Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paradoksy religii chrześcijańskiej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
466 odpowiedzi w tym temacie

#241

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chyba zostanę jasnowidzem :mrgreen:


Po co zostawać jasnowidzem, skoro to jest tak przewidywalne, jak to że po nocy jest dzień. Jedna i ta sama gadka, w kółko jedno i to samo, że gdyby był wszechmogący to zrobiłby tamto i sramto i byłby spokój. Proste rzeczy nie docierają do nikogo, produkuje się tutaj nad jakims postem, a za 5 minut gość przychodzi i walnie "wiedziałby co to zło i dobro ", no tylko ręce załamywać. To jest tak jakby ktoś mi się pytał która godzina, ja mowie "druga" - "która?" - "druga" - "no która godzina się pytam" - "druga!!" - "powie mi pan która ta godzina czy nie" - "NO DRUGA!" - "nie to nie".. i tak ciągle. Do prawdy, masakra tutaj jest.
  • 0

#242 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak taki jesteś cwany to może odpowiesz mi na pytanie czy wąż był dziełem Boga bo już czwarty raz się pytam.A poza tym to jak widzę nie umiesz uszanować innych poglądów tylko wpajasz na siłę swoje.
  • 0

#243

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak taki jesteś cwany to może odpowiesz mi na pytanie czy wąż był dziełem Boga bo już czwarty raz się pytam


Czy ty wogóle zajrzałeś kiedyś do katechizmu? Człowieku, czemu bierzesz tak wszystko dosłownie? Wąż to był szatan, który pod jego postacią (no rozumiem że wtedy można było się nie skapnąć ale że teraz tego nie obczaiłeś..) skusił Ewę do zjedzenia jabłka. Moge tutaj gadać na jakieś filozoficzne podejścia do Boga, ale na tak oczywiste pytania nie będe odpowiadał tylko dlatego, ze nie chce ci się nawet zajrzeć do Biblii (mimo że pytasz już 4 raz!), bo nie mam ani czasu ani ochoty. Myślałem że jaja sobie robisz, ale cóż.

Po drugie ja nikogo nie nakłaniam do moich przekonań, ja po prostu nie moge zrozumieć jak można pytać po 1546 raz o tą samą rzecz, mimo że odpowiedź ma się pięć cm wyżej.
  • 0

#244 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

... Ale ja przecież wiem że to był szatan tylko jeśli był pod postacią węża to ktoś musiał go stworzyć a przecież wąż=szatan i cały czas mówiłem o zakazanym drzewie i o wężu.Więc wychodzi na to że Bóg stworzył szatana aby prowadzić z nim walkę a ich marionetkami mają być ludzie co jest chyba zrozumiałe.Jeśli Bóg był od zawsze to szatan też, to mnie intryguję.Nie czytałem Biblii w całości więc nie wiem.Ale wychodzi na to że jednak Bóg był stwórcą węża który skusił Ewę.I to było dla ciebie tak trudne do zrozumienia ponieważ użyłem przenośni?

I jak tu nie wypisywać tego samego po raz 100 jak ty nic nie rozumiesz.
  • 0

#245

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

... Ale ja przecież wiem że to był szatan tylko jeśli był pod postacią węża to ktoś musiał go stworzyć a przecież wąż=szatan i cały czas mówiłem o zakazanym drzewie i o wężu.Więc wychodzi na to że Bóg stworzył szatana aby prowadzić z nim walkę a ich marionetkami mają być ludzie co jest chyba zrozumiałe.Jeśli Bóg był od zawsze to szatan też, to mnie intryguję.Nie czytałem Biblii w całości więc nie wiem.Ale wychodzi na to że jednak Bóg był stwórcą węża który skusił Ewę.I to było dla ciebie tak trudne do zrozumienia ponieważ użyłem przenośni?


Litości..
Szatan jest aniołem, który odrzucił Boga. Bóg stworzył anioła, ale nie stworzył szatana. To on sam siebie takiego stworzył, równocześnie tworząc zło, czyli brak Boga. Pisałem o tym wcześniej. Nie rozumiesz? To już nie mój problem.
  • 0

#246 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Aha czyli podwładny Boga się zbuntował a Bóg pozwolił aby ten szerzył zło.I teraz niby czemu twór Boga się odwrócił od własnego stwórcy?To nie ma żadnego sensu ponieważ mógł stworzyć istotę która będzie mu posłuszna więc niby czemu tego nie zrobił.
  • 0

#247

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bayakus,
Szatan nie istniał od zawsze, gdyż jest tylko stworzeniem Bożym. Obdarzonym wolną wolą stworzeniem, które chcąc dorównać Stwórcy, zbuntowało się. Moment buntu przeciw Bogu to moment narodzenia się zła.

To nie ma żadnego sensu ponieważ mógł stworzyć istotę która będzie mu posłuszna więc niby czemu tego nie zrobił.

Celem Boga nie było stworzenie bandy tępych robotów, ale istot rozumnych które z własnej nieprzymuszonej woli Mu się podporządkują.
  • 0



#248

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Aha czyli podwładny Boga się zbuntował a Bóg pozwolił aby ten szerzył zło.I teraz niby czemu twór Boga się odwrócił od własnego stwórcy?To nie ma żadnego sensu ponieważ mógł stworzyć istotę która będzie mu posłuszna więc niby czemu tego nie zrobił.


Bo Bóg chce wejść z każdą istotą którą stworzył, w bezinteresowną miłość. Taka jednak nie zajdzie, jeżeli ta istota będzie do tego zmuszona. Wtedy nie byłaby to miłość, byłby to narcyzm. Po to dostaliśmy wolną wole, aby decydować. Możesz pójść do kościoła i szukać Boga, ale możesz tego nie zrobić. Jest to najbardziej wzniosła idea w dziejach ludzkości, proste. Szatan był pierwszym który odrzucił Boga, i stworzył zło. On nie wybrał zła, tylko je stworzył. Stworzył brak Boga. Tyle.

PS: Pytasz czemu się odwrócił od swego twórcy, ja się pytam czemu ty się odwracasz? I inni ateiści?
  • 0

#249 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak ale gdyby wszystko było w porządku to jednak anioł nie odrzucił by Boga może przez jakieś wydarzenie czy cokolwiek innego anioł się zbuntował może jednak nie zrobił tego bo chciał dorównać swemu stwórcy.Wiem że to jest pewnie mniej przekonywująca wersja bo w biblii było to wytłumaczone w taki sposób jak wy mi to mówicie ale jednak temat opowiada o paradoksach religii chrześcijańskiej nie o jej ideach i załóżmy dobrych stronach.
  • 0

#250

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Powtarzam, nie musiało być żadnego wydarzenia. Nie wiem dlaczego szatan tak zrobił, może po prostu był idiotą. Miał takie prawo, odrzucił. Ateiści na całym świecie nie mają ŻADNYCH powodów aby nie wierzyć w Boga, po prostu dorabiają sobie jakieś ideologie, a największym dowodem i jedynym (bo wiara nie opiera się na dowodach) jest nasze istnienie. Czy ty potrzebujesz jakiegoś wydarzenia, żeby odrzucić Boga? Nie, po prostu wybierasz.
  • 0

#251

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak ale gdyby wszystko było w porządku to jednak anioł nie odrzucił by Boga może przez jakieś wydarzenie czy cokolwiek innego anioł się zbuntował może jednak nie zrobił tego bo chciał dorównać swemu stwórcy.

Oczywiście, że nie wszystko było w porządku. Ale nie szukaj przyczyn w Bogu. Nie w porządku był Szatan i jego pycha. I nigdy mu już to nie przeszło:

Wtedy wziął go diabeł do miasta świętego i postawił go na szczycie świątyni. I rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej. Jezus mu rzekł: Napisane jest również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego. Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. I rzekł mu: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz.
Mat. 4:5-10

Wiem że to jest pewnie mniej przekonywująca wersja bo w biblii było to wytłumaczone w taki sposób jak wy mi to mówicie

Skoro dyskutujemy o Bogu, to chyba powinniśmy opierać się na Biblii, a nie na swoim widzimisię?
  • 0



#252 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

widzimisię?


Czyli mamy nie opierać się na swoich poglądach.

Największym dowodem na istnienie Boga powinna być Biblia a nie my.Zresztą każdy może mieć inne zdanie na temat kto nas stworzył także nasze istnienie ma tu niezbyt wiele do znaczenia a nie chce mi się podawać przykładów na których podstawie można by się znów spierać.Temat miał pokazać paradoksy religii chrześcijańskiej a zrobiła się wojna na 2 frontach.Dlatego chciałem nie kontynuować dyskusji no ale temat znów jednak zaczął nabierać aktywności więc nie pozostawiono mi wyboru :) .

Możemy jednak teraz resztę dnia spędzić na spieraniu się ze sobą jak wolicie.

Może teraz jeszcze napiszcie coś od siebie na koniec i zakończmy tę niezdrową dyskusję.

Mam nadzieje że już nie będę musiał pisać nowych postów w tym temacie jednak to już zależy od was pomijając ten post oczywiście bo ostatni głos nam się należy za taką długa dyskusję nie biorąc już mojej osoby pod uwagę.
  • 0

#253

Papercat.
  • Postów: 109
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ateiści na całym świecie nie mają ŻADNYCH powodów aby nie wierzyć w Boga, po prostu dorabiają sobie jakieś ideologie(...)


Z mojego punktu widzenia to teiści nie mają żadnych powodów by wierzyć w Boga. Są co prawda różne przekazy ustne i pisane, ale można w ich prawdziwość wątpić.

Kłótnia ateistów z teistami to jak rozmowa ludzi z dwóch różnych państw, a nikt nie zna języka tych drugich. Większość waszych dowodów opiera się o wiarę, czego my nie akceptujemy. Fajnie jest pokrzyczeć na tych drugich, nawet jeśli nie rozumieją. A nóż znajdą słownik...
  • 0

#254

Confident.
  • Postów: 240
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z mojego punktu widzenia to teiści nie mają żadnych powodów by wierzyć w Boga. Są co prawda różne przekazy ustne i pisane, ale można w ich prawdziwość wątpić.


Wystarczającym powodem żeby wierzyć w Boga jest to, że chcę w niego wierzyć. Chce wierzyć że jest coś poza piekłem i nieszczęściem, nie jestem człowiekiem który tak od razu powiedział sobie "Dobra, to jestem wierzący".
Nie, byłem swego czasu nawet ateistą, ale po wielu latach moge bez problemu powiedzieć, że jestem wierzący i bardzo się z tego ciesze. Nie wątpie w prawdziwość Biblii. Wystarczy do niej zajrzeć, żeby przekonać się że to nie książka pisana od tak sobie i przez jednego człowieka. Oczywiście jakieś wątpliwości zawsze są, bo nie może ich nie być. Każdy człowiek myślący ma wątpliwości, tak się nie da.


Natomiast niektórym ludziom wystarczy jedna niezgodność, i wszystko leży w gruzach. Tak powstał ateizm, na doszukiwaniu się czegoś, czego tak na prawde nie ma. Jeżeli się szuka, to moge zapewnić że się znajdzie.
  • 0

#255

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Będąc szczerym, z braku czasu i natchnienia ominąłem był kilka stron Waszej dyskusji, jednakowoż chciałbym na szybkiego wtrącić coś od siebie, toteż liczę, że otrzymam łaskawie wybaczenie :-)

Zgadzam się z Papercatem, iż generalnie powody teistów na wiarę w Boga są znacznie bardziej "naciągane" niż ateistów na niewiarę. W każdym razie jest tak z punktu widzenia tych drugich - suma summarum także mojego.

Piszesz, Confidencie drogi, że wierzysz, bo chcesz. Na upartego wmówić można sobie wiele, zrobić "wodę z mózgu", umysłowy regres papką, która dobrze w danym momencie smakuje. Chcesz wierzyć, że jest coś poza nieszczęściem - wydaje mi się, że jest to poniekąd przyznanie się do własnego konformizmu i pycha, która targa większością ludzi. Pewności, że jest wyższy cel w ich życiu; że ktoś o nich dba, są dla kogoś ważni. Strachu przed śmiercią i pragnienia miłości. Przepraszam, iż uogólniam. Gwoli ścisłości mam także świadomość, że piszę banały, ale właściwie chodzi mi o wykazanie, że ateiści - a w każdym razie ja jako może nie najlepszy ich reprezentant - nie wmawiają sobie istnienia Boga, jeśli nie mogą go od razu znaleźć, na poczekaniu uwierzyć. Jestem pewny, że większość bardziej podatnych z nich po pewnym czasie szukania odnalazłaby w sercu miejsce dla Jezusa Chrystusa i stałaby się owieczką Jego trzody. Sam jesteś niby tego przykładem. Jednakowoż takie szukanie oraz wciskanie sobie "prawdy", która od razu "nie przemawia", nie wydaje mi się właściwe, szczere z samym sobą. Nie chcę robić sobie "prania mózgu", aby w cokolwiek uwierzyć, jeśli nie potrafię. Wiem, że nie od razu i dawałem już sobie wiele szans, jednak, jak już kiedyś w dyskusji z Tobą narzekałem, nie potrafię zobaczyć tego, co widzisz Ty i inni wierzący. Mogę widzieć za oknem odzianych w czarne kaptury mnichów - tylko dlaczego, skoro nikt inny ich nie widzi i wiem, że musieliby być wytworem mego umysłu? Czemu od razu nie przyjąć, że są jedynie imaginacją i je odrzucić zamiast pogrążać się w ułudzie, która przekształcić może się w rzeczywisty obłęd? Tu bujna wyobraźnia, tam podświadomość - wmawianie sobie jeszcze gdzie indziej. Arigatou gozaimasu - postoję.

Chciałbym jeszcze tylko dodać, że dla mnie Pismo św. zostało napisane "ot tak". Był w tym cel, była przyczyna - lecz nie było w tym niczego "boskiego", przez które słowo rozumiem "nadludzkie", "metafizyczne". Chyba, że mówić o "kronikarskości" wydawnictwa. Konsekwencji, z jaką pokolenia notowały swą wiarę i dzieje, lecz patrząc na tony drukowanych rokrocznie książek, nie jest to wszak nic "aż tak" niezwykłego, by budziło większe zdumienie. Zwłaszcza zapatrując się na motywacje twórców tego literackiego arcydzieła.

Odnosząc się do kwestii Lucyfera, jaka została poruszona, pozwolę sobie na małą polemikę.

Oczywiście, że nie wszystko było w porządku. Ale nie szukaj przyczyn w Bogu. Nie w porządku był Szatan i jego pycha.


Oczywiście w dyskusjach dot. tematów biblijnych nie powinno kierować się swoim "widzimisię", "własnym zdaniem", jak ujął to Bayakus, jednak doszukiwanie się przyczyny zachowania Szatana jest przecież m.in. powodem napisania niektórych apokryfów, utrwalenia się w żydowskiej i chrześcijańskiej kulturze pewnych wzorców, mitów, legend. Miało przecież pójść o oddanie hołdu człowiekowi, czasem o światło, ogień. Tak - jest to pycha Diabła, ale czy tylko ona jest rzeczywiście nie w porządku? Czy Jahwe na pewno grał w 100% "fair play"? Mariushu, jesteś, jak mniemam, świadomy, jakich manipulacji dokonywał Jahwe w ST. Czy bunt Nosiciela Światła nie mógł zostać w jakiś sposób sprowokowany? Czy Bóg nie mógł pragnąć np. wystawić anioła na próbę? Zapewne przewidzieć nawet, jaki los w razie tej próby go czeka? Czy upadek nie był przeznaczeniem Szatana, żeby mogło istnieć dobro i zło? Czy nie nastał on z chwilą wyróżnienia się od siebie światła i ciemności albo pojęcia przez człowieka, że ta druga jest źródłem archetypicznego zła i niebezpieczeństwa? I tak właściwie to od którego momentu należałoby rozpatrywać kwestie Szatana? Z którego z tak wielu obecnych w Biblii poglądów na ten problem wybrać ten, który odpowiada naszemu zamysłowi? Pytam, gdyż wydaje mi się, że wychwycone przy upadku Szatana sprzeczności wypływają właśnie z różnorakości, szerokiego spectrum różnych teorii filozoficznych i teologicznych, w które ujęło zagadnienie to PŚ.

I Bayakus, przepraszam, że "kopię", gdy odłożyłeś już łopatę, ale tak mi się zachciało, że nie mogłem się powstrzymać :-)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych