Nie spodziewałem się tu miłości for USA + Izrael
Myślisz, że poparcie = miłość? Poruszasz się w bardzo skrajnych wartościach - USA i Izrael to najwięksi terroryści (jakby pochodziło stamtąd samo zło i ani odrobiny dobra) a gdy ktoś poprze USA w jakiejś kwestii, to od razu wg Ciebie je "kocha". Nie kocham USA, ale szanuję, bo odwaliło masę dobrej roboty w ciągu ostatnich kilku dekad a poza tym, wbrew panującemu stereotypowi, żyją tam ludzie którzy cenią wolność, demokrację i potrafią sprawić, że kraj po prostu działa z głową. Jako miejsce do życia USA jest sto razy lepsze od Polski i tysiąc od Iranu. To moja prywatna opinia.
Jak myślicie ile bomb zdołają wyprodukować 2,3,10 to i tak za mało żeby zagrozić USA czy Izraelowi choć nad Izraelem bym się zastanowił.
Nawet jedna bomba, sprytnie przemycona na terytorium USA czy Izraela jest niewyobrażalnym zagrożeniem. Co do Pakistanu - to też jest państwo muzułmańskie i też ma broń atomową, ale nie straszy "wymazywaniem Izraela z mapy świata". A Iran nie przebiera w słowach i trochę za bardzo wymachuje szabelką. Kto też zagwarantuje, że Iran nie sprzeda takiej bomby Al-Kaidzie albo Palestyńczykom? Przecież to Iran sprzedaje broń tym, którzy potem atakują żydowskie osiedla.
Owszem, zgadzam się bez dwóch zdań. NIKT nie powinien mieć dostępu do takiej broni. Absolutnie nikt.
A ja się nie zgodzę. Wg mnie to właśnie broń atomowa powstrzymała mocarstwa zimnej wojny od działań zbrojnych na dużą skalę. Myślę, że wizja grzyba atomowego w miejscu Moskwy skutecznie hamowała "eksport rewolucji" czy też "światową rewolucję". Co innego dziś - dziś raczej istnieje mała szansa że wybuchnie jakaś większa wojna np USA - Rosja. Ale mimo to procedury i ochrona takich obiektów (przynajmniej w USA czy Izraelu) wyklucza jakieś przypadkowe odpalenie a rozwaga przywódców wyklucza wydanie rozkazu jej użycia. Broń A jest niezwykle groźna, ale skoro już ludzie ją wyprodukowali, to przynajmniej trzeba ograniczyć liczbę państw ją posiadających do tych najbardziej stabilnych i rozsądnych. Iranu bym do tego grona póki co nie zaliczył.
Póki co, to nie było w historii większych terrorystów niż USA, GB i Niemcy. Sorka, it`s true.
To prywatna opinia, więc trudno mieć taką pewność. Twoja nieukrywana niechęć do USA pomaga Ci w takim patrzeniu na ten kraj, no ale to Twoja sprawa. Szkoda tylko, że swoją własną opinię uważasz za "opinię ogółu" albo nawet "prawdę". Jest bardzo wielu, co by się z Tobą nie zgodzili i nie, nie są oni opłacani przez CIA
Dla bardzo wielu to właśnie Amerykanie są tymi, którzy powstrzymali największe zagrożenie na świecie w ostatnim wieku.
I proponuję nie wypowiadać się tak pewnie o krajach arabskich, bo tak naprawdę nic o nich nie wiemy. Żyjemy w Europie mając ciepłe papucie na nóżkach, telewizorek, samochodzik - cywilizację. Mamy media , gazety - ogłupiacze, a wypowiadamy się tamtym świecie, jakbyśmy normalnie sami nimi byli. My lepiej od nich wiemy, co nimi kieruje i czy w ogóle mają znamiona terroryzmu na ciele. Zapewne też lepiej wiemy, jakie są ich kobiety, co jedzą i co posiadają w sercach arabskie dzieci. My wszystko wiemy najlepiej i potrafimy najlepiej za wszystkich decydować i ustanawiać, co jest moralne a co nie.
Ludzie w państwach arabskich to inna sprawa. To tacy ludzie jak my, też chcieliby tylko spokojnego życia. Problem w tym, że w państwach tych znajdują się
grupki ludzi którzy otwarcie nienawidzą Żydów i Amerykanów (ha, nie tylko u nich takie coś istnieje jak widać
) i które nie mają oporów aby na przykłąd wysadzić się przy synagodze, założyć własnemu wnuczkowi pas z materiałami wybuchowymi, wysłać go na zaludniony bazar i nacisnąć guzik (autentyk) albo wbić się samolotami w wieżowce. Nikt nie mówi, że cała ludność np Arabii Saudyjskiej to terroryści, ale istnieniu grup takich ludzi - terrorystów, nawet Ty nie możesz zaprzeczyć.
Wiem, że na takim forum popularna będzie opcja "USA i Izrael to ZŁOOOOO!", no bo wśród młodych ludzi taki pogląd jest dość powszechny, zapewne dlatego, że nie interesują ich prawdziwe dane i historia, a jedynie fajnie brzmiące hasełka. Narzekanie na USA i Izrael to właśnie takie hasełko - fajnie jest pokrzyczeć jacy to Amerykanie nie są źli i w ogóle beznadziejni. Szkoda tylko, że prawda jest zupełnie inna, no ale aby ją dostrzec trzeba (zawzyczaj) odrobinę dobrej woli i czasu.