180 odpowiedzi w tym temacie

[bialek]

Myślę, że człowiek po śmierci ma wybór dokąd chce pójść.

Fajnie by było

[Wildens]

Eee a ja myślę, że po śmierci będę miał MaxiKing'i za darmo, tyle ile chcę :cafe: Jeśli już chcesz pisać takie rzeczy, to to zły temat - jak napomknąłeś, zrób własny :sux: .

Pozdrawiam
Olek.

[Alatáriël]

Gdyby uwierzyć innemu tematowi z tego działu, który mówi co nas spotyka po śmierci, to moja teza z tym, że człowiek ma wybór jest poprawna.
Takto obie teorie się gryzą.

[szakal-16]

Pojecie- reinkarnacja- jest to ponowne wcielenie sie w ciało fizyczne.
Nie następuje ono natychmiast po naszej śmierci, najpierw musimy rozliczyc sie z tym zyciem w którym bylismy ostatio, dopiero po tym rozliczeniu będziemy wiedzec co zrobilismy dobrze a co źle i możemy podjac decyzje o powrocie do nowego istnienia czyli wcielic sie w ciało fizyczne.

Duchy to istoty ludzieki które nie bardzo wiedza że juz nie żyją (nie zdają sobie sprawy z tego ze ich cialo fizyczne jest martwe). Ale to nie przeszkadza im w "reinkarnacji" ponieważ kazda dusza wczesniej czy puzniej trafi do swojego domu, a pomogą jej w tym przewodnicy duchowi któży sa obecni w życiu każdego z nas.

Jesli macie jakies pyt to zapraszam

[szakal-16]

:sux:

Nie wierzę w reinkarnację. Bynajmniej, nie w taką jaka tu jest przedstawiona. Ja mam swoją własną teorię o śmierci. Może kiedyś opiszę tu mój sen i wnioski, jakie z niego wyciągnęłam. Myślę, że człowiek po śmierci ma wybór dokąd chce pójść. Czy chce zostać na ziemi, czy urodzić się ponownie, a może czy chce zostać osądzony przez tego, którego MY, na ziemi po prostu nazywamy "Bogiem"?

Osądzony to jest zle słowo raczej zostajesz rozliczony z życia które własnie zakończyles.
A jesli chodzi o podejmowanie decyzju , masz wybór czy zostac w swiecie duchowym czy wrucic na ziemie.
Przedewszystkim trzeba sobie uzmyslowic fakt po co tak naprawde przychodzimy na ziemie.
Według mnie pobyt na ziemi jest dla nas lekcją której wyniki poznajemy w świecie duchowym.

Zastanawia mnie dlaczego nie wieżysz w reinkarnacja? Masz na to swoją teorie, mzoe sie z nami podzielisz nią ?

[Lerlitz]

Osądzony to jest zle słowo raczej zostajesz rozliczony z życia które własnie zakończyles.
A jesli chodzi o podejmowanie decyzju , masz wybór czy zostac w swiecie duchowym czy wrucic na ziemie.
Przedewszystkim trzeba sobie uzmyslowic fakt po co tak naprawde przychodzimy na ziemie.
Według mnie pobyt na ziemi jest dla nas lekcją której wyniki poznajemy w świecie duchowym.

Zastanawia mnie dlaczego nie wieżysz w reinkarnacja? Masz na to swoją teorie, mzoe sie z nami podzielisz nią ?

każdy ma swoją teorie. A wiezyc przecie nie musi to jego zdanie ja osobiście czekam na moj ostatni dzien i zobacze sobie co i jak moze jak w nast. zyciu bede pamietał o tym poscie to wam opowiem

[szakal-16]

Osądzony to jest zle słowo raczej zostajesz rozliczony z życia które własnie zakończyles.
A jesli chodzi o podejmowanie decyzju , masz wybór czy zostac w swiecie duchowym czy wrucic na ziemie.
Przedewszystkim trzeba sobie uzmyslowic fakt po co tak naprawde przychodzimy na ziemie.
Według mnie pobyt na ziemi jest dla nas lekcją której wyniki poznajemy w świecie duchowym.

Zastanawia mnie dlaczego nie wieżysz w reinkarnacja? Masz na to swoją teorie, mzoe sie z nami podzielisz nią ?

każdy ma swoją teorie. A wiezyc przecie nie musi to jego zdanie ja osobiście czekam na moj ostatni dzien i zobacze sobie co i jak moze jak w nast. zyciu bede pamietał o tym poscie to wam opowiem

Oczywisce ze każdy ma swoją tylko ze nie zawsze musi byc to prawda.
Napewno nam tego nie powiesz bo już cie to nie bedzie interesowac zajmiesz sie czyms innym.

A co do twojego opisu to ludzie nie klamią tylko boją sie prawdy

[Buzek]

Moim zdaniem również dokonujemy wyboru: powrót na ziemie w inne wcielenie lub pozostanie w "świecie duchowym''.

Może być również tak, że jeżeli za życia zrobiliśmy dużo złego, po raz kolejny jesteśmy zsyłani na ziemie - dostajemy szanse aby się poprawić. Szkoda tylko, że nie jesteśmy tego świadomi.

Jednak sądze, iż każdy ma swoją duszę i bliżej mi do tej pierwszej wersji, o której wspomniałem na samym początku.

[szakal-16]

Moim zdaniem również dokonujemy wyboru: powrót na ziemie w inne wcielenie lub pozostanie w "świecie duchowym''.

Może być również tak, że jeżeli za życia zrobiliśmy dużo złego, po raz kolejny jesteśmy zsyłani na ziemie - dostajemy szanse aby się poprawić. Szkoda tylko, że nie jesteśmy tego świadomi.

Jednak sądze, iż każdy ma swoją duszę i bliżej mi do tej pierwszej wersji, o której wspomniałem na samym początku.

Tak masz racje że każdy ma swoja dusze, ale jesly ktos był zły w poprzednim życiu to w następnym będzie kaleką albo cos mu będzie ponieważ każdą złą rzecz która zrobilismy (morderstwo, pobice itp) odpokutujemy w nastepnych życiach

[Tiamat]

Strasznie infantylna ta twoja koncepcja. Gdyby tak bylo, to wszyscy powinni byc teraz kalekami na swiecie, bo kazdy zrobil kiedys cos zlego.

[Buzek]

Tak masz racje że każdy ma swoja dusze, ale jesly ktos był zły w poprzednim życiu to w następnym będzie kaleką albo cos mu będzie ponieważ każdą złą rzecz która zrobilismy (morderstwo, pobice itp) odpokutujemy w nastepnych życiach

To nie jest przypadkiem sprzeczne? Skoro każdy ma swoją duszę(chodziło mi o to, że jedna dusza=jeden człowiek), to jak dusza może się wcielić w inne ciało?

Osobiście raczej nie wierze w reinkarnacje - gdy istnieje, nigdy się o niej tak naprawdę nie dowiemy.

[szakal-16]

Strasznie infantylna ta twoja koncepcja. Gdyby tak bylo, to wszyscy powinni byc teraz kalekami na swiecie, bo kazdy zrobil kiedys cos zlego.

Napisalem ze w nastepnym nie końecznie w tym może byc za 20 następnych wcieleń za 50 ale wiadome jest jedno ze kiedys każdy z nas będzie musiał zapłacic za to ci zrobił kiedys kara nie minie nikogog. A nie wiesz co robiłes w poprzednim życiu.

Tak masz racje że każdy ma swoja dusze, ale jesly ktos był zły w poprzednim życiu to w następnym będzie kaleką albo cos mu będzie ponieważ każdą złą rzecz która zrobilismy (morderstwo, pobice itp) odpokutujemy w nastepnych życiach

To nie jest przypadkiem sprzeczne? Skoro każdy ma swoją duszę(chodziło mi o to, że jedna dusza=jeden człowiek), to jak dusza może się wcielić w inne ciało?

Osobiście raczej nie wierze w reinkarnacje - gdy istnieje, nigdy się o niej tak naprawdę nie dowiemy.

Sprzeczne to jest to co ty mówisz poniewaz każdy z nas ma jedną dusze ale dusza jest niesmiertelna po smierci umiera tylko nasze ciało fizyczne a dusza po jakims czasie wstępuje w nowe cialo.

A w co wieżysz jak nie w reinkarnacje ??

[Buzek]

Wychodzi na to, że jesteśmy karani za grzechy innych?
Dusza jest odpowiedzalna za nasze czyny, czy my?

Przypuścmy, że jestem mordercą i po jakimś tam czasie umieram. Dusza wciela się w ciało kogoś innego i teraz ten ktoś płaci za moje grzechy np. kalectwem? Chyba, że założymy że to ja...

[szakal-16]

Wychodzi na to, że jesteśmy karani za grzechy innych?
Dusza jest odpowiedzalna za nasze czyny, czy my?

Przypuścmy, że jestem mordercą i po jakimś tam czasie umieram. Dusza wciela się w ciało kogoś innego i teraz ten ktoś płaci za moje grzechy np. kalectwem? Chyba, że założymy że to ja...

Ty nie jestes swoim ciałem, twoje ciało jest powłoką ktorą w danym życiu zamieszkujesz.
Gdy twoje ciało umiera ty dalej istniejesz jako energia czyli dusza i wtedy będąc w świecie duchowym posiadasz wszelkie informacje na temat własnego istnienia i istnienia całego wszechświata.
Cały czas jestes to ty, bo twoje JA nigdy sie nie zmienia i doskonale wiesz jakie popełniłes czyny w poprzednim życiu i to ty sam z nich sie rozliczasz i podejmujesz w swiecie duchowym decyzje jak masz spłacic swoje długi.
Gdy sie rodzisz to wstępujesz w nowe ciało ale posiadasz tą samom dusze.
Będąc w ciele fizycznym nie pamietasz tego gdzie byles ile miałes wcieleń i co robiłes.
Twoje życie jest przez ciebie zaprogramowane, ustaliłes sobie kim będa twoi rodzice, bracia czy siostry również przyjaciele,
nie ma przypadków ani szczęsliwego lub złego losu, wszystko jest zaplanowane z góry przez ciebie samego.

[Buzek]

Czyli tak naprawdę zawsze spłacamy "długi", bo nie ludzi idealnych i każdy ma coś na sumieniu...?