Napisano 20.01.2009 - 21:18
Napisano 20.01.2009 - 21:26
To jest przypadek szczególny. Miał na celu poddać w wątpliwość zdanie Bayakusa twierdzącego, że w obliczu przejścia kraju na ateizm – chrześcijanie ruszyliby do boju, z wszechpotężną przemocą i plagą w oczach. Napisałem, że mieszkam z chrześcijanami (w domyśle z najbliższą rodziną ), aby skłonić Bayakusa do refleksji. Dokładniej mówiąc: czy wyobraża on sobie, swoją rodzinę (najbliższą) ruszającą do boju, z wszechpotężną przemocą i plagą w oczach, w obronie religii chrześcijańskiej. Mój rozmówca potem powiedział, że mieszka z matką która jest chrześcijanką i uważa, że ona nie ma żadnych argumentów, aby stwierdzić, że wiara ma sens. Dlatego wiem, iż zrozumiał sens mojej wypowiedzi, która wpłynęła w 'jakiś' sposób na jego zdanie.No chyba sobie żartujecie, podając za przykłady przeciwnych poglądów religijnych swoją rodzinę. Nie uważacie, że to po części absurdalne.
Napisano 20.01.2009 - 22:46
Napisano 20.01.2009 - 22:56
Po pierwsze: To, że ktoś urodził się w katolickiej rodzinie i takowe wychowanie odebrał niczego jeszcze nie dowodzi. Prawdopodobnie 90-95% osób na tym forum jest formalnie katolikami, ale jakoś tego w tym dziale nie widać. Po drugie: To, że Hitlera można było spotkać na katolickich nabożeństwach, także o niczym nie świadczy. Ważne persony czasem pojawiają sie na nich przy różnych okazjach (w kościele nieraz bywał np. były prezydent RP A. Kwaśniewski - zdeklarowany agnostyk). Po trzecie: Stosunek Hitlera do chrześcijaństwa nie był stały, ale ewoluował. W 1922 roku potrafił stwierdzić iż: "Moje uczucia jako chrześcijanina wiodą mnie do mojego Pana i Zbawcy, w którym dostrzegam wielkiego wojownika (...). Jakże wspaniała była Jego walka o świat wolny od żydowskiej trucizny. Dziś, po dwóch tysiącach lat, w najgłębszych porywach mego serca, wiem iż właśnie po to On przelał swoją krew na krzyżu. Jako chrześcijanin mam obowiązek walczyć o prawdę i sprawiedliwość.", a już w 1944 roku za Nietzschem powtarzał, iż "chrześcijaństwo to najgorsze co się ludzkości przydarzyło". Zresztą Hitlerowi nieraz zdarzało się zaprzeczać wcześniej wypowiedzianym słowom. Takie rzeczy się zdarzają, gdy się mówi to, co lud chce usłyszeć. A Hitler był w tym niedościgniony. Hitler z początkowego "reformatora" chrześcijaństwa wykreował się na antychrześcijańskiego człowieka-boga. Cały ten proces przemiany świetnie wpisuje się w słowa Nietzschego:A co do Hitlera: " Chrześcijańscy autorzy, którzy chcą wykazać ateizm Hitlera, cytując jego wypowiedzi, często nie dość dbają o historyczną rzetelność. Zdają się nie dostrzegać, że religijni notable tamtych czasów w większości określali Hitlera jako dobrego katolika i chrześcijanina. Nie do obalenia jest także nieme świadectwo fotografii, choć włożono wiele wysiłku, aby je zatuszować.
Dawkins sugeruje, że wierzenia religijne, podobnie jak zdolność ciem do nawigowania względem naturalnych nocnych źródeł światła (gł. Księżyc) nie są obecnie niczym przydatnym, a są wręcz zwodnicze i prowadzące do zguby. Zguby będącej analogią ognistego końca oszukanej przez świecę ćmy.Co sprawia iż dobór naturalny oszczędził zjawisko religii? Posłużę się przykładem ciem, które dla wielu dobrowolnie wpadają w ogień świec. Rzecz w tym, że ćmy używają ośrodków światła, jako nawigacji... mówiąc prościej taki owad rozumuję, że ma lecieć w stronę, z której w jego oczy słońce świeci pod kątem 30 stopni Więc kiedy sprecyzujemy pytanie dokładnie, przestanie ono brzmieć dlaczego ćmy wlatują w ogień, ale co sprawia iż owad ten odczytuję światło świecy, jako obiekt nawigacyjny i zmierza w jego kierunku? To samo pytanie można odwzorować w aspekcie religijnym, tyle tylko, że nie będzie ono brzmiało wtedy: dlaczego ludzie wierzą i posiadają swoje religie, ale co sprawia, że ludzie dążą do przynależności do religii?
Napisano 21.01.2009 - 09:46
Napisano 21.01.2009 - 19:41
Napisano 21.01.2009 - 20:48
Historia wiele razy pokazała jak bardzo się mylono, bezwzględnie trzymając się dogmatów i jak często wykorzystywano religię do manipulacji i szachrajstw. Warto to wziąć pod uwagę, gdy utwierdzamy nasze poglądy.
Nie wszystkie religie były/są szkodliwe.
Czytając Biblię (czy to w całości czy w kawałkach) pamiętajmy mimo jej nauki i mądrości, że minęły setki i tysiące lat - na wszystko patrzymy teraz inaczej.
Pamiętajmy też że papier ma tą właściwość, że przyjmie wszystkie zapisy... nawet te celowe i te niechcący.
Napisano 22.01.2009 - 09:45
Nie wołali głównie dlatego, że ateizm obok religii nie jest konkretnym systemem wyznawanych wierzeń, zasad i wartości konkretnej ideologii. Obok religii jest postawą wyzbywającą się wyznawania tych wartości, wierzeń, zasad. Nie ma tu jakiejś wartości do której można się odwołać, nie ma idei (niezależnie od tego jak bardzo będzie wypaczona) dla której się morduje.Czy kiedykolwiek jakiś przywódca wołał "Mordujcie za ateizm!"? Czy na zbrojach kiedykolwiek były znaki ateizmu (cokolwiek by to nie było)? Czy mordercy (czyt. żołnierze) krzyczeli "W imię (wstaw tu jakiegoś znanego ateistę)!"?
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych