Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odliczanie do wojny z Iranem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1794 odpowiedzi w tym temacie

#1366

Kamilos.
  • Postów: 121
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

10:01, 17.11.2011 /Bloomberg, tvn24.pl
Amerykanie mają gotową wielką bombę. Na Iran?

MOP PRZEBIJE NAWET 61 METRÓW ZBROJONEGO BETONU


Amerykańskie lotnictwo zaczęło otrzymywać wielkie bomby MOP, które są specjalnie zaprojektowania do niszczenia głęboko ukrytych bunkrów. Ważący 13,6 tony Massive Ordnance Penetrator ma przebijać nawet 61 metrów zbrojonego betonu. Pentagon zapewnia, że pomimo przyśpieszonego tempa dostaw MOP-ów, nowe bomby nie są "przeznaczone dla Iranu" w związku z zaognioną sytuacją wokół programu atomowego Teheranu.O dostarczeniu MOP do lotnictwa poinformował rzecznik US Air Force. Pierwszy egzemplarz miał trafić do jednostek lotnictwa strategicznego jeszcze we wrześniu, ale do tej pory trzymano to w tajemnicy. W październiku dostawy miały być kontynuowane. Nie wiadomo, ile dokładnie MOP-ów jest już gotowych do akcji. Wiadomo, że USAF do tej pory zamówiło ich 16 za łączną sumę 60 milionów dolarów.


Uderzenie masą


Ważące po 13,6 tony wielkie bomby zawierają 2,4 tony ładunku wybuchowego. Reszta to bardzo ciężka obudowa. Wielka masa pozwala bowiem nabrać opadającej z dużej wysokości bombie znacznej energii kinetycznej. W momencie uderzenie w ziemię MOP ma tak wielką siłę, że według konstruktorów przebija do 61 metrów zwykłego zbrojonego betonu, 40 metrów litej skały lub osiem metrów najtwardszego, specjalnie wzmocnionego betonu. Jedynym samolotem, który został przystosowany do przenoszenia wielkiej bomby, jest "niewidzialny" bombowiec strategiczny B-2 Spirit.

Wielka bomba, która z dużą precyzją kierowana jest po zrzucie przez system GPS, została zaprojektowana przez Boeinga. Zapotrzebowanie na nią zgłoszono po inwazjach na Afganistan i Irak, kiedy okazało się, że dotychczas stosowane bomby penetrujące o masie 2,5 tony nie zdały egzaminu. Zniszczenia przez nie powodowane były zbyt małe w stosunku do oczekiwań. Początkowo rozważano nawet wykorzystanie zamiast nich mikro ładunków jądrowych, ale ostatecznie pomysł zarzucony po wielkiej krytyce w USA i na świecie.

Masywne antidotum?

Oficjalnie Pentagon nie precyzuje do niszczenia jakich celów potrzebne mu takie wielkie bomby. MOP ma po prostu dać "zdolność do niszczenia najtwardszych obiektów umocnionych i umieszczonych pod ziemią". Rzecznik Pentagonu zaprzeczył oficjalnie, jakoby dostarczenie pierwszych MOP-ów miało coś wspólnego z raportem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej mówiącym o istnieniu tajnego programu budowy broni jądrowej w Iranie.

W takiej sytuacji izraelscy politycy otwarcie mówią, że "opcja wojskowa" rozwiązania "problemu" Iranu nie jest wykluczona. Większość kluczowych obiektów powiązanych z irańskim programem jądrowym jest ukryta głęboko pod ziemią i do jej zniszczenia potrzeba właśnie broni w rodzaju MOP-ów.

W 2009 roku, gdy Pentagon ogłosił przyśpieszenie programu budowy wielkich bomb, uzasadniono to "pilną potrzebą operacyjną uzyskania zdolności do niszczenia głęboko ukrytych celów w środowisku wysokiego zagrożenia", a dowódcy obszaru Azji i Bliskiego Wschodu mieli "niedawno podkreślić potrzebę przyśpieszenia programu".



http://www.tvn24.pl/...,wiadomosc.html

#1367 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Gwoli ścisłości jak pokazuje powyższy artykuł dziennikarze często piszący jakieś newsy nie są skorzy do weryfikacji podawanych informacji i cierpi na tym rzetelność tych newsów oraz reputacja mediów. Bomba, o której traktuje powyższa notka to tak naprawdę bomba GBU-43/B MOAB lub też MOB.

Chyba, że mowa o nowych bombach GBU-57A/B MOP, których USAF na razie ma, aż 8 sztuk :)

http://www.youtube.com/watch?v=qI_YEICyIS0
Więcej można znaleźć tutaj...
a o GBU-57A/B MOP tutaj ...

19:32, 16.11.2011 /washingtontimes.com

Blokada Zatoki i zamachy wciągną USA w wojnę?
CO PO ATAKU IZRAELA NA IRAN - SCENARIUSZE


Izraelski nalot na instalacje atomowe. Teheran odpowiada zamknięciem Cieśniny Ormuz. Blokada szlaku, którym płynie 40 proc. światowej ropy, zmusza USA do ograniczonych ataków na Irańczyków. W konflikt zostają wciągnięte Arabia Saudyjska i inne monarchie Zatoki. Terroryści atakują Izrael, a nawet cele w USA. Tak wygląda najbardziej prawdopodobny scenariusz wojny - uważają eksperci cytowani przez "Washington Times".

Iran rozważa siłową blokadę żeglugi w Zatoce Perskiej jako jedną z opcji odpowiedzi na izraelski atak na instalacje atomowe - pisze "Washington Times". W takiej sytuacji USA będą zmuszone podjąć ograniczone działania wojenne przeciwko Teheranowi. Okręty US Navy, lotnictwo i wystrzeliwane z lądu pociski przeciwko irańskiej flocie miałyby utrzymać strategiczny region otwarty dla eksportu ropy. Emerytowany admirał Mike Mulen, były przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, ujawnił, że istnieją aktualizowane na bieżąco plany wojny USA z Iranem.

Najgorszy scenariusz: 4 miesiące blokady

W najlepszym dla nas scenariuszu, taka blokada potrwa tydzień. W najgorszym - 3-4 miesiące. Były analityk CIA Larry C. Johnson powiedział "Washington Times", że Iran ma wystarczającą siłę, żeby skutecznie zamknąć Zatokę i Cieśninę Ormuz, przez którą przepływa 40 proc. światowych transportów ropy. To by oznaczało trzęsienie ziemi na globalnym rynku tego surowca. "W najlepszym dla nas scenariuszu, taka blokada potrwa tydzień. W najgorszym - 3-4 miesiące" - mówi Johnson. Analityk wskazuje, że Iran może użyć małych łodzi motorowych wypełnionych materiałami wybuchowymi. "Nie zapobiegniemy temu. Do tego dodajmy możliwość odpalenia wielu pocisków. Nasze siły morskie mogą spróbować to powstrzymać i w tym tylko nadzieja" - mówi Johnson.

Fala ataków terrorystycznych


Jego zdaniem, jednocześnie irańscy Strażnicy Rewolucji skoordynują serię ataków na siły amerykańskie w Iraku. Mogą też uderzyć w cele w Arabii Saudyjskiej i innych krajach Zatoki. Jako "piąta kolumna" posłużą lokalne społeczności szyickie zinfiltrowane przez irańskie wywiad. Saudyjczycy nie są całkowicie zależni od transportu ropy Zatoką, podczas gdy Iran - tak. Ale ataki na żeglugę podbiją ceny ropy, co byłoby korzystne dla Iranu. Frank J. Gaffney Jr., były urzędnik Pentagonu, który teraz kieruje analitycznym ośrodkiem Center for Security Policy, dodaje, że Irańczycy także "spróbują zaangażować Hezbollah do ataków na całym świecie na nasze siły".

Każdy kij...

Jednak John Pike, szef GlobalSecurity.org, wskazuje, że blokada Zatoki Perskiej nie jest wcale dla Iranu najbardziej pożądanym wariantem odpowiedzi na atak izraelski. "Saudyjczycy nie są całkowicie zależni od transportu ropy Zatoką, podczas gdy Iran - tak. Ale ataki na żeglugę podbiją ceny ropy, co byłoby korzystne dla Iranu" - mówi Pike. Dlatego Teheran wolałby rzucić przeciwko Izraelowi swoich sojuszników. Hamas uderzyłby z Gazy na południe Izraela, a Hezbollah z Libanu - na północ. Iran mógłby też zaatakować cele bezpośrednio w USA przy użyciu terrorystycznych komand. Ale to ostateczność, bo wtedy USA zapewne zrezygnowałyby z ograniczonego charakteru walk w Zatoce i uderzyły na cele w samym Iranie.

Program w zasięgu


Pike przyznaje, że nie ma możliwości zniszczenia w jednym ataku wszystkich instalacji związanych z programem atomowym Iranu. Teheran rozproszył bowiem instalacje w nawet 50 miejscach. Ale to może nie wystarczyć. "Tak naprawdę, to jest niewiele ponad tuzin kluczowych celów. Iran potrzebuje całego kompleksu, więc Izrael nie musi niszczyć wszystkiego, żeby zdezorganizować program atomowy" - podkreśla Pike.

//gak

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 17.11.2011 - 19:27


#1368

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Czy Iran zapłonie?

Jak daleko gotów jest się posunąć Izrael, by zapobiec budowie irańskiej bomby jądrowej? Dwa tysiące kilometrów. Tyle dzieli go od Iranu.

Najdrobniejsze szczegóły operacji zostały przećwiczone już kilka lat temu. Do jej rozpoczęcia wystarczy umówiony sygnał. Pod osłoną nocy 100, a może 200 izraelskich myśliwców F-15 i F-16 podrywa się z lotnisk w Galilei do długiego lotu. Dzielą się na osiem grup. Chcą uniknąć wykrycia nad Turcją, Jordanią, Syrią, Arabią Saudyjską i Irakiem. Starają się lecieć nisko. W newralgicznych rejonach włączają sprzęt do zakłócania radarów. Chodzi o kompletne zaskoczenie.

Samoloty dzieli od celów 1500-2100 kilometrów, mają więc dodatkowe baki z paliwem, a za myśliwcami podążają samoloty cysterny. Pod skrzydłami wielu izraelskich maszyn tkwią żądła długich bomb penetrujących. To broń do ataku na podziemne obiekty w Iranie. Tylko specjalne ładunki z długim stalowym dziobem mogą zniszczyć ukrytą w bunkrach fabrykę wzbogacania uranu w Natanz.

Program jądrowy to oczko w głowie prezydenta Mahmuda Ahmadineżada. Oficjalnie chodzi o elektrownie atomowe, z których pierwsza ruszyła we wrześniu. Nieoficjalnie – o bombę nuklearną i mocarstwowe aspiracje. Ahmadineżad zapowiadał już „zmiecenie Izraela z powierzchni ziemi”. Dlatego kręcące się w schronach Natanz wirówki do wzbogacania uranu wywołują dreszcze u izraelskich ministrów. Nie tylko u nich. Bomby atomowej w rękach nieobliczalnych ajatollahów boją się też Amerykanie, Brytyjczycy i Francuzi.

W zeszłym tygodniu napięcie sięgnęło zenitu. Raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) potwierdził, że Iran majstruje przy budowie pierwszej bomby nuklearnej: gromadzi wzbogacony uran i prowadzi eksperymenty w bazie Parchin (30 km od Teheranu). Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppé zaapelował o zwołanie Rady Bezpieczeństwa. – Będą konieczne nowe sankcje – grzmiał. – Wnioski MAEA wskazują na w pełni rozwinięty program budowy broni nuklearnej w Iranie – ostrzegła Catherine Ashton, szefowa dyplomacji UE. Rzecznik Białego Domu nie wykluczał żadnej opcji działań wobec Iranu.

9,5 w skali konfliktu

Zdaniem izraelskiego serwisu internetowego monitorującego napięcie między Izraelem a Iranem sięga dziś aż 9,5 pkt w dziesięciostopniowej skali. Za próbą likwidacji obiektów nuklearnych w Iranie opowiada się od niedawna trzech najpotężniejszych izraelskich polityków: premier Benjamin Netanjahu, minister obrony Ehud Barak i szef dyplomacji Avigdor Lieberman. Tydzień temu przed możliwością ataku ostrzegł nawet uchodzący za gołębia prezydent Szymon Peres.

Świat zdaje sobie jednak sprawę, że izraelski atak na Iran rozpęta piekło. Kiedy uderzą izraelskie myśliwce, być może irański program nuklearny legnie w gruzach. Ale w tej samej chwili załamie się krucha równowaga na Bliskim Wschodzie. W Iranie zginą zapewne setki ludzi, także cywilów. Teheran początkowo nie będzie wiedział, czy stało się tak w wyniku samodzielnego ataku Tel Awiwu, czy też uderzenia izraelsko-amerykańskiego. – To efekt tak zwanej mgły wojny. Przez kilkanaście lub kilkadziesiąt minut sytuacja nie będzie jasna nawet dla szefów sztabu w Iranie – mówi „Newsweekowi” Wayne White, były analityk CIA. A decyzję o odwecie będą musieli podjąć natychmiast.

Salwa z około 130 baterii irańskich rakiet ziemia – woda trafi w amerykańskie lotniskowce w Zatoce Perskiej. Do akcji ruszą irańskie okręty. W ciągu kilkunastu godzin zablokują cieśninę Ormuz. W ten sposób Iran zatrzyma niemal co piątą baryłkę ropy transportowaną tamtędy na światowe rynki. Przed stacjami benzynowymi ustawią się wielokilometrowe kolejki. Terroryści mogą zaatakować amerykańskie samoloty. – W obliczu własnych strat w Zatoce i nacisku izraelskiego lobby Waszyngton być może będzie zmuszony przyłączyć się do wojny z Iranem – podkreśla White.

Na razie to tylko najczarniejszy scenariusz, choć całkiem realny. W oczach wielu Izraelczyków takie uderzenie wyprzedzające uzasadnia historyczna trauma. Izrael od momentu narodzin w 1948 r. żyje w strachu przed drugim Holokaustem. A irańska bomba mogłaby zwiastować Armagedon. – Ten strach tkwi głęboko w narodowej psyche – mówi dr Ronen Bergman, autor bestsellera „The Secret War with Iran” (Tajna wojna z Iranem). Do zniszczenia kraju wystarczyłby przecież tylko jeden średniej wielkości ładunek nuklearny. A Iran dysponuje rakietami Szahab-3, zdolnymi osiągnąć cele w Izraelu.

Izrael konsekwentnie trzyma się zasady wyrażonej w Talmudzie: „Jeśli ktoś przychodzi, żeby cię zabić, wstań wcześnie rano i zabij go pierwszy”. – Jak daleko Izrael gotów jest się posunąć, aby zapobiec budowie irańskiej bomby nuklearnej? – zapytano w 2006 r. wiceszefa sztabu izraelskiej armii Dana Halutza. „Dwa tysiące kilometrów” – brzmiała odpowiedź. Taki dystans dzieli izraelskie lotniska od ośrodków nuklearnych w Iranie.

Doktryna Begina

W 1981 r. Izrael, nie pytając o zgodę prezydenta Ronalda Reagana, zaatakował irackie zakłady jądrowe w Osirak, niwecząc nuklearne marzenia Saddama Husajna. To wówczas narodziła się tzw. doktryna Begina (od nazwiska ówczesnego premiera Menachema Begina) przyznająca Izraelowi prawo do napaści na państwa regionu konstruujące broń nuklearną. Zgodnie z nią w 2007 r. Izrael zniszczył reaktor w Syrii. Prezydent George W. Bush dowiedział się o operacji dopiero po fakcie. Podobnie byłoby zapewne w przypadku Baracka Obamy i Iranu. Naloty na Iran, które świat, a także wielu Izraelczyków uznaje za szaleństwo, z punktu widzenia sztabu wojskowego w Tel Awiwie są uderzeniem wyprzedzającym. Jedynym czynnikiem, który je wyklucza, jest pogoda: za kilka tygodni rozpoczyna się zima i niebo nad Iranem zasnują mgły.

Wówczas Izraelowi – na kilka miesięcy – pozostanie tylko szpiegowska wojna z Iranem. Bo w skuteczność sankcji międzynarodowych dawno przestał wierzyć. Z tym że zamachy, sabotaż i prowokacje mimo kilku lat wzmożonych wysiłków przyniosły Mossadowi ograniczone sukcesy. 29 listopada ubiegłego roku zginął irański fizyk jądrowy Madżid Shahriari. Motocyklista przyczepił do jego auta bombę. Tego samego dnia dzięki niebywałemu refleksowi śmierci uniknął inny naukowiec w Teheranie. Izraelska prasa nie miała wątpliwości, kto stał za zamachami. – Ostatni strzał Dagana? – pytała na okładce jedna z gazet w Jerozolimie. Meir Dagan był do ubiegłego roku szefem Mossadu. Według niego zamiast ryzykować uderzenie, lepiej toczyć z Iranem cichą wojnę.

Ewentualnie cyberwojnę. W latach 2008 i 2009 Dagan rozkazał zainfekować irańskie komputery wirusem Stuxnet. Superwirus opracowała tajna izraelska komórka ds. konfliktów cybernetycznych – Unit 8200. Według Microsoftu zadanie miało zająć ok. 10 tys. godzin pracy najlepszych specjalistów. Elektroniczny szkodnik paraliżował oprogramowanie i sprzęt irańskich systemów kontrolujących pracę około pięciu tysięcy wirówek w Natanz. Wirus wprowadził do komputerów agent Mossadu, zapewne korzystając ze zwykłego USB. Meir Dagan triumfował.
Jednak zaledwie rok później stało się jasne, że Irańczycy kontynuują nuklearny projekt. Dziś jeden z cenionych ekspertów izraelskich twierdzi, że Iran może zbudować bombę w ciągu kilku miesięcy, a może nawet dni. Mimo to cieszący się niebywałym autorytetem były szef Mossadu Meir Dagan i kilku ważnych ministrów gabinetu Netanjahu są zwolennikami gry na czas. Wiosną Irańczyków czekają wybory. Zamiast więc atakować i pozwolić ajatollahom wygrać na fali patriotyzmu, lepiej prowadzić sabotaż i czekać na zwycięstwo opozycji.

Oswajanie wojny

Wypowiedzi izraelskiego premiera i prezydenta świadczą o tym, że nasila się wojna psychologiczna. Izrael chce przypomnieć o swoich interesach: po arabskiej wiośnie stracił pewnego sojusznika w Egipcie, ochłodził stosunki z Turcją i nie jest już oczkiem w głowie Waszyngtonu. Netanjahu może także chodzić o próbę oswojenia Izraelczyków z myślą, że atak nastąpi – jeśli nie teraz, to latem przyszłego roku. Zresztą z tą myślą oswaja rodaków nie od dziś. W czerwcu w kraju odbyły się tygodniowe ćwiczenia obrony cywilnej. Izrael symulował ataki rakietowe na swoje miasta, elektrownie i ewakuację 300 tys. osób. Jesienią izraelskie myśliwce wzięły udział w manewrach koło Sardynii – ćwiczyły tankowanie w powietrzu, a izraelska armia wystrzeliła z bazy Palmach potężną rakietę, zapewne międzykontynentalny pocisk Jerycho-3.
– Ta operacja sprawia, że nie mogę spać w nocy – wyznał niedawno Eli Yishai, izraelski minister spraw wewnętrznych. Z Londynu – gdzie po operacjach w Iraku i Afganistanie panuje strach przed uwikłaniem Zachodu w kolejną wojnę – wypłynęły w świat niepokojące przecieki. W ministerstwach odbywały się gry wojenne symulujące brytyjską reakcję na izraelski atak na Natanz, odświeżane są także plany operacji przeciwko Iranowi.

Nierealne? Być może. Wielu ekspertów twierdzi, że zażarta dyskusja o nalotach w Izraelu świadczy o tym, że w istocie ich nie będzie. A może to zasłona dymna? Jak powiedział kiedyś znany brytyjski polityki i pisarz Enoch Powell: „W historii świata roi się od wojen, które miały się nigdy nie wydarzyć”.






#1369

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Iran: manewry wojskowe w atmosferze napięcia wokół programu jądrowego

Irańska armia przeprowadza w kraju 4-dniowe ćwiczenia wojskowe w celu sprawdzenia swej obronności - podała telewizja Press TV. Reuters zauważa, że odbywa się to w atmosferze napięć i zaniepokojenia wspólnoty międzynarodowej programem nuklearnym Iranu.

Według irańskiej telewizji państwowej, manewry rozpoczęły się w piątek i odbywają się na obszarze 800 tys. km kwadratowych na wschodzie kraju. Więcej szczegółów nie ujawniono.

Zarówno Izrael, jak i Stany Zjednoczone nie wykluczają militarnego ataku na Iran, jeśli inne środki zawiodą w powstrzymaniu tego kraju przed pracami nad kontrowersyjnym programem nuklearnym.

W czwartek irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei ostrzegł Izrael, USA i ich sojuszników przed atakami na zakłady jądrowe w Iranie. Zagroził, że irańskie siły wojskowe stanowczo odpowiedzą na każdy atak militarny.

Z opracowanego niedawno raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) wynika, że do 2010 roku Iran realizował różne projekty i przeprowadzał eksperymenty mające na celu opracowanie głowicy atomowej. Przyznano, że część z prowadzonych potajemnie prac, o które podejrzewa się Iran, mogła mieć cele pokojowe, a "inne są charakterystyczne dla broni nuklearnej".

W piątek Rada Gubernatorów MAEA przyjęła rezolucję wyrażającą "rosnące zaniepokojenie" pracami Iranu w dziedzinie nuklearnej, wzmagając międzynarodowy nacisk na Teheran po niedawnym raporcie Agencji. W rezolucji Rady zażądano od Teheranu niezwłocznego i pełnego wyjaśnienia wszystkich otwartych kwestii dotyczących jego programu nuklearnego. Zwykle mniej krytyczne wobec Iranu Chiny i Rosja tym razem współredagowały tekst rezolucji.

Teheran utrzymuje od kilku lat, że chce tylko produkować paliwo dla elektrowni atomowych.

Źródło

Niestety nie podano, kiedy zostały zaplanowane owe manewry. Jeśli niedawno, to coś może być na rzeczy...



#1370

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Waszyngton przedstawił Teheranowi ultimatum

Władze USA złożyły Teheranowi ultimatum żądające od niego w terminie do wiosny 2012 roku demontażu irańskiego programu jądrowego,

Źródła : www.3rm.info/17611-vashington-predyavil-ultimatum-tegeranu.html

http://stopsyjonizmo...tum/#more-15289

Grożąc w przeciwnym wypadku zakończeniem powstrzymywania Izraela przed zmasowanym atakiem na terytorium Iranu do którego jest on już gotowy, donosi portal NEWSru Israel. Autorzy artykułu podkreślają, że do wiosny 2012 roku, kiedy jednostki wojskowe USA opuszczą terytorium Iraku, Izraelowi nie będzie potrzebne zezwolenie Waszyngtonu na przelot samolotów wojskowych przez iracką przestrzeń powietrzną w przelocie do Iranu. O poważnych zamiarach Izraela wykonania uderzenia na Iran w obecnym czasie pisze prasa tego kraju.

Dziennikarze zwrócili uwagę zwłaszcza na publikację amerykańskiej strony internetowej www.dailybeast.com utrzymujące, że przez ostatnie 10 lat w ciągu których Iran konstruował bombę atomową, Izrael wydał dziesiątki miliardów dolarów na stworzenie zaawansowanej technologicznie elektroniczno-cybernetycznej broni, która może być użyta przeciwko Iranowi i może dosłownie go „oślepić i ogłuszyć”.

Według twierdzeń www.dailybeast.com powołującej się na źródła w amerykańskich specsłużbach, w przypadku ataku na irańskie obiekty jądrowe, Izrael nie ograniczy się do uderzeń rakietowych i nalotów samolotowych ale usunie z systemu elektronicznego internet, sieci łączności komórkowej i inne elektroniczne rodzaje komunikacji. Oprócz tego w dyspozycji Izraela są technologie zdolne do „zabicia” częstotliwości używanych przez irańskie służby wojskowe i ratownicze.

Na stronie www.dailybeast.com przypomina się o zniszczeniu przez izraelskie lotnictwo syryjskiego obiektu jądrowego. Wtedy Izrael zdołał przechytrzyć syryjskie radary zmuszając je do pokazania, że na niebie syryjskim pojawiło się niespodziewanie tysiące samolotów.

W tym czasie szef Pentagonu, Leon Panetta powiedział, że atak Izraela na Iran w najlepszym wypadku powstrzyma irańskie prace nad programem jądrowym na dwa lata. Ponadto taki atak wywrze dotkliwy wpływ na gospodarkę światową. Według Panetty, który powinien dzisiaj spotkać się w Kanadzie z ministrem obrony Izraela Ehudem Barakiem, w obecnym czasie Waszyngton woli działać przy pomocy dyplomacji i sankci ekonomicznych.

Ehud Barak dzień wcześniej bardzo sceptycznie wyraził się o skuteczności antyirańskich sankcji. W jego opinii mogłyby one być skuteczne jeśliby były popierane przez cały świat, ale na razie Rosja, Chiny i Indie z różnych przyczyn nie są nimi zainteresowane. 17-go listopada b.r. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przy ONZ potwierdziła jego obawy. Przygotowany przez tę organizację raport dotyczący tego, że Iran próbuje uzbroić się w broń jądrową został pod naciskiem Chin i Rosji skorygowany i pozbawiony wezwania z groźbą zastosowania środków karnych w stosunku do Teheranu.

W dokumencie podkreśla się zaledwie „głębokie i narastające zaniepokojenie” planami irańskich władz w dziedzinie rozwoju prac nad energią jądrową, pisze brytyjska gazeta „The Independent”.

Według jej danych możliwość pojawienia się ostrzejszej rezolucji bez poparcia Moskwy i Pekinu była rozważana ale taki wariant był odrzucony z powodu możliwości rozłamu w łonie „szóstki” (USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Chiny, Rosja) prowadzącej rozmowy z władzami irańskimi w sprawie kwestii jądrowej, który byłby na rękę Teheranowi.

Dzisiaj między innymi jest już wiadomo, że do projektu rezolucji „szóstki” dołączyło jeszcze 12 państw (Włochy, Japonia, Australia, Belgia, Bułgaria, Węgry, Kanada, Holandia, Portugalia, Singapur, Czechy, Szwecja), donosi RIA Novosti.

Autorzy dokumentu wzywają Teheran do otwarcia ekspertom agencji dostępu do obiektów jądrowych i nalegają na aktywizację współpracy pomiędzy Iranem i MAEA oraz do dyplomatycznych uregulowań kwestii jądrowej. Jeśli projekt rezolucji będzie przedłożony pod głosowanie to do jego przyjęcia będzie wystarczała zwykła większość państw biorących udział w głosowaniu. W Radzie jest 35 państw i w tym wypadku koniecznym jest żeby za rezolucją głosowało 18 państw-członków Rady.



#1371

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

www.abovetopsecret.com/forum/thread777421/pg1

Podaje ciekawy link (niestety po angielsku). Jesli USA zaatakuje musi liczyc na ostra odpowiedz ze strony Iranu.
Swoja droga jesli poczytacie wypowiedzi uzytkownikow zobaczycie, ze propaganda anty Iranska dziala bardzo skutecznie i ludzie nienawidza Iranu "bo tak, bo w telefisji tak mufiom". Podane sa tez dobre punkty ktore pokazuja Iran z dobrej - nieznanej dla szarych telemaniakow - strony

Edit:

Iran is less than a year away from being unstoppable in its goal of producing a nuclear weapon, Israeli Defense Minister Ehud Barak said in an interview with CNN released on Saturday.

In an advance transcript of an interview to air on CNN's "Fareed Zakaria GPS" program on Sunday, Barak said Israel was focused on the prospect of a nuclear Iran and what "should and could be done about it on time."

"It's true that it won't take three years, probably three quarters before no one can do anything practically about it because the Iranians are gradually, deliberately entering into what I
___________________

Izraelska propaganda anty Irańska

Użytkownik BrainCollector edytował ten post 20.11.2011 - 17:33




#1372

spychi.
  • Postów: 39
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dlaczego Żydzi chcą doprowadzić do eksterminacji narodów islamskich, czy historia ich niczego nie nauczyła? Historia którą najbardziej boleśnie wspominają Ci którzy ją przeżyli oraz Ci którzy utracili rodziny podczas największego ludobójstwa w historii Świata? Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Żydzi z pokrzywdzonego narodu robią z siebie agresorów i chcą się mścić na innych ?



Kiedy dojdzie przecież do tej wojny są duże szanse, że my wszyscy za nią zapłacimy.

Użytkownik spychi edytował ten post 20.11.2011 - 23:02


#1373

waluta.
  • Postów: 437
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Nadszedł czas”, aby działać z Iranem, twierdzi Izrael



"Nadszedł czas”, aby rozprawić się z Iranem, powiedział w niedzielę izraelski Minister Obrony, Ehud Barak. Barak podczas programu w CNN został zapytany wprost czy Izrael planuje atak na Iran.









W odpowiedzi stwierdził, że nie jest to temat na publiczne debaty, ale informacje z Międzynarodowej Komisji Atomowej wskazują, że czas już nadszedł. Barak wspomniał o raporcie IAEA z 8 listopada, który to poinformował, że Komisja jest w posiadaniu wiarygodnych materiałów potwierdzających, że Iran usiłuje zbudować bombę atomową.



Komisja publicznie potępiła Iran i przekazała sprawę do ONZ. Według raportu opierającego się na wiarygodnych źródłach wywiadowczych, własnych informacjach oraz części wkładu z samego Iranu. Dodając do tego zdolności rakiet balistycznych Shahab 3 trudno się dziwić zaniepokojeniu Izraela.



Teoretycznie możliwe byłoby sięgnięcie do terytorium Izraela głowicą jądrową. Iran uznał wszystkie wnioski raportu za bezpodstawne a wszelkie działania z technologią nuklearną skupiają się na energetyce jądrowej.


źródło: ZmianynaZiemi.pl

#1374

nazgul.
  • Postów: 35
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Iran chce wojny? "Celem jest eliminacja Izraela"

"Wieści z Iranu nie są dobre. Pierwszy raz stwierdzono, że prace zmierzają w kierunku uzyskania broni atomowej. Nakładane do tej pory sankcje są nieskuteczne. Wszystko to tworzy niebezpieczny obraz, gdyż władze w Teheranie oficjalnie ogłosiły, że ich strategicznym celem jest fizyczna eliminacja państwa Izrael" - pisze na swoim blogu w Onecie Marek Siwiec.

Europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej przypomina, że jeszcze nie tak dawno władze w Teheranie podkreślały, ze ich program atomowy ma całkowicie cywilny charakter. Dodaje jednak, że najnowszy raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przynosi zupełnie odmienny obraz.

"Agencja pisze wprost, że Iran jest w stanie wzbogacić do 99 proc. czystości odpowiednią ilość uranu do wybudowania głowicy. Iran przeprowadza też teoretyczne eksperymenty z głowicą bojową. Środki przenoszenia, tj. rakiety o zasięgu 2-3 tysięcy kilometrów już ma. Eksperci twierdzą, że przy intensyfikacji prac pierwsza głowica może pojawić się już za rok" - pisze.

Siwiec zaznacza również, że nakładane przez kolejne państwa sankcje mogą nie powstrzymać ambitnych planów, jakie mają irańskie władze. "Irańczycy finansują bowiem swój program ze sprzedaży ropy naftowej, a w tej dziedzinie nie obowiązują żadne poważne ograniczenia" - przypomina były szef BBN.

"Wszystko to tworzy niebezpieczny obraz, gdyż władze w Teheranie oficjalnie ogłosiły, że ich strategicznym celem jest fizyczna eliminacja państwa Izrael" - kończy swój wpis polityk SLD.

Nowe sankcje USA i innych państw zachodnich na Iran

Rząd USA ogłosił wczoraj kolejne sankcje na Iran, aby zmusić go do zaprzestania prac nad budową broni nuklearnej. Nowe sankcje wymierzone są w irański przemysł petrochemiczny i sektor finansowy. Podobne sankcje wprowadziły Wielka Brytania i Kanada.

Sankcje są odpowiedzią na najnowszy raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który przedstawił dowody, że irański program nuklearny służy nie tylko celom pokojowym.

Rozporządzenie wydane przez prezydenta Baracka Obamę mówi, że zabronione będą "niektóre transakcje związane z rozwojem irańskich zasobów naftowych". Upoważnia ono do karania osób, które pomagają w rozwoju i ekspansji irańskiego sektora petrochemicznego.

Minister skarbu Timothy Geithner ogłosił, że "cały irański sektor bankowy, z Centralnym Bankiem Iranu włącznie, jest zagrożeniem dla rządów lub instytucji finansowych, które robią interesy z irańskimi bankami".

Sektor ten - powiedział Geithner - jest centrum prania pieniędzy. Administracja nie ogłosiła konkretnych sankcji przeciw irańskim bankom, ale Geithner oświadczył, że określenie ich jako pralnia pieniędzy stanowi poważne ostrzeżenie dla światowych instytucji finansowych, żeby unikały transakcji z Iranem.

Oświadczenie o sankcjach złożyła także sekretarz stanu Hillary Clinton.

- Środki te stanowią znaczne zwiększenie presji na Iran, jego źródła dochodów i jego nielegalną działalność" - powiedziała. Dodała, że oczekuje w najbliższych dniach, że kolejne kraje przyłączą się do działań na rzecz międzynarodowej izolacji Iranu.

"Stanowczo odpowiemy na każdy atak militarny"

Z opracowanego niedawno raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) wynika, że do 2010 roku Iran realizował różne projekty i przeprowadzał eksperymenty mające na celu opracowanie głowicy atomowej. Przyznano, że część z prowadzonych potajemnie prac, o które podejrzewa się Iran, mogła mieć cele pokojowe, a "inne są charakterystyczne dla broni nuklearnej".

Rada Gubernatorów MAEA przyjęła rezolucję wyrażającą "rosnące zaniepokojenie" pracami Iranu w dziedzinie nuklearnej, wzmagając międzynarodowy nacisk na Teheran po niedawnym raporcie Agencji. W rezolucji Rady zażądano od Teheranu niezwłocznego i pełnego wyjaśnienia wszystkich otwartych kwestii dotyczących jego programu nuklearnego. Zwykle mniej krytyczne wobec Iranu Chiny i Rosja tym razem współredagowały tekst rezolucji.

Irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei ostrzegł Izrael, USA i ich sojuszników przed atakami na zakłady jądrowe w Iranie. Zagroził, że irańskie siły wojskowe stanowczo odpowiedzą na każdy atak militarny.

Źródło: onet.pl



#1375 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Temperatura napięcia rośnie. Według mnie najpóźniej na wiosnę Izrael zaatakuje instalacje nuklearne na terenie Iranu. Teraz już za chwileczkę pogoda raczej im to uniemożliwi w sposób precyzyjny. Wojny totalnej z potężną liczbą cywilnych ofiar po irańskiej stronie Izraelowi raczej świat i opinia publiczna by nie wybaczyła. Izraelici zdają sobie z tego sprawę. Do tego czasu będą podejmować akcje specjalne i wywiadowcze mające na celu i zdobycie przewagi informacyjnej i pozyskanie do współpracy "lokalnych" wrogów systemu prezydenta Iranu.

16:06, 22.11.2011 /Haaretz, debka.com

Rosyjska eskadra w Syrii? US Navy obrała kurs na Iran
"DYPLOMACJA KANONIEREK" NA BLISKIM WSCHODZIE


Dyplomaci gorączkowo szukają rozwiązań, wojenne floty prężą muskuły. Na Bliskim Wschodzie rośnie napięcie w związku z irańskim programem jądrowym i rebelią w Syrii. US Navy dokonała rzadkiej demonstracji siły wysyłając jednocześnie dwa atomowe lotniskowce w pobliże Iranu. Rosjanie mieli natomiast, według izraelskiej gazety "Haaretz", wysłać małą eskadrę do Syrii.

Tak zwana "dyplomacja kanonierek" od wielu wieków jest traktowana przez mocarstwa jako skuteczny sposób wywierania nacisku na słabsze państwa. Polega na wysyłaniu okrętów w pobliże wybrzeży, tak, aby samą swoją obecnością zastraszały wrogie władze.

Demonstracja amerykańska

Z tej metody korzystają Amerykanie, którzy posiadają najpotężniejszą marynarkę wojenną na świecie. Bez rozgłosu, US Navy wysłała dwa swoje najsilniejsze okręty, lotniskowce atomowe typu Nimitz w rejon irańskiego wybrzeża. USS John C. Stennis i USS George H.W. Bush tydzień temu wspólnie przepłynęły cieśninę Ormuz i przez kilka dni krążyły po Zatoce Perskiej. Później Bush skierował się do USA po pięciomiesięcznej misji, a Stennis wrócił na pozycję na Morzu Arabskim.

Normalnie wielkie okręty Amerykanów nie spotykają się na tak długo na morzu i nie pływają wspólnie w zasięgu wzroku. Na dodatek żaden z nich nie miał po co pływać po Zatoce Perskiej. Amerykańskie lotniskowce nie muszą już wspierać amerykańskich wojsk w Iraku, a loty nad Afganistan wykonuje się z Morza Arabskiego u wybrzeży Pakistanu.

Niemal na pewno była to więc demonstracja siły skierowana pod adresem Iranu. Wrażenie zapewne pogłębił wypadek w bazie wojskowej pod Teheranem, gdzie w eksplozji eksperymentalnej rakiety zginęła najprawdopodobniej znaczna część naukowców i dowódców irańskiego programu rakiet balistycznych. Do katastrofy doszło tego samego dnia, w którym amerykańskie lotniskowce wspólnie wpłynęły na Zatokę Perską.

Rosyjska flota widmo?

Niezależnie od Amerykanów, tydzień później swoje "morskie muskuły" prawdopodobnie naprężyła Rosja. Gazeta "Haaretz" podała cztery dni temu, iż zespół rosyjskich okrętów przypłynął do bazy w Syrii. Rosjanie od czasu zimnej wojny mają bazę zaopatrzeniową w syryjskim porcie Tartus.

W ocenie izraelskich mediów, jest to wyraźny sygnał skierowany do państw zachodnich i Izraela, że Moskwa nie zgodzi się na jakąkolwiek interwencję w sprawy wewnętrzne Syrii. Rosjanie już wielokrotnie przestrzegali przed próbami wpływania z zewnątrz na przebieg krwawej rewolty przeciw reżimowi Baszara Asada.

Izraeski portal Debka podał, że celem rosyjskich okrętów może być zwalczanie prób przemytu broni dla syryjskich rebeliantów z Turcji i Libanu. Wydaje się to mało prawdopodobne, ponieważ takie zadanie może spokojnie wypełnić syryjska marynarka.

Co zastanawiające, ani syryjskie, ani izraelskie czy rosyjskie media i źródła oficjalne nie podały, jakie okręty miały pojawić się w Syrii. Tego rodzaju wyprawa powinna być dobrze nagłośniona, aby odnieść dobry efekt propagandowy. Wszystkie duże rosyjskie okręty - według ostatnich informacji - znajdują się daleko od Syrii. Gdyby były to jakieś małe okręty Floty Czarnomorskiej, byłoby niemożliwe ukrycie ich przejścia przez Bosfor.

mk//gak/m

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 22.11.2011 - 18:31


#1376

wk85.
  • Postów: 73
  • Tematów: 42
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Izraelscy szaleńcy chcą zaatakować Iran

Na podst:

Calling for an Attack on Iran: US, Israel Politicians are „Detached From Reality” (Global Research)
IAEA report: Iran has been working toward nuclear bomb since 2003
Autor artykułu „Calling for an Attack on Iran…”, Devon DB, jest ostrożniejszy w ocenianiu izraelskich polityków, twierdząc, że „są oderwani od rzeczywistości”. Panika w Izraelu i w krajach z nim sprzymierzonych wynika jednak z realnego zagrożenia ze strony Iranu, które zostało potwierdzone w niedawnym raporcie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej IAEA (International Atomic Energy Agency), w którym podkreślono jednoznacznie, że kraj ten pracuje nad bombą atomową już od 2003 roku.
Stąd też w opinii przywódców izraelskich, a także amerykańskich, konieczna będzie konfrontacja militarna.
Niedawno izraelskiemu premierowi Netanyahu udało się w większości przekonać swój gabinet do interwencji zbrojnej. Oświadczył, że „możliwe są wszystkie opcje”, zatem nie wykluczył ataku nuklearnego. Te desperackie plany świadczą o niepoczytalności rządzących Izraelem, nie ma bowiem żadnego dowodu, że Iran ma już bombę atomową, a atak może się przyczynić tylko do tego, że ją faktycznie nabędzie aby dokonać odwetu w przyszłości.

Atak na Iran spowoduje nieobliczalne skutki – po pierwsze cały region zostanie skażony o wiele bardziej niż to było w przypadku Czernobyla, z niezliczoną ilością ofiar, a politycznie spowoduje wzmocnienie sił ekstremistycznych i wstrzymanie reform demokratycznych w samym Iranie. Nastąpi też wzrost nienawiści wobec mniejszości religijnych w całym regionie.

Tak więc atak na Iran nie leży w interesie Izraela. Niestety, także przywództwo amerykańskie w w szczególności neokonserwatywni republikanie (którzy w rzeczywistości są trockistami, a nie „republikanami”), podzielają punkt widzenia Izraela. Odgrzebane zostały plany ataku na Teheran z ostatniego okresu rządów G.W. Busha.

Republikański kandydat Mitt Romney, kóry jest wyraźnie forsowany na urząd Prezydenta (mimo wyraźnej przewagi dyskryminowanego Rona Paula), stwierdził, że jeśli Obama zostanie ponownie wybrany, to Iran będzie w stanie wyprodukować broń atomową. Otwarcie oświadczył, że jako prezydent spróbuje doprowadzić do destabilizacji wewnątrz Iranu w celu obalenia reżimu, ale jeśli nie będzie można uniknąć interwencji militarnej, to oczywiście należy ją będzie przeprowadzić.
Inny faworyzowany kandydat republikański, New Gingrich jest podobnego zdania, co z pewnością niepokoi przywództwo irańskie.
W USA nikt sobie nawet nie zadaje pytania skąd mają pochodzić pieniądze na tę nową interwencję, skoro kryzys jest tak poważny, że tzw. super-komitet (totalitarne ciało w amerykańskim Kongresie) planuje poważne cięcia budżetowe.

Izraelskie i amerykańskie przywództwo w sposób błędny ocenia zagrożenie ze strony Iranu – np. minister spraw zagranicznych Izraela Avigdor Lieberman oświadczył, że „Iran stanowi największe zagrożenie dla obecnego ładu światowego”, a prezydent Obama „nie wyklucza wszystkich możliwych opcji” gdyż irańska broń atomowa może zagrozić nie tylko regionowi, ale i Stanom Zjednoczonym. Ten argument jest wręcz śmieszny, gdyż największe zagrożenie stanowią właśnie USA, które prowadzą ciągłe konflikty militarne od lat 40-tych, a Izrael jest najbardziej zmilitaryzowanym i agresywnym reżimem w regionie.
Kraje te są więc o wiele większym zagrożeniem dla pokoju światowego niż Iran kiedykolwiek mógłby być.
Izrael jest militarną potęgą regionalną z armią klasy światowej oraz broniami nuklearnymi.
USA są obecnie jedynym mocarstwem światowym, a niedawno nabyły 20 bomb do niszczenia bunkrów o masie 30,000 funtów sterowanych systemem GPS, które mogą dolecieć do dowolnego punktu globu w czasie nie dłuższym niż godzina.

Tak więc to USA i Izrael są zagrożeniem dla świata, a nie Iran.

Jak się jednak okazuje jedna silna bomba termojądrowa może być zagrożeniem dla obecnego „ładu” światowego – jeśli się ją detonuje na dużej wysokości nad Ziemią:

Jedna bomba termojądrowa może stanowić zagrożenie dla „ładu światowego”

http://en.wikipedia....omagnetic_pulse
EMP History
O tym fakcie mało można usłyszeć w mediach. Jednak opracowania naukowe, a także testy, kóre przeprowadzono, świadczą o tym, że jeden wybuch nuklearny o dużej mocy w wysokich warstwach atmosfery, może mieć efekt o wiele groźniejszy dla naszej cywilizacji niż by się mogło wydawać.
Podczas wybuchu nuklearnego generowany jest potężny impuls elektromagnetyczny, tzw. EMP (Electro-Magnetic Pulse). Wiedziano już o tym podczas pierwszych testów bomb atomowych, dlatego też sprzęt elektryczny był podwójnie ekranowany. Mimo to następowały awarie.

Wybuch testowy bomby o mocy 1,44 Megatony czerwcu 1962 roku, tzw. Starfish Prime, który nastąpił 400 km ponad Pacyfikiem spowodował poważne awarie elektryczne na Hawajach, odległych o 1445 kilometrów – m.in. 300 lamp ulicznych zostało spalonych, nie mówiąc o delikatniejszych urządzeniach. Siła tego impulsu była jednak stosunkowo niewielka na skutek specyficznej orientacji pola magnetycznego w tym regionie. Wyliczono, że gdyby taka bomba wybuchła nad północną częścią Stanów Zjednoczonych, to efekt byłby 4-krotnie większy – z uwagi na znacznie silniejsze pole magnetyczne oraz inną jego orientację nad USA niż nad Pacyfikiem. Rosjanie przeprowadzili podobne testy, jednak nad miastami. Mimo, że bomby były mniejszej mocy, to szkody były o wiele gorsze. Zapaliła się nawet elektrownia w Karagandzie, na skutek wytworzonego impulsu w jednej z podziemnych linii przesyłowych.

Opracowania naukowe wyjaśniają w jaki sposób tworzy się ten impuls – poprzez kolizje promieni gamma z atomami w środkowej części stratosfery, na skutek tzw. „efektu Comptona”. Tworzy się tzw. „prąd Comptona” o energii ok. połowy tej, które miało promieniowanie gamma, a więc znacznej.
Elektrony zaczynają pędzić w stronę Ziemi z prędkością 94% światła. Gdyby nie był ziemskiego pola magnetycznego oraz gęstej atmosfery, to wytworzyłyby by one natężenie 48 amperów na metr kwadratowy! Charakter pola magnetycznego Ziemi zmienia jednak to natężenie, i tak w przypadku wybuchu nad USA maksimum EMP wystąpiłoby na południe od punktu detonacji, a minimum na północ.
Elektrony są odpychane przez pole magnetyczne w kierunku prostopadłym do jego linii – kąt zależy od siły tego pola. Nad USA, Australią i Europą Centralną spowodowałoby to krążenie tych elektronów po okręgach o promieniu 85 metrów. Z uwagi na zderzenia z molekułami powietrza, większość z nich nie przebędzie drogi dłuższej niż 170 metrów, co spowoduje, że nie zdążą nawet obiec tych okręgów. Jednakże szybki ruch elektronów w polu magnetycznym powoduje powstanie silnego pola elektromagnetycznego, które powstaje jako puls o czasie wzrostu 5 ns, a połowicznie zanika w czasie 200 ns, gdyż elektrony są hamowane. Taki impuls nazywa się E1. Jego całkowity zanik następuje w czasie ok 1 mikrosekundy. Wybuchy o mocach podobnych to tych z testów, spowodowałyby powstanie napięcia przy powierzchni ziemi 50,000 Wolt/metr, jednak są pogłoski, że można już uzyskać dużo większe wartości. Poza E1, występują też wolniejsze pulsy E2 i E3 – mimo, że są słabsze, to mogą uszkodzić osłabione już obwody.
Tak więc odpowiednio zlokalizowany wybuch bomby termojądrowej o dużej mocy, mógłby sparaliżować dużą część państwa nawet tak wielkiego jak USA, nie mówiąc o Izraelu.

Wybuch jądrowy może też poczynić poważne szkody satelitom. Na ten temat w powyższym artykule jest mało informacji, jednak kilka lat temu ukazało się opracowanie pewnej australijskiej uczonej na temat szkód jakie może wyrządzić satelitom wybuch bomby jądrowej na dużej wysokości. Okazuje się, że wszystkie uległyby uszkodzeniom! Niestety, nie mogę nigdzie już znaleźć tego artykułu.

Należy jeszcze wspomnieć o jeszcze jednej możliwości wykorzystania wybuchu nuklearnego do zachwiania „ładu światowego”, o której nie znajdziesz informacji w codziennej prasie. Pisaliśmy już o tym a blogu – chodzi o wielką skałę Cumbre Vieja, której rozsypanie można by przyspieszyć za pomocą silnego wybuchu. Jej zsunięcie się do oceanu mogłoby spowodować wielką falę tsunami, która zalałby wielkie tereny nadbrzeżne na niemal wszystkich kontynentach.
Więcej, zob.: Cumbre Vieja – kataklizm czy ratunek dla świata? Tim Rifat

#1377 Gość_pokerek

Gość_pokerek.
  • Tematów: 0

Napisano

Historyk wojskowości ujawnił plany Izraela

Znany izraelski historyk wojskowości Martin van Creveld powiedział, że Izrael w jeden przepiękny dzień może być zmuszony do zniszczenia europejskiego kontynentu przy użyciu wszystkich rodzajów broni włącznie ze swoimi zasobami jądrowymi, jeśli odczuje zbliżanie się końca swojego państwa, podkreślając jednocześnie, że Izrael uważa Europę za wrogi cel.

Więcej w tym poście:
http://www.paranorma...post__p__469480

#1378

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O krok od nowej wojny? Iran gotowy do ataku na Turcję

Iran zagroził atakiem na elementy systemu obrony przeciwrakietowej NATO w Turcji, jeśli sam zostanie zaatakowany przez Stany Zjednoczone lub Izrael - podały irańskie media. Generał Amir Ali Hadżizadeh, szef lotnictwa Gwardii Rewolucyjnej, oświadczył, że ostrzeżenie wpisuje się w nową strategię obrony przed - jak to określił - wzrostem zagrożenia ze strony USA i Izraela.

Napięcia między Teheranem a krajami Zachodu zaostrzyły się po ujawnieniu w tym miesiącu raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), z którego wynika, że Iran, wbrew zaprzeczeniom, prowadzi tajne prace nad bronią jądrową. Iran twierdzi, że program ma charakter wyłącznie cywilny.

"Jeśli będziemy czuli się zagrożeni, zaatakujemy tarczę antyrakietową NATO w Turcji, a potem uderzymy w inne cele" - zacytowała gen. Hadżizadeha półoficjalna agencja prasowa Mehr.

Ankara we wrześniu zgodziła się na lokalizację na swoim terytorium radaru wczesnego ostrzegania, który wejdzie w skład obrony przeciwrakietowej NATO. Instalacja ma znaleźć się na poligonie w pobliżu miejscowości Kurecik, ok. 700 kilometrów na zachód od granicy z Iranem. Teheran twierdzi, że celem stacji radarowej jest ochrona Izraela przed irańskimi atakami rakietowymi w razie wybuchu wojny między Izraelem a Iranem.

Hadżizadeh oświadczył też, że USA planują umieścić podobne stacje w krajach arabskich na południe od Iranu. Podkreślił, że wzrost zagrożenia zmusił Iran do zaostrzenia swej "strategii obronnej".

Tego samego dnia agencja Isna przekazała wypowiedź innego wysokiego rangą dowódcy Gwardii Rewolucyjnej, który ostrzegł, że Teheran zaatakuje izraelskie instalacje nuklearne, jeśli państwo żydowskie zaatakuje irańskie "obiekty nuklearne lub szczególnie ważne instalacje".


źródlo : www.onet.pl

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 26.11.2011 - 22:46




#1379

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jesli mozna tak powiedziec to niezle jaja sie teraz dzieja. Moze ktos zna gre Defcon ? taka indie. Otoz mamy mapke ziemi i... prowadzimy wojne nuklearna.

Mam nadzieje, ze nie czekaja na nas widoki grzbow atomowych puszczanych w telewizji. Ale wyglada na to, ze szykuje sie nowa woja.



#1380 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

22:34, 26.11.2011 /PAP

Iran grozi atakiem na Turcję
W ODWECIE ZA EWENTUALNE BOMBARDOWANIE PRZEZ IZRAEL I USA


Jeśli Iran zostanie zaatakowany przez Stany Zjednoczone lub Izrael, zrewanżuje się atakiem na elementy systemu obrony przeciwrakietowej NATO w Turcji - grożą irańscy generałowie.
Generał Amir Ali Hadżizadeh, szef lotnictwa Gwardii Rewolucyjnej, oświadczył, że ostrzeżenie wpisuje się w nową strategię obrony przed - jak to określił - wzrostem zagrożenia ze strony USA i Izraela.

"Jeśli będziemy czuli się zagrożeni, zaatakujemy tarczę antyrakietową NATO w Turcji, a potem uderzymy w inne cele" - zacytowała gen. Hadżizadeha półoficjalna agencja prasowa Mehr. Ankara we wrześniu zgodziła się na lokalizację na swoim terytorium radaru wczesnego ostrzegania, który wejdzie w skład obrony przeciwrakietowej NATO. Instalacja ma znaleźć się na poligonie w pobliżu miejscowości Kurecik, ok. 700 kilometrów na zachód od granicy z Iranem. Teheran twierdzi, że celem stacji radarowej jest ochrona Izraela przed irańskimi atakami rakietowymi w razie wybuchu wojny między Izraelem a Iranem.

W Izrael też

Hadżizadeh oświadczył też, że USA planują umieścić podobne stacje w krajach arabskich na południe od Iranu. Podkreślił, że wzrost zagrożenia zmusił Iran do zaostrzenia swej "strategii obronnej". Tego samego dnia agencja Isna przekazała wypowiedź innego wysokiego rangą dowódcy Gwardii Rewolucyjnej, który ostrzegł, że Teheran zaatakuje izraelskie instalacje nuklearne, jeśli państwo żydowskie zaatakuje irańskie "obiekty nuklearne lub szczególnie ważne instalacje".

Napięcia między Teheranem a krajami Zachodu zaostrzyły się po ujawnieniu w tym miesiącu raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), z którego wynika, że Iran, wbrew zaprzeczeniom, prowadzi tajne prace nad bronią jądrową. Iran twierdzi, że program ma charakter wyłącznie cywilny.

\\mtom

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 27.11.2011 - 09:00



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych