Napisano 25.09.2007 - 03:39
Napisano 25.09.2007 - 19:26
Gdyby nie Twoje niejasne insynuacje nie byłoby rozdrabniania. Równoważność dotyczy wielkości fizycznych (np. praca W i ciepło Q są równoważne), a równowartość wymaga czegoś więcej - równości ilościowej (W = Q).Równoważność - równowartość?-niepotrzebnie rozdrabniasz watek,jeszcze chwila a znajdziemy się na chemicznym poletku.
No widzisz, a dopiero co jeszcze twierdziłeś inaczejZnowu ta poezja - fakt,prądnica służy do wytwarzania energii elektrycznej,ale nie jest nią zasilana
Żałosne są te Twoje próby manipulacji. Jak nie w jedną stronę, to w drugą. Byle tylko wykręcić się sianem.woda znalazła się w wątku,bo często właśnie ona napędza turbiny generatorów,więc o jakim zamieszaniu mówisz?
W Fermilabie nie byłem, ale widziałem iniekcję wodoru (źródła protonów) do układu mniejszego akceleratora, który potrafi rozpędzać protony do prędkości 0.96 c."Tevatron,Fermilab" - czy chociaż widziałeś kiedyś co tak naprawdę przyspieszasz a po przyspieszeniu czy na pewno jest to ta sama cząstka?-co by to nie było na pewno masę posiada a już przy obecnie osiąganych prędkościach energia ich jak i masa powinna być tak wielka,że niemal nieskończona...
Tak twierdziłem i dalej tak twierdzę. Bez uwzględnienia efektów relatywistycznych GPS nie mógłby działać, tak jak działa.Odwracać kota ogonem to potrafisz jak mało kto - czy to nie Ty twierdziłeś że GPS jest dowodem na realność dylatacji i "wykorzystania jej" do obliczeń tego systemu?
Wątek ten przycichł bo nie chciałem deptać leżącego a to Ty leżałeś
Te bramki już istnieją i działają, tylko badania nad nimi są jeszcze w fazie eksperymentalnej.Co będzie w przyszłości to pokarze czas a bramki prędzej będą wirtualne niż relatywistyczne.
I nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. 3000 W/m2 w bezpośredniej bliskości Słońca – dobre sobie...A ja nadal twierdzę że obliczyć można wszystko - moje szacunki wynkają z prostych proporcji
Moje obliczenia są teoretyczne – trudno chyba, aby obliczenia były inne.a Twoje obliczenia są czysto teoretyczne,tak więc z rzeczywistością mogą mieć jeszcze mniej wspólnego niz moje.Jeśli istnieja sposoby na uzasadnienie wszystkiego,to pewnie jest i taki,dzięki któremu można uzasadnić Twoje
Ale konkretne miejsce na powierzchni jednej z tych kul (np. obszar Polski) może jak najbardziej być zorientowane pod pewnym (zmieniającym się w ciągu dnia i roku) kątem do kierunku promieni przychodzących z drugiej kuli (Słońca).Niczego nie zapomniałem,czy faktycznie nie wiesz o co chodzi,czy tylko udajesz - nie rozumiesz że kula w stosunku do drugiej kuli nigdy nie znajdzie się pod kątem
Uff...Najwyższa pora...jeśli zamierzasz wałkować temat od początku to wolę się z niego wycofać
Napisano 05.10.2007 - 01:24
- Jeśli były"niejasne" to tylko dlatego,żeby pobudzić do pracy 'szare',bo nie na wszystkie pytania są gotowe - podręcznikowe odpowiedzi.i]
> " Gdyby nie Twoje niejasne insynuacje nie byłoby rozdrabniania. Równoważność dotyczy wielkości fizycznych (np. praca W i ciepło Q są równoważne), a równowartość wymaga czegoś więcej - równości ilościowej (W = Q)."[/i]
- Ciekawe w którym miejscu "twierdziłem inaczej"?,to nie ja napędzałem prądnicę elektrycznością - czyżby kot zaczynał się nudzić?> " No widzisz, a dopiero co jeszcze twierdziłeś inaczej "
- Jak widać to nawet pojęcie manipulacji inaczej rozumiemy,bo wątpliwe żebyś nawet nie słyszał skąd sie bierze prąd,a nie wymagałem wiedzy na ten temat - to był Twój przykład i to na "równoważność" a miało być raczej o "równowartości",czyli "1Ws" miała być równa "1Nm" - zapomniałeś?
> " Żałosne są te Twoje próby manipulacji. Jak nie w jedną stronę, to w drugą. Byle tylko wykręcić się sianem."
- Niezupełnie tak było,bo... ja również "czasami piszę krótko" widząc że załapałeś o co mi chodzi,więc teraz ja przypomnę Twoje słowa: "...napędzanie turbiny elektrowni słonecznej.> " Przeanalizujmy Twoją wypowiedź jeszcze raz:
”Turbina ta wytwarza taką samą energię jaką jest zasilana”
Jeśli przyjmiemy prawdziwe stwierdzenie mówiące, że turbina wytwarza energię elektryczną, to Twoja wypowiedź jasno wskazuje, że owa turbina jest zasilana energią elektryczną. A to jest NIEPRAWDA."
- Turbina zasilana jest energią mechaniczną BEZPOŚREDNIO i jest ona przykładem na zamianę mechaniki w elektrykę... a przykład miał dotyczyć nawet nie zamiany elektryki w mechanikę("równowazności"),tylko "równowartości",czyli "1Ws" na "1Nm",tak więc moja wypowiedż nie wskazuje na to,żeby turbina wytwarzała "energię pary wodnej" bo jest to przecież zadanie temperatury.> " Natomiast, gdy przyjmiemy prawdziwe stwierdzenie mówiące, że turbina zasilana jest energią mechaniczną pary wodnej, to Twoja wypowiedź jasno wskazuje, że owa turbina wytwarza energię pary wodnej. To oczywiście także NIEPRAWDA."
- Tak więc wniosek jest całkiem odmienny,a poprzez Swoją pyszałkowatość i nieumiejętność przyznania się do błędu,który kazdemu może się przytrafić -wszak jesteśmy tylko ludzmi- niepotrzebnie przeciągałeś dyskusję pomimo tego,iż pewnie dobrze wiesz,że przedstawiony wyżej przeze mnie warunek jest do spełnienia niemożliwy i to nawet w kategorii "równoważności",poniweaż oznacza ona równą wagę obydwu stron.> " Wniosek: Twoja wypowiedź jest bezwarunkowo błędna.
Koniec dyskusji. Koniec manipulacji."
- Upór "godny" uwagi,bo nie zakładam żebyś nie zrozumiał sentencji płynącej z wcześniejszej rozmowy dotyczacej tego tematu,jednak wydaje się że zapomniałeś jakich układów relatywistyka dotyczy,bo na pewno nie takich,w jakich znajdują się w stosunku do Ziemi satelity wykorzystywane przez ten system.> " Tak twierdziłem i dalej tak twierdzę. Bez uwzględnienia efektów relatywistycznych GPS nie mógłby działać, tak jak działa."
- Nie ma sensu prowadzenia dyskusji skoro nie reagujesz na przedstawiane fakty i cytowane strony tego zagadnienia dotyczące.> " Tak sobie to tłumacz.
Jakby miało to sens, mógłbym prowadzić bardziej konkretną i zaawansowaną dyskusję na temat fizyki systemu GPS. Niestety, w Twoim przypadku była by to rozmowa, jak ze ślepym o kolorach."
- Te istniejące są bardziej kwantowe niż relatywistyczne a wyrażenia te -przynajmniej jeszcze- nie są zamienne.> " Te bramki już istnieją i działają, tylko badania nad nimi są jeszcze w fazie eksperymentalnej."
- Jak zwykle dla Ciebie atmosfera nie istnieje,a różnica między szacunkami a obliczeniami tkwi jedynie w prawdopodobieństwie,bo z rzeczywistością jak na razie mają one niewiele wspólnego.
> " I nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. 3000 W/m2 w bezpośredniej bliskości Słońca – dobre sobie..."
- Obliczenia można również prowadzić znając realne/pewne/rzeczywiste wielkości a Twoje wyliczenia wskazują na to,że różnica temperatur górnych warstw atmosfery Ziemi i jej powierzchni wynosi tylko ok.20oC,natomiast powierzchnia w dzień osiąga ok.40oC a na Księżycu w podobnej odległości od Słońca za dnia i to bez atmosfery temperatura powierzchni rozgrzewa się do ok. 150oC - i powiedz że nie są to naukowe cuda.> " Moje obliczenia są teoretyczne – trudno chyba, aby obliczenia były inne.
W równoległym wątku, wykorzystując analogiczną metodę obliczyłem średnie temperatury dla planet Układu Słonecznego. Poniżej przedstawiam Ci owe wyniki obliczeń (calc), oraz rzeczywiste wartości uzyskane na podstawie pomiarów (real):
Merkury – temp. powierzchni: 434 K (calc); 440 K (real)... "
- "Konkretne miejsce na powierzchni" jest powodem występowania pór roku a nie o nie mi w tym temacie chodzi,tylko o ten "płynny punkt" nad którym Słońce zawsze jest w zenicie,bo widać że tylko atmosferze zawdzięczamy stałą temperaturę mimo różnych odległości od naszej gwiazdy.> " Ale konkretne miejsce na powierzchni jednej z tych kul (np. obszar Polski) może jak najbardziej być zorientowane pod pewnym (zmieniającym się w ciągu dnia i roku) kątem do kierunku promieni przychodzących z drugiej kuli (Słońca)."
- Kabaret śmieszy tylko wówczas,jeśli się go zrozumie a Ty... nadal wyskakujesz z porami roku.> " Uff...Najwyższa pora...
Kabaret odstawiany przez Ciebie przestawał mnie już powoli śmieszyć... "
Napisano 05.10.2007 - 22:38
Napisałeś, że:Ciekawe w którym miejscu "twierdziłem inaczej"?,to nie ja napędzałem prądnicę elektrycznością - czyżby kot zaczynał się nudzić?
W skrócie to wygląda tak:Co wygląda w skrócie tak: kolektory słoneczne ogrzewają wodę,która w postaci pary pod ciśnieniem działa na turbinę generatora obracając ją,a więc ona wytwarza taką energię,jaką została zasilona - jednak PRAWDA.
I o to chodzi.Turbina zasilana jest energią mechaniczną BEZPOŚREDNIO i jest ona przykładem na zamianę mechaniki w elektrykę...
W tej sprawie już wszystko powiedziałem. Teraz......a przykład miał dotyczyć nawet nie zamiany elektryki w mechanikę("równowazności"),tylko "równowartości",czyli "1Ws" na "1Nm",tak więc moja wypowiedż nie wskazuje na to,żeby turbina wytwarzała "energię pary wodnej" bo jest to przecież zadanie temperatury.
... Twoja kolej....pewnie dobrze wiesz,że przedstawiony wyżej przeze mnie warunek jest do spełnienia niemożliwy i to nawet w kategorii "równoważności",poniweaż oznacza ona równą wagę obydwu stron.
Ogólna Teoria Względności jest (i tu zacytuję choćby Wikipedię) „uogólnieniem Szczególnej Teorii Względności obowiązującej dla inercjalnych układów odniesienia na dowolne, także nieinercjalne układy odniesienia.”Upór "godny" uwagi,bo nie zakładam żebyś nie zrozumiał sentencji płynącej z wcześniejszej rozmowy dotyczacej tego tematu,jednak wydaje się że zapomniałeś jakich układów relatywistyka dotyczy,bo na pewno nie takich,w jakich znajdują się w stosunku do Ziemi satelity wykorzystywane przez ten system.
Udowodnij mi więc, że bez uwzględniania efektów relatywistycznych, jest możliwość określenia lokalizacji na powierzchni Ziemi z dokładnością dochodzącą do 3 mm (GPS można wykorzystywać m.in. do pomiaru dryfu kontynentów).Tak więc GPS daje sobie radę nawet bez uwzględniania "efektów relatywistycznych" bo jego satelity wraz z Ziemią są w tym samym układzie.
Zorientowałbyś się zamiast smucić.Te istniejące są bardziej kwantowe niż relatywistyczne a wyrażenia te -przynajmniej jeszcze- nie są zamienne.
Twoje „3000 W/m2” nie ma wspólnego z NICZYM rzeczywistym i żadna atmosfera lub jej brak niczego tu nie wyjaśni. Po prostu Twoje szacunkowe wyliczenia były absurdem i dały w rezultacie absurdalny wynik. Gdybyś mi je zaprezentował, pokazałbym Ci dokładnie, gdzie popełniłeś błąd (błędy). Niestety, rękoma i nogami bronisz się przez ujawnieniem szczegółów, więc już nic więcej nie mogę zrobić.Jak zwykle dla Ciebie atmosfera nie istnieje,a różnica między szacunkami a obliczeniami tkwi jedynie w prawdopodobieństwie,bo z rzeczywistością jak na razie mają one niewiele wspólnego.
A rozumiesz w ogóle różnicę między temperaturą ŚREDNIĄ, a temperaturą MAKSYMALNĄ??? Mam nieodparte wrażenie, że nie...Obliczenia można również prowadzić znając realne/pewne/rzeczywiste wielkości a Twoje wyliczenia wskazują na to,że różnica temperatur górnych warstw atmosfery Ziemi i jej powierzchni wynosi tylko ok.20oC,natomiast powierzchnia w dzień osiąga ok.40oC a na Księżycu w podobnej odległości od Słońca za dnia i to bez atmosfery temperatura powierzchni rozgrzewa się do ok. 150oC - i powiedz że nie są to naukowe cuda.
Wyskakuję z porami roku, gdyż sam od nich zacząłeś. Po raz kolejny przypominam Ci Twoją pierwszą wypowiedź (i pytanie) w tym temacie:Konkretne miejsce na powierzchni" jest powodem występowania pór roku a nie o nie mi w tym temacie chodzi,tylko o ten "płynny punkt" nad którym Słońce zawsze jest w zenicie,bo widać że tylko atmosferze zawdzięczamy stałą temperaturę mimo różnych odległości od naszej gwiazdy.
- Kabaret śmieszy tylko wówczas,jeśli się go zrozumie a Ty... nadal wyskakujesz z porami roku.
Napisano 07.10.2007 - 05:51
- Przepraszam... co robię? Czy wiesz chociaż jakie dziwolągi wypisujesz?> " Napisałeś, że:
„Turbina ta wytwarza taką samą energię jaką jest zasilana”.
Turbina generatora elektrycznego (jak sama nazwa wskazuje) generuje energię elektryczną. Zatem zgodnie z Twoim stwierdzeniem zasilana jest ENERGIĄ ELEKTRYCZNĄ. Dlaczego łżesz w żywe oczy?"
- Jedynym - jak się wyraziłeś "rażącym błędem" było to,że dałem się wciągnąć w tą żenującą dysputę,a "marnej baletnicy to nawet rąbek u spódnicy... ".> " I o to chodzi.
Mała uwaga:
Mówi się: ”zamianę energii mechanicznej w energię elektryczną”.
I żeby nie było, że się czepiam. Po prostu Twoje „skróty słowne” zastosowane w powyższym zdaniu to rażące BŁĘDY rzeczowe. A prosiłem Cię już kiedyś o mniej niechlujne wyrażanie własnych myśli..."
- Wykaż w końcu w jaki chcesz sposób - nawet przy pomocy ulubionych przez Ciebie słupków pokazać,że 1Nm równy jest 1Ws - będzie to koniec dyskusji której wygraną będziesz mógł zapisać na Swoje konto.> " W tej sprawie już wszystko powiedziałem. Teraz...
... Twoja kolej."
Pokaż mi na czym polega owa „niemożliwość”, bo jak na razie oprócz zwykłego stwierdzenia nie poparłeś tego żadnymi, konkretnymi argumentami. Powiedziałeś tylko, że to niemożliwe, a to trochę za mało."
- Jasne - ale powinno to dotyczyć tylko prędkości światła dla którego nie ma różnicy między układami.> " Ogólna Teoria Względności jest (i tu zacytuję choćby Wikipedię) „uogólnieniem Szczególnej Teorii Względności obowiązującej dla inercjalnych układów odniesienia na dowolne, także nieinercjalne układy odniesienia.”
Jakie, oprócz dowolnych, układy masz jeszcze na myśli w przypadku satelitów GPS orbitujących wokół Ziemi?"
- Udowodniły to już "poprawki,bez których działanie systemu GPS było by niemożliwe",które były dość długo w temacie wałkowane a dotyczyły one głównie wpływu niejednorodnego-nieliniowego pola grawitacyjnego związanego z elipsoidalnym kształtem naszej planety.> " Udowodnij mi więc, że bez uwzględniania efektów relatywistycznych, jest możliwość określenia lokalizacji na powierzchni Ziemi z dokładnością dochodzącą do 3 mm (GPS można wykorzystywać m.in. do pomiaru dryfu kontynentów)."
-" ...akurat nic dziwnego",bo akurat OTW i mechanika kwantowa jakoś nie mogą się pogodzić a ew. "efekty relatywistyczne" w kwantowych bramkach i tak warunkowane będą czystością podłoża i odległościami-czym mniejsze,tym czasy krótsze i tym bardziej relatywizm będzie się redukował oraz temperaturą struktury bo... nadal a nawet zawsze będą materialne.> " Zorientowałbyś się zamiast smucić.
Zerknij do poniższego linka. Jest tam artykulik (ze Scientific American; str. 4-6) opisujący badania prowadzone przez grupę kierowaną przez Davida D. Awschaloma z University of California:
http://www.physics.u.../200409_056.pdf
Zresztą uwzględnianie efektów relatywistycznych to oczywista konsekwencja wynikająca z przyspieszania pracy układów elektronicznych. Oczywiście ma to także związek z kwantową stroną rozwoju informatyki, ale to akurat nic dziwnego – teoria względności i mechanika kwantowa wspólnie wkraczają w świat technologii informatycznych."
- Absurdem są jak narazie tylko teoretyczne z powodu jedynie teoretycznej na ten temat wiedzy.Zacznij czytać moje wypowiedzi to szczegóły i ponowna prezentacja nie będzie potrzebna,bo proporcje pewnie nie są Ci obce - przy ich pomocy właśnie stworzono przedstawianą przez Ciebie grafikę pokazującą zaćmienie Słońca w formacie zbliżonym do A4.> "Twoje „3000 W/m2” nie ma wspólnego z NICZYM rzeczywistym i żadna atmosfera lub jej brak niczego tu nie wyjaśni. Po prostu Twoje szacunkowe wyliczenia były absurdem i dały w rezultacie absurdalny wynik. Gdybyś mi je zaprezentował, pokazałbym Ci dokładnie, gdzie popełniłeś błąd (błędy). Niestety, rękoma i nogami bronisz się przez ujawnieniem szczegółów, więc już nic więcej nie mogę zrobić."
- Nie spłycaj tematu,bo nawet gdybym nie rozumiał to i tak nie wpłynęło by to znacząco na omawiany wątek a wrażenia jak to często bywa masz mylne - powód w skrócie jest taki,że nie jest aż tak istotne dla Ziemi posiadającej atmosferę jaką "operuje" się temperaturą,a to ze względu na niewielkie jej różnice,które są za to bardzo wyrażne na Księżycu.
> " A rozumiesz w ogóle różnicę między temperaturą ŚREDNIĄ, a temperaturą MAKSYMALNĄ??? Mam nieodparte wrażenie, że nie..."
- Przecież od samego początku staram się "odwiązać" pory roku od Ziemi tylko że Ty nie potrafisz,albo nie chcesz znależć się w takiej sytuacji.> " Wyskakuję z porami roku, gdyż sam od nich zacząłeś. Po raz kolejny przypominam Ci Twoją pierwszą wypowiedź (i pytanie) w tym temacie:
„Jednak zastanawiajace jest to,że z przedstawionych faktów wynika,iż Słońce nie grzeje,tylko oziębia naszą planetę. Gdy jest najbliżej mamy zimę w pełni,a gdy najdalej - środek lata(?)”.
To Ty wiążąc porę roku z odległością Ziemi od Słońca doszedłeś do absurdalnego wniosku: Słońce oziębia naszą planetę."
- Gdybyś nieco dokładniej czytał,to już dawno byś wiedział,że... nie o to mi chodzi,przecież dyskusja może - a nawet powinna również obejmować i takie zagadnienia,o których jeśli się już pisze,to jednak bardzo mało.> " Cała moja gadanina w tym wątku miała na celu wyjaśnienie Tobie jednej rzeczy:
Jak to jest, że latem jest cieplej, skoro Ziemia jest wtedy bardziej oddalona od Słońca niż zimą?"
Tak więc nie zupełnie chodziło o ten efekt,o czym było już wyżej.> " Jeśli już pojąłeś sens wyjaśnienia tego „tajemniczego” efektu, zakończmy dyskusje w tym temacie i poprośmy moderatora o jego zamknięcie."
Napisano 11.10.2007 - 01:23
To Twoje streszczenie mojego, jak to napisałeś, ”przetwarzania energii słonecznej” jest jakieś wyimaginowane. A to dlatego, że stwierdzenie ”Turbina ta wytwarza taką samą energię jaką jest zasilana” zupełnie nie wynika z mojego przykładu.Napisałem tak jak napisałem ale było to jedynie streszczenie Twojego przykładu a skróciłem go po to,żebyś mógł obiąć całość swojej wypowiedzi,bo jak widzę zbliżając się do jej końca zapominasz co było na początku.
Przykład jest w porządku, tylko trzeba go rozumieć, a Tobie rozumienie czegokolwiek przychodzi bardzo ciężko (jeśli w ogóle).Aż tak bardzo zależy Ci na pogrążeniu się do końca że wracasz ciągle do tego swojego niezbyt fortunnego przykładu.
Nikt Cię tu nie zmusza do jej kontynuowania tej dyskusji. Jak Ci coś nie pasuje, to droga wolna...Jedynym - jak się wyraziłeś "rażącym błędem" było to,że dałem się wciągnąć w tą żenującą dysputę,a "marnej baletnicy to nawet rąbek u spódnicy... ".
W poście 51 pokazałem Ci już (bez słupków), że „Nm” jest równy „Ws”. Poniżej prezentuję to jeszcze raz:Wykaż w końcu w jaki chcesz sposób - nawet przy pomocy ulubionych przez Ciebie słupków pokazać,że 1Nm równy jest 1Ws - będzie to koniec dyskusji której wygraną będziesz mógł zapisać na Swoje konto.
