Napisano 07.06.2007 - 20:05
Napisano 07.06.2007 - 20:25
vkali
Nie znaczy to,że zamierzam rozwijać jakieś filozoficzne wątki czy odczucia dotyczace materii,jednak sam przyznasz że Twoje realia niewiele mają z tą właśnie empirią wpólnego -
..czyż można je wyprowadzić z tej wiedzy,którą aktualnie posiadamy?
A może wiesz więcej niż obecna nauka ?
Napisano 08.06.2007 - 00:51
Napisano 11.06.2007 - 19:55
vkali
Ja mam na myśli również to co Ty,a mimo to nie uważam żeby moje wnioski były mylne - czy masz możliwość zarejestrowania tych jajeczek i wiatraków,bo atomy dają taką możliwość przynajmniej naukowcom,a raczej trudno wątpić we wszystko to co nam przedstawiają.
Sam mówiłeś że o tym co piszesz jesteś przekonany(tylko?) i ten stan twojej rzeczywistości układa się w logiczną całość - w jaki sposób odczuwasz te wiatraki będące pompami i jajeczka,które jak można wnioskować są kwantami -tak myślę- czy uważasz że udało Ci się pogodzić teorię kwantową z... całą resztą,bo i elementy falowe (garby i dolinki) pobrzmiewają w przedstawianym przez Ciebie realu?
Konfrontację z tym co jest niemal wszystkim wiadome przeprowadzać można zawsze,tylko gdyby zależało Ci na tym,żeby być zrozumianym,to powinna ona raczej polegać na porównaniach ze znanymi zjawiskami "typowo fizycznymi",bo nie jest prostą rzeczą zrozumieć coś nie zupełnie z "tego świata".
Jeśli nie oczekujesz zrozumienia,to pozostaniesz sam z ew. problemami,które być może dadzą znać o sobie w trakcie dalszych przemyśleń,bo chyba nie zatrzymałeś się w rozwoju,a Twoje widzenie świata pewnie też nie jest jeszcze w każdym calu idealne.
Napisano 12.06.2007 - 13:45
Nic nie zrozumiales ? To dobrze, bo jakbys do konca zrozumial mechanike kwantow to by znaczylo ze ta teoria jest nic nie warta.Po prostu teoria eteru prościej wyjaśnia rzeczywistość chciałem się zapoznać z tą fizyką kwantową to nic nie zrozumiałem.
Napisano 12.06.2007 - 14:50
Napisano 14.06.2007 - 07:32
" ...przecież atomy to również tylko wiatraki,.. jedynie trochę większe wiatraki i lżejsze wiatraki niż suma składowych tworzących ten atomowy wiatrak,...czyli inaczej atomy, to wiatraki będące nie tylko większym powieleniem wiatraków protonowych, neutronowych i elektronowych, ale również ich zastąpieniem,. czyli jeden atomowy wiatrak pracuje i przepompowuje grawitacyjno’atygrawitacyjnie eter przez siebie miast przepompowywania go przez poszczególne wiatrak protonów, neutronów, elektronów czy mezorezonansów... "
- Czyli rozumiem że jesteś zdania,iż poszczególne i dogłębne rozpatrywanie materii nie jest niezbędne do zdobycia wiedzy,a wystarczy intuicyjne poznanie zasady działania tego świata poparte oczywiście odpowiednimi obliczeniami(?)
Dowodów na taki stan rzeczy nie da się uzyskać w czysto fizyczny sposób, więc interpretacji "działania natury" może być bardzo wiele nawet przeciwwstawnych,a mimo to nie wykluczajacych się bo zmierzajacych do jednego
" ..ja odczuwam, czy też wszyscy odczuwamy grawitację jako ciążenie naszych i innych ciał na ziemi, ..zagarnianie eteru przez skrzydła masówek i przepompowywanie go przez siebie to nic innego jak grawitacja, ..czyli to co trzyma ciebie i twoje życie na twardej powierzchni ziemi, której twardość daje ci oparcie przeciw prądowi eteru uruchamianemu przez ziemski wiatrak, który to wiatrak pomaga ci również istnieć korzystając z prądu eteru wzbudzanego i poruszanego przez ziemię "
- Ciążenie nie jest (moim zdaniem oczywiście) jedynym przejawem grawitacji, jednak Twój punkt widzenia pozbawiał by fizyków i wszystkich dociekliwych możliwości poznania > dlaczego < tak się dzieje,jak... się dzieje,bo czy są niezbite dowody na to,że odciskając swój ślad w niezbyt "twardej powierzchni" robisz to przez fizyczny nacisk na nią,mimo że tak go odczuwasz.
" .....a grawitacja nie jest ci znaną , odczuwaną , słyszaną i widzianą "
- Jako siła ciążenia napewno tak,przecież nie fruwam(tak mi się przenajmniej wydaje),jak niektórzy(a nie mam na myśli wszystkich fizyków) w obłokach.
W swych rozważaniach również posługujesz się językiem matematyki,jednak operantami w niej nie są wiatraki i pęcherzyki,tylko typowo fizyczne i odkryte przez fizykę obiekty lub ich działania a to wskazuje na spójność ze znanym rozumieniem świata, z tym że nieco inaczej - bo z punktu widzenia istnienia eteru.
" ..co ma moje rozumienie rzeczywistości z nie rozumieniem, z niepojmowaniem jej przez ciebie czy przez innych? ..ponadto nie projektuj swoich nie doskonałości na innych, w tym na mnie, ja pojmuje, rozumiem, widzę , słyszę i czuje swoja i ogólną rzeczywistość,....ja również nie bronię ci mojego pojmowania , rozumienia i czucia jej,.. a jeżeli masz lepsze czy pełniejsze rozumienie przedstaw je, to będzie uczciwe, ..a jeżeli uznam je za takie, nie omieszkam ich przyjąć za swoje, wielbiąc ciebie i twoje,....to uczciwy kontrakt "
- Nie twierdzę,że Twoje rozumienie rzeczywistości jest błędne,a ew."niepojmowanie" jej spowodowane może być sposobem jej przedstawiania,bo tylko Ty wiesz co masz w danej chwili na myśli.
Niczego i nikomu nie miałem zamiaru nic "projektować",bez urazy,ale Ty sam słowami :" ja pojmuje, rozumiem widze , słysze i czuje swoja i ogólna rzeczywistosć,... " stawiasz się ponad ludzkością - jeśli nie nad całą,to przynajmniej nad tą częścią w której i ja się znajduję.
Aż tak ambitny nie jestem,żeby układać od począdku nową teorię istnienia świata,która stała by w sprzeczności z dotychczasową wiedzą,a jeśli już,to jedynie z niektórymi jej aspektami,lub ich interpretacją.
Napisano 15.06.2007 - 22:56
Napisano 18.06.2007 - 13:35
... myślę, że "terapia szokowa" na niewiele się zda, a zmiany muszą się i tak zacząć, jednak nie od razu Kraków zbudowano.
Właściwie to wszystkiemu winien jest postęp - żle pojęty rozwój.
Czyż nie po to on się dokonuje, żeby coraz lepiej i łatwiej się ludzkości żyło?
-i żyje nam się łatwiej,jednak zbyt wielu idzie na tę łatwiznę i to do tego stopnia nawet,iż nie dostrzegają faktu,że coraz mniej potrzebne im są do życia umysły
Jednak "żyć,widzieć,słyszeć,czuć,pojmować i interpretować" tylko dla samego siebie to żadna frajda,
sztuką jest spowodowanie zainteresowania u innych tym odmiennym widzeniem świata,a tego nie da się doknać w jednej chwili.
Zawsze odezwie się instynkt samozachowawczy,który przeciwdziała w/w terapi szokowej.
Napisano 19.06.2007 - 00:11
Napisano 19.06.2007 - 12:00
vkali
Czyli i tak -poza niestety b.licznymi "wyjątkami"- jedziemy na jednym wózku,bo nawet i "siedzacy w temacie" naukowcy nie są aż tak przekonani do stworzonej przez siebie i obowiąz ującej wykładni naukowej - jak ci jedynie ją powielający.
Mówiąc że żyje się nam łatwiej, miałem to na myśli,że nie musimy już bezpośrednio uganiać się za zwierzyną żeby mieć co włożyć do gara - uganiać się za pieniądzem jest jednak trochę łatwiej,a w najgorszym przypadku wystarczy... chwila strachu i dobry charakter w nogach.
Mało kto da się uszczęśliwić na siłę,jednak w jednostach moc jest niewielka,więc żeby na nich nie poprzestać trzeba się jakoś "wkraść w łaski większości",a krzykiem tego się nie dokona - obrażą się i nici z... "misji"
Prawda jest sztuką,ale sztuką jest także umiejętność przekonania do niej wątpiących w kreatywność swoich umysłów i polegających wyłącznie na tych bardziej wyuczonych - wydawało by się uczciwych a przede wszystkim "mądrzejszych" nauczycielach.
Napisano 21.06.2007 - 23:16
Napisano 26.06.2007 - 20:47
Ten chłopiec z mojego przykładu został "pozbawiony złudzeń" z racji swojego,młodego wieku - nie chciał być odmieńcem a być może nawet i królikiem doświadczalnym.
Dorosły osobnik nie musi o siebie aż tak "dbać",wystarczy że ma swoje zdanie a dopuki nie uzyska dowodów na nierealność swego stanowiska,będzie je podtrzymywał.
Do tego wystarczy jakaś tam -nie musi być nawet wielka- wiara w możliwości swojego umysłu,przecież mamy wolną wolę i co jest równie ważne - nieodzowne są chęci,a chyba ich właśnie spora część ogółu została pozbawiona.
Napisano 26.06.2007 - 23:00
Napisano 09.07.2007 - 10:37
Dopuki będą tacy,którzy uważają się za władców tego świata to niemal cała ludzkość będzie dla nich jedynie pożywką,a
..o zdrowie nauki wszyscy powinniśmy dbać,bo to od niej właśnie uzależniona jest cała nasza cywilizacja z jej zasadami i normami.
....Wiadomo czym grożą odstępstwa od tych zasad czy norm -
..od nich zależy nasze przetrwanie,tak więc mniej lub bardziej ale należy się im podporządkować,co nie oznacza że nie wolno mieć(przynajmniej jeszcze) swojego zdania.
....Najgorsze może zdarzyć się dopiero wówczas,gdy damy sobie wmówić,że język ogółu i nasze przekonania są zgodne z wciskaną nam rzeczywistością,bo wówczas zatracimy możliwość myślenia - przecież "mądrzejsi" zrobią to za nas lepiej.
..Nie wiem co masz na myśli mówiąc umysł,jednak co by nie myśleć to lepiej jest być w jego posiadaniu i telewizora,niż... samego telewizora.
"Wiara, (...) łatwo może przerodzić się w złudne wierzenie"
jednak tylko wówczas,gdy powoduje zaślepienie - czemu przeciwdziała nieuśpiony,więc zdolny do pracy umysł.
.....Pewność natomiast jest swego rodzaju wiarą, która staje się silniejsza wraz z potwierdzającymi ją doniesieniami lub przemyśleniami mającymi uzasadnienie w otaczającym nas śwircie,lub po prostu w logice - mimo niewątpliwych jej zależności min.od racjonalnoś
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych