Bodaj najnowszą książką, którą Michio Kaku wydał, która to w Polsce ukazała się pod szyldem wydawnictwa "Prószyński i S-ka", zatytułowana: "Przyszłość ludzkości. Podbój Marsa, podróże międzygwiezdne, nieśmiertelność i nasze miejsce poza Ziemią", godnie potwierdza to, jak nieszablonowo myślącym, trzeźwo podchodzącym do wielu aspektów nauk fizycznych i kosmologicznych, profesjonalistą jest Kaku. Patrząc się na to, jakie tematy w swych pracach podejmuje, ów fizyk teoretyk, popularyzator nauk ścisłych, wybitny futurolog, zdaje się być uwięziony w nie tych czasach i naukowo-społecznych konwenansach, co trzeba. Michio Kaku wyprzedza realia technologiczne i naukowe, które w ,,pędzącej na technologiczne złamanie karku" Cywilizacji są współcześnie obecne, co oznacza, nie inaczej jak tylko, że nie boi się on wychodzić z licznymi teoriami, hipotezami etc., daleko, daleko w przyszłość, jeśli choćby w najmniejszy sposób takowe założenia zgadzałyby się z prawami fizyki, przy okazji... ich nie łamiąc, co dla pana Kaku jest równie ważne, co sama treść tych założeń. Bo dlaczego mielibyśmy nie twierdzić, głęboko nie wierzyć w to, że Inteligentne, odpowiednio zaawansowane w swym rozwoju gatunkowym i cywilizacyjmym, Istoty Pozaziemskie istnieją, że Obcy nieraz nas odwiedzili, albo, że są na Ziemi od tysięcy lat, jednak my nie umiemy dostrzec świadectwa ich obecności, skoro... nauka tego nie zabrania?