Napisano 11.11.2011 - 12:45
Wartościowy Post
Napisano 11.11.2011 - 13:47
LinkUK Foreign Office: Israel Expected To Attack Iran Next Month
Israel will attack Iran’s nuclear facilities as soon as next month, according to a British Foreign Office official quoted by the Daily Mail newspaper, raising the prospect of a new crisis in the region before Christmas“We’re expecting something as early as Christmas, or very early in the new year,” the source is quoted as saying, adding that the Israelis will attack Iran’s nuclear sites “sooner rather than later”.
The source ruled out UK involvement, suggesting that even if Iran acquired the bomb it would not dare use it, adding, “The bigger concern is it will be impossible to stop Saudi Arabia and Turkey from developing their own weapons.”
The revelation came one week after British chief of staff, Gen. Sir David Richards paid a secret visit to Israel which was followed the next day by Israeli Defense Minister Ehud Barak visiting London for talks with British military chiefs.
While some news outlets noted that the Mail’s links with intelligence circles gave the source some credibility, others like YNet, the website for Israel’s most widely read newspaper,
largely dismissed the claim as “questionable”.
As we previously reported, the window of opportunity for an attack before Iran moves the bulk of its nuclear processing equipment underground is quickly evaporating.
Although NATO powers, along with President Obama, have reacted with less enthusiasm about the possibility of an attack, the prospect of Israel going it alone for the duration of a bombing campaign is seen as unlikely. The intelligence source quoted by the Mail says the U.S. will provide “logistical” support along similar lines to America’s involvement in Libya.
As we previously highlighted, even if the United States does not become embroiled in the military campaign from the outset, reprisal attacks by Iran and its offshoots will be used as the pretext for American involvement.
“Since this attack would almost certainly bring forth reprisals from Tehran and its allies, Syria, Hizballah and the Palestinian Hamas and Jihad Islami, it would almost certainly expand into a wider Middle East conflict, thus also broadening US and West European military
intervention,” reports DebkaFile.
In a related development, Iran’s Supreme Leader Ayatollah Ali Khamenei warned that any attack on Iran would be met with an “iron fist”.
“Our enemies, particularly the Zionist regime (Israel), America and its allies, should know that any kind of threat and attack or even thinking about any (military) action will be firmly responded to,” Khamenei told state television.
Napisano 11.11.2011 - 14:19
Napisano 11.11.2011 - 15:22
2011-11-12 07:43
Grozi nam wojna atomowa.
Eksperci: Stany muszą zaatakować Iran
Administracja prezydenta USA Baracka Obamy powinna rozważyć opcję militarną wobec Iranu, zanim reżim ajatollahów będzie dysponował bronią nuklearną - piszą trzej eksperci Rady ds. Stosunków Międzynarodowych (CFR) na jej stronach internetowych.
Raport MAEA na temat nuklearnych zbrojeń Iranu, który przeciekł do prasy, wywołał bardzo żywe reakcje Zachodu, Izraela i samego Teheranu. Eksperci prestiżowej instytucji badawczej, zajmującej się stosunkami międzynarodowymi Evan Braden Montgomery, Andrew F.Krepinevich i Eric S.Edelman uważają, że USA powinny powstrzymać Iran przed zbudowaniem bomby atomowej za wszelką cenę i póki nie jest za późno. Zwłaszcza, że - o ile diagnoza MAEA jest słuszna - Teheran może wejść w posiadanie broni nuklearnej w ciągu kilku miesięcy.
Do tej pory USA polegały w swej polityce wobec Iranu na połączeniu strategii kija i marchewki, czyli sankcji na przemian z ofertami licznych korzyści, jeśli Teheran zrezygnuje z programu nuklearnego. Alternatywą dla nieefektywnej dotąd dyplomacji byłaby operacja wojskowa wymierzona w instalacje militarne Iranu, która byłaby jednak kosztowna i nie gwarantowałaby osiągnięcia zamierzonych celów.
Ponadto gra na czas i przedłużanie sankcji mogłyby pozwolić Zachodowi doczekać zmiany reżimu w republice islamskiej - piszą autorzy analizy. Ale też zwracają uwagę, że jak dotąd reżim w Iranie ma się dobrze, mimo protestów ulicznej opozycji i konfliktów między prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem, a duchowym przywódcą tej teokracji - ajatollahem Alim Chameneim. Również MAEA przyznaje, że wszelkie wysiłki, by przerwać program nuklearny Iranu nie przyniosły rezultatów.
Przede wszystkim Administracja Obamy nie powinna wykluczać możliwości wybuchu konfliktu nuklearnego między Iranem a Izraelem - piszą autorzy tekstu. Obie strony konfliktu mają wszelkie powody, by w sytuacji krytycznej chcieć skorzystać z przewagi, jaką daje pierwsze uderzenie.
Istotnie, agencje prasowe doniosły, że raport MAEA wywołał ostre reakcje w Izraelu, który obawia się, że może być celem ataku jądrowego ze strony Iranu. Prezydent Szimon Peres ostrzegł nawet, że uderzenie militarne na Iran jest bliższe niż rozwiązania dyplomatyczne.
Według Montgomery'ego, Krepinevicha i Edelmana, kolejnym czynnikiem międzynarodowego ryzyka jest prawdopodobna reakcja całego Bliskiego Wchodu na wyprodukowanie przez Iran broni nuklearnej. Każdy niemal obserwator polityki międzynarodowej zauważył, że USA zdecydowanie inaczej traktują zbójeckie reżimy uzbrojone w broń nuklearną, jak Korea Płd., niż kraje bez bomb atomowych, jak Irak i Libia - piszą autorzy.
- Gdyby Iran stał się potęgą nuklearną i USA zareagowały polityką izolowania go, broń nuklearna stałaby się jeszcze bardziej pożądanym narzędziem odstraszania zewnętrznych interwentów - piszą eksperci CFR. Regionalni rywale Teheranu - Arabia Saudyjska, Turcja czy Egipt - mogliby również budować taki arsenał.
W latach zimnej wojny USA stosowały wobec Związku Radzieckiego politykę odstraszania i izolowania, więc wielu analityków proponuje przyjęcie tej samej strategii wobec Iranu. Ale Montgomery, Krepinevich i Edelman wyliczają różnice: w czasach tych USA mogły liczyć na sojuszników, dla których same były gwarantem bezpieczeństwa i miały setki tysięcy żołnierzy w bazach w Europie i Azji. Teraz Ameryka nie miałaby takiego zaplecza.
Im bliżej Iran będzie zbudowania arsenały nuklearnego, tym mniejszy będzie wybór środków, które mogłyby go powstrzymać - konkludują autorzy - Stany Zjednoczone stoją przed trudnym wyborem między decyzją - raczej niezwłoczną - o akcji militarnej, a życiem z atomowym Iranem i konsekwencjami tej zmiany w całym regionie.
Tekst ekspertów CFR ukazał się po tym, jak minister obrony USA Leon Panetta ostrzegł przed niezamierzonymi konsekwencjami ataku na irańskie instalacje jądrowe. Panetta argumentował, że zbombardowanie irańskich ośrodków nuklearnych opóźni realizację programu atomowego najwyżej o trzy lata. W jego opinii mogłoby to mieć zupełnie niezamierzone skutki dla regionu i stacjonujących tam amerykańskich żołnierzy.
Specjalizujący się w polityce portal amerykański informacyjny RealClearPolitics wyliczył powody, dla których Obama nie zgodzi się na atak na Iran. Między innymi powołał się koszty wojny, skalę zadłużenia USA po wojnach w Iraku i Afganistanie, a wreszcie to, że USA niechętnie uciekają się do inwazji na dużą skalę, jeśli nie mają mandatu ze strony jakiejś organizacji międzynarodowej, najlepiej ONZ, co w przypadku Iranu byłoby niemożliwe. Rosja i Chiny sprzeciwiłyby się na pewno. No i trudno byłoby liczyć na koalicję, która razem z Ameryką poniosłaby koszty wojny.
Tymczasem władze w Teheranie grożą zdecydowanym odwetem militarnym w przypadku ataku na irańskie instalacje nuklearne.
