Tu chyba będzie jest najlepsze miejsce na kontynuowanie dyskusji na ten temat.
Jak grochem o ścianę...Niezupełnie tak,bo w styczniu półkula N jest "odchylona" bliżej Słońca o ok.5 000 000 km,a w lipcu "pochylona" w przeciwną stronę o tyle samo,a mimo to w/g ciebie... co to jest 3% różnicy?
Różnica między peryhelium, a aphelium Ziemi wynosi dokładnie 5 mln km. To stanowi ok. 3% średniej odległości Słońce-Ziemia wynoszącej ok. 150 mln km. Takie są średnie roczne wahania średniej odległości naszej planety i słoneczka. W przypadku wspomnianej nieco dalej przez Ciebie stałej słonecznej daje to wartości między 1323 W/m2 (pocz. lipca) a 1414 W/m2 (pocz. stycznia). Różnica 91 W/m2 to ok. 7 %. To nic w porównaniu z wahaniami wynikającymi po uwzględnieniu zmiany kąta padania promieni słonecznych, która zachodzi w cyklu rocznym.
Przykładowo dla Warszawy (52 N) strumień mocy promieniowania słonecznego przypadający na jednostkę powierzchni waha się w tych dwóch dniach (w południe) między 1278 W/m2 (pocz. lipca) a 686 W/m2 (pocz. stycznia).
Myślę, że odpowiednie wnioski sam już wyciągniesz.
--------------------
Powiedz mi skąd te 150 stopni wyczarowałeś?Nawet takie byle 3% różnicy w odległości od naszej gwiazdy powinno stanowić "tylko" ~150oC - czyżbyś był zdania że głównie atmosfera ma na nią wpływ a odległość od naszej gwiazdy nie ma żadnego znaczenia?
Jeśli już jesteśmy przy tym, co ma wpływ na temperaturę panującą na Ziemi, coś na temat ziemskiego bilansu energetycznego. Będzie to ważne z punktu widzenia Twojego powyższego pytania oraz całej toczącej się w temacie dyskusji.
Dokładna wartość stałej słonecznej (natężenie promieniowania słonecznego na granicy atmosfery w zenicie) wynosi 1368 W/m2. Taka moc świetlna przypada na metr kwadratowy powierzchni granicznej atmosfery prostopadłej do kierunku padania promieni słonecznych.
Ale Ziemia nie jest płaska i do każdego jej punktu dociera inna ilość promieniowania. Jednakże obliczenie średniej mocy promieniowania przypadającego na jednostkę powierzchni Ziemi jest bardzo proste. Ziemia to kula o powierzchni 4pr^2, która „wycina” z promieniowania emitowanego przez Słońce strumień, którego przekrój poprzeczny jest kołem o promieniu równym promieniowi Ziemi, czyli pr^2. Ten rysunek powinien rozjaśnić sprawę. Zatem widać, że strumień promieniowania słonecznego ma pole powierzchni przekroju poprzecznego cztery razy mniejsze niż pole powierzchni kuli ziemskiej. Dlatego też na każdy metr kwadratowy powierzchni Ziemi promieniowania po uśrednieniu przypada 25 % z 1368 W, czyli 342 W. Jeśli o te 25 % Tobie chodziło, to muszę Cię niemile zaskoczyć. To tylko uśredniony wynik dla całego globu ziemskiego (łącznie z zacienioną półkulą) i nie ma żadnego związku z konkretnym miejscem na jego powierzchni, ani też z konkretną porą dnia. Zresztą z Księżycem sprawa ma się analogicznie – w końcu też jest kulisty.

Ale idźmy dalej.
Korzystając z prawa Stefana-Boltzmanna:
Nie ma sensu zagłębiać się w niego dokładniej, ale wystarcz zwrócić uwagę na kilka najistotniejszych rzeczy.
Dokonamy drugiego przybliżenia. Uwzględnimy atmosferę i jej zdolność do odbijania docierającego ze Słońca promieniowania. Na rysunku dokładnie widać, że z 342 W promieniowania docierającego średnio do każdego m2 powierzchni Ziemi 107 W odbija się z powrotem w kosmos. Jest to 31.3 % i jest to miara albeda Ziemi. Zatem strumień promieniowania, który absorbowane jest przez Ziemię (powierzchnia + atmosfera) wynosi 235 W/m2. Obliczmy z prawa Stefana-Boltzmanna, jakiej to średniej temperaturze Ziemi odpowiada.
Wynik: 254 K (-19oC). Bardzo zimno, nie jest to prawidłowa wartość. Jest tak, ponieważ nie uwzględniliśmy jeszcze jednego bardzo ważnego czynnika - efektu cieplarnianego. On powoduje, że część promieniowania podczerwonego emitowanego przez rozgrzaną powierzchnię Ziemi zostaje „uwięziona” w atmosferze, a to powoduje wzrost temperatury. Ile tego promieniowania jest „uwięzione” – bardzo łatwo sprawdzić.
Wystarczy porównać ilość promieniowania emitowanego przez powierzchnię Ziemi (390 W/m2) z promieniowaniem wychodzącym w kosmos (235 W/m2). Wynika z tego, że uwięziona ilość to 155 W z każdego metra kw. Dodając tą wartość do 235 W/m2 otrzymujemy 390 W/m2. 155/390 = 0.397 to tzw. czynnik efektu cieplarnianego (np. dla Wenus wynosi on aż 0.99!). Wartość 390 W/m2 wstawiamy do prawa Stefana-Boltzmanna i obliczamy trzecie przybliżenie wartości temperatury, uwzględniające, oprócz albedo, wpływ efektu cieplarnianego.
Wynik: 288 K (15 oC). Jest to bardzo dobry rezultat, zgodny z pomiarami. Taka właśnie jest uśredniona na przestrzeni roku średnia temperatura powierzchni Ziemi.
Mam nadzieję, że teraz kwestia tego, co i jaki wpływ na temperaturę powierzchni Ziemi jest jasna...