Nie chcę, abyś mi pokazał na czym polega coś, co jest niemożliwe, ale chcę abyś mi pokazał DLACZEGO to coś jest niemożliwe. To, mam nadzieję, zauważalna dla Ciebie różnica...Trudno jest pokazać na czym polega coś,co jest niemożliwe
Skoro jedno i drugie jest energią, to i jedno i drugie wyrażone jest w dżulach. Zatem miana (jednostki) są zgodne (czy jak to nazwałeś – „pokrywają się”). A jeden dżul to jeden dżul – wartości są także takie same....a dlatego jest niemożliwe,iż pomimo tego,że jedno i drugie jest energią,to przynajmniej ich miana i wartości nie pokryją - nie zrównają się.
O czym Ty mówisz? OTW opisuje wzajemne relacje między dowolnymi fizycznymi układami odniesienia (układy poruszające się z przyspieszeniem i będące pod wpływem pól grawitacyjnych). Ziemia, jaki i satelity GPS są układami odniesienia spełniają to kryterium.Jasne - ale powinno to dotyczyć tylko prędkości światła dla którego nie ma różnicy między układami.
Wybacz, ale jest o dla mnie bełkot, z którego nic nie zrozumiałem. Możesz jaśniej?Gdyby tak było jak sugerujesz(a niestety tak zostało przyjęte),to wszystko było by możliwe łącznie z tym,że nie istniejemy a jest to tylko jedna z wielu "naukowych" możliwości,bo wówczas owe "możliwości" stają się nieograniczone - nie wspominając o grawitacji,która w tym przypadku "wypacza" żeby nie powiedzieć -anuluje teorię przyciągania się mas pod wpływem ich wzajemnej grawitacji.
A myślisz po co były potrzebne te grawitacyjne poprawki wynikające z niekulistego kształtu Ziemi (a dokładnie niesymetrycznego rozkładu jej masy)?Udowodniły to już "poprawki,bez których działanie systemu GPS było by niemożliwe",które były dość długo w temacie wałkowane a dotyczyły one głównie wpływu niejednorodnego-nieliniowego pola grawitacyjnego związanego z elipsoidalnym kształtem naszej planety.
Akurat w przypadku komputerów OTW można sobie darować, wystarczy sama szczególna teoria względności (STW). A STW i mechanika kwantowa godzą się wyjątkowo dobrze. Obie teorie łączą się w tzw. elektrodynamikę kwantową (QED) – jedną z najdokładniejszych teorii fizycznych." ...akurat nic dziwnego",bo akurat OTW i mechanika kwantowa jakoś nie mogą się pogodzić
Proporcje nie są mi obce, ale sposób ich użycia przez Ciebie w obliczeniach jest mi obcy. Dlatego proszę pokaż mi szczegóły tych obliczeń – nie daj się prosić. Ja pokazałem Ci dokładnie, w jaki sposób uzyskałem wynik stałej słonecznej dla powierzchni Słońca (63,1 mln W/m2), więc zrób to samo...Absurdem są jak narazie tylko teoretyczne z powodu jedynie teoretycznej na ten temat wiedzy.Zacznij czytać moje wypowiedzi to szczegóły i ponowna prezentacja nie będzie potrzebna,bo proporcje pewnie nie są Ci obce
Różnica między pojęciami temperatury średniej i maksymalnej wg Ciebie nie ma znaczenia dla dyskusji??? Dobre sobie... Ma i to kolosalne!Nie spłycaj tematu,bo nawet gdybym nie rozumiał to i tak nie wpłynęło by to znacząco na omawiany wątek a wrażenia jak to często bywa masz mylne - powód w skrócie jest taki,że nie jest aż tak istotne dla Ziemi posiadającej atmosferę jaką "operuje" się temperaturą,a to ze względu na niewielkie jej różnice,które są za to bardzo wyrażne na Księżycu.
W końcu jest to artykuł polskiego autora skierowany do polskich czytelników. A Polska, jak wiadomo, znajduje się na półkuli północnej, więc nie ma w tym nic dziwnego, że autor do tej półkuli w tym opisie się ograniczył. Próbujesz jak zwykle robić problem z niczego. Zresztą w artykule jest podana dokładna odpowiedź na zadane w tytule pytanie: Latem jest cieplej niż zimą, gdyż dzień wtedy jest dłuższy (Słońce dłużej nagrzewa Ziemię), a Słonce wędruje po niebie na większej wysokości ( więcej promieniowania przypada na jednostkę powierzchni Ziemi).To że Słońce oziębia naszą planetę jest bezpośrednim wnioskiem wyciągniętym z artykułu dającego początek temu zagadnieniu poprzez to,że autor przedstawił go w taki sposób,jakby nasza planeta składała się tylko z półkuli "N",bo w stosunku do niej odnosiły się zawarte w nim obserwacje.
Nie wiem, jak Ty porównujesz ze sobą te czynniki, ale ja to robię porównując ze sobą moc promieniowania przypadającą na jednostkę powierzchni Ziemi (a dokładnie jej atmosfery na wys. ok. 100 km).Przyznasz chyba że różnica jej nachylenia do ekliptyki jest "nieco" mniejsza od jej różnicy odległości od Słońca - ta więc odległość powinna w większym stopniu wpływać na ziemską temperaturę - widać to na przykładzie najbliższej od Słońca i dalszych planet naszego układu.
Napisano 11.10.2007 - 08:57
Napisano 17.10.2007 - 03:25
- Wniosek jest taki,że zapomniałeś czego przykładem była ta Twoja turbina - miała być dowodem na to,że 1Ws = 1Nm.> " To Twoje streszczenie mojego, jak to napisałeś, ”przetwarzania energii słonecznej” jest jakieś wyimaginowane. A to dlatego, że stwierdzenie ”Turbina ta wytwarza taką samą energię jaką jest zasilana” zupełnie nie wynika z mojego przykładu."
- Energia o której mowa była efektem pierwszego etapu przetwarzania słonecznego promieniowania (przy pomocy kolektorów) w konsekwencji czego uzyskano energię mechaniczną.> " Energia elektryczna, którą wytwarza turbina generatora elektrycznego, nie pojawia się wcześniej na żadnym etapie przemian energii opisywanych w moim przykładzie."
- Może i teraz jest,wcześniej był -ten wzrost energii cieplnej- spowodowany podgrzewaniem jej przy pomocy prądu elektrycznego uzyskanego z w/w kolektorów do postaci pary pod ciśnieniem.> " Turbina generatora elektrycznego napędzana jest poruszającą się parą wodną (energia mechaniczna). Para wodna uzyskuje energię mechaniczną (a dokładnie kinetyczną) kosztem wzrastającej energii cieplnej wody. Wzrost energii cieplnej wody (objawiającej się wzrostem jej temperatury) jest wywołany pochłanianą przez nią energią promieniowania słonecznego..."
- W powyższych okolicznościach traci sens pytanie i... odpowiedz na nie.> " Gdzie Ty tu widzisz taki sam rodzaj energii, jaki wytwarzany jest w generatorze elektrycznym, czyli energię elektryczną???"
- No właśnie,wszystko jest kwestią właściwego zrozumienia a najważniejsze jest to,by zrozumieć samego siebie.> " Przykład jest w porządku, tylko trzeba go rozumieć, a Tobie rozumienie czegokolwiek przychodzi bardzo ciężko (jeśli w ogóle)."
- Każdy się stara,oczywiście według możliwości - możliwości ukrycia swoich błędów,które przecież ludziom się zdarzają.
> " Nikt Cię tu nie zmusza do jej kontynuowania tej dyskusji. Jak Ci coś nie pasuje, to droga wolna...
Proszę, nie bagatelizuj popełnianych przez siebie błędów. Tutaj akurat zrozumiałem, o co Ci chodziło, ale niestety nie zawsze tak jest. