126 odpowiedzi w tym temacie

[apo5]

osobiście skłaniam się by wierzyć chłopakowi. Bo faktycznie siedmiolatek nie jest w stanie wymyślić sobie ot tak wszystkiego co opisuje.

A czy to nie było tak, że ten dzieciak faszerował się książkami paranormalnymi odkąd nauczył się czytac? Było coś takiego w tej historii o nim że się już od dawna tym interesuje. Nic się nie wydarzy i wiarygodność chłopaka zostanie zszargana

[Jarecki]

W tekście nie ma jakiejkolwiek wzmianki,że chłopak czerpał swoją wiedzę z książek o tejże tematyce.
Wręcz przeciwnie
"Wielu słuchaczy było zszokowanych dwiema kwestiami. Po pierwsze, siedmiolatek posiadał nader rozległą wiedzę o Lemurii i jej mieszkańcach. Trudno szukać ludzi z podobną pamięcią. Drugą kwestią była mowa Borysa… Nie mówił on tak, jak pierwszoklasista. Posługiwał się specjalistyczną terminologią i operował danymi o przeszłości Marsa i Ziemi w ten sposób, iż wszyscy byli tym zdumieni.

- Czemu Boryska o tym opowiada? – zastanawiał się mój rozmówca. Najwyraźniej poruszyły go okoliczności ekspedycji. Zgromadzili się tam niezwykli ludzie o otwartych umysłach, starający się poszukiwać odpowiedzi na wiele sekretów Ziemi i kosmosu a Borys, słuchając przez cały dzień ich opowieści, wyraził w swym przemówieniu to, co przez długi czas chował w pamięci.

- Czy mógł to wszystko zmyślić? Może obejrzał Gwiezdne Wojny i zaczął opowiadać takie historie… - zapytałem.

- Zdaje się, że nie… Nie brzmiało to jak fantazja – twierdził mój kolega. Bardziej przypominało to wspomnienia z przeszłości, z wcześniejszych wcieleń. Takich rzeczy wymyślić nie sposób… Trzeba o tym osobiście wiedzieć…pamiętać."
I jeszcze taka ciekawostka.
Pewna grupa ludzi mająca dar prekognicji określiła rok 2009 rokiem powodzi powołując się również na słowa Boryski.
http://2012wiki.com/index.php?title=Remote_Viewing#2009
Mamy już niemalże połowę roku,więc już na prawdę niedługo będziemy mogli zweryfikować czy ci wszyscy wizjonerzy począwszy od Klimuszki,Filipka,Jackowskiego a skończywszy właśnie na tym chłopcu nie mylili (bądź mylili )się w swoich wizjach.

[Mr. Mojo Risin']

Wielu słuchaczy było zszokowanych dwiema kwestiami. Po pierwsze, siedmiolatek posiadał nader rozległą wiedzę o Lemurii i jej mieszkańcach. Trudno szukać ludzi z podobną pamięcią

Żartujesz? Jakbym sam coś wymyślił, to raczej też bym to znał doskonale. Na jakiej podstawie określili tą niesamowitą pamięć chłopczyka, w porównaniu do jakich źródeł?
Do żadnych źródeł, bowiem nie istniała. Zaraz sobie wymyślę jakiś nierzeczywisty kontynent... Nazwę go Kam. O, fajnie, takie dziwne, nie? Pomyślmy... Był krainą wielkich, owłosionych ludzi z supertechnologią energetycznych baniek... Żydzi to ich potomkowie... ha!
Czyhajcie na mój wyczerpujący, interesujący i prawdziwy - bowiem mam wspaniałą pamięć o Kam i wiedzę na temat tego mitycznego, prehistorycznego kontynentu oraz jego mieszkańcach - artykuł.
Może książkę!
Dzwonię do Faktu albo SuperExpressu!

- Zdaje się, że nie? Nie brzmiało to jak fantazja ? twierdził mój kolega.

!!! Niesamowity autorytet w postaci wiejskiego kolegi Borysa!
Ale, skoro niektórzy hamerykańce uważają, że Francja leży w Australii, a SW są oparte na prawdziwej historii, przestaję się dziwić czemuś takiemu.

Pewna grupa ludzi mająca dar prekognicji określiła rok 2009 rokiem powodzi powołując się również na słowa Boryski.

He.

[ima]

Przeczytałam jednym tchem : )
Ale...
W historii Borysa można znaleźć tyle tematów ostatnimi czasy rozchwytywanych w paranormalnym światku...
Skarby Egiptu, reinkarnacja, Nibiru (x2), cywilizacje w naszym układzie, indygo & kryształki, katastrofy - każdy znajdzie coś dla siebie.
Imho to lypa, między innymi przez tą "uniwersalność" opowiastki.
Dzieciak jest nadzwyczajnie rozwinięty, więc wzbudza więcej... zaufania wśród słuchaczy. Ma potencjał, przeogromną wyobraźnię też, można więc podkolorować to i owo, podpowiedzieć kilka szczegółów i vuala.
Fajna bajka z tego wyszła, naprawdę.

