Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że dżungla to nie miasto, o wiele łatwiej tam się zgubić, spaść ze skały albo zostać pożartym przez jakieś wygłodniałe zwierzę. Raczej nie widzę w tym nic paranormalnego, takie przypadki to nic dziwnego. Możliwe też, że Thompson najzwyczajniej w świecie upozorował swoje zaginięcie, zmienił nazwisko i żyje sobie gdzieś na jakiejś tropikalnej wysepce.