Źródło: www.news.money.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 12.11.2011 - 20:30
Napisano 12.11.2011 - 14:41
Napisano 12.11.2011 - 20:15
07:41, 12.11.2011 /PAP
DECYZJĘ MUSI ZATWIERDZIĆ KONGRES
USA chcą sprzedać bomby przeciw Iranowi
USA planują sprzedaż Zjednoczonym Emiratom Arabskim tysięcy nowoczesnych bomb do niszczenia podziemnych celów (tzw. bunkres busters) - podał "Wall Street Journal". Ma to być ostrzeżeniem dla Iranu.
Bomby z USA znacznie wzmocniłyby arsenał ZEA do atakowania takich celów jak podziemne bunkry i tunele, czyli takie instalacje, w których - jak się sądzi na podstawie informacji wywiadu - Iran produkuje swoją broń i będzie ewentualnie przechowywać broń nuklearną po jej wyprodukowaniu. Ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wskazuje, że Iran może być bliski jej zbudowania.
Koalicja przeciw Iranowi
Zdaniem "WSJ", plany sprzedaży bomb do ZEA to część zabiegów Waszyngtonu w celu stworzenia "regionalnej koalicji" arabskich krajów Zatoki Perskiej przeciw Iranowi. Obawiają się one wzrostu wpływów Iranu w tym rejonie po wycofaniu wojsk amerykańskich z Iraku. Rządząca w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dynastia Nahajanów uchodzi za zwolennika szczególnie twardych posunięć przeciw Iranowi. Rząd w Teheranie rości sobie pretensje do trzech wysp w Zatoce Perskiej należących do ZEA. Plany sprzedaży bomb i innych rodzajów broni dla ZEA mają być w najbliższych dniach przedstawione przez rząd Kongresowi, który musi je zatwierdzić.
USA chcą większych kar dla Teheranu
Najnowszy raport MAEA ożywił w USA debatę nad możliwymi sposobami powstrzymania Iranu przed produkcją broni nuklearnej. Administracja Obamy naciska na dalsze, surowsze sankcje ONZ, ale sprzeciwiła się im Rosja. Jastrzębie z kręgów neokonserwatywnych wzywają do przygotowań do ewentualnego ataku prewencyjnego. Z Izraela dochodzą pogłoski, że rząd tego kraju może przeprowadzić taką akcję już w grudniu - doniósł o tym w środę brytyjski "Daily Mail". Administracja Obamy podkreśla za każdym razem, że "nie wyklucza żadnej opcji", ale dobrze poinformowane źródła w Białym Domu twierdzą, że pragnie za wszelką cenę uniknąć rozwiązania militarnego.
nsz/tr
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 12.11.2011 - 20:16
Napisano 13.11.2011 - 14:10
Napisano 13.11.2011 - 14:22
13:12, 13.11.2011 /tvn24.pl
Dwa razy użyli bomb. Iran trzecim celem Izraela?
JAK PAŃSTWO ŻYDOWSKIE NISZCZYŁO PROGRAMY ATOMOWE WROGÓW
Pojawiali się z zaskoczenia, zrzucali bomby i w ciągu kilkudziesięciu sekund atomowe marzenia dyktatorów obracały się w perzynę. Izraelscy lotnicy już dwa razy siłą powstrzymali wrogie państwa od zdobycia technologii jądrowych. Teraz politycy w Tel-Awiwie ostrzegają, że w kwestii Iranu opcja militarna nie jest wykluczona. Wiele elementów wydarzeń współczesnych pokrywa się z tymi historycznymi.
Oficjalnie władze Izraela zapewniają, że atak na irańskie instalacje atomowe jest skrajnym i "niechcianym" ostatecznym rozwiązaniem. Teheran grozi ostrym odwetem i rozpętaniem regionalnej wojny w wypadku agresji. Państwo Żydowskie w przeszłości dało jednak wyraz swej determinacji w obliczu zagrożenia ze strony programów atomowych wrogich państw. Dwukrotnie Izraelczycy wykonali ryzykowne i bezprawne ataki, które obracały w perzynę atomowe marzenia wrogich dyktatorów.
