180 odpowiedzi w tym temacie

[Dager]

Wildens

Na rozkaz cesarza Konstantyna usunięto z Biblii większość fragmentów mówiących o reinkarnacji.Jeśli Krk uznaje obecność Ducha Chrystusowego w każdym człowieku,a został On zesłany ponad 2000 lat temu,więc jest to bardzo poważny argument za istnieniem reinkarnacji.Potwierdza to Ewangelia Jezusa,V Ewangelia,Bhagavag-Gita,Ks.Zohar ,Koran itd.

Czy to nie dziwne,że tylko KK nie widzi reinkarnacji.Nie chce widzieć,czy nie może?Trudno sie przyznać do błędnych dogmatów wiary.

Bujasz się dalej po bezdrożach i powtarzasz nieprawdziwe "rewelacje". Nie było żadnego "rozkazu cesarza Konstantyna" gdyż on nie ingerował w ustalenia kanonu pism ani tym bardziej w ich teologiczną treść. Zrobili to inni, o czym wspominałem wielokrotnie w innych wątkach. Reinkarnacji nie potwierdza żaden z odłamów nominalnego chrześcijaństwa, nie tylko twój ulubiony KK. Chrześcijaństwo nie dostrzega w nauce o Królestwie Bożym czegoś, czego nie ma i być nie może. Gnoza jest przeciwna Ewangelii.

"A duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystąpią do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich". I Tym. 4,1.

[angelo]

Dager

Reinkarnacja neguje rolę Chrystusa jako zbawiciela, gdyż oferuje nieprawdę (Chrystus jest niepotrzebny).

Nie widzisz zbawczej obecnosci Ducha Chrystusowego,Syna w każdym człowieku i jego roli w kolejnych reinkarnacjach.

Reinkarnacji nie potwierdza żaden z odłamów nominalnego chrześcijaństwa,

Bo to chrześcijaństwo nie jest nominalne,tylko nienormalne.Dlatego w Apokalipsie pisze bardzo jasno o jego upadku.
Reinkarnację potwierdza nienominalne chrześcijaństwo.Całe pozostałe chrześcijaństwo,to jedno wielkie oszukaństwo,jak to wynika z Apokalipsy.Ponieważ uważasz Biblię za jedyne źródło prawdy,nie możesz temu upadkowi chrześcijaństwa zaprzeczyć,ani zapobiec.

"A duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystąpią do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich". I Tym. 4,1.

Dlatego nastąpi upadek Wielkiego Babilonu,który nie wierzy w obecność w nas Syna,reinkarnację,nie wie dlaczego Jezus umarł na krzyżu itd.Jedyna droga to znalezienie w sobie Syna,Wyższej Jaźni,Ojca ,posłuchanie tego co mają do powiedzenia i przystąpienie do prawdziwej wiary.Nieszczęściem chrześcijaństwa jest też i to,że nie widzi obecnego w nas Boga.Jak długo może istnieć nieprawdziwe chrześcijaństwo,które nie chce widzieć prawdziwego Boga?

muhad do Dagera:Reinkarnacja może mieć miejsce i ma miejsce, bo ma swój sens i logikę, której Ty przez swój większy, czy mniejszy fanatyzm nie widzisz.

Dager tego nie widzi,bo mu coś w tym przeszkadza.Został już odpowiednio zaprogramowany na nie,ale przez kogo? Dlaczego my wierzymy w reinkarnację,a On nie wierzy?To jest zaprogramowanie,tak jak w komputerze.Żeby zmienić program,trzeba mieć otworzony umysł,a to nie jest takie proste,bo kto go otworzy?

[Sceptic]

Reinkarnacja jest brednia. Wiara w nia nieslychana naiwnoscia.

Co powiecie na wzrost swiatowej populacji? W roku 1900 bylo nas 1,5 miliarda. Teraz jest nas 6,5 miliardow. Skad sie wziely nowe dusze?

[Tiamat]

Zalezy jak rozumiec reinkarnacje. Ja tam wierze, podkreslam wierze w to ze rodzimy sie jako zupelnie nowa osoba bez wspomnien, nowy mozg, tyle ze od nowa czujemy ze zyjemy, ale jako ktos inny, a nie ze dusza i takie tam.

[Sceptic]

Ale nawet Twoja wedrowka dusz zaklada, ze rodzacy sie ludzie sa swego rodzaju kontunuacje bytu poprzedniego.

Pytanie jednak pozostaje takie samo. Jak to wszystko pogodzic z faktem, ze ludzka populacja rosnie tak szybko? Skad sie biora nowe duszyczki/byty/jak to nazwiecie? Jest nas obecnie wiecej niz 4 razy wiecej niz na poczatku 20 wieku. W tym samym 20 wieku zylo na swiecie wiecej ludzi niz we wszystkich pozostalych dziejach razem wzietych.

[Sceptic]

Poglad o tym, ze zyjemy w jakis nadzwyczajnych czasach jest typowy dla kazdej epoki. To twierdzono zawsze, zawsze odliczano tez do jakiejs urojonej daty konca swiata. Ja jednak smiem twierdzic, ze zyjemy w czasach stabilizacji i prosperity. Porownaj to sobie na przyklad nasze zycie z zyciem naszych dziadkow, z ktorych niektorzy widzieli koszmar 3 wojen i komuny.

Wrocmy jednak do reinkarnacji. Dokonales dziwnego manewru uciekajac sie do jakis pozaziemskich bytow. Musze Cie jednak ostudzic - na razie nie ma absolutnie zadnej przeslanki o tym, ze one istnieja. Zadna relacja nie jest oparta o wiarygodne, weryfikowalne naukowo fakty.

Poza tym ludzie to nie wszystko. Do wykarmienia nas potrzeba astronomicznych liczb krow, swin, kur, owiec, karpii itd. W naszych domach sa miliardy psow, kotow, kanarkow, zolwii, rybek. Skad sie biora ich duszyczki? To nie koniec. Niektorzy zwolennicy reinkarnacji daja dusze absolutnie kazdej istocie zywej. No to jedziemy - w kazdym znas znajduje sie okolo 7 miliardow drobnoustrojow. Przecietna krowa ma ich ponad 20 miliardow i tak dalej.

Cale systemy gwiezdne musza sie wyludniac, by zapelnic trzewia jednej mucki.

[Tiamat]

Ale nawet Twoja wedrowka dusz zaklada, ze rodzacy sie ludzie sa swego rodzaju kontunuacje bytu poprzedniego.

Przeciez pisze, ze nie wierze w zadne dusze, ani kontynuacje, tylko w odradzanie sie ze tak powiem swiadomosci, ale nie w sensie ze naszej osoby, tylko innej osoby, ktorej zyciem jestesmy. Nie wiem jak to wytlumaczyc.

[Sceptic]

Hej , bracie, o czym Ty piszesz. Nie ma żadnych naukowych dowodów na istnienie duszy, czy Wyższej Jaźni. Jeśli Twoim zdaniem nie istnieją, to o czym rozmawiamy?

Osobiscie nie wierze zupelnie w istnienie duszy jak i innych podobnych rzeczy. Jestem zwolennikiem szkielka i oka w przeciwienstwie do bajdurzenia. Wytykam niespojnosci w pogladzie o reinkarnacji, dla ktorego istnienie dusz (czy jakegos ich suplementu) jest koniecznoscia. Czytaj ze zrozumieniem.

Przeciez pisze, ze nie wierze w zadne dusze, ani kontynuacje, tylko w odradzanie sie ze tak powiem swiadomosci, ale nie w sensie ze naszej osoby, tylko innej osoby, ktorej zyciem jestesmy. Nie wiem jak to wytlumaczyc.

No wlasnie. Wybacz, ale nie rozumiem. Wychodzi to mi tak, ze sie nie odradzamy, ale sie odradzamy.

[Tiamat]

Wychodzi to mi tak, ze sie nie odradzamy, ale sie odradzamy

Kurka, nie wiem jak to wytlumaczyc. Chodzi mi poprostu o odradzanie sie samej swiadomosci istnienia (bez naszego ja, osobowosci, wspomnien, plci, cech charakteru, czegokolwiek), wogole nie meiszajac w to zadnych religijnych pojec typu dusza, odradzanie itd. Ale to chyba jedyna tego typu sprawa w jaka wierze, czy raczej chcialbym wierzyc

[Sceptic]

Nauka zmienila sie w ten sposob iz odrzucila zabobon i koncentruje sie na faktach, ktore naprawde mozna odkryc i zbadac.

[Asieńka]

Nauka ... koncentruje sie na faktach, ktore naprawde mozna odkryc i zbadac.

Rozumiem zbadać, ale wytłumacz mi proszę skąd nauka bierze takie wiadomości co można a czego się nie da odkryć, bo Twoje stwierdzenie uznaje za lekko mówiąc ignoranckie.

Widzisz dla mnie reinkarnacja istnieje i naukowcy nie muszą jej odkrywać, tylko powinni sie skoncentrować na zbadaniu tego faktu

[angelo]

Przemo

Ja jednak ufam, że w najbliższej przyszłości nauka znajdzie wiele dowodów na istnienie duszy, reinkarnacji, itp. Czas pokaże.

Obecnie jest dużo dowodów na istnienie reinkarnacji i duszy.Ich potwierdzenie przez naukę jest tylko kwestią czasu.

Widzisz dla mnie reinkarnacja istnieje i naukowcy nie muszą jej odkrywać, tylko powinni sie skoncentrować na zbadaniu tego faktu.

Uważam tak samo jak Ty i Przemo.

[Tiamat]

Widzisz dla mnie reinkarnacja istnieje i naukowcy nie muszą jej odkrywać, tylko powinni sie skoncentrować na zbadaniu tego faktu smile1.gif

Odwazne stwierdzenie, niestety nie majace zadnych podstaw. ja sie otwarcie przyznaje, ze tylko WIERZE w "reinkarnacje" a nie o niej wiem, bo skad Ty o niej wiesz ?. Wzialem w cudzyslowie, bo moje wyobrazenie reinkarnacji troche rozni sie od ogolnie przyjetego, co wczesniej napisalem.