widze, że same glupoty wypisujecie, jakby astrologia zachodnia byla jedyna i prawdziwa, sami plytcy ludzie, choc dla mnie te wasze opisy to dno
jesli juz tak sie okltyzmem interesujecie i macie sie za arcymagow to rozumiem, że tylko przez swoja "skromnosc duchową", ktora odzwierciedla wasz faktyczny stan intelektualno-emocjonalny pomijacie wplyw astrologii chinskiej, numerologii chaldejskiej (byc moze o numerologii pitagorasa slyszeliscie, ale o tej jestem pewien, że nie), numerologii pitagorejskiej, numerologii majow, zodiakach indian ameryki polnocnej, astrologi staroegipskiej, staroindyjskiej, zwlaszcza tzw. WEDY, do tego astrologii starozytnych Rzymian, gdzie kluczowa role w zyciu czlowieka odgrywa dzien tygodnia, a takze o kilku innych systemach, a zwlaszcza o tym, że rozmieszczenie gwiazd kilka tysiecy lat temu bylo inne niz dzisiaj, a takze o tzw. 13 zodiaku - wezowniku. Tylko oczywiscie gdybyscie naprawde zaczeli to analizowac, to byscie dostrzegli wiele sprzecznosci i to, że to co kosciol pisze o astrologi jakoo bialym satanizmie moze byc prawda, bo skoro jedne rzeczy wykluczaja drugie, to jak taka rzecz jak astrologia moze byc prawdziwa? Ale coz wasz aparat pojeciowo-czuciowy zatrzymal sie na pewnym poziomie i stara sie swoim ograniczonym horyzontem zawężyć innym ludziom do maximum pole widzenia...
A dla zaspokojenia waszych proznych sugestii, na temat kim ja jestem to odpowiem, że nie wierze w takie rzeczy, co nieznaczy że jestem ateistą (sny z kolei wyjatkowo dokladnie mi sie sprawdzaja, to tak nota bene), a co do odpowiedzi kim jestem to prosze bardzo:
astrologia zachodnia: rak z II dekady znaku, wiec z duzym wplywem skorpiona
astrologia chinska: bawol, drewno
numerologia pitagorejska, ale imienna: liczba 108 (ktora na Wschodzie jest uznawana za liczbe doskonala i boską, a ludzie ją noszący za tych co maja iskre bożą), ponadto wg numerologii zachodniej liczba zero wzmaga dziesieciokrotnie liczbe za nia, a wiec tutaj liczbe osiem, ktora takze w astrologii Zachodu jest uznawana za swieta i za boska, 1*0*8 czyli jeden razy dziesiec razy 8
numerologia pitagorejska, ale urodzeniowa to liczba 5, podobnie jak liczba sciezki zycia
numerologia chaldejska: liczba 82
Astrologia nowozytna, ta wg ktorej mamy dzisiaj inne znaki, to jestem blizniak i to pelną gebą
Astrologia staroegispka: symbol ktory mi odpowiada to Ptah, a zwierze jemu poswiecone to byk Apis
Astrologia celtycka okresla mnie jako jablon
Astrologia indianska wskazuje na dzieciola
Astrologia cyganow przyporzadkowuje mi karte 9 kier
Astrologia starozytnych Rzymian mowi o wtorku, bo wtedy sie urodzilem, a wiec wskazuje na planete Mars, ktora odpowiada temu dniowi (swoją droga nosząc imie Adam zostalem ulepiony z czerwonej ziemi)
Jak juz jestem przy planetach to rakowi patronem jest Ksiezyc, ale wg niektorych zrodel rowniez Jowisz, swoja droga w tym roku Jowisz wchodzi w znak Raka w polowie roku...
Co do astrologii Majow, to jestem Selenitem
Ponadto urodzony w czasie pelni, wiec zwiazek z selenitem, ksiezycem i woda... A tarotową kartą mojego zycia jest Kolo Fortuny.
Do tego dochodzi ascedent, numerologia chinska, ktora jest osobna rzecza, Kabala i polozenie planet w dniu urodzin, ale nie musze pisac wszystkiego...
Użytkownik żywe srebro edytował ten post 19.01.2013 - 20:44