...Na siłę możnaby założyć, że Borys kiedyś był astronomem.

A wyobraźnia 7 latka chyba nie jest aż tak potężna...

Czemu nie?! Wiadomo, nie wszyscy dysponują takim cudeńkiem jak ten chłopiec, ale wonderdzieci naprawdę istnieją i wcale nie muszą być ufolami. Jedne są w stanie nauczyć się x języków, inne obmyślają pseudonaukowe teorie jak, dla przykładu, co dokładnie by zobaczyła Dorotka z Kansas wewnątrz tornada, et cetra, et cetera.

[Vilgefortz]

Co do wyobraźni 7 latka :

W wieku 6 lat powiedziałem mojemu rodzicielowi że jestem wysłannikiem Boga (mam kompleks Mesjasza od urodzenia ). Gdyby rodzinka mi uwierzyła, to... no, sami wiecie, różni ludzie chcieliby opisać to co czuje "Boski" 6 latek

[tatik]

W wieku 6 lat powiedziałem mojemu rodzicielowi że jestem wysłannikiem Boga

A coś bardziej konkretnego? Rozumiem że jest to forum paranolmalne, lecz bez przesady

[Vilgefortz]

Tatik, nie jest to nic ciekawego . Odkąd byłem dzieckiem miałem bardzo rozbudowane poczucie świadomości. Wiedziałem że jestem wyjątkowy i będe wyjątkowy. No cóż, spełniło się. Ciężko określić co czułem dawno temu, bo nawet teraz nie mogę określić tego uczucia świadomości że jestem człowiekiem. Zobrazuję to tak :

Załóżmy że ulicą idzie sobie Pan Stefan. Stefan jest wiecznie zapracowany, odczuwa wiele stresów i stara się wyżywić rodzinę. Nagle, widzi wypadek samochodowy. Krew i flaki latają dookoła. Co myśli Stefan po otrząśnięciu się z szoku ? Zapewne jest świadomy kruchości swojego życia, tego że on też jest tylko człowiekiem który w każdej chwili może zginąć.
Stefan żył klka lat z obrazem tragedii w oczach. Postanowił zrobić coś czego nie robił od bardzo dawna. Poszedł do kościoła, uklęknął przed ołtarzem i zaczął się modlić. Poczuł, że mimo tego iż jest okruchem wszechświata, jest też kimś kogo stworzyła siła wyższa i był pewny że Bóg ma dla niego jakieś zadanie.

Zapewne jest mnóstwo ludzi którzy czują coś takiego tylko i wyłącznie pod wpływem chwili. Idąc do szkoły, pracy, pijąc piwo skupiają się na chwili obecnej, na tym co dzieje się tu i teraz.

A teraz wyobraźcie sobie 6-latka który w wolnych chwilach obserwuje chmury i zastanawia się, czemu Bóg stworzył go takim, jakim jest...
Wyobraźcie sobie 17-latka, który wpatruje się w nocne niebo i oczekuje odpowiedzi na to co jest w nim zakorzenione od najmłodszych lat.

To ja...

Mimo tego, nie wyróżniam się (zbytnio). Mam słabe oceny, marzę o tym żeby pracować w wymarzonym zawodzie (nie uwierzycie, ale chciałbym być grabarzem... ), jestem uzależniony od nikotyny i muzyki. Otaczam się ludźmi mądrymi (niekoniecznie inteligentnymi), kocham piękno i naturę. Jestem krytyczny jeśli chodzi o społeczeństwo i nienawidzę głupoty. Poprostu - jestem człowiekiem. I wiem o tym.

[22z]

Co do wyobraźni 7 latka :

W wieku 6 lat powiedziałem mojemu rodzicielowi że jestem wysłannikiem Boga (mam kompleks Mesjasza od urodzenia ). Gdyby rodzinka mi uwierzyła, to... no, sami wiecie, różni ludzie chcieliby opisać to co czuje "Boski" 6 latek

Myslalem, ze tylko ja tak mowilem... Widac nie jestem sam.

[Vilgefortz]

Najgorsze jeśli chodzi o tą rozbudowaną samoświadomość jest to poczucie że tak naprawdę nikt nie zrozumie tego co czuje osoba z rozbudowaną samoświadomością. Taka osoba wiecznie czuje się niezrozumiana, samotna w wielkim wszechświecie... Im bardziej to uczucie jest potężne, tym bardziej człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo czuje się samotny i mimo tego że otacza się tym co kocha, czuje pustkę w sobie. Jest to smutne, ale też i piękne, szególnie gdy ma się duszę romantyka

[22z]

@up
Dokladnie. Jak chcialem kiedys porozmawiac o wszechswiecie, zyciu itp. zawsze smiano sie ze mnie (koledzy) albo ignorowano (rodzice i krewni).

Kiedys jak mialem 7 lat, siedzialem w klasie z malo grupka ludzi i myslalem dlaczego Ja to ja i dlaczego nie moge byc inna osoba (wtedy to bylo pierwsze takie odczucie).

A w ogole to nie trzeba sie zamartwiac co kto mysli. Po prostu wyznaczyc sobie cel, ktory dla wiekszosci jest niemozliwy i do tego dazyc. Faktem jest ze jest sie osoba samotna przez cale zycie.

A mam takie pytanie: czy kiedykolwiek czules, ze na Ziemi sa jednostki podobne do ciebie (w sensie swiadomosci) i, ze kiedys wszyscy sie spotkacie?

[Vilgefortz]

@up
Dokladnie. Jak chcialem kiedys porozmawiac o wszechswiecie, zyciu itp. zawsze smiano sie ze mnie (koledzy) albo ignorowano (rodzice i krewni).

Kiedys jak mialem 7 lat, siedzialem w klasie z malo grupka ludzi i myslalem dlaczego Ja to ja i dlaczego nie moge byc inna osoba (wtedy to bylo pierwsze takie odczucie).

A w ogole to nie trzeba sie zamartwiac co kto mysli. Po prostu wyznaczyc sobie cel, ktory dla wiekszosci jest niemozliwy i do tego dazyc. Faktem jest ze jest sie osoba samotna przez cale zycie.

Dałbym Ci plusa, ale nie mogę ;D Dobrym pomysłem była rejestracja na paranormalne.pl

22z:
Nawet więcej, czułem że to ja zbiorę takich ludzi, wszystkich którzy wybijają się z szarego społeczeństwa, wszystkich którzy są czymś więcej niż płotkami które płyną z prądem (w końcu mam kompleks Mesjasza, za pomocą zebranych ludzi chciałbym uczynić świat pięknym miejscem )

Tak wogóle, poprawiłeś mi humor, może dzięki Tobie uda mi się jutro zdać z matmy do której czuję awersję

[22z]

22z:
Nawet więcej, czułem że to ja zbiorę takich ludzi, wszystkich którzy wybijają się z szarego społeczeństwa, wszystkich którzy są czymś więcej niż płotkami które płyną z prądem (w końcu mam kompleks Mesjasza, za pomocą zebranych ludzi chciałbym uczynić świat pięknym miejscem )

Tak wogóle, poprawiłeś mi humor, może dzięki Tobie uda mi się jutro zdać z matmy do której czuję awersję

Szczerze mowiac ja mam prawie takie same uczucie, tj. czuje ze zbiore troche ludu, ale raczej jestem od "brudnej roboty" i jakbym byl tym ktoremu w zyciu trzeba bedzie przejsc przez najwieksze przeszkody jakie mozna sobie wyobrazic.

Dobrze ze sie pojawiles tutaj, bo chyba zapomnialbym o tym wszystkim.

A i powidzenia na matmie. Ja natomiast mam jutro ustna mature z angola, a we czwartek rozmowe w sprawie pracy.

[Vilgefortz]

Dzięki, dam z siebie wszystko Tobie też życzę powodzenia.

Co do Borysa - jak widzicie, ludzie są dziwnymi stworzeniami. Może i pochodzimy od zwierząt, może i jest mnóstwo jednostek których jedynym celem jest ładna dziewczyna (lub chłopak) do grzania łoża i dużo kasy do grzania portfela. Ale są też jednostki, których ewolucja jako taka nie przewidziała. Są osoby które od zawsze czuły coś więcej, wiedziały więcej i widziały więcej. Dlatego właśnie nie powinniśmy odrzucać Chłopca z Marsa. Tak jak nie powinniśmy z biegu odrzucać wszystkiego co wydaje się nielogiczne i/lub nie ma prawa istnieć. Nie wszystko da się wytłumaczyć tylko za pomocą nauki, bo obecna nauka ma zbyt dużo ograniczeń i wszystko stara się podporządkować prostym równaniom. To tak jakby próbowało się rozwiązywać odejmowanie, mnożenie i dzielenie znając tylko dodawanie dwóch liczb.

[Cirilla]

A czy mógłby ktoś przetłumaczyć ten tekst na z tego linku: http://2012wiki.com/...te_Viewing#2009

Nie jestem dobra z angielskiego a chciałabym go przeczytać.

A wracając do tematu to ja wierzę w to co mówi ten chłopak, sceptycy doszukują się w tym jakiś haków ale nie sądzę aby takowe znaleźli.

[ima]

Tak baj de łej , dziwi mnie, że nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na ten szczegół x_o

- Powiedział, że się tego domyśla – odpowiedziała Nadieżda. Wie coś o przyszłości Ziemi. Dla przykładu, wiedza będzie przekazywana zgodnie z rodzajem i poziomem świadomości. Nowa wiedza nie dotrze do niegodziwych osób: złodziei, bandytów, alkoholików a także tych, którzy nie chcą zmieniać się na lepsze.

Szufladkujemy! Jeśli ktoś widzi tu indygo to serdecznie gratuluję.