Nowozelandczycy zaskoczeni śniegiem Zima na południowej półkuli Ziemi nie żartuje. Najpierw największe od lat śnieżyce i mrozy nawiedziły kraje Ameryki Południowej, a teraz podobne starcie z żywiołem przeżywają mieszkańcy Nowej Zelandii. Mieszkańcy Auckland, największego miasta Nowej Zelandii, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Dzisiaj po raz pierwszy od ponad 80 lat zobaczyli opadające płatki śniegu.
Meteorolodzy są zdania, że zjawisko to zdarzyć się może w tym mieście tylko raz podczas ludzkiego życia.
Forma przejściowa między płatkami śniegu, a gradzinami i krupą śnieżną padała w nocy i rano w wyżej położonych dzielnicach Auckland, mniej więcej na wysokości 100-200 metrów nad poziomem morza.
Śnieg po kontakcie z gruntem natychmiast roztapiał się, chociaż miejscami zdołał się utrzymać przez kilka minut na przedmiotach szczególnie wychłodzonych.
http://www.youtube.com/watch?v=32RTfTciEuU
http://www.youtube.com/watch?v=CgCbsrWCTqk
Pierwszy od ponad 80 lat śnieg na ulicach Auckland w Nowej Zelandii. Nowozelandczycy robili sobie zdjęcia z płatkami śniegu na ubraniu i włosach. Najwięcej uciechy miały dzieci, które dotąd śnieg widziały tylko w telewizji lub na zdjęciach.
Bałwana ulepić nie można było, ale przyjemność sprawiło same łapanie płatków w rękę. Nie tylko śnieg jest nietypowym zjawiskiem w Auckland.
Wraz z potężnym ochłodzeniem pojawił się bardzo silny wiatr osiągający do 100 km/h. Strażacy odebrali około 50 wezwań do usuwania z dróg powalonych drzew.
Upadające gałęzie zraniły kilka osób, w tym matkę z dwojgiem dzieci. Pełne ręce roboty mają również energetycy, ponieważ część domostw straciła prąd.
W Wellington, stolicy Nowej Zelandii, spadł pierwszy śnieg od lat 70. ubiegłego wieku. Na północ od miasta na drodze w zaspach śnieżnych utknęło przeszło 100 kierowców i pasażerów.
Z powodu bardzo niskich temperatur w większości regionów Nowej Zelandii władze uprzedzają mieszkańców przed wychodzeniem z domów w godzinach nocnych. Do szpitali trafia coraz więcej ludzi z objawami silnego wychłodzenia organizmu.
Jest tak zimno, że w ogrodzie zoologicznym w Christchurch trzeba było niemal wszystkie zwierzęta umieścić w budynkach. Z powodu zlodzenia, zaśnieżenia i silnego wiatru nieprzejezdna jest główna autostrada łącząca Wellington i Auckland.
Zamknięto główne lotniska w kraju, ponieważ służby nie nadążają z usuwaniem śniegu. Przez kilka następnych dni nowozelandzkie dzieci nie pójdą do szkół. Śnieżyce odcięły od świata schroniska położone w górach. Ratownicy górscy postanowili zamknąć na czas niepogody najpopularniejsze szlaki.
Niewątpliwie jest to wyjątkowy dzień dla mieszkańców Nowej Zelandii, który uświadamia nam, że anomalie pogodowe są coraz częstsze i chociaż czasem pozytywnie nas zaskakują, to jednak tak naprawdę są bardzo niepokojące.
http://www.twojapogo...oczeni-sniegiemhttp://wiadomosci.wp...ml?ticaid=1cd8d