Po co zawsze szukać jakichś spisków. Niby czemu nie mieliby powiedzieć oficjalnie że jest jeśliby ją odkryli. Bo co polecicie tam? Ktoś inny poleci? A nawet jeśli to co to zmieni. Jeśli tam jest i nie wiemy to wszystko działa tak samo jak jest i wiemy.
Słyszę często w takich sytuacjach argumenty w stylu, anarchia bunty i tym podobne. Tylko czemu niby. Co to zmienia. To prawda mogłoby sie zrobić głośno wszyscy by gadali ale po paru tygodniach wszystko wruciłoby do normy i wracało tylko na wieść o próbach wysłania na nią sondy, ale nie sądze żę z większą mocą niż na wieść o locie na marsa czy cokolwiek innego.