578 replies to this topic

[Legalize]

Heh Wenecja już od dawna trzęsie portkami... Od kilku lat jest w budowie największy projekt w historii przeciwpowodziowy... Ciekawe czy zdążą go ukończyć zanim będzie za późno...

[Scroll Lock]

szkoda było by "stracić" tak pięknie miasto...

[marek666]

Uaktywnił się groźny wulkan na wyspie Montserrat http://wiadomosci.on...0,686,item.html

[waluta]

mam nadzieje że to nie będzie erupcja w stylu erupcji wulkanu Krakatau w XIX wieku

[Scroll Lock]

Największe jezioro Chin zniknie za 200 lat?

Największe jezioro Chin, święte dla mieszkańców Tybetu, ale kurczące się w związku z ociepleniem globalnym i wylesianiem, może zniknąć z powierzchni Ziemi w ciągu dwóch stuleci - nawet, jeśli rząd zagwarantuje 870 mln dol., by temu przeciwdziałać - informuje w piątek agencja Xinhua.

Jezioro Kuku-nor (co znaczy: zielone morze) jest największym i najwyżej położonym jeziorem Chin. Zajmuje powierzchnię 4220 km2. Położone jest na wysokości 3205 m n.p.m. Jego maksymalna głębokość to 38 m.

Słone i bezodpływowe Kuku-nor leży w prowincji Qinghai. Jest położone w tektonicznym zagłębieniu Wyżyny Tybetańskiej, u południowego podnóża gór Nan-szan. Zasilają je 23 rzeki i strumienie.

Jezioro stopniowo zanika. Kiedyś miało powierzchnię ok. 6 tys. km2. Jego obwód wynosi dziś 360 km. Jezioro leży na przecięciu kilku azjatyckich szlaków ptasich migracji.

Pustynnienie zostało spowodowane nadmiernym wypasem zwierząt wokół jeziora. Dodatkowo jezioro ubożeje "od środka". Przełowienie w tym jeziorze doprowadziło do tego, że obecnie łowi się zaledwie 10 proc. ilości niezwykłego gatunku karpia pozbawionego łusek, jaką poławiano 40 lat temu - informuje Xinhua na swojej stronie internetowej.

Chiński rząd zadeklarował, że przez ponad 10 najbliższych lat przeznaczy odpowiednik 871,4 mln dol. na uporanie się z tymi problemami - dodała chińska agencja prasowa.

- Eksperci przewidują, że jeśli będzie ono malało w obecnym tempie, jezioro, którego średnia głębokość wynosi dziś 18 m, może zupełnie zniknąć z powierzchni Ziemi w ciągu 200 lat - poinformowała agencja.

Jednocześnie przez ostatnie trzy dekady na nieodległej Wyżynie Tybetańskiej lodowce kurczą się co roku o 131,4 km2 - poinformowała Xinhua, powołując się na raport chińskiego biura pomiarów geologicznych.

- Kolejne 13 tys. km2 lodowca, niemal 28 proc. całej jego powierzchni, zniknie do 2050 r. - o ile nie zostaną podjęte żadne kroki zapobiegawcze - informują autorzy raportu.

[Jarecki]

Myślę,że Chińczycy nie powinni się tym faktem martwic.
Za 200 lat z naszej planety niewiele zostanie,nie mówiąc już o jakimś jeziorze.

[Scroll Lock]

zresztą klimat zmieniał się od zawsze i zawsze będzie się zmieniał czy człowiek ma w tym swój udział czy też nie.
Kiedyś klimat musi się ocieplić albo musi nastać kolejna epoka lodowcowa i człowiek ze swoją techniką nic na to nie poradzi.

[Jarecki]

Zmiany klimatyczne poważnie zdewastują Europę

Zmiany klimatyczne mogą mieć katastrofalne skutki dla kontynentu europejskiego. Wszystko za sprawą ocieplenia klimatu, które może wyrządzić na starym kontynencie niewyobrażalne szkody - pisze "The Independent".

Brytyjski dziennik powołuje się na raport ekspertów Unii Europejskiejszukaj, którzy wyraźne stwierdzili, że ekosystemy tak pomocne przy kształtowaniu europejskich społeczeństw zostaną dotkliwie okaleczone przez podnoszące się temperatury.

Najgorszy los czeka południe kontynentu, gdzie króluje rolnictwo. Według raportu, rejon Morza Śródziemnego stanie się zbyt gorący nawet dla turystów. Równocześnie zaczną topnieć lodowce i zwiększy się prawdopodobieństwo dużych powodzi. To wszystko odbije się nie tylko na uprawach, ale też na przemyśle turystycznym.

"Europa może się spodziewać negatywnych zmian w użytkach rolnych i śródziemnomorskich obszarach leśnych (...)" - czytamy w raporcie. Poza tym, na zmianach klimatu poważnie ucierpi świat zwierząt.

Jak informuje "Independent", Unia Europejska chce zapobiec tym zmianom. W związku z tym, zamierza aktywnie działać na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur poprzez zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Zarys nowej polityki został przedstawiony już w Białym Domu podczas wizyty w USA szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barrososzukaj. Politycy UE liczą bowiem, że do ich planu przyłączą się inne wysoko rozwinięte kraje.

Okazuje się jednak, że na zmianach klimatu skorzysta północ kontynentu. To tutaj przeniesie się przemysł turystyczny. Zaczną być oblegane wybrzeża Morza Północnego i Bałtyku. Południe Europy przestanie być enklawą dla tych wszystkich, którzy chcą cieszyć się spokojnymi wakacjami w pięknym słońcu. Skandynawowie mogą zacierać ręce...

http://fakty.interia...ope,856276,2943

[ktosiuf]

Ja jednak uważam, że niekoniecznie aż tak wilelki wpływ na klimat ma człowiek. 300 lat współczesnej metorologi to nic w porównaniu z procesami klimatycznymi trwającymi tysiące lat. Załóżmy, że obecny poziom nauki był ponad 11 tysiecy lat temu. Nagle naukowcy zauważają , że lodowiec się cofa, klimat robi się łagodniejszy.....my widzimy tylko fragment jakiegoś procesu i możemy z naszych obserwacji wyciągać błędne wnioski.

[Legalize]

Zapewne jest tak, że klimat na Ziemi co jakiś czas sie zmienia ( zresztą jest to oczywiste), być moze jest t zalezne nawet w pewnym sensie od Słońca ale nie ulega wątpliwosciom, że człowiek ma ogromny wpływ na zmiane klimatu...

[ktosiuf]

A ja uważam, że nie. Sami wiele razy mówiliście i ogólnie wiadomo, że człowiek jest niczym w stosunku do potęgi natury....

[Mariush]

Jeśli już traktujemy Ziemię jak organizm, a człowieka jak zarazę, to uważam, że człowiek nie jest dla naszej planety żadną śmiertelna chorobą.

Zgadzam się z ktosiufem, co do naszego wpływu na przyrodę. Globalne ocieplenie to niezależna tendencja klimatyczna, na którą tylko w niewielkim stopniu wpływamy. To dzieje się niezależnie od nas...

Oczywiście jako bardzo czułe na zmiany istoty na pewno odczujemy efekty wynikające z naszej działalności. Dla Ziemi "nasze harce" nie mają jednak większego znaczenia. Nie grozi jej z naszej strony żadna biologiczna sterylizacja, ani inny rodzaj zagłady.

Prędzej my doprowadzimy własne środowisko do takiego stanu, w którym nie będziemy wstanie już żyć. Wtedy znikniemy, a koło historii życia na Ziemi będzie toczyć się dalej.

[Legalize]

O w morde, nasza działalnośc nie ma znaczenia dla kondycji Ziemi?? - to co mówisz jest chore... A chorobe trzeba leczyć... Czasami odnosze wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach...

[Mike]

Globalne ocieplenie to niezależna tendencja klimatyczna, na którą tylko w niewielkim stopniu wpływamy. To dzieje się niezależnie od nas...

Dla Ziemi "nasze harce" nie mają jednak większego znaczenia.

mariush uderzasz mnie w czuły punkt pisząc takie bajki

Efekt cieplarniany to zjawisko spowodowane nadmierną zawartością w atmosferze dwutlenku węgla, który działa na podobnej zasadzie, co szklane ściany w cieplarniach - wpuszcza do środka promieniowanie cieplne Słońca, z powrotem wypuszcza tylko jego część. Opisane zjawisko jest w pewnym sensie naturalne dla naszej planety i zawsze pomagało utrzymać w atmosferze pewną równowagę. Jednak w obliczu coraz większej ilości dwutlenku węgla przedostającego się do atmosfery, temperatura na Ziemi może niebezpiecznie wzrastać. Przed rokiem 1850 jego koncentracja w atmosferze wynosiła ok. 280 cząsteczek na milion. W 1989 roku liczba ta wzrosła do 345, aktualnie jest ponad 370(!) prognozy alarmują, że w połowie XXI wieku można się spodziewać od 400 do 600 cząsteczek na milion.

Czy ludzie mogą mieć aż taki duży wpływ na klimat?

Biorąc pod uwagę skalę spodziewanych zmian klimatycznych możnaby zapytać jak to możliwe, że ludzie maja taki duży wpływ na system klimatyczny. Patrząc wstecz na ponad 400 000 lat historii klimatu, widzimy, że nigdy dotąd nie było w atmosferze porównywalnej ilości gazu cieplarnianego jakim jest CO2.

nigdy dotąd nie było w atmosferze tyle CO2 co dziś (zielony słupek w prawym górnym rogu)

W okresach glacjałów jego zawartość wynosiła około 180 ppm, a w okresie interglacjałów - 280 ppm. Od około 8000 lat żyjemy w stabilnym okresie interglacjału, ale mamy teraz 370 ppm CO2 w atmosferze. Dostarczyliśmy tak wielkie ilości tego gazu do atmosfery, ponieważ spaliliśmy w ciągu kilku dekad paliwa kopalne (węgiel, ropa naftowa, gaz ziemny), które utworzyły się przez miliony lat wskutek życia, oddychania, wzrostu i śmierci roślin. Ze spalania tych paliw pozyskujemy energię, a towarzyszące temu emisje są dostarczane do atmosfery. Jeśli spojrzymy na świat sprzed 500 lat to stanie sie oczywiste, że nie tylko żyło wtedy mniej ludzi na Ziemi (około 500 mln), ale zapotrzebowanie na energię było znacznie niższe. Cała produkcja była oparta na fizycznej sile ludzi i zwierząt. Wynalezienie maszyny parowej było pierwszym krokiem w kierunku globalnego ocieplenia.

Nie ma wątpliwości, że jesteśmy świadkami zmiany klimatu.

Przeciwnicy teorii opartej na działaniu efektu cieplarnianego często stosują argument, że wzrost aktywności Słońca jest jedyną przyczyną globalnego ocieplenia. Ale większość naukowców ocenia, że wpływ ten nie sięga 25%, zaś dominującą przyczyną są antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych, zwłaszcza w przypadku silnego wzrostu temperatury w ostatnich dekadach.

jak zmieniała się temperatura na świecie w ostatnim stuleciu? Rysunek pokazuje relatywny wzrost w °C. Zero to średnia temperatura z lat 1961-1990. Szare zacieniowane obszary pokazują dane niepewne.

[Lynx]

nigdy dotąd nie było w atmosferze tyle CO2 co dziś (zielony słupek w prawym górnym rogu)

Mike, na wklejonym przez Ciebie wykresie poziom CO2 jest zaznaczony czerwoną linią. Jak widać, 320000 lat temu było ono większe niż obecnie.