Podobno na odcinku autostrady między Kołem a Koninem (woj. WLKP) na wysokości Wyszyny pojawiają się zjawy. Kiedyś tam był cmentarz i kapliczka, i jak mi się wydaje (i forumowiczom z forum mojego miasta), słychać tam jakieś jęki i krzyki. Pewnego dnia tir na prostej drodze dachował, nikogo tam nie było tylko tir i prosta droga, mimo tego dachował, chodzą pogłoski że kierowca zauważył kolumnę ludzi (duchów) i chciał uniknąć kolizji. Niektórzy na tamtym odcinku drogi widzą matkę z dzieckiem.
Wiadomo też że gdy budowali zbezcześcili czyjeś groby i gdy burzono kapliczkę jakiś chłop normalnie porąbał krzyż i wrzucił go do pieca... I zlikwidowano tą kapliczkę zamiast ją przenieść w inne miejsce.
W tamtym miejscu dochodzi często do dziwnych wypadków... Nie wiedząc czemu, kierowcy trzeźwi,warunki dobre etc. Jak opisałem wyżej kierowca tira, trzeźwy, pusta droga. I co jest dziwne (wracając do tira) nie było nigdzie w pobliżu kierowcy, były podejrzenie że leży pod naczepą, jednak kiedy tą podnieśli nikogo tam nie było. (....może uciekł ze strachu??...)
Co wy o tym sądzicie ?
Nie jestem naocznym świadkiem ale dużo ludzi z forum (o nim mowa wyżej) mieszka niedaleko tego miejsca i mała część (jednak coś) przeżyła w tym miejscu przerażające chwile...
co Wy o tym sądzicie ?