Mam również świadomość, że najważniejsi hierarchowie kościelni, na czele z Janem Pawłem II oraz Josephem Ratzingerem (jego słowa: „Gdyby wyłącznie Duch Święty miał wpływ na wybór papieża, wielu by nim nie zostawało” cytuje w swojej pracy) odcinali się od niektórych błędów kościoła. Z drugiej jednak stron należy pamiętać, że w poczet świętych wchodzi cała masa zwyrodnialców, zboczeńców, czy psychopatów i uważam, że w tym temacie powinno się zrobić „porządek”.
Ponadto przeprosiny ze strony kościoła oznaczają przyznanie się do winy, czyli takie próby wybielania (jak np. Twoje stwierdzenia dotyczące Joanny D’Arc) mijają się chyba z celem.
Zresztą chyba niezbyt dokładnie czytałeś moją pracę, oto jej końcowe zdania:
„Bardzo dużym krokiem w tym kierunku był na pewno pontyfikat Jana Pawła II, który za wiele błędów Kościoła przeprosił, ale potrzebuje On godnych kontynuatorów swego dzieła. Za wcześnie jeszcze by oceniać działania Benedykta XVI, ale jest to z pewnością osoba odpowiednia do kontynuacji ‘spowiedzi’ Kościoła katolickiego.”