Nie pasuje Ci masa spoczynkowa? - możemy mówić o energii spoczynkowej. Mnie to obojętne. Nie wiem jak Tobie, ale mnie do określenia energii spoczynkowej nie potrzeba eteru. Wystarczy mi układ inercjalny, w którym dany obiekt (np. cząstka) spoczywa. Zero eterów i innych bajerów.
...widzisz jest wielki fizyczny bajer, którego ty albo nie widzisz, wówczas czas zdjąć okulary, przez które patrzysz, .. albo [już] tylko udajesz, że nie widzisz, bo nie chcesz go widzieć by żyć i żywić siebie i rodzinę jako naukowy fizyk/ ..co jest rozsądnym, lecz wybacz nie mającym nic wspólnego z prawdą
.. i widzisz również w tym jest problem, że chcesz teraz mówić o energii [niby]spoczynkowej zamiast [niby]spoczynkowej masy bez uwzględnienia faktu, że takiej energii w spoczęciu w realu również nie ma:
1. ...bo nie ma w realu żadnego tworu, żadnego obiektu, który by się nie poruszał [nie tylko względem eteru],.no prócz wysp lub właściwiej prócz morza pierwotnego eteru, w którym są wyspy eteru pompowanego przez masówki przez to będącego w ciągłym ruchu,.. tak długo pompowanego jak długo będzie istniał masowy obiekt, czy też będzie istniała masowa pompa, która dla swojego istnienia musi ten eter przez siebie przepompowywać, ..czy energia ruchu pompowanego eteru ma wchodzić wchodzi do tej [nibyspoczynkowej] energii, ..bo tylko dzięki tej energii eteru przez siebie pompowanej obiekt daje wrażenie ,ze spoczywa, względem środka pompy oraz czy w tej twojej wewnętrznej należy również uwzględniać energię eteru pompy na której spoczywa lub w której polu spoczywa.
2. ...po drugie gdzie chcesz postawić granicę prędkości, które należy uwzględniać w wyróżnianiu [masy [niby]spoczynkowej czy] teraz tylko oraz już tylko energii [niby]spoczynkowej, ..co ma być tym ostatecznym wyróżnikiem wartości prędkości jakie należy w tym niby spoczynkowym złożeniu ująć, ..no dobra jeżeli ciało spoczywa na ziemi lub tylko jest w jej polu grawitacyjnym, ..to czy mamy uwzględniać wypadkową prędkość eteru przepompowywanego przez samą masówkę oraz przez masówkę na której spoczywa, czyli określaną w nauce pierwszą prędkość kosmiczną, ..ponadto czy mamy uwzględniać prędkość liniową wynikającą z prędkości kątowej ruchu obrotowego ziemi, ..czy również liniową wynikająca z ruchu wokół słońca, ..następnie czy liniową całego us wynikającą z jego obrotu wokół jądra galaktyki, ..oraz czy kolejne nie wymienione przeze mnie prędkości, które należałoby ująć w złożeniu takiej energii i postawieniu granicy jej [niby]spoczynkowości, ..a których ani ja, ani ty nie potrafisz ani wymienić, ani nawet jednoznacznie powiedzieć ile ich jeszcze należałoby uwzględnić ,..co w sumie na pierwszy rzut oka sprowadzałoby się do pytania
3. ....w jakim miejscu i w jakim czasie postawić granice między energią kinetyczną a potencjalna niby spoczywającej masówki, ..ale mamy jeszcze całą elektryczność i cały magnetyzm lub inaczej energie czy też potencjały elektromagnetyczne, ...bo w rzeczywistości mówiąc rzeczywistych o energiach masówki ,..czy energiach związanych w masę obiektów masowych nie w sposób ich pominąć, chociaż naukowa fizyka robi to nagminnie bawiąc się w teraz już tylko w mniej lub bardziej statystyczne konstrukty i wyliczanki:
• wystąpienia od zlokalizowania, ..a właściwie nawet nie wiadomo czego zlokalizowania cząstki czy tylko jej fali materii znowuż matematycznostatystycznie określanej,.. w dodatku fali materii fizycznie niby nie energetycznej, ..fali materii jedynie geometrycznej,...czy może jedynie długości tej hipotetycznej fali materii znowuż mat’statystycznie wyznaczanej i wyliczanej)
• zapędzenia, od pędu i znowuż jakiego i jak wyznaczanego
• zajażenia, od energii znowuż statystycznie wyliczanej na podstawie gęstości zliczeń na jakiś wyspecjalizowanych ekrano’rejestratorach czy też na podstawie zamigotania lub pozostawienia na kliszy torów i kątów odchyleń tych torów w ruchu cząstek wskutek elektro’mageto’przyciąganio’odpychania cząstek gdy posiadaja one niezrównoważony ładunek elektryczny....
• itp
...i starczy, ...o tym [niby]spoczynkowym masowo lub energetycznie nie[za]bajerowywaniu czy tylko nie bajerowaniu umysłów maluczkich przez współczesną fizykę, ..i gdyby chociaż jasno mówiła, że bajeruje,.. bo to przybliżone mniej lub bardziej stochastyczne jej bajerowanie wystarczająco się sprawdza w pragmatycznych zastosowaniach, ...ale w żaden sposób nie oddaje rzeczywistości, ...a jedynie ją swym odwzorowaniem zafałszowuje oraz nazbyt upraszcza, ...co coraz bardziej niebezpiecznie i dużo kosztowniej skutkuje w naszej cywilizacji,.. ale ona musi również tym swoim bajerom nadawać status niby realnych bytów czy niby rzeczywistych natur, ...i choćby tylko dlatego jest zmuszoną całkowicie relatywizować, absurdalizować czy alienować nam naszą rzeczywistość.
....i reasumując powyższe, mimo wszystkich „pojeciowo’masowych” mankamentów oraz ograniczeń związanych z tym pojęciem „masy”,:
[....i tak w celu przypomnienia... że w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak masa, ..że są tylko jej złożenia z różnego rodzaju prędkościami (lub grawitacyjnymi lub [pędowo]bezwładnymi lub też relatywistycznymi, a tutaj szczególnie te w postaciach albo około’blisko’świetlnych, albo w przy’spoczynko’względno’układo’odniesieniowych)... ale wówczas jest to ciężar lub też inny rodzaj siły,... albo pęd lub bezwład w różnych [siebie] rodzajach, ...albo energia również w różnych [siebie] rodzajach,.. i tych [makro]klasycznych, i relatywistycznych oraz [mikro]kwantowych, ..podkreślam w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak masa,.. „masa” jest tylko wygodnym pojęciem stosowanym we wzorach fizyków, której zakres czy definicja jest zmienną zależną od [konkretnego] wzoru czy działu fizyki, które tego jej pojęcia używa w swych opisach, ..czyli po prawdzie jest to kolejny nierealny, nierzeczywisty wytwór fizyki, a właściwiej jej kolejny wielotwór czy też wielobyt, który nie tylko uniknął brzytwy [ockham’a] ale również jest wyznawany jako wieczny, tj na wieki i bezkresny tj wszędzie istniejący czyli jako taki wszechbyt]
....nie wiem czy używając pojęcia „masy”, nie jesteśmy bliżsi odwzorowania rzeczywistego niż posługując się pojęciem energii spoczynkowej, mając w domyśle[?] na myśli [jedynie] wewnętrzną energię spoczynkową danego obiektu masowego, czy obiektu masywnego, ...tak po prawdzie to mariush nawet nie wiem co miałeś na myśli proponując rozmowę w energiach spoczynkowych, ....i zapewne wg ciebie jest to moja wina, ..wina mojego braku naukowego obeznania oraz moich zbytecznych i niepohamowanych domysłów, bo przecież wszyscy wiedzą, że energia spoczynkowa to <.............................................................................
.........>..i myślę, że w te pozostawione miedzy znakami <> miejsce napiszesz mi o tym tobie oczywistym, bym więcej się głupio nie domyślał oraz bym nie musiał otrzymywać od ciebie razów, że nie wiem czegoś co jest w nauce od dawna tak oczywiste, że jest [w niej jedynie i tylko] rzeczywiste.... [lub też należy się brać rzeczywistym to wszystko co jest naukowo nauce tak [oczywiście] oczywistym]
Tak przy okazji, jakie zamieszanie w interpretacji wzorów relatywistycznych masz na myśli?
Pytam, bo ja żadnego problemu w TW pod tym względem nie widzę. Sam miałem okazję dokonywać analiz wyników eksperymentów z relatywistycznymi zderzeniami cząstek subatomowych i jakoś einsteinowskie podejście do sprawy doskonale zdawało egzamin. Przewidywania teoretyczne oraz wyniki eksperymentów bardzo dobrze się ze sobą zgadzały.
...tutaj konkretnie to wynikające z błędnego przystosowania czynnika transformacyjnego lorentz’a
i,
i=1/sqrt(1-v^2/c^2) do określenia pojęcia masy relatywistycznej gdzie
mr=m*i, czyli
mr=m/sqrt(1-v^2/c^2)..oznaczenia:
mr: masa relatywistyczna,
m: masa [niby]spoczynkowa,..
i: czynnik lorentz’a,
v: prędkość obiektu [odniesieniowa],
c: prędkość światła
oraz mylnych wniosków wynikających takiego mylnego odwzorowania, [mimo, że ono mniej więcej oddaje prawdę o energii całego układu masa-eter]....czytając to błędne odwzorowanie wynosi się krańcowo przeciwnie wnioski w stosunku do tego co się faktycznie dzieje w rzeczywistości z masami obiektów [wyróżnianych przez fizyków w matfizycznych opisach masą [niby to] spoczynkową],...zgodnie z nim w miarę zwiększania się prędkości obiektu v jego masa relatywna rośnie w stosunku do tej określanej jako spoczynkowa, ...a przy energiach przyświetlnych rośnie nawet do nieskończoności, co już jest ewidentną i totalną bzdurą,... w rzeczywistości jest odwrotnie relatywna [„pędkościowa”] masa” wzrasta wraz z maleniem jej prędkości, i jeżeli już odnosić się do naszej galaktyki jako przykładu, to największą relatywną masę „obiekt masowy” osiągnie w jej jądrze gdy w nim sobie [niby] spocznie tj. wówczas gdy jego [niby] galaktycznospoczynkowa prędkość w jest najmniejszą, jeżeli już nie zerową w tej, naszej galaktyce,...czyli jeżeli już mówić, że ten wzór ma w jakikolwiek sposób ma odzwierciedlać energię masy, to raczej tej jej część „rozpinaną” na eterze i jemu czasowo oddawaną do przechowania eterowi ...czyli
me=m / sqrt(1-ve^2/c^2) gdzie:
me, relatywna „rozpięta” na eterze część masy, oddana eterowi w czasowe przechowanie
ve, wypadkowa prędkość eteru zarówno [antygrawitacyjno]grawitacyjnie przepompowywanego przez daną masówkę jak również przenikającego przezeń w wyniku jej ruchu postępowego poprzez eter,
…(szczegóły na www.eterofizyka.pl esej „eteryczna fizyka..” str.6 pkt.4.1.a oraz str.5 pkt c).. czyli w większości przypadków, poza tymi bardzo skrajnie „grawitacyjnymi”, można przyjąć, że jest to [normalna] prędkość masówki, obiektu masowego w eterze [w niby, fizycznej próżni] ..bo przekroczeniu przez masówkę jej jak gdyby wewnętrznej, [grawitacyjnej] prędkości ve masówka osiągnęła prędkość ruchu postępowego wystarczającą do „samodzielnego’ istnienia masówki w tej rzeczywistości tj bez potrzeby wspomagania się „eteryczną pompą grawitacyjnoantygrawitacyjną” oraz od tego momentu w odwzorowaniu, prędkość eteru
ve nie tylko zrównuje się, ale i przemienia się we zwykłą
v, czyli
ve=v, … czyli np. dla ziemi to zrównanie wraz z przemianą prędkości [i jakości istnienia] zachodzi po przekroczeniu przez nią szumnie nazywanej, pierwszej prędkości kosmicznej, czyli po uzyskaniu przez ziemię prędkości ok.
7,91 km/s],
m, einstein’owska masa [niby]spoczynkowa i [niby] nie zmiennicza jeśli [właśnie jeśli!!!]jest ona w [jakimkolwiek] spoczynku, bo nawet gdyby faktycznie spoczywała w jakiś jądrze wszechświata, to wówczas i tak przepływałby przez nią [antygrawitacyjno]grawitacyjny eter z wypadkową prędkością
vemr, relatywna ściśle wewnętrzna energia masówki wyrażona masą,
mr=memax-mememax, maksymalna energia masy możliwa do rozpięcia na eterze w tej rzeczywistości,.. czyli znane nam już
memax=E=m*c^2...co, po podstawieniu i przekształceniu daje
mr= m(c^2 - 1/sqrt(1-ve^2/c^2)) lub
mr=m*c(c – 1/sqrt(c^2 – ve^2)) (...podkreślam, nie twierdzę, że ostatecznie takie postacie mają mieć te wyrażenia na te eteryczne i ściśle wewnętrzne części relatywnej energii wyrażanej masą, bo formułuje je na gorąco, teraz w trakcie odpowiedzi ci mariush, bez zbadania tego tematu głębiej i wnikliwiej)... i teraz o w miarę wzrostu prędkości obiektu przyrasta wyrażona masą relatywna energia masówki oddana eterowi
me, a maleje jej [wewnętrzna] energia relatywna wyrażona masą
mr, a przy przyświetlnych relatywna masa (zarówno relatywna jak i spoczynkowa) zanika oraz znika w tej rzeczywistości sam obiekt masowy lub też czasowo wyskakuje z tej rzeczywistości jako, że już wcześniej [przed jego całkowitym „rozpuszczeniem” się w/na eterze]udało mu się naruszyć podstawową zależność tej rzeczywistości, czyli
e/p=c,
(..czytaj www.eterofizyka.pl esej „eteryczna fizyka…” str. 3 pkt. 2.1, 2.2 i 2.3)transformacje
..a jeżeli już jesteśmy przy transformacjach oraz gdy już choćby trochę zgadzasz się ze mną, że zastosowanie czynnika lorentz’a dla określeń wartości masy relatywistycznej wg odwzorowania nauki było pomysłem na wskroś chybionym, to jeszcze pozostaje ciekawa kwestia kompletności tej transformacji dla odwzorowań zjawisk naszej, było nie było dosyć „grawitacyjnej” rzeczywistości, w każdym bada razie my [prawie] tylko w takiej żyjemy,..
[...ja to muszę zawsze i wszędzie wdepnąć w coś bardzo ciekawego i bardzo interesującego … widać jestem już taki bardzo „interesowny” człowiek,... na przyszłość będzie mi trzeba bardziej wyćwiczyć się w samodyscyplinie]
.... jest mi trudno przyjąć, że transformacja lorentza jest już pełną oraz kompletną w tym względzie, …. jeszcze się z nią „nie mierzyłem” i jej wnikliwie nie sprawdziłem,...
[zresztą czy ja muszę to wszystko rozpatrywać, ..czasu mi już nie styka na siebie i na rodzinę.. a tylu jest tutaj głodnych i dobrych wykszałciuchów, czytaj ambitnych i dobrze wykształconych ludzi z odpowiednim „wiedzonaukowym” czy tylko „wiedzowym” [umysło]oprogramowaniem przydatnym nie tylko do udawadniań [niby to powszechnej] prawdziwości wszelakich naukowych bożków, na różnego rodzaju para’ meta’ orto’ sub’ czy ortdokso’ naukowych forach ale również bardzo przydatnym by w miarę sensownie zrobić coś w miarę sensownego choć jeszcze nie uznanego za taki sensowny oraz zmierzyć się ze samym sobą i z tym już niby nie najsensowniejszym światem, ..tylko troche wyobraźni w sobie uruchomić oraz tylko trochę dać sobie szansy, ..może kiedyś, [może] już dzisiaj się to zadzieje i zadarzy?]
… pobieżny przegląd tej transformacji [i wcześniejszej] wskazuje, że jest ona niepełną,.. tak jak niepełną okazała się przeszło stu laty [z hakiem] transformacja galileusza, w stosunku do tej zaprezentowanej przez lorentza, ... i myślę, że nadszedł się już czas i miejsce by teraz uzupełnić tę lorentz’owską o co najmniej jeszcze jeden „względny element” czy „element względności” tj o rozróżnianie i uwzględnienie jakiego rodzaju ktoś? jakiego rodzaju coś w ruchu lub bezruchu względem siebie obserwuje? a być może również o nowa choć bardzo starą dobrze znana i powszechnie odczuwaną na co dzień transformację. I kilka obrazowych przykładów:
1. dla obiektu [kogoś] „utkanego” z dyskretnego eteru, niezależnie czy stojącego czy też poruszającego się [zawsze i wszędzie ruchem jednostajnym nawet w polach grawitacyjnych mas, bezpośrednio zewnątrz czy też wewnątrz tych mas] każdy bezruch lub każdy ruch zarówno obiektu [czegoś] z eteru tj eterycznego, czy obiektu ze światła tj. świetlnego czy też obiektu masowego „utkanego” z masy podlega wyłącznie transformacjom galileusza w całej czasoprzestrzeni, również w czasoprzestrzeniach wewnątrz mas, dla obiektów eterycznych, ..można skrótowo powiedzieć, że dla dyskretnego eteru [lub obiektu „utkanego” z dyskretnego eteru] nigdy i nigdzie nie zachodzą efekty skrócenia czy też skróceniowe.
2. dla dyskretnego światła lub obiektu [kogoś] „utkanego” z dyskretnego światła, zawsze i wszędzie poruszającego się ze stałą prędkością jedynie ruchem jednostajnym [nawet w polach grawitacyjnych mas oraz wewnątrz tych mas, jeżeli nie zostanie ono przez nie odbitym lub zaabsorbowanym]
• zarówno sam dyskretny eter jak i każdy eteryczny obiekt „utkany” z dyskretnego eteru zawsze będzie w bezruchu niezależnie od kierunku poruszania się eteru lub etero’obiektu względem obiektu świetlnego, nawet jeżeli dyskretny eter lub eteryczni poruszają się w przeciwnym kierunku do kierunku poruszania się dyskretnego światła lub obiektu ze światła tj. świetlnego,
• każdy każde dyskretne światło oraz każdy inny obiekt z dyskretnego światła, również każde quasimasowe półeteryczne neutrino lub obiekt „utkany” z takich neutrin będzie podlegał transformacjom galileusza, niezależnie w jak grawitacyjnie zakrecjowanej czasoprzestrzeni, wewnętrznej czy zewnętrznej masom, się on porusza,
• każda masówka lub każdy obiekt masowy, „utkany” z mas spoczywający czy poruszający się jakimikolwiek ruchami względem dyskretnego światła podlega transformacjom lorentza,
• każdy obiekt quasimasowy, mezorezonansowy, czyli taki „utkany” z mezonów rezonansowych będzie zależnie od swego stanu oraz rodzaju „pomieszczenia” w jakim akurat pobywa czy pomieszkuje” będzie:
- raz dla światła nieruchomym jak eter, jeżeli szybuje poprzez czasoprzestrzeń w ziarnie eteru,
- drugim razem będzie podlegał transformacjom galileusza, jeżeli mezorezonanse sformowane w paczki biegną przez czasoprzestrzeń z prędkością „
c” zanim [prze/u]formują się w fotony lub
- podlegają transformacjom lorentza jeżeli pomieszaja się one w jądrach atomów lub też współtworzą powłoki elektronowe atomów
3. dla obiektu [kogoś] „utkanego” z masy, niezależnie czy stojącego czy też poruszającego się ruchem jednostajnym czy też przyspieszonym w polach grawitacyjnych lub tub tez tymi ww. ruchami poprzez ziarna pierwotnego eteru pozostającymi w bezruchu, nim poruszy ich jakaś masówka to,
• zarówno sam dyskretny eter jak i każdy eteryczny obiekt „utkany” z takiego eteru zawsze będzie podlegał transformacjom galileusza nawet jeżeli bezruch lub ruch dyskretnego eteru albo eterycznych obiektów „utkanych’ z eteru odbywa się poprzez „utkanego” z masy samego obserwującego, poprzez „dokonującego obserwacji” obiektu masowego
• każdy świetlny obiekt, czy to jest pojedyńcze dyskretne światło czy tylko „utkana” z niego forma oraz każde quasimasowe, półeteryczne neutrino lub obiekt „utkany” z nich neutrin będzie podlegał transformacjom lorentza, niezależnie w jak grawitacyjnej czasoprzestrzeni wewnętrznej czy zewnętrzej masom się on porusza, ..stąd też, przeszło sto lat temu zaistniała konieczność określenia [przez lorentz’a] nowej transformacji zgodnej z równaniami maxwllel’a dla [niby]fal eletromagnetycznych oraz dla zaistnienia einstein’nowskiej szczególnej teorii względności powstałej na bazie fazowania się wiązek światła wpierw rozszczepionych, a następnie po ich odbiciu na tych samych odległościach w polu grawitacyjnym ziemi, ponownie na siebie nałożonych, w interferometrze morley’a-michalson’a, ..co oprócz szczególnej względności einstein’a dla światła zaskutkowało również bezsensownym wyrzuceniem z nauki eteru.
• każdy obiekt masowy lub „utkany” z mas w przeważającej części swego bytowania w tej rzeczywistości, nie podlega ani transformacjom galileusza, ani też transformacjom lorentza, choć mogą one [te masowe] pozostawać wobec siebie [przez jakiś czas] we względnym bezruchu czy ruchu,…
ale zawsze i wszędzie gdy bytują te masowe w tej rzeczywistości podlegają one [niby to] nowemu nauce typowi transformacji, a zarazem bardzo [jej] staremu, ... w dodatku powszechnie oraz bardzo namacalnie odczuwanemu przez wszystkich ludzi, „utkanych” również z mas, ...nazwijmy roboczo ten niby nowy typ, transformacją grawitacyjną gdzie skróceniu ulegają odległości miedzy punktami, nie tylko z powodu oraz w miarę względnego ruchu masówek jak to jest u lorentz’a,..
[czyli zmiana metryki [czasoprzestrzeni] c do v]... ale również „skokowemu” czy dyskretnemu skróceniu ulegają odległości miedzy punktami w kwadratach odległości od centrum masy, od środka masy wg poniższego wzoru
ge=G*m/r’^2 gdzie
ge, to znane w makrofizyce, w mechanice klasycznej przyśpieszenio[opóźnienie]
G, stała grawitacji,
m, masa masówki,
r’, odległość od środka masy, liczona po drodze rozprzestrzeniania się w czasoprzestrzeni światła czy tez drodze [samodzielnych] ładunków, a nie po mniej lub bardziej prostych drogach rozprzestrzeniania się mas w/po czasoprzestrzeni
..odległości liczonej drogami światła, a nie drogami mas,
[czyli nie tylko zmiana metryki c do v, dla poruszających się lub pozostających w bezruchu obiektów masowych względem poruszających się lub pozostających w bezruchu obserwatorów masowych, ale również zmiana metryki v do v/t, czyli [dalsze] już grawitacyjne skwantowanie, [zdyskretowanie czy zdyskretyzowanie] metryki v po czasie t ]…(szczegóły o grawitacyjnym skwantowaniu eteru na www.eterofizyka.pl esej „eteryczna fizyka..”str.6 pkt.4.1.b)... co powoduje równie „skokowe”, dyskretne zakrzywianie czasoprzestrzeni wokół tych mas,
- koliste jeżeli to skokowe zakrzywianie czasoprzestrzeni rozpatrywać drogami światła lub
- mniej lub bardziej elipsoidalne, zależnie od wartości masy zakrzywiającej grawitacyjnie swą czasoprzestrzeń, jeżeli to zakrzywianie rozpatrywaćdrogami mas,
....w ramach tak skokowo świetlnie’koliście czy masowo’elipsoidalnie ustalonych pierścieni wokół mas, odległości pomiędzy poszczególnymi punktami są równe, choć są one różne, stosownie do ww. wzoru,
- dla dyskretnego eteru tworzącego pierścień, dodatkowo poddanemu skróceniu jego metryki po czasie oraz
- dla dyskretnego eteru tworzącego struktury wewnętrzne orbitujących masówek poruszających się jednostajnie w ramach zmarszczki czy fałdy danego pierścienia, czy poprawniej w/po [eterycznej] zmarszczce, fałdzie danego pierścienia,
… a w miarę schodzenia [czy raczej swobodnego spadania] zarówno eteru jak i orbitujących masówek ku centrum zakrzywiającej masy, czyli do niżej położonych pierścieni, te same odległości między punktami różne w schodzącym eterze jak i w schodzących masówkach ulegają takiemu samemu co do wartości ponownemu „skokowemu” i dyskretnemu skróceniu zgodnie z przedstawionym powyżej wzorem,
…nie muszę chyba dodawać, że orbitujące oraz poruszające się jednostajnie masówki wokół zakrzywiającej im czasoprzestrzeń masy, podlegają transformacji galileusza w ramach tego samego pierścienia wzajemnie względem siebie, a transformacji lorentz’a względem centrum dodatkowo zakrzywiającej im czasoprzestrzeń masy lub względem innych masówek orbitujących na innym pierścieniach
..pozwolę sobie pominąć wysiłki czynione lub energie i pędy tracone bądź zyskiwane, przez masówki pobywające w polu masy zakrzywiającej im dodatkowo ich czasoprzestrzenie,
- wysiłki o wartości, która można łatwo obliczyć mnożąc wartość wynikającą z powyższego wzoru przez wartość masy masówki,.. by mogły się one albo utrzymać w danym pierścieniu, albo zatrzymać na jakimś niższym przy ich schodzeniu w dół do centrum zakrzywiającej masy lub tez jaki trzeba ponieść by się wspiąć na wyższy pierścień idąc w górę od centrum masy zakrzywiajacej lub
- energie które trzeba w sobie skupić lub trzeba z siebie rozproszyć po eterze lub innych masówkach by móc się przemieścić w jakimkolwiek kierunku, ...o wyliczonych jeżeli do już wyliczonej wartości wysiłku dorzucimy wartość długości swojego się przesunięcia, na której to długości swego przesunięcia trzeba ponosić ten wyliczony wcześniej wysiłek by się móc „na chcianą” odległość przemieścić
- .pędy, które trzeba oddać lub uzyskać by.....do własnego uzupełnienia
...oraz pozwolę sobie również pominąć wysiłki, energie i pędy masówek, w tym te zawarte w eterze będącym wewnątrz oraz wokół ich masowych struktur, jakie te masówki muszą sobie po przemieszczać w ramach samych siebie zarówno skupionych w eterze ich wewnętrznych struktur jak i rozpiętych na eterze ich zewnętrznych struktur oraz w eterze na zewnątrz nich, ..by mogły one swobodnie transformować zarówno swoje metryki jak również siebie w poszczególne metryki tej rzeczywistości,......i tak za dużo się rozpisałem, a to by była cała dotychczasowa fizyka oraz ta która jest teraz i będzie w przyszłości , czyli w sumie zabawa dla wielu i na długie wieki, ..a nie tylko dla małego vkali’ego i [to] od zaraz.
• każdy obiekt quasimasowy, mezorezonansowy, czyli utkany z mezonów rezonansowych będzie zależnie od swego stanu oraz rodzaju „pomieszczenia w jakim sobie akurat pomieszkuje” będzie:
- raz podlegał transformacjom galileusza gdy porusza się poprzez czasoprzestrzeń w ziarnie eteru,
- drugim razem będzie podlegał transformacjom lorentz’a jeżeli biegnie on przez czasoprzestrzeń, w paczce z innymi, z prędkością „
c” nim [u/prze]formuje się one w fotony lub
• transfornmacjom grawitacyjnym jeżeli mezorezonas będzie coś sobą czynił oraz się pomieszczał w jakiejkolwiek strukturze wewnętrznej czy zewnętrznej masówek, w której eter jej grawitacjoantygrawitacji jest nie tylko [wz]ruszany ale również jego metryka jest przez nią transformacyjnie akrecjowana.
..i tyle mojego wstępu do transformacji rzeczywistego w rzeczywistości....
od..."A co do absurdalności natury.(….)" do…. "Oni także wszystkie wyimaginowane dziury w ewolucyjnym obrazie świata zrobili tylko po to, aby wypełnić je „ważkimi argumentami” przemawiającymi za 6-dniowym aktem stworzenia".
….może przez jakiś czas, właśnie dla [pana] czasu lepiej będzie jeżeli spokojnie pozostaniesz przy swoim ,.a ja uszanuję przez ten czas to twoje pozostawanie przy swoim [wyznaniu]
”..ale myślę, że masz na myśli jakiś dowód doświadczalny istnienia eteru,..interferometr się ku temu nie nadaje,.bo pomiaruje jedynie zgodnośc faz wpierw rozszepionych, a następnie
nałożonych na siebie wiązek,..pozostaje jakiś solidny dyfraktor,..i różnice w obrazach w zalezności od wartości siły grawitacji w jakich się poddaje dyfrakcji "te same" wiązki fotonów lub elektronów,..czyli najlepiej porównanie odrazów powstałych na ziemi i na satelicie geostacjonarnym,..trudno mi określać, czy można byłoby w tym celu użyć również balonów meteorologicznych, stratosferycznych, .ale wydaje mi się, że byłyby to za małe róznice mieszczące sie w granicach błedu,.. co najmniej dziesięć, do tego w kwadracie robi swoje"Możesz podać jakieś szczegóły tego eksperymentu, bo specjalnie nie widzę, co miałoby świadczyć o istnieniu eteru? Ilościowy opis byłby mile widziany
.....proste grawitacja ziemi [w uzgodnieniu z grawitacją słońca, księżyca i innych obiektów us] [po/wz]rusza oraz akrecjuje wokółziemski eter,.. czyniąc go nie tylko ruchomym i bardziej falistym niż był on pierwotnie [jako pierwotny] ale również namacalnie opornym dla wszystkich ciał masowych będących w zasięgu poruszania eteru przez ziemię, ..zresztą już o tym trochę wyżej pisałem, co prawda bardziej z ujęcia transformacji grawitacyjnej metryki czasoprzestrzeni oraz na www.eterofizyka.pl tam bardziej w ujęciu grawitacji od jej strony prędkościowo’przyśpieszeniowo’opóźnieniowej oraz od strony potrzeby przez masówki pompowania i przepompowywania poprzez siebie eteru, ..są również elektryczne,. magnetyczne, siłowe, energetyczne i pędowe strony grawitacji ... myślę, że jeszcze o nich sobie więcej porozmawiamy, gdy skończę esej o pozostałe do opisania typy akrecji eteru i cząstek masowych i quasimasowych oraz o ruchy obiektów w/po eterze oraz o wynikających z nich implikacjach dla rzeczywistości i dla nas samych.
...czyli,
• masz już fale eteru oraz powyższy wzór, lub masz też lepsze jego modyfikacje, które pozwolą ci określić stopień akrecji, sfalowania eteru oraz parametry tych fal eteru, w zależności od ich odległości w kwadracie od środka ziemi,
• masz bezmasowe jednorodne kwanty światła [o jakim stopniu zakrecjowania to pozostawiam ci do wyboru,...czerwone bądź niebieskie, zależnie od tego jakim „rezonatorem” dysponujesz i chcesz doświadczać lub wg jakiego chcesz liczyć czy [np. komputerowo] modelować lub
• masz drobne cząstki masowe o ściśle określonych parametrach, wartości masy i ich [masowego] energopędu ..tutaj najmniej kłopotliwymi będą elektrony, choć mają one niezrównoważony ładunek elektryczny i jeżeli doświadczamy to doświadczenie należałoby dodatkowo zekranować,
• wybierasz siatkę dyfrakcyjną jeżeli ci się uda to jednoszczelinową lub dwu albo wieloszczelinową, ...może być mechaniczna z możliwością „otwierania i zamykania” bramek, ..choć w zupełności powinna wystarczyć „krystaliczna” dająca jedynie koncentryczne odrazy [lecz o mocnej krystalicznej strukturze odpornej na wpływ grawitacji]
..doświadczasz, rejestrujesz, wyliczasz lub też modelujesz obrazy jakie daje na ekranach ruch dyskretnego „jednorodnego, tego samego co do wartości światła” lub też ruch w pełni dyskretnych w żaden sposób nie falowych i jednorodnych cząstek po falach dyskretnego eteru grawitacyjnie zakrecjowanego i uginającego się na „słupkach otwartych bramek” siatki dyfrakcyjnej, w zależności od odległości od środka masy czyli w zależności od stopnia lub nawet braku ziemskiej grawitacji,...różne obrazy tych samych kwantów lu cząstek jednoznacznie wskazują na eter i jego nie tylko grawitacyjną falowość, a nie na falowość samych cząstek czy kwantów, choć dają one w swych ruchach po falistym eterze falowe obrazy, ,..tyle nt. doświadczania istnienia eteru,
...jeżeli ci nie wystarczają własnosci przedstawionego przeze mnie eteru do wyjaśnienia rejestrowanych i czutych powszechnie i osobiście zjawisk rzeczywistości,
..a co do sugestii przedstawienia jakiegoś ilościowego opisu, .to
• po pierwsze niezbyt się garnę do przysłaniania swych oczu wyliczeniami, .. każdy dostaje i ma co mu potrzebnym do swej eksploracji rzeczywistości,
• po drugie ja mam swoje widzenie, słyszenie i czucie , a one mi w zupełności wystarcza do rozumienia i pojmowania rzeczywistości i jej zjawisk
• po trzecie są lepsi ode w liczeniach, ..ja teraz chce się bardziej skupić na darmowym wyostrzaniu sobie widzenia, słyszenia i czucia rzeczywistości w dodatku z jej przeróżnych perspektyw oraz w jej przeróżnych perspektywach, a także chcę bardziej wyszlifować mój język opisu by w miarę jasno i prosto opisywać to co widzę, słyszę i czuję
eterofizyki• po czwarte masz wszystko co potrzebne, by tego samemu dla siebie dokonać
...ale jak najbardziej służę pomocą we wszelkich opisach oraz konstrukcjach doświadczeń, odwzorowań wyliczeń czy też modelowań rzeczywistości i jej zjawisk stosownie do możliwości i umiejętności potrzebujących ją i je poznać i pojąc ,..co nie znaczy, że będę ich w tym wyręczać, bo tego nie tyle, że się nie da, ale jest zbytecznym oraz zbyt kosztownym dla mnie.
..heh’o’heh, vkali
ps. ..i mam małe pytanie czy mogę się posłużyć twoim nickiem, bo zamierzam niektóre twoje pytania oraz moje odpowiedzi powielić na forum eterofizyki oraz po niezbędnych korektach również na innych forach, ..z mojej strony dziękuję ci za inspirację,...i proszę o jej więcej?