Czarna robota
Na początku lat 80-tych XX wieku Irak Saddama Hussajna intensywnie rozwijał program nuklearny we współpracy z Francją. Bagdad zapewniał, że potrzebuje energii jądrowej wyłącznie do celów cywilnych, podobnie jak teraz Teheran. Izraelczycy nie ufali jednak dyktatorowi i byli przekonani, że wrogo nastawiony do Izraela Hussajn chce zdobyć broń atomową. Izraelskie władze i wojskowi zdecydowali się za wszelką cenę do tego nie dopuścić. Początkowo próbowano osiągnąć cel subtelniej, czyli korzystając ze świetnego wywiadu. Nie ma na to twardych dowodów, ale to najprawdopodobniej Izraelczycy w 1979 wysadzili w powietrze magazyn pełen części, które były gotowe do wysłania do Iraku na plac budowy reaktora. Później doszło do kilku innych zamachów na francuskie firmy współpracujące przy projekcie. W 1980 roku w tajemniczych okolicznościach został zamordowany Yahya El Mashad, egipski naukowiec który kierował irackim programem atomowym. Natomiast w 1980 roku Izrael otrzymał wsparcie z nieoczekiwanej strony. Po wybuchu wojny Iraku z Iranem lotnictwo tego drugiego kraju przeprowadziło nalot na reaktor Osirak budowany pod Bagdadem. Do przeprowadzenia takiego uderzenia otwarcie wzywali Teheran niektórzy izraelscy politycy. Atak w wykonaniu myśliwców F-4 Phantom nie spowodował jednak poważnych uszkodzeń.
"Operacja Opera"
Pomimo wszystkich pośrednich prób wywiadu Izraela i działań dyplomatycznych, budowa reaktora postępowała szybko i w pierwszej połowie 1981 roku był on niemal gotowy. Izraelscy politycy zdecydowali się więc sięgnąć po ostatni dostępny środek – siłę. Pomiędzy członkami rządu premiera Menachema Begina miało dojść do ostrych dyskusji przed wydaniem ostatecznego rozkazu nalotu. Kwestią sporną było głównie to, czy ryzykowny atak jest wart w obliczu spodziewanych ostrych reakcji na arenie międzynarodowej. Ostatecznie przeważyła obawa o bezpieczeństwo kraju i pod koniec 1980 roku wydano rozkaz przygotowania oraz przeprowadzenia „ataku wyprzedzającego” o kryptonimie "Operacja Opera". Zadanie postawione przez izraelskim lotnictwem było bardzo trudne. Bagdad leżał ponad 1600 kilometrów od Izraela. Biorące udział w ataku osiem myśliwców F-16A i sześć F-15C, musiały zabrać dodatkowe zbiorniki na paliwo, ponieważ nie było szansy na tankowanie w powietrzu. Rezerwa była tak mała, iż przed lotem ostrzeżono pilotów, że jeśli wdadzą się w walkę powietrzną, to nie wrócą do domu. Nieuniknione było też naruszenie przestrzeni powietrznej Jordanii i Arabii Saudyjskiej. Trasa lotu wiodła mniej więcej wzdłuż granicy obu państw, nad pustynnymi i niezamieszkanymi terenami.
Precyzja zegarmistrza
Siódmego czerwca 1981 roku 14 izraelskich maszyn wystartowało z bazy Etzion na południu Izraela. Celem uniknięcia wykrycia przez radary, piloci lecieli bardzo nisko, poniżej stu metrów. Podczas całej drogi nad Jordanią i Arabią Saudyjską izraelska formacja nie spotkała się z żadnym wrogim działaniem. Podobnie nad Irakiem, samoloty nie zostały wykryte i nie niepokojone doleciały w pobliże Bagdadu. Kilka kilometrów przed celem F-16, z których każdy przenosił po dwie jednotonowe bomby, gwałtownie wzniosły się na dwa kilometry i rozpoczęły ostatnią fazę ataku, wchodząc w nurkowanie i celując w kopułę reaktora. W tym momencie obudziła się iracka obrona przeciwlotnicza i rozpoczęła niecelny ostrzał nurkujących myśliwców. Mimo tego F-16 parami co pięć sekund uwalniały swoje bomby. Pomimo ostrzału, zmęczenia długim lotem i stresu, izraelscy piloci popisali się wielką precyzją i większość z 16 bomb trafia dokładnie w budynek irackiego reaktora. Po niecałych dwóch minutach od rozpoczęcia ataku kluczowy element irackiego programu atomowego legł w gruzach. Od wybuchów bomb zginął jeden Francuz i dziesięciu irackich żołnierzy. Po wykonaniu zadania nieuszkodzone F-16 wzniosły się na wysoki pułap i spotkały się z osłaniającymi je F-15. Nie niepokojona izraelska formacja wróciła najkrótszą drogą do domu.
