt? skoro cała masa ekspertów uważa bunkry Irańskie (budowane przez rosjan) za niezniszczalne bronią konwencjonalną.
Osoby związane z planowaniem ataku na Iran mówią nieoficjalnie o dwóch "tajemniczych datach": 8 lub 9 marca, bądź sierpniu tego roku... Pytanie brzmi - o co w tym wszystkim chodzi???