Napisano
14.03.2007 - 12:07
Nie wiem czy ktos to juz przytaczal... ale oto newsy z samego marca br.:
Niespokojne oblicza wiosny w Indiach
(14.03/02:11) - Niespokojna pogoda panuje w wielu regionach Indii, gdzie powinna teraz panować pora zmniejszonych sum opadów. Jednak przechodzą potężne ulewy i śnieżyce, które przyniosły wiele ofiar śmiertelnych. Obfite opady deszczu przeszły między innymi nad New Delhi, stolicą Indii. Pod wodą znalazło się wiele ulic, przejścia podziemne, tunele, a także budynki położone na obszarach depresyjnych. Suma pojedynczego opadu o połowę przekroczyła normę całego miesiąca. Ulewy najbardziej dały się we znaki rolnikom, którzy utracili uprawy na swych polach. Identyczna sytuacja ma miejsce w innych regionach północnych Indii, gdzie ulewom towarzyszyły gradobicia. Uszkodzone zostały drzewa owocowe w sadach oraz uprawy na polach. Miejscami deszcz padał tak silnie, że doszło do powodzi. Na wyżej położonych terenach Dżammu i Kaszmiru występowały w tym czasie śnieżyce. Wiele górskich miejscowości zostało odciętych od świata, ponieważ część dróg jest całkowicie nieprzejezdna. W letniej stolicy Indii, mieście Srinagar, opady określone zostały przez indyjską służbę pogodową jako najsilniejsze w marcu od 1992 roku. Śnieżycom na stokach Himalajów towarzyszyła fala zimnego powietrza. Według najnowszego bilansu indyjskich władz w wyniku powodzi, obsunięć ziemi, lawin śnieżnych, porażenia piorunami i śnieżyc zginęło co najmniej 50 osób. Wiele ofiar umarło na skutek wychłodzenia organizmu, inni z kolei w walących się domach podmytych przez wylewające rzeki. Wszystkie te kataklizmy naturalne dotknęły głównie obszar Kaszmiru, sporny pomiędzy Indiami i Pakistanem, który od lat targany jest wojną. Znaczna część mieszkańców ucierpiała w wielkim trzęsieniu ziemi w październiku 2005 roku i do tej pory się nie pozbierała. Kolejne anomalia pogodowe powodują, że jakość ich życia dramatycznie się pogarsza. Północ Indii to obszar, gdzie każdego roku z przyczyn gwałtownych zjawisk pogodowych giną setki, a nawet tysiące ludzi. Najwięcej ofiar przynosi pora deszczowa trwająca od maja-czerwca do końca roku. Źródło: Twoja Pogoda.
Powodzie i wichury w północnej Algierii
(10.03/23:55) - Niespotykane w tej części świata ulewy i burze nawiedziły pustynne obszary północnej Algierii, leżącej w północno-zachodniej części Afryki. W ciągu kilku godzin na region gór Atlasu Saharyjskiego oraz na wybrzeże Morza Śródziemnego spadło od 100 do blisko 200 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, chociaż norma całego marca nie powinna przekroczyć 30 litrów. Doszło do nagłego przyboru wody w rzekach, które dotąd pozostawały wyschnięte. Powódź nawiedziła między innymi stolicę, miasto Algier, gdzie pod wodą znalazło się 30 domów. Miejscowa rzeka wylała po raz pierwszy od 15 lat. Znacznie gorzej było nieco bardziej na południe, gdzie na obszarach górzystych w okolicach Dżilfa nagła powódź i wichury pozbawiły życia co najmniej 6 osób. Wiatr osiągający 120 km/h łamał drzewa, zrywał dachy, powalał tablice reklamowe i słupy energetyczne. Do szpitali trafiło kilkudziesięciu rannych. W wyższych partiach gór przeszły śnieżyce sprawiając, że drogi stały się nieprzejezdne. Przyczyną gwałtownej pogody jest przemieszczający się wzdłuż północnego krańca Afryki układ niżowy. To sytuacja dosyć niespotykana, aby deszczowy niż zapuszczał się aż tak daleko na południe od Morza Śródziemnego. Duża zmienność ciśnienia powoduje gwałtowne wichury, zaś zderzanie się skrajnych mas powietrza odpowiedzialne jest za wyjątkowo obfite opady, które na obszarach północnej Sahary są czymś niespotykanym. Wiatr i deszcz obniżyły znacząco temperaturę, która przez ostatnie kilkadziesiąt godzin oscylowała na poziomie zaledwie 5 stopni. Deszczowy niż wędruje z każdą godziną na wschód i przez dalsze dni będzie przynosił ulewy na północno-wschodnim krańcu Algierii, a także w sąsiedniej Tunezji, północnej Libii, na włoskiej Sycylii i Sardynii. Wszędzie tam zagrożenie lokalnymi powodziami jest jak najbardziej realne. Źródło: Twoja Pogoda.
Honduras: Pora sucha przerwana ulewami
(08.03/11:05) - Ulewne deszcze nawiedziły Honduras leżący w Ameryce Środkowej. Obecnie w tej części świata trwa pora najmniejszych sum opadów. W marcu i kwietniu opady powinny być bardzo rzadkie, a w wielu regionach kraju zdarza się, że w ogóle nie występują. W tym roku jest jednak inaczej, gdyż potężne ulewy związane z chmurami burzowymi, kłębiącymi się nad regionem, doprowadziły do masowych powodzi. Wylewające rzeki zniszczyły dziesiątki domów. Setki ludzi trzeba było ewakuować w bezpieczne miejsce, co okazało się niezwykle trudnym zadaniem, gdyż wiele miejscowości wciąż jest odciętych od świata. Najgorsza sytuacja panuje na wybrzeżu Atlantyku, gdzie w poniedziałek (5.03) w ciągu tylko 24 godzin spadło aż 150 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, czyli tyle ile normalnie spada przez cały miesiąc. W niektórych miejscach doszło do obsunięć ziemi ze stoków wulkanicznych. Zwały błota zniszczyły główne drogi w regionie, więc ewakuacja jest jeszcze bardziej utrudniona. Na szczęście ulewa była zjawiskiem gwałtownym, ale krótkotrwałym i obecnie pogoda zdecydowanie się uspokoiła. Niebo rozpogodziło się, ale według prognoz w następnych dniach może jeszcze nieco popadać. Nie będą to już jednak tak gigantyczne ulewy. Obecnie w Hondurasie temperatura codziennie przekracza w cieniu 30 stopni, a wilgotność powietrza utrzymuje się na poziomie ponad 90 procent. Jest więc niemiłosiernie parno i duszno. Po okresie suszy, która obecnie została przerwana ulewami, od maja rozpocznie się w krajach Ameryki Środkowej sezon tropikalnych cyklonów a wraz z nim pora deszczowa. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie ona bardzo aktywna, gdyż tak wczesne ulewy mówią same za siebie. Źródło: Twoja Pogoda.
Burze spustoszyły Nizinę Hindustańską
(02.03/20:45) - Burze gradowe i wichury przeszły w ostatnich kilkudziesięciu godzinach nad Lucknow, jednym z większych miast w Indiach. Według dziennika Hindustan Times gradziny, ulewy i wichury zniszczyły znaczną część upraw na polach. Najbardziej ucierpiały zboża, ale nawałnice nie oszczędziły także krzewów mango. W ciągu kilkudziesięciu minut na Nizinę Hindustańską spadło ponad 30 litrów deszczu na każdy metr kwadratowy ziemi. To tyle ile normalnie o tej porze roku spada w tej części północnych Indii przez 2 miesiące. Sytuacja jest trudna, gdyż właśnie teraz większość upraw, podczas pory suchej, dojrzewa i jakiekolwiek nadmierne opady nie są wskazane. Tym razem jednak oprócz ulew pojawił się także grad i porywisty wiatr, które połamały gałęzie krzewów owocowych i spustoszyły całe pola uprawne. Większości upraw rolnicy nie są już w stanie odratować. Z powodu mniejszej ilości plonów w regionie mogą być problemy z żywnością, a trzeba dodać, że to nie pierwszy taki incydent na północy Indii. W ostatnich wielu dniach wielokrotnie przechodziły ulewy, które wykazywały się niespotykaną w porze suchej intensywnością. Na szczęście w przypadku obszarów rolniczych w okolicach Lucknow pogoda już powróciła do normy, niebo rozpogodziło się i w najbliższych dniach ulewy nie wrócą. Codziennie na termometrach będzie od 25 do 29 stopni i całkowicie wolne od chmur niebo. Prognozy wskazują jednak na ulewy na południowym krańcu Indii, w stanie Kerala, gdzie najbliższe opady tradycyjnie powinny się pojawić dopiero w maju i czerwcu. Źródło: Twoja Pogoda.