Napisano 27.02.2012 - 05:53
Napisano 01.03.2012 - 12:03
Wychowanka Illuminati opisuje organizację
"Kiedy dziecko kończy 2 lata, umieszcza się je w metalowej klatce i podpina do elektrod. Potem razi się je kilka razy prądem. - Wyciąga się je z klatki i daje małego kociaka do rąk. Mówisz mu żeby skręciło mu kark."
Kobieta wychowana wśród Illuminati opisuje potężną, sekretną organizacje, na którą składa się około 1 procent populacji USA, organizacje , która zinfiltrowała wszystkie ważne instytucje i przygotowuje się do zbrojnego przejęcia kraju. Jej opowieść rzuca prawdziwe światło na takie wyrażenia jak "wojna z terrorem".
Przyjęła ona pseudonim Svali i jest 45-letnią kobietą, byłym specjalistą od programowania umysłów dla kultu, aż do roku 1996. Była jednym z ważniejszych, czołowych "trenerów" w San Diego i przełożoną trzydziestu innych rekruterów. Ryzykowała swoim życiem by powiadomić innych o zagrożeniu jakie szykują nam Illuminati.
Opisuje również jej życie w sadystycznej sekcie satanistów, rządzonej przez najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie. W dużej liczbie skupia ona homoseksualistów, pedofilów, praktykuje rytualne składanie ofiar ze zwierząt i ludzi. Można ją nazwać "dłonią w rękawiczce" , którą jest CIA i Masoneria. Ci ludzie wierzą w supremacje aryjską, ale chętnie przyjmują w swoje szeregi ludzi pochodzenia żydowskiego. Kontrolują światowy handel narkotykami, bronią, światową prostytucje i pornografie, kryją się za ogromną liczbą politycznych zabójstw, za zamachami terrorystycznymi takimi jak 9/11, snajperem z Maryland czy bombami na Bali.
Zinfiltrowali oni rząd oraz władze na poziomie lokalnym. Zinfiltrowali nasz system edukacji i finansjery, nasze religie i media. Ulokowani w swojej bazie w Europie planują zaprowadzenie Nowego Światowego Ładu, systemu, przy , którym nazizm czy komunizm wyglądają jak piknik. Co bardzo ważne: ci ludzie na pewno nie są ludźmi szczęśliwymi.
Svali wyjaśniła mi dlaczego nasze dzieci nie są już uczone moralnych wartości, dlaczego przyzwyczaja się je do homoseksualizmu i przemocy i dlaczego nasza "kultura" stacza się w kierunku nihilizmu i seksualnej deprawacji. Daje do zrozumienia , że Bush i jego administracja należą do Illuminati tak samo zresztą jak przytłaczająca część światowej klasy politycznej.
W marcu roku 2000, Svali zaczęła pisać w comiesięcznej kolumnie dla ludzi , , którzy przeżyli rytualne deprawacje Illuminati na Suite101.com. W grudniu tego samego roku, H.J. Springer, naczelny CentrExNews.com skontaktował się z nią i przeprowadził 18-nasto częściowy wywiad przez emaile.
"Jestem przekonany , że mówi prawdę", to słowa , które Springer napisał do mnie. " Osobiście sprawdziłem dużą ilość emaili adresowanych do niej i przysłanych przez ludzi poddanych kiedyś praniu mózgu, zgwałconych, seksualnie molestowanych itd. Wielu z nich potwierdziło mi jej wersje historii. Nie mam więc powodów by wątpić iż Svali była częścią Illuminati od momentu urodzenia."
Ja również wierze Svali ponieważ jej opowieść potwierdza moje dotychczasowe badania i zebraną wiedzę. Wszystko tutaj do siebie pasuje: od źródła spisku , które tłumi prawdę dla ludzkości po oddanie sekretnej technologii Chińczykom przez Clintona czy raporty o przygotowywanych obozach koncentracyjnych. Wyjaśnia dlaczego ludzie , których znam działają w takiej konspiracji. Dziękuje Svali za tą przerażającą ale bardzo przydatną wiedzę , która pozwala nam zrozumieć świat w , którym żyjemy.
Mój przyjaciel nalegał bym wystrzegał się oszustwa i zaproponował by potwierdzić wersje Svali. Zgodziłem się. Zapraszam czytelników do zapoznania się z jej świadectwem i wyrobienia na ten temat własnego zdania. Za ich pozwoleniem, zamieszczam cześć korespondencji ze Svali z CentrExnews.com H.J. Springera. Zamieściłem tu również materiał z jej artykułu "Are the Illuminati Taking Over the World?"
Ciągła obecność
Svali: Illuminati znajdują się w każdym większym mieście w USA. Wierzą , że mogą kontrolować nimi poprzez banki i instytucje finansowe (zgadnij ile z nich siedzi w zarządach banków? Mógłbyś się zdziwić), lokalne władze. Jeśli chodzi o kontrole prawa, dzieci z rodzin tej organizacji są zachęcane by studiować prawo, medycynę lub dziennikarstwo. Członkowie sekty finansują również lokalne gazety.
Wierzenia
Svali: Grupy Illuminati praktykują coś co my znamy jako Oświecenie. Inaczej Lucyferianizm. Uczą swoich członków , że korzenie tych praktyk sięgają do tajemnych praktyk magicznych Babilonu(Kabała -przyp. tłum), Egiptu i celtyckich Druidów. Wzięli oni wszystkiego po trochu, wszystko co uznali z tego za najlepsze i stworzyli z tego własną drogę okultyzmu. Wielu z nich na poziomach lokalnych czci różne antyczne demony, takie jak El, Baal czy Astarte, oraz Izys, Ozyrysa, Seta... Wiem , że ci ludzie zwyczajnie uczą i praktykują zło.
Weishaupt
Svali: Weishaupt nie stworzył Illuminati, był wybrany przez nich na figuranta i mówili o czym ma pisać. To finansjera, , którą możemy datować do czasów Templariuszy finansujących wczesnych europejskich królów , stworzyła Illuminati. Weishaupt był tylko ich pionkiem.
Militarny przewrót
Svali: Każdy region w USA posiada bazy i kwatery główne dla agentów Illuminati. Stany Zjednoczone podzielono na siedem takich regionów. Każdy z nich posiada lokacje zawierające sprzęt wojskowy oraz mniejsze bazy i ośrodki, w specjalnie wyizolowanych częściach kraju.
W bazach tych cały czas trenują się agentów Illuminati w obsługiwaniu sprzętu i broni, walce wręcz, kontroli tłumu i w innych aspektach prowadzenia wojny. Dlaczego? Ponieważ Illuminati wierzą iż nasz rząd, a także większość rządów na całym świecie upadnie. Będą to kontrolowane upadki i jest już ustalony plan jak to wszystko będzie przebiegać:
Na początek zaplanowano finansowy kryzys, taki przy , którym wielka recesja przed wojną będzie wyglądać jak piknik. Stanie się tak dzięki manipulacjom w bankach i instytucjach finansowych. Większość ludzi będzie miała długi wobec państwa, bo one przejmą je od banków itd. Wtedy, rząd wezwie wszystkich dłużników do spłaty długu ale ludzie będą niewypłacalni i zbankrutują. Spowoduje to ogromna panikę na całym świecie gdyż kryzys będzie przebiegał jednocześnie na całym świecie.
Nie brzmi to zbyt dobrze, prawda? Nie znam dokładnej daty dla tych wydarzeń i nie chce nawet zgadywać. Dobra wiadomość jest taka , że jeśli nie posiadamy żadnych długów ani kredytów i możemy sobie pozwolić na samowystarczalność to poradzimy sobie lepiej niż inni. Inwestowałabym w złoto nie w papiery. Złoto znów będzie światowym standardem a dolary będą bezużyteczne (pamiętacie Wojnę Secesyjną? Nasze pieniądze będą warte tyle co pieniądze konfederatów).
Następnie przejmą wszystkie regiony zbrojnie a rząd ogłosi stan wojenny (martial law). Wybuchnie panika i anarchia w wielu miejscach, co rząd wykorzysta i ogłosi , że właśnie dlatego muszą zrobić wszystko by uspokoić i kontrolować ludzi. Liderzy przeszkoleni przez Illuminati oraz żołnierze pod ich rozkazami użyją broni i technik społecznych aby przejąć kontrole nad społeczeństwem. Zostaną postawione bazy wojskowe i obozy więzienne (właściwie to już istnieją, tylko są ukrywane). W ciągu następnych kilku lat będziemy słyszeć o nich coraz więcej. Hierarchia w strukturach dowódców tych baz będzie podobna do tej występującej w kulcie obecnie.
Jakieś pięć lat temu gdy opuszczałam Illuminati, około 1% populacji USA było albo częścią agendy Illuminati albo ofiarą kontroli umysłu. Może się wydawać , że jest to niewiele, ale wyobraźcie sobie 1% społeczeństwa świetnie wyszkolonych w technikach społecznych i psychologicznych, kontroli tłumu, uzbrojonych i związanych z grupami paramilitarnymi.
Dowództwo
Svali: Tajny rząd składa się z wpływowych rodzin bankierów takich jak: Rockefellerowie, Melanowie, Carnegie, Rothschildowie itd. Nie powinnam wymieniać nazwisk ale i tak to zrobię.
Światowy Tajny Rząd został już ustanowiony jako prototyp ostatecznego rządu , który obejmie władze z nastaniem NWO. Spotykają się co pewien czas by dyskutować nad kierunkiem działań i problemami z , którymi trzeba sobie poradzić. Powtarzam, liderzy w tych strukturach to te same osoby , które rządzą światowymi finansami. Rothschildowie z Anglii i Francji są tam najważniejsi, wysoko mamy tam również potomków Habsburgów, potomków rodzin królewskich Anglii i Francji, Rockefellerów z USA.
To jest jeden z powodów dla , których Illuminati byli nietykalni przez te wszystkie lata. Ich przywódcy są bardzo, bardzo, bardzo zamożni i potężni. Mam nadzieje , że te informacje się przydadzą. Skąd to wiem? Byłam na spotkaniu lokalnych władz (jako główny instruktor), choć rozmawiałam tylko z tymi z regionów. Dodatkowo każde dziecko z rodzin podległych Illuminati uczy się kto jest ich liderem.
Arystokracja
Svali: Przywódcy Illuminati uważają , że wywodzą się z rodów arystokratycznych i związanych z praktykami okultystycznymi. Widzisz, są tutaj dwa znaczenia słowa "arystokracja". Pierwsze znaczenie jest identyczne jak te , które znamy, natomiast drugie odnosi się do "ukrytej arystokracji" i rodów z długimi tradycjami w stosowaniu potężnej czarnej magii. Czasami, jak w wypadku Księcia Walii, są to rody spełniające wymogi obu znaczeń.
Nigdy nie zastanawiałam się , który z tych rodów jest najpotężniejszy, ponieważ byłam zajęta swoją własną pracą. Ale z tego co zrozumiałam są to potomkowie Habsburgów, rządzących w Niemczech poprzez stowarzyszenie Bruderheist. Są uznawani za jeden z najsilniejszych rodów okultystów. Brytyjska rodzina królewska jest przez nich kontrolowana, tak samo jak cała Wielka Brytania, przez nich i Rothschildów.
We Francji potomkowie rodzin królewskich również są u władzy na polu okultystycznym, ale wszyscy oni podlegli są tam francuskim Rothschildom.
Pozycja USA
Svali: USA postrzegane jest jako młodszy i słabszy kuzyn "regionów" z Europy. Niemcy, Francja i UK formują tam triumwirat , który kontroluje resztę kultu w Europie. Rosja jest postrzegana jako bardzo ważny region, a także najsilniejszy militarnie. Rosji obiecano czwartą co do znaczenia pozycje w nadciągającym Nowym Światowym Porządku, mają pierwszeństwo przed USA gdyż byli bardziej pomocni dla światowego spisku w ciągu tych wszystkich lat.
Potomkowie rodzin królewskich są również u władzy w organizacjach okultystów. W kulcie nie ma marksistów. Chiny mają mieć miejsce po Rosji, a przed USA. Wielu liderów z USA ma jednak domy w Europie i będą tam gdy rozpocznie się kryzys, zmienią również swoje obywatelstwo. Niewiele więcej pamiętam, powinnam być bardziej uważna gdy mnie tego uczono, zresztą byłam zbyt zajęta walką o przeżycie.
Rosja będzie głównym centrum militarnym sekty, biorąc pod uwagę , że ich dowódców wojskowych (należących do Illuminati) uznaje się za najlepszych i najbardziej zdyscyplinowanych na świecie. Chiny ze względu na to , że są ojczyzną orientalnego mistycyzmu oraz ze względu na swoją populacje mają również być ważniejsze w NWO niż USA. Ale centrum władzy jest i będzie w Europie, przynajmniej mnie tak zawsze uczono.
ONZ
Svali: ONZ powstało na początku tego wieku aby pomóc w pokonaniu największej przeszkody stojącej na drodze utworzenia jednego światowego rządu. Tą przeszkodą jest nacjonalizm i patriotyzm. Dlatego te określenia stały się teraz tak niepopularne, zajęło im lata aby poprzez nagonkę w mediach, nie do końca subtelną, zniszczyć znaczenie tych słów w każdym możliwym aspekcie.
Narody Zjednoczone są tylko testem, nie mają realnej władzy w świecie i staną się niepotrzebne kiedy uda im się wprowadzić NWO. Ujawni się wtedy prawdziwa władza. Obecnie jednak organizacja ta jest kamieniem węgielnym w ich pracy nad wprowadzeniem Światowego Ładu, poprzez wyuczenie ludzi do wspierania idei globalnej wioski, globalnej społeczności i jedności itd.
Izrael
Svali: Konflikt na Bliskim Wschodzie jest tylko na rękę Illuminati. Oni nienawidzą Izraela i mają nadzieje zobaczyć go kiedyś zniszczonym. Jedną z akcji , które podejmie ONZ kiedy przejmą władze będzie deklaracja zapobiegnięcia wojnie w tym regionie, co ucieszy wielu ludzi na świecie.
Jednak w tym samym czasie będą potajemnie zaopatrywać w broń obie strony aby podtrzymywać konflikt. To są dwulicowi ludzie. Szmuglowali już broń ze Związku Radzieckiego do Palestyny w imię promowania przyjaźni między ZSRR a Arabami. Natomiast USA robi to samo z Izraelem dla dokładnie tych samych powodów.
Ludzie ci uwielbiają patrzeć na świat jak na szachownice, widzieć walkę między narodami a następnie zaprowadzać tam ich własny porządek. Rosja w ich planach ma być kiedyś silniejsza niż dziś, wszyscy szkoleniowcy militarni Illuminati wizytowali w Rosji by uczyć się od tamtejszych wojskowych. W NWO będą silniejsi od nas (USA).
Czy Illuminati to żydowski spisek?
Svali: Absolutnie nie. W rzeczywistości Hitler i jego ludzie (głównie Himmler i Goebbels) byli Illuminatami wysokiego szczebla. Illuminati jest ekstremalnie rasistowską organizacją a ja jako dziecko zmuszana byłam do "zabawy w obozy koncentracyjne" na naszej farmie w Virginii oraz w odizolowanych obozach w Niemczech.
W dawnych czasach Żydzi walczyli z okultyzmem, zobacz Stary Testament , który opisuje jak Bóg poprzez Żydów próbował oczyścić ziemie z grup kultystów i pogan, wyznających np. Baala, Astarte i innych kananejskich i babilońskich bożków. (tyczy się to "prawdziwych" Żydów, ale nie potomków Chazarów , których jest na świecie więcej -tłum.)
(Z emaila do Henry Makowa) Tak, są w tej grupie bardzo potężni Żydzi. Dla przykładu znana jako żydowska rodzina Rothschild kontroluje finansowe imperia w Europie (i pośrednio w Stanach). Znałam też osobiście ludzi , których rodzice byli żydowskimi handlarzami diamentów, bardzo wysoko w organizacji. Ale aby zdobyć władze wśród Illuminati taki Żyd może być obudzony w nocy i zmuszony do wyrzeczenia się swojej wiary oraz do oddania cześć Lucyferowi. Wierzą , że w ten sposób otrzymają bogactwo i władze, co w pewnym sensie się spełnia ale za zbyt wysoką cenę (utratę swej nieśmiertelnej duszy).
Mimo wszystko idea obozów koncentracyjnych jest bardzo silna w ich umysłach, Hitler, Himmler, Goebbels i inni byli wysoko w Illuminati (Himmler był nawet wyżej niż dwóch pierwszych), a Mengel był ich płatną marionetką pracującą później jako wysokiej klasy szkoleniowiec amerykańskich Illuminati, w czasie gdy ukrywał się w Ameryce Południowej. Wszyscy oni wierzą , że pracują na rzecz swoich bogów by zniszczyć rasę żydowską a mi jest bardzo, bardzo przykro , że zrobili tyle zła dla świata (i bardzo, bardzo się cieszę , że ich opuściłam).
Mam nadzieje , że pomogłam. Zawsze zastanawiałam się jednak dlaczego tylu wysokich rangą Illuminati i rodzin bankierów (baron Rothschild z Francji jest jednym z trzynastu europejskich lordów, możesz ich nazwać też królami, , którzy rządzą Europą i zasiadają w ukrytym Światowym Rządzie) jest Żydami. Wydaje się jednak , że nienawidzą własnej rasy.
Czy są rasistami?
Svali: Wielu Illuminatów jest zaprogramowanych ideami Czwartej Rzeszy. Są rasistami i wielu posiada Aryjską prezencję. Wierzą w wyższość swej rasy, rządy czystych krwi i inteligentnych, a w czasie ich ceremonii czasem poświęcają na ofiary przedstawicieli innych ras.
Starają się stworzyć genetycznie rasę nad-ludzi , która sprawowałaby rządy, razem z ich dziećmi, potomkami. Są również pod wpływem Republiki Platona i wierzą , że to oni stworzą Utopie , którą ma być NWO. W ich Utopii inteligencja będzie rządzić a stada owiec czyli masy będą służyć ich panom (to jest ich pogląd na świat; okultyści są oświeceni i mądrzy, a zwykli ludzie są owcami , które trzeba zwodzić za nos).
Wolna Masoneria
Svali: Masoneria i Illuminati to jak rękawiczka na dłoni. Nie obchodzi mnie czy kogoś to zaboli, to są fakty. Masońska świątynia w Alexandrii, Virginia (miasto zostało tak nazwane na cześć egipskiej Aleksandrii, i jest jednym z centrów Illuminati), świątynia w Waszyngtonie DC gdzie naucza się członków Illuminati. Byłam tam zabierana na egzaminy, aby zyskać wyższy stopień, aby uczestniczyć w ceremoniach. Liderzy tej loży masońskiej również są Illuminatami.
Tak było w każdym większym mieście w , którym żyłam. Najwyżsi rangą masoni są również wysokimi rangą Illuminatami. Moi dziadkowie byli oboje wysokimi rangą masonami w Pittsburghu (przywódca Wschodniej Gwiazdy i mason 33 stopnia) oraz przedstawicielami Illuminati w tym regionie.
Czy wszyscy masoni są Illuminati? Nie, zwłaszcza gdy mówimy o tych z niskiego szczebla i nowicjuszach, myślę , że oni nie wiedzą nic o rytuałach , które odprawiane są w środku nocy w głównych świątyniach. Wielu z nich jest zręcznymi biznesmenami i Chrześcijanami. Ale z drugiej strony nigdy nie słyszałam by ktoś o stopniu wtajemniczenia 32 i wyżej nie był Illuminati, , którzy to stworzyli masonerie jako fasadę dla swojej działalności.
CIA, FBI są zinfiltrowane. Tak samo np. Mormoni.
Svali: Wielu dyrektorów i dowódców w FBI należy do Illuminati. CIA pomagało sprowadzić do kraju niemieckich naukowców po wojnie. I znowu, wielu z nich było potężnymi Illuminatami w swoim kraju, zostali więc powitani z otwartymi ramionami przez swoich odpowiedników w Stanach. Przekazali im całą swoją wiedzę.
Mormoni uczestniczyli lata temu na spotkaniu z przywództwem Illuminati w 1950-tym. To samo tyczy się Świadków Jehowy.
Zimna wojna
Svali: Rosja nigdy nie była dla nas zagrożeniem. Marksizm był stworzony przez Illuminati i przedstawiony jako przeciwwaga dla kapitalizmu. Sekta głęboko wierzy w sens ciągłego balansowania i kontrolowania obu stron. Traktują historie jako grę w szachy, finansują obie strony konfliktu a na końcu i tak osiągają swoje cele... dla nich jest to zabawne, to , że są ponad wszystkie partie polityczne. Wpływowy zachodni finansista może spotkać się potajemnie ze swoim rosyjskim "przeciwnikiem" i obaj będą się śmiać z ludzi , których traktują jak ślepe owce. Dziele się z tobą tym czego mnie nauczano i co sama zaobserwowałam.
To prawdziwie międzynarodowa organizacja i nie ma tam miejsca dla żadnej formy patriotyzmu. Istnieje w niej wymiana zasobów ludzkich, rosyjski specjalista czy trener może przybyć na chwile do USA, wykonać swoją robotę i wrócić do ojczyzny.
Trening zabójców
Svali: Robi to się w ten sposób (tak samo trenowano mnie):
- Kiedy dziecko kończy 2 lata, umieszcza się je w metalowej klatce i podpina do elektrod. Potem razi się je kilka razy prądem.
- Wyciąga się je z klatki i daje małego kociaka do rąk. Mówisz mu , żeby skręciło mu kark. Dziecko rozpłacze się i odmówi.
- Wsadzają je z powrotem do klatki i poddają wstrząsom tak długo aż straci siły na krzyk.
- Wyciąga się je z powrotem i wydaje kolejny rozkaz zabicia kotka. Tym razem dzieciak będzie się trząsł, płakał ale zazwyczaj zrobi to bo boi się dalszych tortur. Może pójść po wszystkim w kąt i wymiotować, ale trener pochwali je za "dobrze wykonaną robotę." [ Widziałem kiedyś na youtube fragment telewizyjnego turnieju gdzie zawodnicy mieli do wygrania pokaźną sumę pieniędzy, by je zdobyć musieli wykonywać określone polecenia. W jednym z odcinków był motyw podobny do tego z tekstu wyżej. Uczestniczka turnieju miała zadanie nacisnąć przycisk, który by spowodował śmierć małego kotka zamkniętego w metalowej skrzynce. Dali jej określony czas na naciśnięcie przyciusku. Nie przełamała się i nie nacisnęła go, oblała zadanie , poczym wszedł prowadzący i wcisnął przycisk - oczywiście zwierzakowi nic się nie stało. Jeśli kojarzycie nazwę programu wpiszcie w komentarzu może go znajdziemy].
To jest pierwszy krok. Zwierzęta z czasem będą coraz większe, adekwatnie do wieku dziecka. W pewnym momencie rozkazuje się zabić ludzkie niemowlę, nie zawsze jest to w świecie rzeczywistym, może być w środowisku VR lub pod hipnozą. W wieku 9 lat dzieci umieją już złożyć pistolet, celować i strzelać do celu na komendę. Ćwiczy się na realistycznie wyglądających manekinach, później na zwierzętach. Potem na ludziach "niepotrzebnych" lub w środowisku wirtualnym. Trenowani są chwaleni za postępy i wykonywanie rozkazów, a torturowani za porażki.
Im starsze jest dziecko, czy też już nastolatek, tym bardziej zaawansowany trening. Do czasu ukończenia 15 lat większość z nich zmuszana jest do walki wręcz na oczach ludzi, jak na ringu. Walki te raczej nie są śmiertelne, zazwyczaj do momentu gdy jeden z uczestników nie będzie mógł już wstać z ziemi. Używa się przeróżnego oręża i mówi się uczestnikom by traktowali to jak walkę na śmierć i życie. Jeśli dzieciak przegra będzie surowo ukarany przez swego trenera , który stracił z jego powodu twarz. A jeśli wygra zasypuje się go pochwałami. W wieku lat 21 są już dobrze wyszkolonymi w walce maszynami do zabijania, , które będą co pewien czas sprawdzane czy są dalej posłuszne. W taki sposób na pewno szkoli się dzieci Illuminati w Niemczech, ja również przez to przeszłam. [ Przypomina się od razu Trylogia Bourne'a: Tożsamość, Krucjata, Ultimatum. Gra Hitman ]
Zaufanie w rodzinie
Svali: W czasie gdy torturują swoje dzieci mówią do nich w tonie "robię to wszystko bo cię kocham". Dla nich wyznacznikiem miłości jest to by wyrosły na silnych i groźnych, przygotować je do przewodzenia innym i osiągania coraz wyższych pozycji.
Jeśli jakiś przywódca kultu zauważył dziecko i chciałby je np. jako swoją młodocianą prostytutkę, kochający rodzice oddadzą je, szczęśliwi , że ich pociecha będzie wychowywać się u kogoś potężnego. Dodatkowo uznają zdradę za jedną z większych cnót. Ciągle przypominają dzieciom by nigdy nikomu otwarcie nie ufały.
Pamiętam setki godzin bólu i oszukiwania mnie, i słyszenia gdy byłam ranna lub zwodzona , że "taka jest natura człowieka". Robili to pomimo , że chcieli mnie uczyć jakichś większych wartości. I z powodu drapieżnej i politycznej natury grupy, w pewnym sensie mieli racje; naiwni będą zmiażdżeni. Znałam takich rodziców , którzy próbowali oszczędzić swym dzieciom tej "miłości" ale byli oni zdominowani przez innych członków rodziny, , którzy traktowali to jako przejaw ich słabości i niedostosowania.
Morale
Svali: Większość z nich to cierpiące ofiary, , które nie zdają sobie sprawy , że jest możliwość opuszczenia grupy. Jest wśród nich wiele niezadowolenia i mógłby nastąpić exodus ich członków gdyby wierzyli w to , że mogą z tego wyjść i dalej żyć. Wielu trenerów , których znam (tak, wiem, sadystyczni pedofile) nie są zadowoleni z tego co robią. Mogą szeptać i pokazywać , że nie są zadowoleni z działań , których się od nich wymaga.
Wiesz co jest najważniejszym powodem dla , którego ktoś chce awansować wewnątrz grupy? To , że nie musisz już krzywdzić tych ludzi w czasie szkolenia i nie będziesz też krzywdzony (to prawda, tylko ci wyżej od ciebie mogą ci rozkazywać oraz obrażać, krzywdzić). Oczywiście możesz też wtedy rządzić tymi pod tobą, jest to motywujące.
Illuminati jest pełne ludzi , którzy wbijają sobie nawzajem nóż w plecy, każdy chce awansować. To nie są mili ludzie i wykorzystują innych aby zdobyć władze i pieniądze.
Nigdy otwarcie nie przyznają się do swej przynależności albo do działań kultu. Są postrzegani jako przykładni obywatele, "chrześcijańscy" biznesmeni i przywódcy społeczności. Wizerunek jest w tej grupie bardzo ważny, przykładają dużą wagę do tego by utrzymać fałszywy obraz normalnego życia i gardzą tymi , którzy się zdemaskowali.
Żaden z Illuminatów , których poznałam nie posiadał nieprzyjemnego lub złego wizerunku, może co po nie, którzy byli lekko dysfunkcyjni, zdarzali się alkoholicy. Zaprzeczanie jest ich wielką siłą, duża ich cześć nie zdaje sobie nawet sprawy w jak wielkie zło są wmieszani.
TV
Pamiętacie te badania , które stwierdzały , że przemoc w TV nie wpływa na zachowanie dzieci? Zgadnijcie kto finansował badaczy? To stek bzdur. To co każdy człowiek ogląda, wpływa na niego i jest to bardzo dobrze znany fakt w organizacji. Wykorzystują TV jako narzędzie do urabiania mas, nie mogą w ten sposób totalnie zmienić czyjejś osobowości ale wpływają na akceptacje przemocy, pornografii, okultyzmu od najmłodszych lat.
Muzyka
Britney Spears, Eminem i inni są wykorzystywani przez nich do śpiewania tego co chcą. Wielu z artystów na topie wywodzi się z "Klubu Myszki Miki" (tak, stare dobre imperium Illuminati Walta) i oferuje im się sławę w zamian za współprace lub kontrole umysłu.
Jak wiele z tekstów usprawiedliwia samobójstwa, przemoc, nihilizm czy New Age w dzisiejszej muzyce rozrywkowej? Sami poczytajcie (ale pamiętajcie , że niektóre mogą odpalać pewne zachowania u ludzi poddanych wcześniej procesowi prania mózgu).
Słabe strony Illuminati
Svali:
1. Arogancja. Myślą , że są nietykalni i to może ich wystawić na atak. [ Rockefeller nie ma dobrej ochrony ]
2. Gdyby jakimś cudem wystarczająco wiele osób wzięło to wszystko na poważnie i zaczęło się organizować przeciwko Illuminati, z Bożą pomocą i modlitwą, być może udało by się powstrzymać ten spisek. Chciałabym tego z całego serca.
3. Zwalczenie pornografii, prostytucji nieletnich, przemytu narkotyków i broni mogłoby zabrać im olbrzymie profity. Może to by ich trochę zwolniło. Ale szczerze mówiąc dokonanie tego może być równie trudne jak zatrzymanie całej organizacji.
Mechanizm zaprzeczania
Svali: Dowody leżą na ulicy ale wg. mej opinii zwykły człowiek NIE CHE wiedzieć co się dzieje i nawet gdyby skonfrontować go z faktami, odwróci głowę w drugą stronę.
Jak było z MK Ultra? (tortury i pranie mózgów przez CIA) Nawet gdy odtajniono dokumenty, udowodniono ze to nie teoria spiskowa, ludzie to zignorowali.
Myślę , że media , które ignorują sprawy rytualnego wykorzystywania ludzi, wspomagają tylko potrzeby ludzi aby nie znać prawdy o naszej rzeczywistości. W rzeczy samej, jak szary człowiek może przyjąć do wiadomości istnienie ogromnego zła wyrządzanego ludzkości, jeśli sam nie posiada dużej wiary w Boga lub nie stanie przed przytłaczającą ilością dowodów. My chcemy wierzyć we wszystko co nasza rasa ma do zaoferowania najlepszego, nie najgorszego.
Tak więc nie sądzę by ludzie zrobili cokolwiek przeciw Illuminati nawet gdy będą już o nich wiedzieć. Przepraszam za cynizm ale opieram go na życiowym doświadczeniu.
Illuminati nie zwracają uwagi na to kto drukuje takie wywiady czy na to , że są ujawniani, bo liczą na większość ludzi , która nie uwierzy w te rewelacje, wspomagana przez kampanie medialne (widzieliście ostatnio te nowe artykuły śmiejące się z teorii spiskowych? Chyba zgadujecie kto posiada Time i Warnera na własność?)
Słyszałam jak śmieją się z tego stanu rzeczy na spotkaniach przywódców, jakieś 5 lat temu, i wątpię czy ich podejście zmieniło się od tego czasu. Gdyby ludzie jednak uwierzyli i podjęli działania, byłabym zaskoczona i szczęśliwa.
Źródło: http://www.poznajprawde.net
Użytkownik rainman edytował ten post 01.03.2012 - 12:05
Napisano 01.03.2012 - 13:38
Napisano 01.03.2012 - 14:23
Napisano 29.03.2012 - 20:47
Teorie kontroli umysłu i techniki używane przez massmedia
Massmedia są najpotężniejszym narzędziem używanym przez klasę rządzącą do manipulowania stanami niższymi. Kształtują i formują opinie i postawy, oraz definiują co jest normalne i akceptowalne. Ten artykuł jest próbą wglądu w pracę massmediów, poprzez teorie ich największych myślicieli oraz poprzez strukturę władzy i techniki przez nie wykorzystywane, w celu zrozumienia ich prawdziwej roli w społeczeństwie. Większość artykułów na tej stronie (vigilantcitizen.com – przyp. tłum.) omawia symbolikę okultystyczną, którą znaleźć można w obiektach kultury popularnej. Z tych artykułów rodzi się wiele ważkich pytań dotyczących celu tych symboli i motywacji tych, którzy je tam umieszczają, jednak jest dla mnie nie możliwe, by udzielić satysfakcjonujących odpowiedzi pomijając wiele innych pojęć i faktów. Postanowiłem więc napisać ten artykuł, żeby wspomóc teoretyczne i metodologiczne podłoże analiz prezentowanych na tej stronie, a także zapoznać czytelników z głównymi uczonymi zajmującymi się badaniami komunikacji masowej. Niektórzy ludzie czytają moje artykuły i myślą: „Lady Gaga chce kontrolować nasze umysły”. To nie tak. Ona jest tylko drobną częścią ogromnego systemu, którym są massmedia.
Programowanie poprzez Massmedia
Środki masowego przekazu są formami medialnymi mającymi dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. Obejmuje to telewizję, filmy, radio, czasopisma, magazyny, książki, nagrania, gry wideo i internet. Wiele badań przeprowadzono w poprzednim stuleciu celem pomiaru efektów środków masowego przekazu w odniesieniu do populacji i odkrycia najlepszych technik wpływu. Z tychże badań wywodzą się nauki o komunikacji wykorzystywane w marketingu, public relations i w polityce. Komunikacja masowa jest niezbędnym narzędziem zapewnienia funkcjonalności dużych demokracji; jest też równie niezbędnym narzędziem dyktatury. Wszystko zależy od sposobu jej użycia.
W 1958 roku, w przedmowie do „Nowego Wspaniałego Świata”, Aldous Huxley maluje raczej ponury obraz społeczeństwa. Wierzy, że jest kontrolowane przez „siły bezosobowe”, elitę rządzącą, która manipuluje ludźmi używając różnych metod.
„Anonimowe siły, nad którymi nie mamy praktycznie kontroli, popychają nas wszystkich w stronę Nowo-Wspaniało-Światowego koszmaru; a to bezosobowe popychanie jest świadomie przyspieszane przez przedstawicieli handlowych (reklamy) i organizacje polityczne, które rozwinęły szereg nowych technik manipulacji myślami i odczuciami mas, w interesie jakiejś mniejszości.”
- Aldus Huxley, przedmowa do „Nowego Wspaniałego Świata”
Jego ponure perspektywy nie są prostymi hipotezami, ani paranoidalnymi urojeniami. Są to udokumentowane fakty, obecne najbardziej istotnych światowych studiach dotyczących massmediów. Poniżej przedstawiam kilka z nich.
Elitarni Myśliciele
Walter Lippman
Amerykański intelektualista, Walter Lippman, pisarz i dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera, opublikował jedną z pierwszych prac dotyczących wykorzystania środków masowego przekazu w Ameryce. W „Opinii Publicznej” (1922r.) Lippman porównuje masy ludzi do „wielkiej bestii” i „zdezorientowanego stada”, które potrzebuje być prowadzone przez klasę rządzącą. Rządzącą elitę opisał jako „wyspecjalizowaną klasę, której interesy wykraczają poza jeden rejon”. Klasa ta składała się z ekspertów, specjalistów i biurokratów. Według Lippmana ci eksperci, którzy często określani byli jako „elity”, mieli być machiną wiedzy, która omijałaby podstawową wadę demokracji – niemożliwość istnienia idealnego „omnikompetentnego obywatela”. Drepczące i ryczące „zdezorientowane stado” ma swoją funkcję: bycia „zainteresowanymi widzami akcji”, tj. nie uczestnikami. Uczestnictwo jest obowiązkiem „odpowiedzialnych ludzi”, którzy nie są regularnymi obywatelami.
Massmedia i propaganda są zatem narzędziami i mają być wykorzystane przez elity do rządzenia społeczeństwem bez przymusu fizycznego. Jedną z ważnych koncepcji przedstawionych przez Lippmana jest „wytwarzanie zgody”, które to po krótce można określić – manipulowaniem opinią publiczną w celu ogólnej akceptacji przedsięwzięć elit. Opinią Lippmana było, iż opinia publiczna nie jest odpowiednio wykwalifikowana i uprawniona do rozumowania i decydowania w istotnych kwestiach. Dlatego ważnym jest, by to elity podejmowały decyzje „dla ich własnego dobra”, a potem „sprzedawały” je masom jako ich własny wybór.
„Tego, że wytwarzanie zgody jest zdolne do wielkich udoskonaleń, myślę, że nikt nie będzie kwestionował. Proces, w którym powstają opinie publiczne, jest nie mniej skomplikowany, niż zostało przedstawione na tych stronach, a możliwości manipulacji otwarte są dla każdego, kto wystarczająco doskonale rozumie ten proces…. w wyniku badań psychologicznych, w połączeniu z nowoczesnymi środkami komunikacji, praktyka demokracji zawróciła bieg. Rewolucja odbywa się w nieskończenie większym znaczeniu, niż jakiekolwiek inne przesunięcie władzy ekonomicznej…. Pod wpływem propagandy, nie koniecznie w złowieszczym znaczeniu tego słowa, stare stałe naszego myślenia stają się zmiennymi. Nie jest już możliwa, na przykład, wiara w oryginalne dogmaty demokracji, że wiedza potrzebna zarządzaniu ludzkimi sprawami pochodzi spontanicznie z ludzkich serc. Gdy działamy w oparciu o tę teorię narażamy się na samooszukiwanie i na formy perswazji, których nie możemy zweryfikować. Wykazano, że nie możemy polegać na intuicji, sumieniu lub wypadkach powszechnej opinii, jeżeli mamy do czynienia ze światem spoza naszego zasięgu.”
Walter Lippman „Opinia Publiczna”
Interesującym może być, że Lippman był jednym z założycieli Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR – Council on Foreign Relations), najbardziej wpływowego ośrodka myśli stosunków zagranicznych na świecie. Ten fakt może dać wam małą podpowiedź o stanie umysłu elit zainteresowanych użyciem mediów.
„Siła polityczna i gospodarcza w Stanach Zjednoczonych jest skoncentrowana w rękach ‘rządzącej elity’, która kontroluje większość międzynarodowych korporacji bazujących na USA – głównych mediów komunikacyjnych, najbardziej wpływowych fundacji, głównych prywatnych uniwersytetów i obiektów użyteczności publicznej. Założona w 1921r. Rada Stosunków Międzynarodowych jest kluczowym ogniwem pomiędzy wielkimi korporacjami a rządem federalnym. Nazywana jest ‘szkołą polityków’ i zaczyna być organem, który C. Wright Mills nazywa Elitą Władzy – grupą ludzi o zbliżonych interesach i poglądach na kreowanie wydarzeń z niezniszczalną pozycją spoza sceny. Powstanie Organizacji Narodów Zjednoczonych było projektem Rady, tak samo jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy.”
- Steve Jackobson, „Kontrola Umysłów w Stanach Zjednoczonych”
Do aktualnych członków CFR włącza się: Davida Rockefellera, Dicka Cheney’a, Baracka Obamę, Hilary Clinton, pastora mega-kościoła Ricka Warrena i prezesów dużych korporacji takich jak: CBS, Nike, Coca-Cola i Visa.
Carl Jung
Carl Jung był twórcą psychologii analitycznej (zwanej też psychologią Junga), która kładzie nacisk w zrozumieniu psychiki na eksplorację snów, sztuki, mitologii, religii, symboli i filozofii. Ten szwajcarski terapeuta stoi za wieloma konceptami psychologicznymi, takimi jak Archetyp, Kompleks, Persona, Introwersja/Ekstrawersja i Synchroniczność. Był pod dużym wpływem okultystycznego środowiska jego rodziny. Carl Gustav, jego dziadek, był zapalonym Masonem (był Wielkim Mistrzem) a Jung osobiście odkrył, że wielu jego przodków było Różokrzyżowcami. To mogłoby wyjaśniać jego wielkie zainteresowanie filozofiami Wschodu i Zachodu, alchemią, astrologią i symbolizmem. Jednym z jego najważniejszych (a zarazem niezrozumianych) pomysłów było pojęcie Nieświadomości Zbiorowej.
„Moja teza brzmi więc następująco: oprócz naszej bezpośredniej świadomości, która ma charakter całkowicie osobisty i którą uważamy na jedyne empiryczne psyche (nawet jeśli doczepimy osobistą podświadomość jako załącznik), istnieje jeszcze drugi system psychiczny zbiorowej, powszechnej i bezosobowej natury, który jest identyczny u wszystkich osobników. Ta zbiorowa nieświadomość nie rozwija się indywidualnie, ale jest dziedziczona. Składa się z istniejących wcześniej form, archetypów, które mogą być uświadomione wtórnie i które nadają ostateczną formę niektórym psychicznym treściom.”
- Carl Jung, „Koncepcja Nieświadomości Zbiorowej”
Nieświadomość zbiorowa wychodzi na jaw dzięki istnieniu podobnych symboli i mitologicznych figur w odmiennych cywilizacjach. Archetypowe symbole wydają się być osadzone w naszej zbiorowej podświadomości, a w czasie kontaktu z nimi demonstrujemy naturalne przyciąganie i fascynację. Symbole okultystyczne mogą zatem wywierać ogromny wpływ na ludzi, nawet jeżeli wielu z nich nie było osobiście wprowadzonych w ich ezoteryczne znaczenie. Edward D. Bernays znalazł w tym koncepcie wspaniałą drogę do manipulowania publiczną, osobistą i zbiorową, nieświadomością.
Edward Bernays
Edward Barnays jest uważany za „ojca public relations” i używał pojęć odkrytych przez swojego wuja Zygmunta Freuda do manipulowania odbiorcami za pomocą podświadomości. Z Walterem Lippmanem dzielił pogląd na temat ogólnej populacji, iż jest irracjonalna i podlega „instynktowi stadnemu”. W jego opinii, masy potrzebują być manipulowane przez niewidoczny rząd, by zapewnić przetrwanie demokracji.
„Świadoma i inteligentna manipulacja zorganizowanymi nawykami i opiniami mas jest najistotniejszym elementem w społeczeństwie demokratycznym. Ci, którzy manipulują tym niewidzialnym mechanizmem społeczeństwa stanowią niewidoczny rząd, który jest przawdziwym zarządcą naszego kraju.
Jesteśmy rządzeni, nasze umysły są urabiane, nasze gusta są formowane, nasze idee sugerowane, w dużej mierze przez tych, o których nawet nie słyszeliśmy. Jest to logiczny wynik sposobu, w jakim nasze demokratyczne społeczeństwo jest zorganizowane. Olbrzymia liczba ludzi musi współpracować w ten sposób, jeśli mają żyć razem jako sprawnie funkcjonujące społeczeństwo.
Nasi niewidzialni zarządcy są, w wielu przypadkach, nieświadomi tożsamości swoich kolegów w wewnętrznych szafkach.”
- Edward Bernays, „Propaganda”
Pionierskie kampanie marketingowe Bernay’a zmieniły funkcjonowanie amerykańskiego społeczeństwa. On po prostu stworzył „konsumpcjonizm” poprzez wyrobienie kultury, w której Amerykanie zaczęli kupować dla przyjemności, a nie dla przeżycia. Z tego powodu został uznany przez magazyn „Life” jako jeden ze 100 najbardziej wpływowych ludzi XX wieku.
Harold Lasswell
W latach 1939-1940, Uniwersytet w Chicago był gospodarzem serii sekretnych seminariów na temat komunikacji. Te ośrodki myśli („think tanks” – przyp. tłum.) założone zostały przez fundację Rockefellera i zaangażowały najwybitniejszych naukowców w dziedzinie komunikacji i badań socjologicznych. Jednym z nich był Harold Lasswell, czołowy amerykański politolog i teoretyk komunikacji, specjalizujący się w analizie propagandy. Był również zdania, że demokracja – rząd kierowany przez ludzi, nie może utrzymać się bez wyspecjalizowanej elity kształtującej i formującej opinię publiczną poprzez działania propagandy.
W swej „Encyklopedii Nauk Społecznych” Lasswell wyjaśnił, iż kiedy elitom zabraknie niezbędnej siły do wymuszania posłuszeństwa, społeczni menadżerowie muszą zwrócić się do „całkowicie nowych technik kontroli, w dużej mierze przez propagandę”. Dodał też konwencjonalne uzasadnienie, że musimy rozpoznać „ignorancję i głupotę… mas i nie poddawać się demokratycznym dogmatom o tym, że człowiek jest najlepszym sędzią swoich interesów”.
Lasswell intensywnie badał dziedzinę analiz w celu zrozumienia skuteczności różnych typów propagandy. W eseju „Treść Komunikacji” Lasswell wyjaśnił, że aby zrozumieć sens wiadomości (t.j. film, mowę, książkę itd.) należy wziąć pod uwagę częstotliwość, z jaką częstotliwością poszczególne symbole pojawiają się w przekazie, kierunek, w jakim te symbole przekonują opinię publiczną oraz intensywność użytych symboli.
Lasswell znany był ze swojego modelu analizy mediów bazującego na:
Kto (powiedział) Co (dla) Kogo (na) Jakim Kanale (z) Jakim Efektem
W tym modelu Lasswell wskazuje, że w celu właściwej analizy produktu medialnego, musimy spojrzeć na to kto był wydawcą produktu (ludzi, którzy wydali polecenie jego stworzenia), do kogo był adresowany (grupa docelowa) i jakie były zamierzone skutki tego produktu (poinformowanie, przekonanie, sprzedaż itd.) na odbiorcach.
Korzystając z klipu Rihanny jako przykładu, analiza mogłaby wyglądać następująco: KTO WYPRODUKOWAŁ: Vivendi Universal; CO: artystka popowa Rihanna; DLA KOGO: konsumenci w wieku od 9 do 25 lat; JAKI KANAŁ: teledysk; i JAKI EFEKT: sprzedanie artystki, jej piosenek, jej wizerunku i jej przesłania.
Analizy wideo i filmów, jak robi to „The Vigilant Citizen”, mają wielkie znaczenie w przedstawieniu „kto stoi za” przesłaniami przekazywanymi publice. Termin „Illuminati” jest często używany do opisu małej elitarnej grupy rządzącej potajemnie masami. Mimo, iż termin ten brzmi trochę karykaturalnie i konspiratorsko, to trafnie opisuje koligacje elit z sekretnymi stowarzyszeniami i wiedzą okultystyczną. Jednak osobiście nie lubię używać określenia „teoria spiskowa” do opisu tego, co dzieje się w massmediach. Jeżeli wszelkie fakty dotyczące elitarystycznej natury przemysłu (medialnego – przyp. tłum.) są dostępne publicznie, to jak mogą być uważane za „teorie spiskowe”?
Kiedyś była różnorodność poglądów, idei i opinii w kulturze masowej. Konsolidacja korporacji medialnych wprowadziła jednak standaryzację przemysłu kultury. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego ostatnio muzyka brzmi tak samo, a filmy są tak podobne do siebie? Oto część odpowiedzi:
Własność Mediów
„Lista podmiotów kontrolowanych przez AOL Time Warner mieści się na dziesięciu stronach maszynopisu i wyszczególnia 292 odrębne spółki i spółki zależne. Spośród nich dwadzieścia dwie są wspólnymi przedsięwzięciami z innymi dużymi korporacjami zaangażowanymi w różnym stopniu w medialne operacje. Ci partnerzy to: 3Com, eBay, Hewlett-Packard, Citigroup, Ticketmaster, American Express, Homestore, Sony, Viva, Bertelsmann, Polygram oraz Amazon.com. Niektóre z bardziej znanych całkowitych własności Time Warner – Book-of-the-Month Club; Little, Brown publishers; HBO ze swymi siedmioma kanałami; CNN; siedem specjalistycznych i zagranicznych kanałów; Road Runner; Warner Brothers Studios; Weight Watchers; Popular Science; oraz pięćdziesiąt dwie wytwórnie płytowe.
- Ben Bagdikan, „The New Media Monthly”
AOL Time Warner posiada:
- 64 magazyny, włączając w to Time, Life, People, MAD Magazine i DC Comics,
- Warner Bros, New Line i Fine Line Features w kinematografii,
- Ponad 40 wydawnictw muzycznych takich jak Warner Bros, Atlantic czy Electra,
- Wiele sieci telewizyjnych jak WB Networks, HBO, Cinemax, TNT, Cartoon Network i CNN,
- Madonnę, Seana Paula, The White Stripes.
Viacom posiada:
- CBS, MTV, MTV2, UPN, VH1, Showtime, Nickelodeon, Comedy Central, TNN, CMT I BET,
- Paramount Pictures, Nickelodeon Movies, MTV Films,
- Blockbuster Videos,
- 1800 kin poprzez sieć Famous Players.
„Posiadanie przez Disney’a zespołu hokejowego zwanego „The Mighty Ducks of Anaheim” nie zaczyna opisu ogromu jego królestwa. Hollywood jest nadal jego symbolicznym sercem, z ośmioma studiami produkcyjnymi i dystrybucyjnymi: Walt Disney Pctures, Touchstone Pisctures, Miramax, Buena Vista Home Video, Buena Vista Home Entertainment, Buena Vista International, Hollywood Pictures oraz Caravan Pictures.
Walt Disney Company kontroluje osiem domów książki pod szyldem Walt Disney Company Book Publishing oraz ABC Publishing Group; siedem magazynów; ABC Television Network z dziesięcioma posiadanymi stacjami, w tym pięciu z górnego przedziału rynkowego; trzydzieści stacji radiowych włączając wszystkie główne na rynku; jedenaście kanałów telewizji kablowej, w tym Disney, ESPN (razem), A&E oraz History Channel; trzynaście kanałów międzynarodowych rozciągających się od Australii po Brazylię; siedem jednostek produkcyjnych i sportowych na całym świecie; a także siedemnaście portali internetowych takich jak: ABC group, ESPN.sportzone, NFL.com, NBAZ.com i NASCAR.com. W jego pięć grup muzycznych włącza się: Buena Vista, Lyric Street i inne z logo Walta Disney’a; oraz żywe produkcje teatralne wyrosłe na filmach: „Król Lew”, „Piękna i Bestia” oraz „Król Dawid”.
- Ibidem
Walt Disney Company posiada:
- ABC, Disney Channel, ESPN, A&E, History Channel,
- Walt Disney Pctures, Touchstone Pictures, Hollywood Pictures, Miramax Film Corp., Dimension i Buena Vista International,
- Miley Cyrus / Hannah Montana, Selena Gomez, Jonas Brothers.
Vivendi Universal posiada:
- 27% sprzedaży amerykańskiego rynku muzycznego, włączając w to wytwórnie: Interscope, Gaffen, A&M, Island, Def Jam, MCA, Mercury, Motown i Universal,
- Universal Studios, Studio Canal, Polygram Films, Canal+,
- Wiele firm związanych z internetem I telefonami komórkowymi,
- Lady Gaga, The Black Eyed Peas, Lil Wayne, Rihanna, Mariah Carey, Jay-Z.
Sony posiada:
- Columbia Pictures, Screen Gems, Sony Pictures Classics,
- 15% sprzedaży amerykańskiego rynku muzycznego włączając w to: Columbia, Epic, Arista, Jive oraz RCA Records,
- Beyonce, Shakira, Michael Jackson, Alicia Keys, Christina Aguilera.
Ograniczona liczba aktorów w przemyśle kultury oznacza ograniczoną ilość poglądów i pomysłów torujących sobie drogę do szerokiej publiczności. Oznacza to także, iż pojedyncza wiadomość może łatwo nasycić wszystkie formy mediów w celu wygenerowania zgody (np. „w Iraku znajduje się broń masowego rażenia”).
Standaryzacja Ludzkiego Myślenia
Połączenie spółek medialnych w ostatnich dziesięcioleciach wygenerowało małą oligarchię konglomeratów medialnych. Wychodzi na to, że śledzone przez nas programy telewizyjne, muzyka przez nas słuchana, oglądane filmy i czytane gazety wszystkie są produkowane przez PIĘĆ korporacji. Właściciele tych konglomeratów mają bliskie powiązania ze światową elitą i pod wieloma względami to one SĄ elitą. Posiadanie wszystkich możliwych placówek, mających potencjalnie dostęp dotarcia do mas, umożliwia tym konglomeratom władzę kreowania ludzkich umysłów w jednej i spójnej wizji świata, co pociąga za sobą „standaryzację ludzkiego myślenia”.
Nawet ruchy i style, które uważamy za marginalne, są faktycznie przedłużeniem głównego nurtu myślenia. Massmedia tworzą własnych buntowników, którzy z pewnością wyglądają jak oderwani, jednak nadal stanowią część establishmentu i nie kwestionują niczego. Artyści, dzieła oraz pomysły, które nie pasują do „mainstreamowego” sposobu myślenia są bezlitośnie odrzucane i zapominane przez konglomeraty, co praktycznie czyni je nieobecnymi w społeczeństwie i kulturze. Jednak idee, uznane za ważne i pożądane dla akceptacji społeczeństwa, są sprzedawane do mas w celu ich rozrostu – mają być samodowodzącą się normą.
Już w 1928 roku, Edward Bernays dostrzegał ogromny potencjał w wykorzystaniu filmów do ujednolicania myśli:
„Amerykański przemysł filmowy jest największym podświadomym nośnikiem propagandy na świecie. Jest ogromnym dystrybutorem idei i opinii. Film może standaryzować idee i zwyczaje narodu. Ponieważ obrazy tworzone są by odpowiadać na wymagania rynku, odzwierciedlają one, podkreślają, a nawet wyolbrzymiają tendencje szerokich kręgów społeczeństwa, raczej zamiast stymulować nowe pomysły i opinie. Przemysł filmowy skorzysta jedynie z idei i faktów, które są w modzie. Tak, jak gazeta stara się dostarczać wiadomości, tak stara się też dostarczać rozrywkę.”
- Edward Bernays „Propaganda”
Fakty te zostały zidentyfikowane jako zagrożenia dla wolności ludzkiej w 1930 roku przez myślicieli szkoły francuskiej takich jak Theodor Adorno i Herbert Marcuse. Zwrócono uwagę na trzy główne problemy przemysłu kulturalnego:
Pojęcie eskapizmu jest dziś jeszcze bardziej istotne w świetle rozpowszechnienia gier on-line, filmów 3D i kin domowych. Masy, nieustannie poszukujące „rozrywki-w-stanie- sztuki”, będą uciekać się do wysokobudżetowych produkcji największych korporacji medialnych świata. Produkty te zawierają starannie wykalkulowane przesłania i symbole, które są niczym więcej i niczym mniej jak propagandą poprzez rozrywkę. Publiczność została wytrenowana by KOCHAĆ ich propagandę do tego stopnia, że gotowa jest poświęcić ciężko zarobione pieniądze, aby tylko móc ją zobaczyć. Propaganda (stosowana zarówno w sensie politycznym, kulturalnym czy handlowym) nie jest już przymusem i autorytatywną formą komunikacji znajdowaną w dyktaturach – stała się synonimem rozrywki i przyjemności.
- Zredukowanie człowieka do stanu masy, utrudniając rozwój wyemancypowanych jednostek, które są w stanie podejmować racjonalne decyzje.
- Zastąpienie słusznego dążenia do autonomii i samoświadomości przez bezpieczne lenistwo, konformizm i bierność.
- Potwierdzenie tezy, że ludzie rzeczywiście starają się uciec od absurdalnego i okrutnego świata, w którym żyją, zatracając się w hipnotycznym stanie samozadowolenia.
„W odniesieniu do propagandy pierwsi zwolennicy powszechnej alfabetyzacji oraz wolnej prasy przewidywali tylko dwie możliwości: propaganda może być prawdą lub może być fałszem. Nie przewidzieli jednak, co w rzeczywistości stało się poza tym wszystkim w naszych zachodnich demokracjach kapitalistycznych – rozwój szerokiej branży komunikacji masowej, dotyczący głównie nie prawdy czy fałszu, poszedł w stronę nierealną, mniej lub bardziej nieistotną. Jednym słowem, nie udało im się wziąć pod uwagę, że człowiek posiadł niemal nieskończony apetyt na rozrywkę.”
- Aldous Huxley, przedmowa do „Nowego Wspaniałego Świata”
Pojedynczy wycinek mediów często nie będzie miał trwałego wpływu na ludzką psychikę. Środki masowego przekazu jednak, poprzez swoją wszechobecną naturę, tworzą środowisko życia, w które możemy ewoluować każdego dnia. Określają normy i wykluczają niepożądane zachowania. W ten sam sposób konie pociągowe noszą zaślepki na oczach, żeby mogły zobaczyć tylko to, co jest przed nimi; masy mogą jedynie gdzie mają iść.
„Pojawienie się massmediów uczyniło możliwym użycie technik propagandowych na skalę społeczną. Instrumentalizacja prasy, radio i telewizji po to, by tworzyć stałe, trwałe i całkowite otoczenie sprawia, że wpływ propagandy jest praktycznie niezauważalny właśnie dlatego, że tworzy stałą środowiska. Środki masowego przekazu przeciągają istotne połączenie pomiędzy jednostką a wymogami społeczeństwa technologicznego.”
- Jacques Ellul
Jednym z powodów, dlaczego media tak skutecznie wpływają na społeczeństwo, jest rozwój nauk kognitywnych i dotyczących ludzkiej natury zastosowany w odniesieniu do nich.
Techniki Manipulacji
„Reklama jest celową próbą zarządzania postrzeganiem danego przedmiotu. Przedmiotem promocji są osoby (na przykład politycy i artyści), towary i usługi, wszelkiego rodzaju organizacje oraz dzieła sztuki i rozrywka”.
Napór sprzedaży produktów i idei dla mas doprowadził do bezprecedensowej ilości badań nad ludzkim zachowaniem i psychiką. Nauki kognitywne, psychologia, socjologia, semiotyka, językoznawstwo i inne pokrewne dziedziny były i są nadal szeroko badane przez dobrze finansowane studia.
„Żadna grupa socjologów nie będzie w stanie przybliżyć się do poziomu zbierania i przetwarzania danych, jak czynią to twórcy reklam. Zespoły te posiadają miliardowe roczne budżety, które poświęcają na badania testowania reakcji, a ich produkty są przykładem wspaniałego nagromadzenia materiału na temat wspólnych doświadczeń i odczuć całego społeczeństwa.”
- Marshal McLuhan „Rozszerzenia Człowieka”
Wyniki tych badań stosowane są w reklamach, filmach, teledyskach i innych mediach w celu zwiększenia ich oddziaływania, na ile tylko jest to możliwe. Sztuka marketingu jest wysoce skalkulowana i unaukowiona, ponieważ musi ona dotrzeć tak do jednostkowej, jak i grupowej świadomości. W wysokobudżetowych produktach kultury – film nigdy nie jest „tylko filmem”, obrazy symbole i nazwy są strategiczne rozmieszczone w celu zagwarantowania pożądanego efektu.
„Tak jest z wiedzą o człowieku, jego tendencjach, pragnieniach, potrzebach, jego mechanizmach psychicznych i odruchach, jak i z wiedzą na temat psychologii społecznej, psychologii analitycznej – propaganda udoskonala ich techniki.”
- „Propagandes”, Jacques Ellul (w wolnym tłumaczeniu)
Dzisiejsza propaganda prawie wcale nie używa racjonalnych czy też logicznych argumentów. Uderza za to bezpośrednio w najbardziej pierwotne ludzkie potrzeby i instynkty, aby wygenerować emocjonalne i irracjonalne odpowiedzi. Gdybyśmy zawsze myśleli racjonalnie prawdopodobnie nie kupilibyśmy 50% tego, co do tej pory posiadamy. Niemowlęta i dzieci stale znajdują się w reklamach skierowanych do kobiet konkretnego powodu: badania wykazały, że wizerunki dzieci wyzwalają u kobiet instynktowną z natury potrzebę opieki i ochrony, prowadząc ostatecznie do życzliwego nastawienia wobec reklamy.
Dziwna, stara reklam wykorzystująca powab dzieci
Seks jest wszechobecny w mediach, ponieważ przyciąga i utrzymuje uwagę widza. Wiąże się to wprost z naszą zwierzęcą potrzebą rozmnażania, a kiedy wyzwolony zostaje ten instynkt, pozwala na natychmiastowe przesłonięcie innych racjonalnych myśli w naszym mózgu.
Percepcja Podprogowa
Co zrobić, jeśli komunikaty opisane powyżej były w stanie dotrzeć bezpośrednio do podświadomego umysłu widza, podczas gdy nawet nie zdążył zdać sobie sprawy z tego, co się dzieje? To jest właśnie cel percepcji podprogowej. Wyrażenie reklama podprogowa zostało ukute w 1957 roku przez amerykańskiego badaca rynku Jamesa Vicary, który powiedział, że potrafi zasugerować widzom by „pili Coca-Colę” czy „jedli popcorn” poprzez wyświetlanie tych komunikatów na ekranie w tak krótkim czasie, że nawet nie byli tego świadomi.
„Percepcja podprogowa jest celowym procesem, stworzonym przez techników komunikacji, poprzez który otrzymujesz i odpowiadasz na informacje i instrukcje bez uświadomienia sobie tych instrukcji.”
- Steve Jackobson „Kontrola Umysłów w Stanach Zjednoczonych”
Ta technika wykorzystywana jest w marketingu i przecież wszyscy wiemy, że seks sprzedaje.
Pomimo, że niektóre źródła twierdzą, iż reklama podprogowa jest nieskuteczna, a nawet można uważać ją za mit, udokumentowane wykorzystanie tej techniki w mediach dowodzi, że twórcy wierzą w jej moc. Ostatnie badania dowiodły jej skuteczności, szczególnie, gdy przekaz jest negatywny.
„Zespół z University College w Londynie, finansowane przez Wellcome Trust, stwierdził, że (percepcja podprogowa) przynosiła szczególnie dobre rezultaty we wzbudzaniu negatywnych myśli. ‘Było wiele spekulacji na temat tego, czy ludzie mogą przetwarzać informacje emocjonalne nieświadomie, na przykład zdjęcia, twarze lub słowa’ – mówi profesor Nilli Lavie, który prowadził badania. ‘Pokazaliśmy, że ludzie mogą postrzegać emocjonalną wartość wiadomości podprogowych i wykazaliśmy niezbicie, że ludzie są znacznie bardziej podatni na negatywne słowa’.”
- Źródło: http://www.wellcome....9/WTX056618.htm
Słynny przykład podprogowej wiadomości w kampanii politycznej George’a Busha przeciwko Alowi Gore w 2000 roku.
http://www.youtube.c...h?v=L6pgoqZpfUU
Zaraz po wspomnieniu nazwiska Gore’a, końcówka słowa „bureaucrats” – „rats” (szczury) – miga na ekranie przez ułamek sekundy.
Odkrycie tej sztuczki wywołało spore zamieszanie i, nawet jeśli nie ma przepisów prawnych przeciwko wykorzystaniu wiadomości podprogowych w Stanach, to i tak reklama ta została zdjęta z emisji.
Jak widać w wielu artykułach na łamach „The Vigilant Citizen”, podprogowe i pół-podprogowe przesłania są często używane w filmach i muzyce do zakomunikowania treści i idei widzom.
Odczulanie
W przeszłości, gdy dokonywane były jakieś zmiany na mieszkańcach, ci gotowi byli wyjść na ulice, protestować, a nawet wszczynać zamieszki. Główną przyczyną tych konfliktów był fakt, że zmiana została wyraźnie ogłoszona przez władców i zrozumiana przez społeczeństwo. Miało to przebieg nagły i jego skutki mogły być jednoznacznie analizowane i oceniane. Dziś, gdy elita potrzebuje by jakaś część jej agendy została zaakceptowana przez społeczeństwo, działa poprzez odczulanie. Program, który może działać przeciwko interesowi publicznemu, jest powoli stopniowi i powtarzalnie wprowadzany do świata poprzez filmy (zawierając pewne wątki w scenariuszu), teledyski (tworzone jest coś co ma być cool i sexy) albo poprzez wiadomości (program prezentowany jest jako rozwiązanie dzisiejszych problemów). Po kilku latach ekspozycji mas na określony program, elita prezentuje otwarcie koncepcję świata, a z powodu mentalnego zaprogramowania jest ona witana z ogólną obojętnością i bierną akceptacją. Technika ta wywodzi się z psychoterapii.
„Techniki psychoterapii, szeroko praktykowane i akceptowane jako sposób leczenia zaburzeń psychicznych, stanowią także metody kontroli ludzi. Mogą być używane systematycznie by wpływać na zachowania i postawy. Systematyczne odczulanie jest metodą stosowaną rozpuszczania niepokoju, także pacjent (publika) nie doświadcza konkretnego strachu, na przykład strachu przed przemocą. […] Ludzie przystosowują się do przerażających sytuacji, jeśli tylko narażeni są na nie wystarczająco długo.”
- Steven Jackobson „Kontrola Umysłów w Stanach Zjednoczonych”
Przewidywanie programowania jest często spotykane w gatunku scenice-fiction. Przedstawia się konkretny obraz przyszłości – ten, który pożądany jest przez elity – i ostatecznie staje się w umysłach ludzi nieuchronnością. Dekadę temu opinia publiczna była odczulana w kwestii wojny przeciwko światowi arabskiemu. Obecnie ludność jest stopniowo uświadamiana o istnieniu kontroli umysłu, transhumanizmu i elity Illuminatów. Koncepty te, wychodząc z cienia, są obecne teraz wszędzie w kulturze popularnej. To właśnie Alice Bailey opisuje jako „eksternalizacja hierarchii”: ukryci władcy zaczynają powoli odsłaniać siebie.
„Metropolis” – film stworzony przez elity dla elit?
W przeciwieństwie do informacji przedstawionych powyżej, dokumentacja symboliki okultystycznej jest raczej trudna do odszukania. Nie powinno to wcale dziwić, gdyż termin „okultyzm” oznacza „ukryty”. Znaczy także „zastrzeżone tylko dla wtajemniczonych”, jako że komunikowany jest tylko tym, którzy godni są wiedzy. Nie jest to nauczane w szkołach, ani dyskutowane w mediach. Opinia ogólna uważa je za marginalne i niedorzeczne.
Wiedza okultystczne NIE JEST jednak traktowana jako absurdalna w okultystycznych kręgach. Uważa się ją za ponadczasową i uświęconą. Istnieje długa tradycja hermetyczna tajemnej wiedzy nauczanej przez tajne stowarzyszenia wywodzące się od starożytnych Egipcjan, wschodniej mistyki i Templarriuszy po dzisiejszych Wolnych Masonów. Nawet jeśli charakter i głębia tej wiedzy najprawdopodobniej została zmodyfikowana i zmieniona przez wieki, szkoły tajemne zatrzymały jej główne cechy, które oscylują w pojęciach wysoce symbolicznych, rytualnych i metafizycznych. Cechy te były skomplikowaną częścią starożytnych cywilizacji, które zostały całkowicie wyeliminowane w nowoczesnym społeczeństwie zastępując je przez pragmatyczny materializm. Z tego powodu wynika istotna luka w zrozumieniu pomiędzy średnią, pragmatyczną osobą, a rytualistycznym establishmentem.
„Jeśli ta wewnętrzna doktryna zawsze skryta była przed masami, dla których został opracowany prostszy kod, to czy nie jest wysoce prawdopodobne, że propagatorzy każdego aspektu współczesnej cywilizacji – filozoficznego, etycznego, religijnego i naukowego – nie znają prawdziwego rozumienia teorii i założeń, na których ich przekonania są postawione? Czy sztuka i nauka, która została odziedziczona po starszych nacjach, ukryła się pod tak niewyobrażalną tajemnicą, że jedynie najbardziej oświecony umysł jest w stanie pojąć ich znaczenie? Taki jest niewątpliwie ten przypadek.”
- Manly P. Hall „Tajemne Nauki Wszystkich Wieków”
Ten „prostszy kod” opracowany został kiedyś dla mas by organizować religie. Teraz stopniowo powstaje Świątynia Massmediów i codziennie głosi skrajny materializm, pustkę duchową, egocentryzm oraz indywidualistyczną egzystencję. Stanowi to dokładne przeciwieństwo atrybutów niezbędnych, by stać się prawdziwie wolnym człowiekiem, jak to nauczały wielkie szkoły myśli. Czy dogłupioną populację jest łatwiej zwieść i nią manipulować?
„Tym ślepym niewolnikom wmówiono, że są ‘wolni’ i ‘wysoko wykształceni’, nawet kiedy maszerują za znakami, które u każdego średniowiecznego chłopa wywołałyby paniczny strach i ucieczkę w popłochu. Symbole te, które współczesny człowiek ogarnia z naiwną ufnością niemowlęcia, mogłyby być równoznaczne z czytaniem billboardów – ‘Tą drogą do śmierci i zniewolenia’ – równoznaczne ze zrozumieniem tradycjonalistycznego chłopa starożytności.”
- Michael A. Hoffman II „Tajne Stowarzyszenia i Broń Psychologiczna”
W Podsumowaniu
Artykuł ten miał na celu zbadanie głównych myślicieli w dziedzinie środków masowego przekazu, struktury władzy mediów i technik stosowanych do manipulowania masami. Wierzę, że wiedza ta jest niezbędna do zrozumienia „dlaczego” w sprawach omawianych w „The Vigilant Citizen. Dychotomia „masowej populacji” kontra „klasa rządząca” opisywana w wielu artykułach nie jest „teorią spiskową” (jeszcze raz – nienawidzę tego terminu), lecz rzeczywistością, która została pozostawiona wyraźnie w pracach niektórych najbardziej wpływowych ludzi XX wieku.
Wszyscy, Lippman, Bernays i Lasswell, oświadczyli, że opinia publiczna nie jest zdolna decydować o swoim losie. Zamiast tego wezwali do kryptokracji, ukrytego rządu, klasy rządzącej odpowiedzialnej za „stado zdezorientowanych”. Jako, że ich idee są nadal stosowane na społeczeństwie, staje się coraz bardziej oczywiste, że populacja ignorantów nie jest przeszkodą, z którą muszą zmierzyć się rządzący; jest to coś POŻĄDANEGO, a nawet koniecznego do zapewnienia całkowitego przywództwa. Populacja ignorantów nie zna swoich praw, nie szuka głębszego zrozumienia problemów i nie kwestionuje władzy. Po prostu podąża za trendami. Popkultura zaspokaja ignorancję i żywi nieustannie mózg dostarczając odrętwiającej rozrywki i stawia na piedestale zdegenerowanych celebrytów, by uczynić z nich idoli. Wielu ludzi pyta mnie: „Czy jest jakiś sposób, żeby to zatrzymać?” Tak, jest. PRZESTAŃ KUPOWAĆ ICH BZDURY I PRZECZYTAJ KSIĄŻKĘ.
„Jeśli naród spodziewa się być jednocześnie ignorancki i wolny, spodziewa się tego, czego nigdy nie było i nigdy nie będzie.”
- Thomas Jefferson
Źródło: http://stopsyjonizmowi.wordpress.com
Użytkownik rainman edytował ten post 29.03.2012 - 20:48
Napisano 08.05.2012 - 00:40
O prawdzie. Cezary Żbikowski
Czym jest Prawda? Zapytał z uśmiechem Piłat przesłuchując Jezusa i nie czekając na odpowiedź oddał go na pożarcie Faryzeuszom.
Od czego by tu zacząć? Hm ..
Już wiem, od prawdy.
Na temat prawdy pisze się i mówi wiele rzeczy, niestety najczęściej mówi się o prawdzie wierutne kłamstwa. Mąciciele prawdy, ci, którym zależy, aby pojęcie prawdy było ogólnie nieznane i niezrozumiałe wymyślają rożne powiedzonka i prymitywne hasełka, aby poniżyć i zdeptać prawdę, aby to pojęcie było czymś małowartościowym, śmiesznym a nawet bezsensownym, zatem nieużytecznym i niepotrzebnym.
Nie będę tu opisywał nowych nurtów filozoficznych, które tak zamąciły pojęcie prawdy, że ten, kto czyta te nowe teorie zupełnie głupieje i nawet nie chce słyszeć słowa Prawda. Niezaprzeczalną Prawdą jest to, że ci, co posiadają w swych rekach narzędzia do manipulacji Prawdą, mają w swym posiadaniu potężną moc, moc, o której nie śniło się nawet Faraonom, Cesarzom, Królom ani Papieżom.
Przy pomocy tych narzędzi propagandy mogą oni nie tylko zmienić mniemanie i w konsekwencji opinię jednostki, lecz mogą (i w rzeczywistości czynią to bardzo skutecznie) zmienić mniemanie i opinię całych społeczeństw, narodów a zatem całego świata. Moc ta jest tak potężna, że może zmienić opinię publiczną całego narodu a zatem jego poczucie Prawdy kilka razy w ciągu jednego pokolenia!!!
Kto jest właścicielem tych dzisiejszych Środków Masowej Dezinformacji i jakie przeświecają cele tym manipulatorom i wykrzywiaczom Prawdy jest tak jasne i oczywiste, że nie muszę tu o tym pisać.
(Dla tych, co nie za bardzo wiedzą, o czym mówię, proponuję poszperać w moich wpisach i we wpisach moich przyjaciół piszących na Forum PolskaWalcząca)
Arystoteles kiedyś rzekł:
Mówienie o czymś, że to coś jest czymś, czym nie jest lub, że to coś nie jest czymś, czym jest, jest fałszem"
To jest dokładnie to, co dziś czytamy, słyszymy i widzimy w Środkach Masowej Dezinformacji.
Powiedział on dalej, że:
Mówienie o czymś, że to coś jest czymś, czym jest, lub że to coś nie jest czymś, czym nie jest, jest Prawdą".
I tego właśnie brak w dzisiejszych Środkach Masowej Zagłady i z pewnością ten fakt nie jest czystym przypadkiem a wspaniale zorganizowaną taktyką.
Przypomina mi się tu dowcip, jak to Lenin po śmierci udał się do piekła i Diabeł zaprosił go do swego punktu kontroli kłamstw na ziemi. Była tam wielka tablica rozdzielcza z tysiącami czerwonych i zielonych światełek. Nagle zabłysnęło zielone światełko i Lenin pyta Diabła: Co to oznacza? Na to Diabeł: To znaczy, że w tej chwili jakaś kobieta na ziemi mówi kłamstwo.
Po chwili czerwone światełko się zapaliło. A to, co? Pyta Lenin. Diabeł na to: Nic takiego, jakiś facet teraz mówi kłamstwo. Nagle cały pulpit zabłysnął i wszystkie światełka mrugają jak szalone. A to u czorta szto? Wykrzyknął Lenin. Na to Diabeł: A to drogi kolego znaczy, że teraz drukują Prawdę.
Powróćmy na chwilę do tych hasełek, które mają na celu poniżenie i zdeptanie Prawdy. Co niektórzy powiadają:
1) Prawda jest przeciwieństwem kłamstwa.
2) Jedna rzecz to, co jest prawdą, a druga to, co się uważa za prawdę.
3) Nie wierzę, że istnieje jedna uniwersalna prawda. Jest taka masa ludzi na świecie i widzą oni rzeczy w tak różnym świetle, że niemożliwym jest to, aby istniała jedna, uniwersalna prawda dla wszystkich.
Niestety te stwierdzenia dają bardzo niejasny i niepełny opis Prawdy i wskazują na to, że są wypowiadane pod wpływem nurtu filozoficznego zwanego Relatywizmem, o którym zaraz coś więcej napiszę, bo wygląda na to, że ten właśnie nurt został wybrany przez właścicieli Środków Masowej Dezinformacji.
Inni wypowiadają inne opinie o Prawdzie, bardziej podłe i wulgarne, takie jak:
1) Są trzy prawdy:
a) Prawda
b) Tyż Prawda
c) Gówno Prawda.
2) Z prawdą to jest tak jak z dziurą w dupie. Każdy ma swoją.
3) Itp., Itd.
No cóż, tego typu opinie przypominają mi postawy nałogowców, którzy to dobrze wiedzą, że ich nałóg jest szkodliwy dla nich samych, ale zamiast go wyeliminować ze swego życia szukają tysiące wymówek, aby ten swój nałóg usprawiedliwić albo nawet postawić go w dobrym i pozytywnym świetle, i tak na przykład palacze mówią: A tam, gówno prawda, że palenie szkodzi, przecież wszyscy wiedzą, że wędzone dłużej trzyma". No a palacze, co jeszcze mają pociąg do kieliszka mówią: Kto pije i pali ten nie ma robali" i temu podobne głupoty.
Nie warte jest to nawet brania pod uwagę a już rozpisywanie się nad tym to strata czasu, tuszu i papieru.
Platon zdefiniował prawdę w następujący sposób:
Człowiek może poznać prawdę tylko wtedy, gdy uszlachetni swój umysł wznosząc go do poziomu jego oryginalnej i dziewiczej czystości".
Zgadzam się tu całkowicie z Platonem, ale niestety w dzisiejszych czasach to trochę niepraktyczne. On żyjąc parę tysięcy lat temu w pięknej i spokojnej Grecji, mógł sobie uszlachetniać swój umysł siedząc całymi dniami pod drzewkiem oliwkowym, medytując, popijając przy tym Uzo.
W dzisiejszych czasach, my przeciętni zjadacze chleba nie mamy tej możliwości, bo jesteśmy tak zaganiani, że nawet na myślenie brak nam czasu a co dopiero na medytacje. Niestety nie wiele osób stać dziś na taki luksus jak mnie. Spędzam tu masę czasu pod świętym drzewem Majów (Yaaxché, co w ich języku znaczy Drzewo Życia), którego potężne korzenie sięgają podziemnego świata (Xibalba) a szczytowe gałęzie sięgają niebios (Ka'an) i służą, jako drabina dla Bogów chcących zejść na ziemię. Ja często pod tym drzewem popijając Koronę rozmawiam sobie z naturą na różne tematy, miedzy innymi na temat Prawdy i Istnienia.
Zatem, przeciętny, dzisiejszy, zaganiany zjadacz chleba nie jest w stanie poświęcić się szukaniu dziewiczo-czystej prawdy i z pewnością porady Platona odstawi na bok. Dzisiejszemu człowiekowi jest potrzebna definicja prawdy bardziej przejrzysta, prostsza, bardziej dostępna no i łatwo zrozumiała.
Zanim przejdę to próby przedstawienia tej prostszej definicji Prawdy, pozwólcie mi moi drodzy, że ukażę wam najpierw, czym nie powinna być definicja prawdy. Aby tego dokonać, muszę niestety pomęczyć was Relatywizmem, czyli nurtem filozofii bardzo dziś politycznie poprawnym i szeroko stosowanym w Środkach Masowej Dezinformacji.
Według Relatywizmu prawdziwość wypowiedzi można oceniać wyłącznie w kontekście systemu, w którym są one wypowiadane. Tym samym relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy też podstaw kulturowych.
Relatywizm etyczny głosi, że wartości i związane z nimi normy i oceny mają charakter względny, zmieniają się w czasie, są zależne od miejsca, i od oceniającego. Zatem Relatywiści uważają, że to, co się uważa za Prawdę zależy od sytuacji, w jakiej znajduje się dana osoba lub grupa osób i od ich własnego punktu widzenia. Zaprzeczają więc oni istnieniu uniwersalnej prawdy. (Stąd te powiedzonka: Z prawdą to jest tak jak z ") Podążając za ich logiką" nasuwa się stwierdzenie: Jeśli Prawda jest rzeczą względną to absolutna prawość lub nieprawość, stają się wątpliwymi i ciemnymi tematami. No i jeśli Prawda jest rzeczą względną to mogą istnieć tylko subiektywne i nieskończone odpowiedzi na temat Prawdy i znaczenia życia.
CÓŻ ZA OGROMNE I PIĘKNE POLE DO POPISU DLA MANIPULATORÓW PRAWDY, HISTORII I RZECZYWISTOSCI!!! TOĆ TO ISTNY DLA NICH RAJ!!! Zatem zapyta ktoś z was: Czy więc w tym skomplikowanym i niepewnym dzisiejszym świecie istnieje absolutna i rzeczywista prawda?
Ja uważam, że istnieje, ale zanim spróbuje to udowodnić, to muszę was jeszcze ciut podręczyć Relatywizmem. Relatywizm jak każde inne zło atakuje nas w różnych formach i rozmiarach, ale jego ten sam podstępny i złowrogi głos twierdzi, że prawdziwość jakiegokolwiek stwierdzenia zależy od punktu widzenia danych osób lub kultur a nie od tego, że dane stwierdzenie odnosi się do obiektywnej rzeczywistości. Zatem według Relatywistów dane stwierdzenie jest wtedy Prawdą, jeśli dana osoba lub kultura uważa to za Prawdę. No proszę bardzo, to tak jakbym słuchał przemówienia prezydenta JewSa, pana Krzaka, lub pożal się Boże prezydenta Kaczora z premierem Donaldem. Co jo godom?! Co jo godom?! Donald, Duck i Krzak to dzisiejsza Święta Trójca, tylko tajemnicą jeszcze pozostaje, który z nich to Ojciec, który Syn a który Duch Święty. A myśmy dawno temu z Albina Siwaka się nabijali, toć to ten człowiek święty w porównaniu z tą grupą perfidnych łgarzy. Wybaczcie mi ten chwilowy wybuch sarkazmu, ale te postacie są tak komiczne, że aż żal za d .ściska. Wracam do tematu.
Mimo tego, że nie przynależę do żadnego kościoła i nie jestem specjalistą w dziedzinie wiary, chce tu wytłumaczyć coś na podstawie przykładu religijnego, jako że tego typu przykłady są częstokroć łatwiej przyswajalne i zrozumiałe przez ogół.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Według Relatywizmu jedna osoba może stwierdzić, że Jezus jest Panem Bogiem" a druga, że Allach jest Panem Bogiem" i te obydwa stwierdzenia będą prawdziwe, pod warunkiem, że dokładnie wyrażą sentymenty i odczucia osób wypowiadających te stwierdzenia. Tego typu podejście do sprawy napędza jedynie maszynę tolerancji" i uprzejmości", ale czyni to kosztem logiki.
Jeżeli według mnie Jezus jest Panem Bogiem" a według ciebie Allach jest Panem Bogiem" to te obydwa stwierdzenia nie mogą być jednocześnie obiektywną prawdą, jako że opisują wzajemnie wykluczające się rzeczywistości. Według Chrześcijan, Jezus jest Bogiem, który to wcielił się w ludzkie ciało (Ew. wg. Św. Jana 1:14), natomiast Muzułmanie twierdzą stanowczo, że Allach nigdy takiego wcielenia nie przybrał.
Teraz, jeżeli słowa Pan Bóg" oznaczają pozycję niezrównanej metafizycznej i duchowej wyższości, to Jezus i Allach nie mogą być jednocześnie Panem Bogiem", bo Jezus" i Allach" są dwoma słowami, które nie oznaczają tego samego. Jeżeli w tym stwierdzeniu chodziło nam obu jedynie o to, że ja wierzę w Jezusa a ty wierzysz w Allacha to w tym momencie nie ma logicznego zaprzeczenia, jako że subiektywne stany umysłu nie mogą sobie zaprzeczać. Rozszerzając to ciut więcej, ja mogę subiektywnie wierzyć w X a ty możesz subiektywnie wierzyć w nie-X, lecz X i nie-X nie mogą być jednocześnie obiektywna Prawdą.
Zawsze, mając do czynienia z rozbieżnymi twierdzeniami tyczącymi się obiektywnej Prawdy, muszą na wierzch wypłynąć sprzeczności. Jeśli uważa się, że Prawda zależy jedynie od przekonań danego osobnika lub danej kultury to wszystko może stać się Prawdą, co jest beznadziejną głupota i absurdem. Relatywizm usuwa jakiekolwiek powody ( poza zwykłymi i nieznaczącymi kaprysami) na zmianę przekonań danego osobnika.
Według tego nurtu, jeśli moje przekonania czynią coś prawdą, to nie ma żadnego nakazu, aby móc zmienić moje przekonania w obliczu niezaprzeczalnych argumentów i dowodów.
W przeciwieństwie do Korespondencyjnej Teorii Prawdy, która to poszukuje obiektywnego poparcia dla Prawdy lub Fałszu zawartych w danym stwierdzeniu, Relatywizm nie oferuje żadnych środków do zweryfikowania żadnych przekonań oprócz uznania tego, że dany osobnik tworzy swą prawdę lub dana kultura ma skłonności do potwierdzania pewnych rzeczy, jako prawdy. Tego typu postawa zastosowana przez lekarzy lub naukowców zostałaby uznana za niedorzeczność i natychmiast usunięta nawet z pola rozważań.
Dlaczego więc jest tak dużo tych Relatywistycznych bzdur w dzisiejszych mediach i polityce?
Na to pytanie możecie sobie odpowiedzieć już sami.
Ludzka subiektywność nieuwiązana do pewnych obiektywnych ograniczeń i przymusów jest płytką, podławą i szubrawą rzeczą. Gdy osiągnie ona w tym niespętanym" stanie pewien niebezpieczny poziom, nazywamy to wtedy głupotą lub bałwaństwem. Jeśli ten stan głupoty się pogłębi to wtedy staje się to niepoczytalnością, inaczej mówiąc klinicznym stanem umysłowej nienormalności. Wówczas takiego osobnika pakuje się w biały kaftanik i umieszcza w izolatce bez okien i klamek.
Jestem ciekawy, kiedy to ludzkość się obudzi i narody rządzone przez tych niepoczytalnych bałwanów umieszczą swoich wodzów" w takiej właśnie izolatce. Aby zakończyć te męki" o relatywizmie należy tu stwierdzić, że jest on nurtem samo obalającym się, czyli inaczej, podrzynającym swoje własne gardło.
Jeżeli prawda jest jedynie funkcją osobistych upodobań i przekonań, zatem niemożliwa jest ucieczka z subiektywnego więzienia po to, aby uczynić obiektywne oświadczenia zastosowalne do każdej rzeczywistości. Z tego właśnie powodu, mogę tu bezpiecznie stwierdzić, że Relatywizm jest fałszem, jako że nie koresponduje z rzeczywistością.
Uffffffff! Dzięki wielkie za cierpliwość, aż sam się spociłem.
Teraz już blisko do sedna sprawy, czyli do tego, czym jest Prawda.
Muszę tu znowu odwołać się do mojego ukochanego ideału, Mikołaja Kopernika, o którym to już kilka razy wspominałem, ale warto się powtórzyć. Kopernik niestety jest błędnie uważany za jedynie wielkiego astronoma, co Wstrzymał Słonce i ruszył Ziemię". On uczynił dużo więcej niż te odkrycie astronomiczne. Był to człowiek o niezmiernej odwadze, niestrudzony poszukiwacz i obrońca Prawdy. On to stanął do walki z największą ówczesną potęgą, czym był Kościół Katolicki a jedyną jego bronią była Prawda, którą niestrudzenie głosił. On sam stawił czoła całemu światu i wygrał, a dlaczego? Dlatego, że mówił absolutną Prawdę. On jeden, zmienił cały świat.
Szkoda tylko, że tacy ludzie rodzą się raz na 500 lat lub rzadziej.
Wyobraźmy sobie, że mogę przenieść się 500 lat wstecz i mieć przyjemność spacerować pewnego dnia z Kopernikiem po ulicy. Obserwując niebo rzekłem zdumiony: Czyż to nie piękne i zdumiewające, że tak codziennie w ten sam sposób Słońce wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie? Na to Kopernik: Tak to piękne, ale co byś powiedział na to, że to nie Słońce wschodzi ani nie zachodzi tylko, że Ziemia się obraca wokół własnej osi i robi wrażenie tego, że to Słońce się porusza wokół Ziemi? Z pewnością bym wtedy powiedział, że teoretycznie to mogłoby i tak być, ale nie przekonuje mnie to, bo ja widzę, że to Słonce wschodzi i zachodzi.
Dzisiaj już wiemy, że to Kopernik miał rację a ja i reszta świata byliśmy w błędzie, lecz czy to zmieniło Prawdę? Czy coś zmieniło się we Wszechświecie? Absolutnie nie. Ta absolutna Prawda, która jest ponadczasowym prawem Wszechświata, była, jest i pozostanie taka sama, bez względu na nasze rożne filozofie i opinie. Kopernik jedynie odkrył i ogłosił tę Prawdę.
A dlaczego ją odkrył? Bo trzymał się niezaprzeczalnych, niezmanipulowanych i rzeczywistych FAKTÓW.
Jest wiele takich absolutnych Prawd, które są absolutnie niezależne od naszych poglądów i upodobań i tych właśnie Prawd należy szukać, ujawniać je i bez obawy ogłaszać wszem i wobec.
Reasumując. Prawda jest sprawozdaniem rzeczywistości opartej na niezaprzeczalnych faktach, inaczej mówiąc jest odzwierciedleniem tychże faktów. Fakty tworzą Prawdę a nie Prawda tworzy fakty, zatem Prawda jest córka faktów a nie ich królową.
Zatem, fałszywe manipulowanie faktami i usiłowania skrzywienia Prawdy jest próbą dyktatorskiego dominowania nad Prawda i powinno być mocno karalne i ci, którzy to czynią powinni być natychmiastowo usuwani ze zdrowego społeczeństwa. Dziękuje za cierpliwość i za przeczytanie tych słów.
ŻBIK
Źródło: http://www.polskawal...php?f=25&t=2952
Użytkownik rainman edytował ten post 08.05.2012 - 00:41
Napisano 24.06.2012 - 14:10
Młodzi, znakomicie wykształceni, z wodą zamiast mózgu
Prowadząc ten blog trochę zamknęłam się w hermetycznej puszce wśród ludzi myślących podobnie do mnie. Ale na szczęście mam też konto na Facebooku. Niby tam też są sami swoi, bo starannie dobieram znajomych, ale moi znajomi mają swoich znajomych, a ci swoich i tak dalej. Ponieważ ja nie chronię swojej prywatności zbyt wieloma zaporami, należę też do różnych grup, więc widzę co piszą ludzie z kręgów, z którymi pewnie nigdy nie miałabym okazji się zetknąć. I tu czasem zdarza mi się przeżyć lekki szok. A to wpadam na jakąś ziejącą jadem nienawiści anty-polonistkę, a to na jakiego aroganckiego racjonalistę, a to na innego dziwoląga z zupełnie obcego mi świata. Staram się być tolerancyjna, ale czasem nóż sam mi się w kieszeni otwiera. Bo jak może się nie otworzyć, jeśli spotykam lekarza, który nie tylko nie ma pojęcia o istnieniu jakichkolwiek skutków ubocznych szczepień (NOP, niepożądany odczyn poszczepienny), ale wręcz je z oburzeniem neguje? No bo przecież, gdyby takie coś istniało, to on, jako lekarz, musiałby o tym wiedzieć!
Tylko na nas spójrzcie. Wszystko jest na wspak, wszystko jest do góry nogami: lekarze niszczą zdrowie, prawnicy niszczą sprawiedliwość, uniwersytety niszczą wiedzę, rządy niszczą wolność, główne media niszczą informacje, a religie niszczą duchowość. [Michael Ellner]
Im bardziej „doskonale wykształcona” czuje się dana osoba i im bardziej prestiżowy zawód wykonuje, tym bardziej jest tępa, niereformowalna i zabetonowana na swojej szklanej górze. Umie ona to, czego ją nauczono w czasie studiów, ale nie wie, że ta wiedza może być niewiele warta. Myślenie i negowanie wiedzy jest ostatnią rzeczą, jakiej od niej wymagano.
System edukacji nie uczy myślenia. Nawet gorzej – oducza, i to już od pierwszych klas szkoły podstawowej. Za zadawanie trudnych pytań można bardzo podpaść, bo to jest przeszkadzanie w zajęciach. Nauczyciel ma do przerobienia konkretny materiał, musi go wyłożyć w określonym czasie, zrobić sprawdziany i przedstawić dyrekcji do oceny postępy klasy jako całości. Zadaniem ucznia jest nauczyć się na blachę zadanej lekcji. Uczeń powinien umieć wyrecytować lekcję nawet obudzony w środku nocy.
System edukacji nie produkuje ludzi twórczych i samodzielnie myślących, lecz roboty do pracy w korporacji. Człowiek twórczy jest nieprzewidywalny i niezdyscyplinowany. Zamiast robić co mu każą sprzeciwia się i robi zamieszanie. Szefostwo tego bardzo nie lubi. Najlepiej by było, gdyby ludzie stali się jak mrówki w mrowisku, a jeszcze lepiej, żeby mieli inteligencję zbiorową i automatycznie robili to, co szef pomyśli.
W tym celu wymyślono procedury. Po co lekarz w izbie przyjęć ma improwizować? Bezpieczniej będzie, jeśli zaprogramuje się go niczym automat, żeby przestrzegał procedur. To uchroni go przed błędami, a szpital przed odszkodowaniami. Pacjent postrzegany jest jedynie jako wróg, który może obrzygać lub polecieć do sądu.
Od czasu, kiedy uczelnie medyczne zostały wykupione przez korporacje lekarz stał się automatem do zlecania szczepień i wypisywania recept. Szpitale zostały sprywatyzowane i muszą być rentowne. Obecnie zadanie lekarza polega na szczepieniu od pierwszych godzin życia i zapisywaniu jak największej ilości jak najdroższych leków. Jak tak dalej pójdzie lekarze już niedługo w ogóle będą niepotrzebni, bo zastąpią ich automaty do wypisywania recept. Pacjent wpisze do lekomatu objawy choroby i poda wyniki badań, a automat wyda mu leki i pobierze opłatę.
Lekarz już teraz zachowuje się jak automat. Jak go nauczyli na uczelni, tak działa. Nie myśli, nie poszukuje wiedzy w źródłach alternatywnych, nie jest ciekawy niczego, bo wydaje mu się, że wie wszystko.
Skutek?
Szczepienia zamieniają zdrowe dzieci w chore, a leki powodują skutki uboczne, czyniąc z pacjenta dożywotniego klienta służby zdrowia. Jeśli zabieg medyczny zaszkodzi pacjentowi, mówi się, że to przypadkowa korelacja. Usłyszałam ostatnio od Bardzo Ważnej Pani Ekspert Od Szczepień, że nie da się stwierdzić, czy problemy zdrowotne zostały spowodowane przez szczepienie czy przez czysty przypadek, ponieważ dziecko dostaje w pierwszym roku życia 14 szczepień. Znaczy to, że jest kłute częściej niż raz w miesiącu. Dzieci często chorują, więc każdy atak padaczki czy zapaść można zwalić (jakże niesłusznie) na szczepionkę i nazwać to NOP-em. A przecież dowodów na to brak!
Zastanawiam się, czy ci wszyscy Bardzo Ważni Specjaliści są totalnymi idiotami, ofiarami akademickiego prania mózgu, czy może reprezentantami jakiegoś obcego plemienia, któremu zlecono zadanie dokonania w białych rękawiczkach (ups, raczej fartuchach) ludobójstwa na Polakach?
Inny przykład zamroczenia ślepą wiarą w to, czego uczą uczelnie i co ludziom wszczekują do łbów me(n)dia: wpada młody „racjonalista” na mój blog, spogląda na tytuł i obrazki, nie czyta całości (bo po co?), nie ogląda wykładu doktor Niedzwiecki, boto że jakaśtam doktor powiedziała nic nie znaczy. Jest wielu ludzi którzy mają tytuły naukowe a gadają od rzeczy
Co ma wspólnego grubość rękawicy, fakt że leki używane w chemoterapii mogą doprowadzić do chemicznych oparzeń skóry a fakt ich skuteczności w leczeniu? Nic.
W ogóle go nie interesuje, że badania zespołu, do którego należy dr Niedzwiecki są solidnie udokumentowane, więc on wykładu nie obejrzy. Dla niego liczy się jedynieźródło: WHO.
Gdyby mu powiedzieć, że WHO, FDA, „renomowane pisma naukowe” i parę jeszcze innych instytucji powołanych do czuwania nad zdrowiem społeczeństwa „sponsorują” kartele farmaceutyczne, też nie uznałby tego za coś złego. Znakomicie wykształcony człowiek nie dostrzega związku między finansowaniem tych instytucji przez lobby farmaceutyczne z nadużyciami, jakie z tego wynikają, bo nie uczono go myślenia ani detektywistycznej dociekliwości. Zamiast tego wyrobiono w nim odruch bezkrytycznego przyjmowania za prawdę wszystkiego, co podają do wiadomości Bardzo Ważne Instytucje i Autorytety.
Koniec dyskusji. Betonowa klapa spadła na umysł i zgniotła szare komórki.
Irracjonalni racjonaliści nie kierują się własnym rozumem i nie kojarzą oczywistych rzeczy, bo są ludźmi ślepej, fanatycznej wiary. Gdyby zachowali zdolność kojarzenia faktów, to musieliby zauważyć, że coś tu się nie zgadza i że ktoś ich okłamuje. A wtedy ich wiara w „naukową medycynę” i „postęp w rolnictwie dzięki GMO” runęłaby jak domek z kart. Bo to jest wiara, a nie wiedza.
Autor: Maria Sobolewska
Źródło: http://ukrytawladza.wordpress.com
Napisano 20.08.2012 - 18:43
SPISEK
Czy każde działanie musi zostać opatrzone klauzulą ścisłej tajności żeby faktycznie pozostało tajemnicą? Czy kłamać to tylko mówić nieprawdę? Czy brak odpowiedzi na nigdy niepostawione pytania można traktować jako spisek? Jaka jest prawdziwa struktura władzy? Kto zajmuje najwyższą pozycję i wobec tego przed kim ponosi odpowiedzialność? Po co w tak “otwartym” świecie instytucje wywiadowcze? Czy ignorancja nie pretenduje do bycia wykorzystaną? Czy permanentny brak jakiejkolwiek inicjatywy w kierunku samodzielnej oceny nie prowokuje do bycia lekceważonym? Teoria spiskowa to wygodny slogan. Gra słów. Mechanizm oparty na podporządkowaniu określonej sytuacji to najbardziej banalnego stereotypu. Prosta eliminacja odchyleń od przyjętego światopoglądu. Stwierdzenie „kolejna teoria spiskowa” pozornie wiąże w rzeczywistości całkowicie niezależne od siebie treści, tworząc obraz wyalienowanego świata absurdu jako marginalnej części społeczeństwa, uzależnionej od fanatycznego kwestionowania absolutnie każdej oficjalnej informacji. Wykorzystywanie terminu „teoria spiskowa” w połączeniu z ironicznym tonem wypowiedzi może być z powodzeniem stosowane jako narzędzie dyskredytacji argumentów oraz wyszydzenia ich autora jako osoby niedouczonej, naiwnej, aspołecznej, zagubionej, zbuntowanej, niezadowolonej z życia. Budowanie tego rodzaju atmosfery jest możliwe ze względu na użycie bodźców emocjonalnych w kierunku osobistych przekonań, odczuć, doświadczeń, które aktywują takie cechy jak pycha, arogancja, poczucie wyższości intelektualnej, absolutny brak samokrytycyzmu. Człowiek nie jest w stanie przyznać się przed samym sobą do popełnienia błędu. Pojawiają się kolejne banały jak: „WSZĘDZIE o tym mówią od tylu lat”, „jeśli to takie tajne to jak ktoś się o tym dowiedział?”, „świat jest za duży żeby takie coś nie wyszło na jaw”. Jednym z moich ulubionych jest rzekomo retoryczne pytanie (oczywiście jako przykład): „jak rząd … mógłby zabić kilka tysięcy SWOICH WŁASNYCH obywateli?” Istne science fiction, nieprawdaż? Dodatkową barierę stanowi rozumienie konstrukcji spisków jako potężnych struktur mafijnych, z tysiącami świadomych uczestników w każdym zakątku świata, których głównym zajęciem jest spiskowanie. A czy przypadkiem nie jest prawdą, że 99% ludzkości tylko odtwarza nabytą „wiedzę”, której nie jest w stanie w żaden sposób zweryfikować? W takim razie czy ten 1% nie jest w jakiś sposób uprzywilejowany? Czy to naprawdę aż tak niewiarygodne, że mógłby to „spożytkować” dla własnego interesu? Przykładowo jaką obiektywną wartość przedstawia historia czasów, kiedy możliwości uzyskania jakiejkolwiek bieżącej informacji były z przyczyn technologicznych zredukowane do lokalnego minimum? Od kogo zależała interpretacja kluczowych wydarzeń tamtych czasów w skali globalnej? Filozofia spisku opiera się na tragicznym w skutkach mechanizmie, w którym społeczne masy redystrybuując między sobą pochodzące z TEGO SAMEGO źródła informacje oraz nauki, nawzajem utwierdzają się w przekonaniu co do ich niepodważalnej słuszności, w myśl wyimaginowanej „kolektywnej” mądrości.Źródło: http://filozofiaspisku.wordpress.com/
Napisano 17.01.2013 - 10:11
Mocne wyznanie Leminga: "Ogłupiali mnie długo i - o zgrozo - skutecznie. Jestem idiotą!"
Głupieję z każdym dniem. Wybaczcie mi, że będę uogólniał, ale celowo napiszę w imieniu szerokiej rzeszy osób - codziennie głupiejemy. W dużym towarzystwie będę czuł się ze swoją głupotą bardziej komfortowo, może ją trochę oswoję. Jeśli uznam ją za całkiem powszechną, wówczas głupota stanie się normą, a być normalnym to przecież żaden wstyd - pisze na swoim blogu Krzysztof Stanowski, dziennikarz sportowy, założyciel portalu sportowego weszlo.com. Wczoraj sobie uświadomiłem, że na skutek odbieranych informacji staję się zwykłym, zaściankowym tumanem - i mniemam, że nie tylko ja. Doszedłem do takiego przykrego wniosku, oglądając jakąś migawkę na temat sytuacji w Izraelu. Alarmująca myśl - nie wiem, kto jest premierem Izraela, czyli nie wiem, kto za moment będzie mógł wcisnąć magiczny czerwony przycisk i zapoczątkować sporą jatkę. Kiedyś wiedziałem, teraz nie. Mogę sprawdzić, ale to już nie to samo. Wiem natomiast, że "Perfekcyjna pani domu" - taka MILF z niezłymi piersiami i zachrypniętym głosem - właśnie bierze rozwód. Kurwa, to jest niedorzeczne, wiem o rozwodzie babki, która zakłada białą rękawiczkę i wyciera kurz, a nie wiem, kto tak naprawdę decyduje o losach świata, bo przecież konflikt Izraela z Syrią to rzecz bardzo poważna. Stanowski uświadamia sobie wprawdzie, że jego niewiedza spowodowana jest prawdopodobnie intelektualnym lenistwem i błędami w selekcjonowaniu źródeł informacji, ale po zapoznaniu się z podanymi przez niego przykładami, widać gołym okiem, że selekcji nie ma żadnej: Wiem, że Anna Mucha jeździ mercedesem, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Wiem, że Doda rozstała się z chłopakiem, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Wiem, że Włodarczyk jest z Krawczykiem, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Wiem, że matka Madzi tańczyła na rurze, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Wiem, że młoda Kwaśniewska wzięła ślub, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Wiem, że pies Kory zamówił sobie marychę, a nie wiem, kto rządzi Izraelem. Jestem idiotą. (...) To długa lista. Nie wiem też, kto rządzi Brazylią, Indiami, Iranem, czy Australią, nie wymienię pięciu amerykańskich aktywnych polityków, ostatnio czytałem coś o jakiejś babce z francuskiej polityki (była minister sprawiedliwości), ale tylko dlatego, że się pruła na potęgę i nie wie, z kim ma dziecko. Oszołomiony swoją bezwiedzą, stawia tezę, że tego wszystkiego, o czym nie wie, powinien się dowiadywać z telewizji, a ta podrzuca mu tylko same nieprzydatne informacje. Za to z polskiej telewizji dowiedziałem się, że Marek Siwiec odsunął się od SLD i teraz bliżej mu do Palikota. Było to wydarzenie dnia, wypowiadały się mądre głowy - że szok i niedowierzanie, że przełom, rozłam i symbol. Oglądałem z zainteresowaniem, ponieważ z synem Siwca chodziłem kiedyś do jednego liceum. Później jednak przeszło mi przez myśl: "przecież Siwiec nie ma nie tylko żadnego wpływu na losy Europy, ale też żadnego wpływu na losy Polski, ani też żadnego na losy jakiekolwiek miejscowości w tym kraju". Oglądam więc ten "transfer", a równie dobrze telewizja mogłaby informować, że mój kolega pracował w Samsungu, ale rzucił i zmienia na Sony - pisze, ubolewając że każdego dnia karmiony jest zbytecznymi informacjami. Kiedy gdzieś na Bliskich Wschodzie powoli wybuchać będzie III Wojna Światowa, będziemy najszczęśliwszym narodem świata. Jako jedyni zajmować będziemy się tym, że samochód wjechał w dom w Radomiu, albo tym, że pijany rolnik obsikał sąsiadowi płot. No i do tego, oczywiście stały zestaw: Tusk, Kaczyński, Palikot, Siwiec, Kwaśniewski, Kalisz, Kłopotek, Kurski, Ziobro, Nowak, Sikorski, Macierewicz, Boni, Arłukowicz, Wróbel… O wszystkim tym bardzo mądrze opowie Miecugow czy troszkę bardziej prześmiewczo Kuźniar. Za dziesięć lat nie wiedzieć będziemy, co to Bliski Wschód, a za trzydzieści - dlaczego ma być III Wojna Światowa i kiedy były poprzednie dwie? Wreszcie ktoś, w imieniu Lemingów, jasno i publicznie przyznaje, że Miecugow z Kuźniarem ogłupiają, a źródłem zidiocenia społeczeństwa jest TVN. Czy Stanowski jest przedstawicielem Lemingów czy jedynie autorem intelektualnej prowokacji, to rzecz wtórna. Istotniejsza jest postawiona przez niego teza. W dalszych rozważaniach stwierdza: Mam pretensje do mediów, bo wydaje mi się, że szkołę ukończyłem jako osoba o trochę większej wiedzy o świecie. Odkąd zdałem się na zawodowych dziennikarzy, by mi tę wiedzę dostarczali, odtąd idiocieję. Moim zdaniem dzisiaj przeciętny Polak prawie nic nie wie o Polsce i ZUPEŁNIE NIC o świecie. Poważne tematy nakrywane są telewizyjną papką z gówna, i gówno na sam koniec w mojej (waszej?) głowie zostaje. Nie wierzę jednak w teorie spiskowe. Nie wierzę, że ktoś idiotę robi ze mnie celowo. Ot, idioci dla idiotów. Im naprawdę wydaje się, że Siwiec (nie Natalia, tylko Marek, chociaż Natalia w Polsce przegrywa tylko z Barackiem Obamą, a i to niekoniecznie) popierający Palikota jest istotny i że mnie naprawdę powinno interesować, że w Sylwestra ktoś kogoś jebnął gałęzią. Pracując w gazetach, tych niby poważnych, napatrzyłem się na osoby, które wierzą, że podobnymi dyrdymałami naprawiają świat. Nie pozostawiając suchej nitki na mainstreamowych mediach, Krzysztof Stanowski przyznaje, że nie umie już sobie poradzić bez wikipedii, a gdy padną jej serwery zostanie półgłówkiem "z ogromną wiedzą na temat cycków w show-biznesie i rozwodów wśród aktorów, ale za to bez podstawowych informacji na temat świata". Kiedyś leciałem do Korei, tam panowała epidemia SARS. Franek Smuda powiedział mi wówczas, tak z dobrego serca: - Uważaj, żebyś tylko nie przywiózł tego… no… esemesa! Już mnie to nie śmieszy. Mam zatruty mózg. Będę taki sam. Oby jak najwięcej takich obiecujących przebudzeń, jakie doskonale i prowokacyjnie zaprezentował Stanowski. I oby pojawiła się przy nich chęć do sięgnięcia po nieznane sobie wcześniej, lub znane i nietolerowane, źródła informacji. Leming
Źródło: http://www.wicipolsk...=7998&Itemid=56
Użytkownik rainman edytował ten post 17.01.2013 - 10:12
Napisano 17.01.2013 - 14:11
Napisano 17.01.2013 - 14:32
Napisano 17.01.2013 - 18:26
Użytkownik Padael edytował ten post 17.01.2013 - 18:27
Napisano 14.04.2013 - 13:05
System podatkowy w Polsce
1) na wstępie zabierają 45% wypłaty – pit+zus pracownika+zus pracodawcy
2) z pozostałych 55% zabierają ok. 19% VAT, czyli zostaje już do dyspozycji mniej niż 45%
3) z pozostałych mniej niż 45% zabierają akcyzę – tu wypada różnie – jak palisz, albo jeździsz samochodem to może być dużo więcej, ale zakładamy statystycznie, że jest to 3%
4) cła – podobnie – zależnie co tam sobie kupisz – 3%
5) teraz gwóźdź programu – REKURENCJA podatkowa – czyli suma wszystkich podatków zawartych w kupowanych produktach – a więc zusy i pity pracowników na wszystkich etapach łańcucha wartości, akcyzy zawarte w transporcie na wszystkich etapach łańcucha wartości itd., podatki dochodowe na wszystkich etapach łańcucha wartości – wszystko razem to grubo ponad 20% ceny netto w sklepie
6) potem musisz jeszcze zapłacić podatek, którego nie widzisz, a który wynika z ilości drukowanych środków płatniczych, zwanych dla zmyłki pieniądzem – czyli wprost inflację. Ten podatek licząc od końca lat 90-tych wyniósł średniorocznie 10%!!! Tak – tyle pieniędzy średniorocznie drukują, pozbawiając Twoje wartości!
7) na otarcie łez zapłacisz jeszcze podatki od nieruchomości, psa, spadku, belkowe, pcc, klimatyczne, radiowo-tv, opłaty skarbowe itd itp. Razem jak to się podliczy to przekracza 75%. choć niektórzy twierdzą, że przekracza nawet 80%.
Użytkownik rainman edytował ten post 14.04.2013 - 13:05
Napisano 14.04.2013 - 14:50
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych