"Nie dość, że nie znamy dobrze własnej planety, to wygląda na to, że mało wiemy o Wszechświecie, zwłaszcza o skali zjawiska życia w nim trwającego, i oby wciąż ewoluującego."
Ujawnienie jakichkolwiek informacji o tzw. UFO/kosmitach, wiazaloby sie z ujawnieniem publice informacji na temat wolnej/niewyczerpalnej energii, po ktorym to wydarzeniu na ziemi, innych planetach, systemach gwiezdnych doprowadziloby to do masowej destabilizacji zycia, a nawet samookaleczenia/eksterminacji gatunku nie tylko ludzkiego, ale i kazdego napotkanego. Czlowiek nie potrafi siedziec bezczynnie i jezeli moze, to eksploatuje, niszczy, przebudowywuje...no taka nasza natura.
Zobaczcie juz teraz co sie dzieje - jezeli na ksiezycu badz jakiejs planecie znaleziono by rzadkie metale/surowce, to nastapilaby globalna wojna o podboj kosmosu, a co dopiero dzialoby sie z galaktyka ! Jedna, druga, tysieczna...? Ludzkosc zaczelaby wk**wiac inne istoty w kosmosie i summa summarum, ostatecznie zostalaby zlikwidowana jako gatunek, badz sprowadzonoby ja (znow?) do poziomu sredniowiecza. Niewykluczone, ze tak sie juz kilka razy zdarzylo, a to co opisuje biblijny potop, to wlasnie jedna z tych prob. PRzeciez w Wedach mielismy opis latajacych obiektow, a i nie bez powodu pozostaja do dzis zapiski o tzw. "latajacych dywanach". Moze tamte pokolenia uznaly, ze ej....moze by tak wyleciec poza ta kulke Ziemie i osiedlic sie na innej planecie...? MYsle, ze do tego nie doszlo, bo inne rasy w kosmosie doszly do wniosku, ze taka ludzkosc co to dopiero ogarnela temat wolnej energii, nie poradzilaby sobie w kosmosie i i tak by wyginela, a jesli nie - to chociaz szerzyla swoja jedna i wybrana religie pokoju
Zreszta, nie na darmo tkwimy w tym samym od ponad stu lat. Znaczy sie, ostatnim przelomowym odkryciem byl prad elektryczny, ktory zrewolucjonizowal kazda dziedzine nauka i zycia na naszej planecie, ale jest to zrodlo niewydanje, konczace sie, niby zle....ale dla ludzkosci dobre, bo aby pozyskac ta energie elektryczna, ludzkosc musi e soba wspolpracowac, kooperowac, zyc w pokoju. A ze jest niewydajna...? Z poziomu kulki Ziemia wystarczy, ale na nic wiecej (podroze w kosmosie) juz nie.
Myslicie dlaczego dalej tluczemy zwykle baterie niklowo-kadmowe, jezdzimy na smierdzacej ropie, spalamy brudny wegiel...?
Dlaczego nie mamy niewyczerypwalnych zrodel energii, napedow antygrawitacyjnych, mozliwosci samoleczenia lub leczenia tzw "energia"...? Bo to WSZYSTKO potrzebuje ogromnej ilosci energii, tak zwanej wolne energii, ktora moglyby dac nam obce rasy, a dlaczego nam nie daly - wroc do pierwszego mojego akapitu