Historia się powtarza
Atak Izraela na iracki reaktor spotkał się z powszechnym potępieniem na arenie międzynarodowej. Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła dwie rezolucje ostro krytykujące Tel-Awiw. Nawet USA, przynajmniej oficjalnie, ostro skrytykowały swojego sojusznika. Na tym jednak się skończyło. Poza koniecznością zniesienia nieprzyjemnych słów, Tel-Awiw nie poniósł realnych konsekwencji. Dla wielu państw zachodnich atak Izraela był na rękę, ponieważ to ktoś inny wykonał "brudną robotę". Po bardzo owocnym ataku (z punktu widzenia Tel-Awiwu) na Osirak, przez niemal trzydzieści lat Izrael nie stanął przed podobnym problemem. Dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku izraelski wywiad zaczął przekazywać politykom coraz bardziej niepokojące informacje o syryjskim programie atomowym. Oficjalnie Syria i Izrael pozostają w stanie wojny, przerwanym jedynie zawieszeniem broni. Tel-Awiw wszelkie starania Damaszku mające na celu zdobycie broni atomowej traktował jako śmiertelne zagrożenie. Izrael wraz z USA starały się przekonać inne państwa o tym, że Syria przy pomocy Korei Północnej i Iranu rozwija tajny program atomowy, jednak nikt oficjalnie nie dał wiary informacjom Mossadu i CIA. Wobec braku perspektyw na dyplomatyczne rozwiązanie sytuacji i fakt formalnego pozostawania w stanie wojny, izraelscy politycy z zgodą USA znów zdecydowali się na rozwiązanie siłowe.
Atak w środku nocy
Tym razem zadanie stojące przed wojskiem było łatwiejsze niż w 1981 roku. Po pierwsze dystans był zdecydowanie mniejszy. Po drugie izraelskie lotnictwo już wielokrotnie dokonywało ataków na Syrię mimo formalnego zawieszenia broni i system obrony przeciwlotniczej Damaszku był "rozpracowany". Po trzecie praktycznie nikt nie dawał wiary informacjom o syryjskim programie atomowym i budowany reaktor w Dajr az-Zaur nie był tak obserwowany przez cały świat jak Osirak. Do nalotu na nieukończony syryjski reaktor doszło 6 września 2007 roku. Formacja kilkunastu myśliwców F-15I i osłaniających je F-16I około północy zbliżyła się do granicy Syrii najprawdopodobniej nadlatując z Turcji. Grupa maszyn wdarła się w przestrzeń powietrzną Syrii, korzystając z osłony samolotu walki elektronicznej. Zbombardowano też jeden z syryjskich radarów na drodze formacji. Obrona przeciwlotnicza nie była w stanie przeszkodzić Izraelczykom. F-15 zrzuciły bomby i odpaliły rakiety na budynki w Dajr az-Zaur niemal całkowicie rujnując kompleks. Na ziemi zginęło kilkanaście osób. Wśród ofiar "Operacji Sad" mieli być specjaliści z Korei Północnej.
Światło prawdy
Izraelski atak nie spotkał się praktycznie z jakąkolwiek reakcją na arenie międzynarodowej. Syria chciała ukryć fakt budowy reaktora i utrzymywała, że zbombardowano puste budynki. Izrael też nie rozgłaszał faktu ataku i swojego sukcesu. Nie ujawniono wielu informacji na temat ataku. Żadne państwo arabskie nie złożyło oficjalnego protestu. Sprawą nie zajęła się też Rada Bezpieczeństwa ONZ. Przez kilka lat nadal nie było żadnych dowodów, poza tymi prezentowanymi przez Izrael, że celem rzeczywiście był reaktor jądrowy. Dopiero w kwietniu 2011 roku Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przedstawiła raport, z którego jasno wynikało, że Izraelczycy rzeczywiście zniszczyli budowaną siłownię atomową.
Iran następny?
Zarówno przed atakiem na reaktor iracki jak i syryjski, Izrael próbował rozwiązać "problem" korzystając z działań wywiadu i środków dyplomatycznych. Obecnie w przypadku Iranu robi to samo. Tajemniczy wirus Stuxnet zaatakował irański program atomowy a kilku naukowców zginęło od wybuchów bomb. Pomimo tego oraz silnej presji międzynarodowej, Teheran rozwija swój program atomowy. Najnowszy raport MAEA po raz pierwszy otwarcie mówi, iż Iran faktycznie rozwijał tajny program wojskowy pod przykrywką programu cywilnego i prawdopodobnie nadal to czyni. Być może będzie to ostatnią "kroplą, która przepełni czarę" i Izrael rzeczywiście zdecyduje się na rozwiązanie siłowe. Otwarcie o możliwości takiego kroku powiedział między innymi prezydent Izraela Shimon Peres. Atak na Iran byłby jednak zdecydowanie trudniejszy z wojskowego punktu widzenia. Nie byłby jednak niemożliwy. Izraelskie lotnictwo należy do najlepszych na świecie, ma wsparcie Amerykanów i doświadczenie w tego rodzaju operacjach.
Maciej Kucharczyk//gak
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 13.11.2011 - 14:22
Napisano 13.11.2011 - 15:20
Napisano 13.11.2011 - 16:56
16:23, 13.11.2011 /telegraph.co.uk
Ukryją plan ataku na Iran nawet przed USA?
IZRAEL "JUŻ NIE SZUKA POZWOLENIA WASZYNGTONU"
- Izraelscy politycy nie będą ostrzegać Amerykanów o zamiarze zaatakowania Iranu - twierdzi "Daily Telegraph", powołując się na swoje źródła. Barack Obama miał się domagać zapewnienia od premiera Izraela Behamina Netanyahu, że Izrael poinformuje Amerykanów o ewentualnym planowanym ataku na instalacje nuklearne Teheranu. Izraelczycy mieli jednak uniknąć odpowiedzi.
Do spięcia na linii Waszyngton - Tel-Awiw miało dojść we wrześniu, gdy Sekretarz Obrony Leon Panetta udał się z oficjalną "rutynową" podróżą do Izraela. Jak twierdzi "Daily Telegraph", Amerykanin miał jednak udać się do sojusznika z tajnym zadaniem.
Samodzielny sojusznik
Członek administracji Obamy miał przekazać Netanyahu i Ehudowi Barakowi, ministrowi obrony Izraela, pilne przesłanie od prezydenta. Według anonimowych źródeł Panetta naciskał, aby Izraelczycy zadeklarowali, iż poinformują Waszyngton o ewentualnym ataku na Iran z odpowiednim wyprzedzeniem i nie przeprowadzą uderzenia bez uprzedniego uzyskania zgody Waszyngtonu. Netanyahu i Barak mieli "uniknąć" odpowiedzi i w końcu nic nie zadeklarowali. Mają to potwierdzać źródła zarówno po stronie izraelskiej jak i amerykańskiej. - Nie zasugerowali, że rzeczywiście jest planowany atak, ale nie udzielili też żadnego zapewnienia, że Izrael będzie starać się o pozwolenie Waszyngtonu - stwierdził jeden z anonimowych informatorów. W reakcji na niejasną odpowiedź sojusznika Obama miał nakazać zintensyfikowanie działań wywiadu wymierzonych w Izrael, tak aby zawczasu mieć informacje o szykowanym ataku.
Odpowiedź siłowa
Izrael w ostatnich tygodniach kilka razy otwarcie przyznawał, że rozwiązanie militarne sporu z Iranem nie jest wykluczone. Mówił o tym między innymi prezydent Shimon Peres. Izraelskie media donoszą, że Netaniahu i Barak lobbuja w swoim gabinecie na rzecz ataku na Iran. Po ujawnieniu fragmentów raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, która po raz pierwszy oficjalnie przyznała, że Iran pod przykrywką projektu cywilnego rozwijał broń atomową, wiele zachodnich gazet zaznacza, że "opcja militarna" jest bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek.
mk/ ola
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 13.11.2011 - 16:58
Napisano 14.11.2011 - 20:49
Iran will have five nukes by April 2012. Only 2-3 months left for military option
DEBKAfile Exclusive Report November 14, 2011, 3:13 PM (GMT+02:00)
According to the briefing given to a closed meeting of Jewish leaders in New York Sunday, Nov. 13, the window of opportunity for stopping Iran attaining a nuclear weapon is closing fast, DEBKAfile's sources report. It will shut down altogether after late March 2012. The intelligence reaching US President Barak Obama is that by April, Iran will already have five nuclear bombs or warheads and military action then would generate a dangerous level of radioactive contamination across the Gulf region, the main source of the world's energy.
Sunday, too, President Barack Obama said the sanctions against Iran had taken an "enormous bite" out of its economy. He also said that the "US is united with Russian and Chinese leaders in ensuring Iran does not develop an atomic weapon and unleash an arms race across the Middle East."
He spoke after talking to Russian President Dmitry Medvedev and Chinese President Hu Jintao at the Asian Pacific Economic Cooperation summit in Hawaii about the new evidence submitted by the International Atomic Energy Agency that Iran was engaged in clandestine efforts to build a bomb.
He said both shared the goal of keeping a bomb out of Iran's hands.
As to sanctions, Russian Foreign Minister Sergey Lavrov told a news conference that sanctions against Iran had been exhausted and "now the problem should be solved though diplomatic channels."
DEBKAfile's analysts note that tough sanctions are pretty much off the table now. In any case, it is obvious that they failed to slow down Iran's work on a bomb as confirmed by the latest IAEA report.
The road of diplomacy, favored by Moscow, has proved worse than ineffectual. Its only result was to buy time for Tehran to carry on with its military atomic project free of international pressure.
Obama went on to say Sunday that, while his strong preference was to resolve the Iran issue diplomatically, "We are not taking any options off the table. Iran with nuclear weapons would pose a threat not only to the region but also to the United States."
This was the first time the US president had called a nuclear-armed Iran a threat to the United States. Until now, official statements limited the threat to "America's regional interests and influence."
The Jewish leaders meeting Sunday were informed that the Obama administration had intelligence data that the US and Israel have no more than a couple of months left for striking down Iran's military weapons development by force. This will not longer be viable after Iran is armed with five nuclear bombs or warheads.
DEBKAfile's military and intelligence sources refute the wild rumors alleging that the American CIA or Israeli Mossad was responsible for the massive explosion Saturday at a Revolutionary Guards base west of Tehran in which Iran's missile chief Brig. Hassan Moghadam was killed.
While both organizations have formidable capabilities which Iran has experienced in the past, there is no way - even with a UAV - they could have hit a single missile warhead in the middle of a Guards base at the very moment that IRGC chiefs were gathered around considering how best to improve its precision.
All the evidence garnered in the two days since the attack indicates that a single warhead blew up by accident while it was being handled, rather than by sabotage.
Źródło: www.debka.com
Napisano 15.11.2011 - 08:28
Napisano 15.11.2011 - 08:57
Napisano 16.11.2011 - 19:45
19:32, 16.11.2011 /washingtontimes.com
Blokada Zatoki i zamachy wciągną USA w wojnę?
CO PO ATAKU IZRAELA NA IRAN - SCENARIUSZE
Izraelski nalot na instalacje atomowe. Teheran odpowiada zamknięciem Cieśniny Ormuz. Blokada szlaku, którym płynie 40 proc. światowej ropy, zmusza USA do ograniczonych ataków na Irańczyków. W konflikt zostają wciągnięte Arabia Saudyjska i inne monarchie Zatoki. Terroryści atakują Izrael, a nawet cele w USA. Tak wygląda najbardziej prawdopodobny scenariusz wojny - uważają eksperci cytowani przez "Washington Times".
Iran rozważa siłową blokadę żeglugi w Zatoce Perskiej jako jedną z opcji odpowiedzi na izraelski atak na instalacje atomowe - pisze "Washington Times". W takiej sytuacji USA będą zmuszone podjąć ograniczone działania wojenne przeciwko Teheranowi. Okręty US Navy, lotnictwo i wystrzeliwane z lądu pociski przeciwko irańskiej flocie miałyby utrzymać strategiczny region otwarty dla eksportu ropy. Emerytowany admirał Mike Mulen, były przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, ujawnił, że istnieją aktualizowane na bieżąco plany wojny USA z Iranem.
Najgorszy scenariusz: 4 miesiące blokady
Były analityk CIA Larry C. Johnson powiedział "Washington Times", że Iran ma wystarczającą siłę, żeby skutecznie zamknąć Zatokę i Cieśninę Ormuz, przez którą przepływa 40 proc. światowych transportów ropy. To by oznaczało trzęsienie ziemi na globalnym rynku tego surowca. "W najlepszym dla nas scenariuszu, taka blokada potrwa tydzień. W najgorszym - 3-4 miesiące" - mówi Johnson. Analityk wskazuje, że Iran może użyć małych łodzi motorowych wypełnionych materiałami wybuchowymi. "Nie zapobiegniemy temu. Do tego dodajmy możliwość odpalenia wielu pocisków. Nasze siły morskie mogą spróbować to powstrzymać i w tym tylko nadzieja" - mówi Johnson.
Fala ataków terrorystycznych
Jego zdaniem, jednocześnie irańscy Strażnicy Rewolucji skoordynują serię ataków na siły amerykańskie w Iraku. Mogą też uderzyć w cele w Arabii Saudyjskiej i innych krajach Zatoki. Jako "piąta kolumna" posłużą lokalne społeczności szyickie zinfiltrowane przez irańskie wywiad. Saudyjczycy nie są całkowicie zależni od transportu ropy Zatoką, podczas gdy Iran - tak. Ale ataki na żeglugę podbiją ceny ropy, co byłoby korzystne dla Iranu. Frank J. Gaffney Jr., były urzędnik Pentagonu, który teraz kieruje analitycznym ośrodkiem Center for Security Policy, dodaje, że Irańczycy także "spróbują zaangażować Hezbollah do ataków na całym świecie na nasze siły".
Każdy kij...
Jednak John Pike, szef GlobalSecurity.org, wskazuje, że blokada Zatoki Perskiej nie jest wcale dla Iranu najbardziej pożądanym wariantem odpowiedzi na atak izraelski. "Saudyjczycy nie są całkowicie zależni od transportu ropy Zatoką, podczas gdy Iran - tak. Ale ataki na żeglugę podbiją ceny ropy, co byłoby korzystne dla Iranu" - mówi Pike.
Dlatego Teheran wolałby rzucić przeciwko Izraelowi swoich sojuszników. Hamas uderzyłby z Gazy na południe Izraela, a Hezbollah z Libanu - na północ. Iran mógłby też zaatakować cele bezpośrednio w USA przy użyciu terrorystycznych komand. Ale to ostateczność, bo wtedy USA zapewne zrezygnowałyby z ograniczonego charakteru walk w Zatoce i uderzyły na cele w samym Iranie.
Program w zasięgu
Pike przyznaje, że nie ma możliwości zniszczenia w jednym ataku wszystkich instalacji związanych z programem atomowym Iranu. Teheran rozproszył bowiem instalacje w nawet 50 miejscach. Ale to może nie wystarczyć. "Tak naprawdę, to jest niewiele ponad tuzin kluczowych celów. Iran potrzebuje całego kompleksu, więc Izrael nie musi niszczyć wszystkiego, żeby zdezorganizować program atomowy" - podkreśla Pike.
//gak
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 16.11.2011 - 19:46
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych