Widzę, że oceniacie tylko zdjęcie ale nie zastanawiacie sie za bardzo nad okolicznościami jego wykonania. Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi
prababa na moje pytania, bo chciałem się upewnić, czy to rzeczywiście mógł być Księżyć. Ale dobra, może powiem dokładniej, co chciałem sprawdzić.
Na poczatku zainteresowało mnie, gdzie znajdował się Ksieżyc w momencie robienia zdjęcia. Więc odpaliłem program
Celestia, ustawiłem datę na 29.06.2007 i godzinę: 21:49:35. Po czym zatrzymałem czas, poleciałem do Polski a tam ustawiłem się w miejscu, gdzie mniej więcej znajduje się Wrocław i spojrzałem w niebo... Jest Księżyc. W pełni (2). I nawet na tej wysokości, co na zdjęciu (1). (trzeba uwzględnić fakt, że w Celestii Ziemia jest płaska... yyy... ale w tym sensie, że nie ma pagórgków, lasów, budynków itp.

). Potem spojrzałem na ziemię i wzniosłem się do góry. Dzięki temu upewniłem się, że patrząc na Księżyc, patrzyłem w kierunku południowym (3). O, tak to widziałem:
1.

2.

3.

A w którym kierunku patrzył
prabab, gdy robił to zdjęcie?
Robione przez otwarte okno z szeregówki na osiedlu Muchobór Mały, z wysokości 2 piętra. Widok na Grabiszynek i przyległe do niego tereny zielone (Widoczne na horyzoncie budynki to bloki mieszkalne przy ul. Klecińskiej (...).).
Muchobór Mały... Jest taka dzielnica i nawet istnieje dokładne zdjęcie z nazwami ulic:

Dzięki temu (nazwy ulic, np. Szkocka) wiem, że ta dzielnica jest tutaj:

I teraz mam dylemat... Bo istnieją dwie możliwości obserwacji... Albo patrzył w kierunku bardziej wschodnim (a - wówczas niemożliwe byłoby sfotografowanie Księżyca), albo w kierunku południowym (b - to z pewnością jest Księżyc)...
a)

b)

Księżyc jest własnie - a jest podobna godzina - jakieś 110 stopni w prawo. Tak więc pudło.
I jeśli to jest prawdą, wówczas trzeba by było przyjąć wersję a...
No, to jak to w końcu było?