Napisano 12.01.2007 - 23:29
Napisano 12.01.2007 - 23:30
No właśnie w tym sęk.Oczywiście, że poradzi prędzej czym później za 50o tyś, milion lat i o tym wie każdy głupi!! Ale co z tego??!! Się pytam...
Po raz kolejny sobie coś dopowiadasz. Gdzie ja napisałem, że bagatelizuje problem antropogenicznych zmian klimatycznych? Ja tylko przedstawiłem te zmiany z dwóch różnych punktów widzenia:Jest to nic innego jak żałosne podejście człowieka który bakatelizuje swoje czyny a potem jeszcze on (jeśli zdąży) albo jego przyszłe pokolenia na tym cierpią... Najlepiej o wszystkim zapomnieć i niech się przejmują przodkowie?? To jest wyjscie??
Żałosne
Napisano 12.01.2007 - 23:52
W tym rzecz, że jeśli nie rozumiesz co jest udowadniane w tym temacie to przeczytaj jeszcze raz mój post wcześniejszyZatem suma sumarum Przemo zasugerował , że człowiek może zabić (zniszczyć) naturę. A ja się po prostu z tym nie zgodziłem. Ty też jak widzę z tym się nie zgadzasz. Więc w czym rzecz?
Napisano 13.01.2007 - 00:05
Napisano 13.01.2007 - 00:22
co mamy o tym myśleć?parę groszy dorzucamy
Napisano 13.01.2007 - 00:51
Cóż, myślałem raczej o pokojowej działalności człowieka. Ale jak już mowa o broni jądrowej...Jakieś 20 lat temu podano do publicznej wiadomości, że ludzkość dysponuje taką ilością broni jądrowej, która mogła by zniszczyć 7 takich planet jak ziemia.
No to na pewno. Nic by nie było takie same, ale to żaden problem.A jeśli chodzi o to "odrodzenie" Matki Natury, to nie zapominaj, że choć może się ona odrodzić, to nigdy się nie odrodzi taka w jakiej postaci "pielęgnujemy" ją teraz...
Napisano 13.01.2007 - 01:45
O, to mi się bardziej podoba.......kiedy organizm ludzki jest atakowany przez drobnoustroje, zaczyna się bronić. Jednym z objawów, obrony organizmu jest wzrost temperatury ciała.....
Czy globalne ocieplenie jest objawem samoleczenia ziemi?
Napisano 13.01.2007 - 01:55
Jasne, temat jest raczej o zmianach klimatycznych powodowanych "niechcący". Jednak czy zniszczymy biosferę, czy planetę i tak dla gatunku nie ma znaczenia. Nie ma wątpliwości, że prowadzimy gospodarkę rabunkową, martwiąc się tylko o nasze potrzeby.
Porównanie jakiego użyłem miało na celu pokazanie, że jeden człowiek jest niczym wobec natury, ale działalność miliardów nie pozostaje bez znaczenia.
Zwyczajnie nie wiem czy człowiek jest w stanie zniszczyć planetę przez przypadek, swoimi bezmyślnymi działaniami. I możemy sobie gdybać. Jednak jesteśmy powodem "choroby" planety...., a porównanie mogę nieco zmodyfikować.
......kiedy organizm ludzki jest atakowany przez drobnoustroje, zaczyna się bronić. Jednym z objawów, obrony organizmu jest wzrost temperatury ciała.....
Czy globalne ocieplenie jest objawem samoleczenia ziemi?
Nie wiem.
Odpowiedzcie sobie sami.
Napisano 13.01.2007 - 09:15
Napisano 13.01.2007 - 18:43
Napisano 15.01.2007 - 09:01
Napisano 15.01.2007 - 11:48
Napisano 15.01.2007 - 12:05
Napisano 15.01.2007 - 20:19
Napisano 15.01.2007 - 21:44
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych