361 replies to this topic

[mindmax]

Czy ktoś będzie w stanie uzasadnić,że naukowe hipotezy nie są stronnicze?

Żyjemy w takim świecie jaki narzuca nam nauka - ja raczej wątpię żeby był on taki,bo nauka dowodów na swój hipotetyczny ogląd świata nie ma żadnych,a te istniejące wyśmiewa w taki sposób,że przedszkolak by się uśmiał.

Czy napewno naukowym jest negowanie przekazów z naszej przeszłości jedynie dla obrony swoich interesów - przecież ta naukowa jest również tylko hipotezą a dowodów popierających ją jak do tej pory nie znaleziono.
Przecież sama interpretacja nawet ta "jedynie słuszna - bo naukowa" nie stanowi żadnego dowodu.

Tak więc moim zdaniem przedstawiony materiał w pełni uzasadnia tytuł tego wątku - świat nie zupełnie jest taki,jakim chcieli by widzieć go naukowcy.

[Bugsy]

Mnie tak coś słabo to wszystko przekonuje. Ja bym nawet powiedział, że za dużo w tym wszystkim pseudo faktów, co powoduje, że to raczej wygląda jak jakieś uniwersum fantasy. Skoro tak dużo faktów o tym i skoro wszystko jest tak oczywiste to dziwne, że to jeszcze nie jest oficjalna "religia", jeśli można to tak nazwać. Wyznawcy Chrystusa i Boga mają tylko biblię, a tu przecież jest podane wszystko jak na tacy, wszystko jest oczywiste i uzasadnione.

Mimo to artykuł ciekawy bardzo, ładnie sklecony. Tylko ktoś już chyba wspominał o tym fragmencie, który mnie też nieco zraził:

Każdy z nas posiada ego, którego nie można "wyłączyć". W tej konkretnej sytuacji w jakiej się znajdujemy podczas czytania tego tekstu, możemy postąpić na dwa sposoby:

1. odrzucić podane tu informacje, aby oddalić myśl, że przez całe życie byliśmy okłamywani;

2. zastanowić się i przyjąć podane informacje, poczuć się wyróżnionym na tle innych "szarych" ludzi.

To tak jakby autor łaskawie dawał nam wolną rękę, chociaż tak na prawdę odpowiedź jest narzucona, bo przecież lepiej być "wyróżnionym na tle innych szarych ludzi" niż "okłamywanym przez całe życie".

[Daroises]

Uwarzam za bzdure istnienie ludzi jaszczorow. Jeli by przyjac na podstawie obrazkow ze istnieli to na podstawie obrazkow z egiptu mozna stwierdzc ze zjedli je ludzieptaki,potem ludzie ptaki zostali zjedzeni przez ludzielisy lub jakies inne ludziedrapiezniki ktore wystepuja w egipcie, cywilizacjach indian i innych

[bolobolo]

Przec zytałem prawie wszystkie reposty i muszę przyznać, że atakujący autora zajęli się głównie sferą fizyczną tego artykułu. Ja mam na jego temat inne odczucia.

Zapytam sceptyków: nie macie czasami uczucia, że z tym światem jest coś "nie tak"? Że Zyjemy zamknięci w pudełku i nie możemy z niego wyjść? Ja mam wrażenie, że jestem ograniczany przez rzeczywistość w, której egzystuję. Oczywiście nie twierdzę, że hipotezy wysnute w tekście są prawdziwe w 100 %, ale wiele wskazuje na to, że Ludzkość jest manipulowana (czy przez Ludzi-jaszczury - tego nie wiem) a nasze życie jest płaskie i niepełne. Jedną myśl w artykule podzielam z autorem - żyjemy w Matrix'ie i ciężko nam się z niego uwolnić. Myślę, że ludzie prawdziwie duchowi - jogini, mistrzowie medytacji - m in. Budda byli/są w stanie wyzwolić się z ograniczeń, którymi podlegamy i przeniknąć do wyższych stanów istnienia.

Czytając artykuł ma wrażenie, że facet dotknął tematu o wiele poważniejszego niż mu się wydawało. Nie bardzo wieżeę w ludzi-jaszczury, ale wiele wątków na tym i na innych forach traktuje o ukrytych cywilizacjach na dnach oceanów, pod ziemią i na księżycu. Po lekturze wielu artykułów na te tematy skłaniam się ku twierdzeniu, które zawarłem na początku tego postu: Ludzkość jest manipulowana i utrzymywana w niewiedzy przez jakieś siły, którym nie jest na rękę wyzwolenie naszych umysłów.
Pozdrawiam.

A tak btw: Kamyk - napisałeś bardzo ciekawy post ale popracuj nad ortografią, bo jego lektura jest męczarnią.

[zak]

cywilizacja wmawia nam jak mamy zyc.. bycie innym zawsze = bycie gorszym albo degeneratem ogolnie..
takie nasze wlasne wiezienie stworzylismy sami dla siebie

[insi]

Eurycide, świetna robota.
Cóż, ludzie sceptyczni, co do twoich tekstów lubią byc oszukiwani i na to pozwalają. Należy na razie pozostawić ich samym sobie, licząc na to, że kiedyś do tych idei sie przekonają. Przecież wszystko jest jednym. Uważaja, że używaja własnej woli do kształtowania swojego życia - nic bardziej mylnego. Gdzie mogą zdobyc prawdziwą wiedzę o losach ludzkości? W bibliotece? W szkole? Na uczelni? W kościele? Chyba jedną z większych tajemnic ludzkości jest to, że wiedza o pochodzeniu rasy ludzkiej, różnych religii i naszym kosmicznym dziedzictwie była od tysiącleci ukrywana przez bardzo wąskie grupy wtajemniczonych, o których istnieniu miliardy ludzi dlugo nie miało i nawet dzisiaj nie chce mieć pojęcia. Należą do nich loże wolnomularskie(tylko wysoko wtajemniczeni), Iluminati, różokrzyżowcy, wielcy myśliciele wschodu, Quorum oraz np. Rockefelerowie, Rotschildowie i chyba wszystkie rodziny, w żyłach których płynie błękitna krew.
Informacje te moga wywołać szok u wielu ludzi i dlatego ich racjonalny umysł broni się mówiąć, że to manipulacja, oszustwo, niemożliwe, aby mogło byc prawdą.
Myślę, że te osoby nie czują wewnętrznej potrzeby, aby poszukiwać w swoim życiu prawdy o pochodzeniu siebie, duszy, ludzkości, wszechświecie. Trudno mieć im za złe, że wierzą oficjalnej nauce, która znakomicie kontrolowana przez Reptilian nigdy nie wspomni o UFO, chyba po to, żeby tę teorię ośmieszyć.

[Mariush]

Cóż, insi.
Każdy ma jakąś swoją religię.
Ta na pewno nie jest moja.

[bolobolo]

mariush: myślę, że mylisz pojęcia religii i światopoglądu, ale cóż, nikt nie jest doskonały

[Mariush]

bolobolo, no nie wiem czy się mylę...
Światopogląd ma to do siebie, że nie rozpatruje się go w kategoriach prawdy czy fałszu. A tu mamy jawne sugerowanie, że ów, jak to nazwałeś - "światopogląd", jest jedynym absolutnie prawdziwym, a cała reszta to fałsz.

Światopogląd, nawet religijny podlega tylko subiektywnej ocenie osoby go wyznającej - nie ma tu miejsca na odgórne sugerowanie danego stylu spojrzenia na rzeczywistość, jako tego jedynego prawdziwego. Takie coś ma właśnie dopiero miejsce na poziomie konkretnej religii.

