80 odpowiedzi w tym temacie

[Biscquit]

Na samą myśl zobaczenia takiego 'Pana' gęsia skórka mi się robi. Bo ja z natury strachliwa jestem, jednak jakaś mała ochota zobaczenia go jest.

A co do tego, czy są źli - jeżeli jeszcze nikomu krzywdy nie zrobili, albo nie straszyli (etc.), to chyba nie. ? Może po prostu chcą zobaczyć nas, tak jak my chcemy obejrzeć ich ^^

Trudno racjonalnie wytłumaczyć.

[Alyna]

OK jak bym zobaczyła czarnookie dzieci to myślę, że zaczęłabym błagać o człowieka cienia zamiast nich. Czytałam o nich i mnie przerażają. Ludzie cienia, w moim przypadku, z czasem stali sie wspomnienie (choć nie powiem, że miłym), a BEKi nadal są straszne

[Alatáriël]

Nie raz, nie dwa spotkałam się z tymi bytami. Jestem niemal pewna, że to demony bądź złe duchy. Zawsze pojawiały się po seansie tarota - gdy go stawiałam dla siebie lub przyjaciółek. Nawet zaczęłam im nadawać imiona, kiedy widziałam tego samego któryś raz z rzędu. Mówicie o czerwonych oczach? Ja widziałam czarne. Oni sami czarni jak cień, a oczu albo brak (najczęściej), albo wyraźne, czarne, jakby odblaskowe? Trudno opisać. Ale przerażające. Dostrzegałam ich kątem oka, ale nie znikały od razu. Czasem gapiłam sie na jakiegoś tak długo, aż ten spojrzał sie na mnie i o mało się nie zes****am ze strachu i wyszłam z pomieszczenia. Wydaje mi się, że one chcą po prostu przestraszyć. Nie zdziwiłabym się, gdyby miały z tego niezłą rozrywkę w dobie techniki, kiedy ludzie zaczynają interesować się takimi rzeczami. Nigdy nie udało mi się do nich zagadać, często wręcz bałam się nawet poruszyć. Nie można po prostu wydobyć z siebie głosu. Jednak nie narzekam na spotkania z nimi...

[Cha0s]

A przeciwstawnościa Cieni - jest ????? To jest coś co zaczałem poznawac w swoim zyciu...

[Erol_Ramon]

jeśli chodzi o duchy to nie jestem sceptykiem, ale tu... jakoś wątpię w istanienie tych cienistych ludzi. juz sam fakt, że znikają jak tylko je się zobaczy, jest jakiś dziwny.

primo: skąd wogóle wiadomo, że istnieją?
secundo: skąd wiadomo, że nie są to tylko ułamkosekundowe plamy przed oczami, albo że nie widzimy czegoś kątem oka?

[blackmaul]

Przepraszam za odświeżenie i opisywanie swoich historii w artykułach, ale chciałem przedstawić moje "spotkanie" z jednym z takich osobników (O ile to nie było jakieś złudzenie). Jak do tej pory, byłem całkowicie sceptycznie nastawiony co do istnienia duchów. Jednak od przeczytania artykułu o cienistych ludziach, zmieniłem nieznacznie swoje poglądy. (Co nie oznacza oczywiście, że całkowicie w nie wierzę), U mnie sprawa tego 'spotkania' potoczyła się w taki sposób:
Jakieś 7-8 lat temu, wprowadziłem się do nowego mieszkania, wraz z moimi rodzicami. Byłem wtedy w domu z matką i ustawiałem meble, które były rozstawione w całym mieszkaniu. Zostałem wtedy na chwilę sam w jednym z pokojów i układałem dywan, kiedy kątem oka zauważyłem na ścianie jakąś ciemną plamę. Gdy na to spojrzałem widziałem wyraźne kontury jakiegoś starszego mężczyzny, w kapeluszu i płaszczu. Do pokoju zdążyła wejść wtedy moja matka a tamto "zjawisko" w jednej chwili zniknęło. Całe zajście trwało może 3-4 sec, ale zobaczyłem i zapamiętałem to na lata. Matka spytała mnie wtedy, czy też to widziałem.
Uznałem to w tamtej chwili za jakieś ułożenie światła, lub też jakiś chwilowy, zniekształcony cień. Nie interesowałem się tym zbytnio, gdyż było dla mnie to całkowicie obojętne, a podobne zajście nigdy się powtórzyło.
Teraz chciałbym się dowiedzieć, co wy o tym sądzicie, czy tylko to się nam przywidziało, czy naprawdę coś mogło w tym być?

[Erol_Ramon]

Byłem wtedy w domu z matką i ustawiałem meble, które były rozstawione w całym mieszkaniu.

zmęczenie + pochylenie się i nagłe poniesienie głowy może spowodować powstanie ciemnych plam przed oczami... doświadczyłem tego dzisaj, i wczoraj, i przedwczoraj, i przedprzedwczoraj... . widziałem w sumie cienistych ludzi ze sto razy

[CrAxMaN]

Uosabianie śmierci wydaje mi się śmieszne.

Ale tylko pozornie. Personifikowanie pomaga w lepszym zrozumieniu i komunikacji. To naprawdę nic śmiesznego, tylko całkiem naturalna sprawa.

Śmierć to proces a nie osoba Personifikacja w tym przypadku jest zbędna...wypacza istotę sprawy.

[Emanuell]

Sam miałem dziwny przypadek i nie wiem jak go wytłumaczyć.
Było to dosyć dawno. Siedziałem w domu i oglądałem film, leciały akurat reklamy. Poszedłem do kuchni żeby zrobić sobie kanapkę i gdy przechodziłem przez korytarz na szczycie schodów zobaczyłem jakby ubranego na czarno, rozmytego człowieka tak jakby cień. Był bardzo wysoki, stał ze spuszczoną głową, głowa wydawała mi się zbyt duża jak na normalnego człowieka. Zapytałem go kim jest lecz on nic nie robił, dalej stał na schodach. Przestraszyłem się i pobiegłem do kuchni po nóż gdy wróciłem dziwnego człowieka już nie było. Przeszukałem cały dom ale go nie znalazłem gdy przystanąłem na chwilę w miejscu gdzie stał ten osobnik zrobiło mi się zimno i poczułem się senny (co mnie zdziwiło ponieważ było dopiero ok. 20 a ja po spotkaniu z tym cieniem powinienem być raczej rozbudzony). Potem już nic dziwnego się nie działo.

[pieróg z kapusta]

Też kiedyś widziałem coś podobnego, szedłem w nocy do toalety i w korytarzu zobaczyłem kształt osoby spytałem kto to dosyć głośno moja siostra wyszła zdziwiona z pokoju i owego kształtu już nie było, więcej go nie widziałem.

[Emanuell]

Pirogu w jaki posób ta postać znikła? Rozpłynęła się w powietrzu czy odeszła gdzieś?

[pieróg z kapusta]

Kiedy siostra otworzyła drzwi pokoju popatrzyłem na nią, a kiedy spojrzałem w miejsce gdzie stało to coś to już tego nie było. Możliwe, że mi się przewidziało, było późno, a ja byłem zmęczony.

[Wesoły Rogal]

Powiem wam że też dość często widuje dziwne postacie coś tak jakby cienie. Macie jakieś wskazówki jak pozbyć się tych stworzeń, postaci???

[MoonlightShade]

Mi się wydaję, że jak już było napisane cieniści ludzie chcą w nas wzbudzić strach, złe emocje etc. Osobiście nawet całkiem niedawno (jeszcze jakiś rok temu) widywałem te postacie (a przynajmniej tak mi sie wydawało). Widziałem ich głównie nocą szczególnie często w kuchni, gdy wychodziłem z pokoju i zobaczyłem, że tam jest od razu wbiegałem z powrotem przerażony do łóżka. Miałem tego dość, więc pewnego dnia postanowiłem wsiąść byka za rogi i gdy zobaczyłem z przedpokoju w kuchni tą postać mimo strachu stałem tam i się na nią patrzyłem w końcu znikła (poszła sobie , rozpłynęła się - nie pamiętam już). Od tamtej pory ich nie widzę.

[Wesoły Rogal]

Ja najczęściej widzę te cienie jak wieczorem idę z psem. Staram się im nie przyglądać bardzo się wtedy boje bo za zwyczaj z psem idę sam. Wypróbuje twój sposób będe stał i się im przyglądał. Dzięki za porade.