Mentoris oczywiście że można, każdy może nawet myślę że powinien. Kroczymy po drodze życia sami, czasem tylko ktoś nas prowadzi, ale nie wyznacza kierunków tylko je nakreśla. Ja uważam że każdy z nas sam powinien dotrzeć do Boga poprzez swój rozwój duchowy i samego siebie. Żyjemy wśród wielu w społeczności "wspierając się" ale sami jesteśmy odpowiedzialni za to jaką drogą kroczymy, jakich doznamy doświadczeń i do czego w związku z tym nas doprowadzą.
Czy Bóg może prowadzić kogoś do jakiegoś jemu tylko znanemu celowi, który my odbieramy pozytywnie, a potem kiedy już się rozpędzimy, stawia nam na drodze szlaban?
Myśląc o ingerencji, miałem na myśli tylko rzadkie wypadki pomocy na naszą własną prośbę, bez łamania naszej osobistj wolnej woli.Jedynie z tym fragmentem twojej wypowiedzi się zgadzam, ale już to że Bóg to inteligencja, która w nas ingeruje jest całkowicie bez sensu. Jeśli tak by miało być to przecież świadczyć to może jedynie o tym że ten Bóg jest niesprawiedliwy, gdyż zezwala na cierpienie tak wielu ludzi, innym natomiast daje wszystko czego zapragną. To by było niesprawiedliwe.