Moja przyjaciółka ma własny swiat marzeń sennych (a jej sny sa "lekko" sadystyczne dla niej
) - widzi w nich specyficzne budynki i miejsca których nie można zobaczyć nigdzie indziej. Także postacie i zdarzenia są orginalne. Przejdźmy teraz do moich snów - wygląda na to że wkradam sie w nich do jej snów.
Przykładowo dzisiaj śniła mi się droga pod bardzo a to bardzo stromą górę (kąt nachylenia prawie 90 stopni) szłam (a raczej jechałam) ruchomym chodniku w górę i obserwowałam z niemałym zdziwieniem samochody. Jada po takiej górze była fizycznie niemożliwa - a jednak samochody jeździły nie zważając na nadmierne (lekko powiedziawszy) pochylenie jezdni. Góra była bardzo wysoka (z tego co się dowiedziałam tak wysoka jak 176 pięter) a na jej szczycie stał jeszcze wysoki wieżowiec. Weszłam do niego i spostrzegłam coś co uznałam za windę - wyglądało jak zwykle pomieszczenie z laptopem wmurowanym w jedną ze ścian - i wstukałam na laptopę liczbę 12 i nagle spostrzegłam ze pomiesczenie lekko sie rusza i sekunde później byłam na 12 piętrze. Wyszłam na korytarz i zobaczyłam po lewej stronie balkonik. Wyszłam na niego zeby zobaczyć jak wysoko jestem, byłam bardzo wysoko. Po chwili odwróciłam się i przez szklane drzwi balkonowe zobaczyłam ..przyjaciółke idącą po schodach - była bardzo zmęczona - wyglądało na to ze wspina się od samego parteru
. Dostałam takiego napadu śmiechu ,że aż się obudziłam
Gdy dziś zaczęłam opowiadać sen przyjaciółce ta niemal natychmiast powiedziała "A! Ja znam to miejsce! To droga szybkiego ruchu do nieba. A na szczycie jest wieżowiec. Pracuję tam." na to ja "Faktycznie, był tam wieżowiec, poszłam tam i znalazłam windę. Pojechałam na 12 piętro..." "Dobrze ,że nie na 24, tam jest punkt krwiodastwa dla wampirów. Szkoda gadać." "A na 12 co jest? Bo doszłam tylko na balkon koło windy" "Sklepy. Mówię ci! Świetne tam rzeczy są! Następnym razem idź prosto korytarzem i skręć w prawo". "A zgadnij kogo zobaczyłam z balkonu kiedy popatrzyłam na schody - Ciebie! Szłaś po schodach jakbys nie wiedziała ,że istnieje winda! Tak się zaczęłam śmiać ,że aż sie obudziłam!" "No tak...szef mi zabronił korzystania z windy bo nie wywiązałam się z poprzedniego zadania. Mówię ci przerąbane. Swoją drogą miałaś szczęście ,że ta winda wogóle działała - wiesz jaki tam jaką system? Windowsa! I przez to windy się ciągle psują. A mówiłam im zeby dali inny system!"
Ten sen jest jednym z przypadków kiedy weszłam do snu koleżanki i ta nie zauwazyła mnie. Teraz inna sytuacja - kilka dni temu:
Wsiadam do pociągu (ciekawego - całego czarnego) razem z inną przyjaciółką i poszłam kupić bilet kiedy nagle zoriętowałam się ,że nie mam kasy. Na szczęście zobaczyłam w pociągu księdza który nas uczy religii i zapytałam się go czy pożyczy 3 zł. Już miał mi pożyczyć kiedy sobie przypomniałam że mam w kieszeni kasę więc owiedziałam mu ,że nie musi pożyczać. Przyjaciółka z którą wsiadłam poszła w tym czasie do przodu pociągu. Kiedy ją znalazłam rozmawiała już w najlepsze z przyjaciółką do której snów wchodzę. Obie powiedziały mi ,ze w przedziale jadalnym jest pełno pyszności i poszłyśmy się zajadać. Koniec snu.
Jeszcze tego samego dnia przyjaciółka opowiada mi swój sen - była w Oświęcimiu (miasto z którego jechał pociąg) i wsiadła tam do jakiegoś czarnego pociągu bo szef ją gdzieś wysłał w pociągu był też niewiadomo dlaczego ksiądz który nas uczy religii. Kiedy pociąg przejeźdzał przez nasze miasto wsiadłam do niego ja i druga przyjaciółka. Tu "gospodyni snu" się obudziła.
(mogłabym podać wiele innych przykładów - np. sen który zgadzał sie nawet co do takich szczegółów jak kolor włosów czy zachowanie i teksty postaci ale nie chce mi się(większość tych snów zajęłaby 2 strony A4). Może w innym czasie)
Nasze wspólne sny czesto maja taki przebieg - przyjaciółka widzi początek snu. Gdzies w jego połowie pojawiam się ja i po jakimś czasie przyjaciółka się budzi - a ja widze dalszy ciąg snu.
Spotkaliscie się z czymś takim?