Napisano
01.05.2007 - 15:15
nasze zycie sklada sie w duzej czesci z rzeczy, ktore nas ograniczaja i przymuszaja do czegos. musze miec prawo jazdy zeby jezdzic wlasnym autem. musze zlozyc deklaracje podatkowa przez danym terminem, bo inaczej kara. itp. itd.
tym bardziej nie wiem, czemu ludzie w dziedzinie religijnosci z taka pewnoscia przyjmuja dowolnosc wyboru. czemu wielu ludzi twierdzi, ze wiara powinna byc pozbawiona odgornych zasad? poza tym, fajne, ze ktos sie stara byc dobrym czlowiekiem, ale to nie czyni go dobrym chrzescijaninem. nie trzeba byc w ogole wierzacym, zeby kierowac sie zasadami moralnosci. dlatego glowna i decydujaca cecha chrzescijanina jest bezwzgledna wiara w Jezusa i w biblie. jesli ktos tego nie uznaje, a jednoczesnie nazywa sie chrzescijaninem, katolikiem, czy czymkolwiek innym, to traci czas.
jesli sluchac biblii, niebo nie jest czyms co sie nalezy wiekszosci z nas. albo nawet duzej czesci. sam Jezus mowi o zbawieniu jako o dosc ekskluzywnym luksusie.
"Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy opuszczający się niesprawiedliwości!"