Dopiero tam pojawiają się nieweryfikowalne dogmaty wiary, pojęcie prawdy absolutnej, itd. I to też można znaleźć w niniejszym temacie. W sumie i tak się z tym dość delikatnie obszedłem, nazywając to wszystko religią. Biorąc pod uwagę sporą ilość obiektywnie weryfikowalnych przekłamań, będących podstawą tego "światopoglądu" trzeba byłoby to nazwać raczej próbą pseudoreligijnej psychomanipulacji.

[Tiamat]

mariush: myślę, że mylisz pojęcia religii i światopoglądu, ale cóż, nikt nie jest doskonały smile1.gif

Wlasnie w tym problem ze tacy jak Wy nie widza tego, ze to zwykle dogmaty religijne, tyle ze nowe, bo New Age'owskie. Szczegolnie wlasnie te 2 punkty, ktore ktos wczesniej zacytowal sa typowo "sekciarskie", czyli 1. albo nie wierzysz i jestes glupi i naiwny, 2. wierzysz i jestes oswiecony. Czysta manipulacja naiwnymi ludzmi. A teraz tak troche OT, zauwazylem ze poglady New Age sa ostoja dla ludzi ze schizofrenia, co zauwazylem na innym forum o podobnej tematyce.

[mindmax]

Manipulacja zawsze była,jest i pewnie będzie - to o jej poziom i możliwości powinniśmy się obawiać bo przy wzroście ludzkiej świadomości i jej kunszt jest coraz wyższy,czyli w coraz mniejszym stopniu będziemy sobie ją uświadamiać.
Jednak nie musi ona być zawsze zła dla ludzkości,bo czy jest jakiś bardziej efektywny sposób zawrócenia ludzkości gnającej na złamanie karku w przepaść,albo... do świetlanej przyszłości?

To czy ktoś nas hoduje czy sprawuje nad nami kontrolę w jakiś inny sposób nie jest wiadome,jednak gdyby nawet,to pewnie i ich ktoś kontroluje a tamtych jeszcze inni - nigdy nie będzie pewności że to co myślimy i robimy wynika tylko z naszej świadomości.
Dopóki tego nie udowodnimy szala się nie przechyla na żadną ze stron,a... "jaszcury" mogą być również tylko ludźmi,bo być może i nam kiedyś będzie dostępna technologia obrazowania siebie w taki sposób,na jaki będziemy mieli ochotę,czy to poprzez wpływanie na świadomość innych,czy też poprzez zmiany molekularne ciała - fantazja?-być może,lecz nie jedna dawna stała się obecnie naszym udziałem.
Tak uważam.

EDIT AlienGrey: Dopóki piszę się przez ó

[Mariush]

Manipulacja zawsze była,jest i pewnie będzie - to o jej poziom i możliwości powinniśmy się obawiać bo przy wzroście ludzkiej świadomości i jej kunszt jest coraz wyższy,czyli w coraz mniejszym stopniu będziemy sobie ją uświadamiać.

Tak, a szczytem kunsztu manipulacji jest automanipulacja. Nie ma nic doskonalszego niż manipulowanie samym sobą.

Dopóki tego nie udowodnimy szala się nie przechyla na żadną ze stron,a... "jaszcury" mogą być również tylko ludźmi,bo być może i nam kiedyś będzie dostępna technologia obrazowania siebie w taki sposób,na jaki będziemy mieli ochotę,czy to poprzez wpływanie na świadomość innych,czy też poprzez zmiany molekularne ciała - fantazja?-być może,lecz nie jedna dawna stała się obecnie naszym udziałem.
Tak uważam.

No i w ten sposób możemy uzasadniać sobie także możliwość istnienia kwadratowych, gadających planet, na których można spotkać ogromne, różowe papugożaby, szybujące majestatycznie pośród chmur z bitej śmietany.
Tak uważam.

[Mr. Mojo Risin']

Początek artykułu mnie zaciekawił, ale od II części to już jakieś majaki wypisane przez naćpanego trupa. Czemu - To już w temaci sceptycy, do których wobec tego tekstu się zaliczam, powtarzali wielokrotnie.
To, co dyskwalifikuje ten tekst dla mnie, to:

Oczywiście, jedną prawdziwą prawdą jest Religia Katolicka, zgadłem?

Ja wierzę w Boga, w Chrystusa, który odkupił nasze grzechy śmiercią na krzyżu i życie wieczne po śmierci. Chrześcijanie to nie są ludźie, którzy podnoszą ręce ku Słońcu i wołają tekstami rodem ze "Starej Baśni". Twierdzenie, że Katolicyzm i Islam (Przecież wierzą w tego samego Boga, tylko różnice kulturowe i czas zrobiły swoje) są wymysłem jakichś jaszczurek, które to są niby jedyną prawdą (jeśli nie wierzysz w ten tekst i jedyną prawdę i reptilian - sio stąd, głupi bucu!), to dla moich uczuć religijnych obraza.
Poza tym, Bóg NIE chce, żebyśmy go czcili i fanatycznie udowadniali innym jego istnienie za pomocą ognia i miecza, ponieważ:
- Bóg nas kocha i oczekuje od nas tego samego, także w stosunku do bliźnich.
- Wiara opiera się na zaufaniu, a nie na dowodach i konkretach... Gdybyśmy mieli pewność, że Bóg istnieje na 100%, to nie byłaby wiara, tylko kolejny fakt, jak, np. egzystencja mrówki.
- Oczekuje, że będziemy głosić Nowinę Zmartwychwstania na całym świecie. To, czy inni uwierzą w Chrystusa, to ich wybór. Po to Bóg dał nam wolną wolę.

Pozdrawiam.



Down.
Racja, panie Tome3k, cały tekst jes podziurawiony pod innymi względami, ale mnie najbardziej odepchnęły gadki, że Bóg to wymysł jaszczurek, które, jak każdy wie, lubią się na słońcu wygrzewać.

[tom3k]

Mr. Mojo Risin' - Nie tylko atak na KK pokazuje, jak daleko od "prawdziwej prawdy" jest ten artykuł.

Trochę czasu minęło, jak to ostatni raz komentowałem, wtedy może nawet nieco bardziej emocjonalnie, ale parę miesięcy pokazało mi, że zamiast bawić się w jakiegoś wielce oświeconego lepiej sprawdzać samemu - w takich sprawach sceptycyzm stricte naukowy ma wiele zalet.
Tak jak ten tekst zalatuje New Age, tak i ma trochę prawdy, ktoś już o tym wspomniał:

Ze światem jest trochę "nie tak" i jak na ludzi o wolnej woli jesteśmy dość ograniczeni i niejako nakierowywani na jedyny słuszny tok myślenia.
Przez wiele lat istnienia sami wyhodowaliśmy sobie Reptilianina - system, zasady, rządy.
Nie, nie będę tutaj zaraz propagował fakania systemu czy szerzył anarchię , ale chyba każdy kiedyś miał wrażenie, że jest nie tylko niewolnikiem swojego losu, ale również innych ludzi.
No i przypomina się też tekst pewnej piosenki, której fragment opowiada o tym, że "nowe" niewolnictwo polega na sprawianiu, by ludzie byli głupi i biedni.
Można tak zgłębiać dalej, ale nie ma po co:
Chodzi mi o to, że nasze jaszczury bynajmniej nie mają ogonów i nie mają nic wspólnego z kosmitami. Ale nie odkrywam żadnej objawionej prawdy, kto się zgodzi to zgodzi, jego wola, a to moje przemyślenia.
A jak ktoś stwierdzi, że jednak zdecydowanie czuje się nie skrępowany - może i tak jest, kto wie.
[Ale akurat w artykule wiedzą lepiej - bo ci, co nie przyjmują go za prawdę są idiotami, eh...].