Heh, ja wierze w duchy i udowodnię wam, że to nie był żaden zwierz.
Po pierwsze - spójrzcie na zdjęcie poniżej, wyraźnie widać tutaj odbitą na śniegu podeszwę buta:

Skoro niektórzy upierają się , że takie ślady zostawia zwierz, to może Wielka Stopa tam był :ojej: ?
Po drugie - zdjęcie poniżej wyjaśni wam ułożenie stóp (a przynajmniej tych przy płocie) :
Czarnymi kreskami zaznaczyłem ułożenie stóp pod skosem, a czerwonymi poziomo, dlaczego tak się układają ? To proste - Duch (czy Wielka Stopa, jak kto tam woli

) Podszedł do drutu (patrzymy na pierwszy zaznaczony na czarno ślad od dołu) po czym chcąc go przekroczyć / przejść / etc. podniósł prawą nogę i przeciągnął ją na drugą stronę układając stopę poziomo, to samo zrobił z przejściem przez drut kolczasty nr. 2, po tym wszystkim nasz uciekinier zaczął biec.
Dlaczego takie małe odstępy śladów stóp ?
A kto powiedział że to był dorosły ... ?
Poza tym tamci ludzie byli strasznie wychudzeni, osłabieni i ogólnie wyczerpani.
A skoro byli wychudzeni - może znaleźli sposób jak "prześlizgnąć się" przez odrutowany płot ? Wystarczył kawałek drewna do odgięcia druta, trochę zwinności i szczęścia.
Być może jednak komuś się to nie udało i tak jak napisali to już moi poprzednicy opuścił obóz swoim "wspaniałym" sposobem dopiero po śmierci ?
Byłem w Auschwitz już trzy razy, atmosfera na prawdę przygniata i nie wątpię , że są tam jakieś zbłąkane dusze , bo w końcu w tym jednym miejscu zginęło tysiące ludzi , dlaczego więc któryś z nich (albo nawet kilku) nie mógł zaznać spokoju nie opuszczając tego miejsca chociażby po swojej tragicznej śmierci ?
Bardzo interesujące zdjęcie i uważam, że warto się nad tym głębiej zastanowić.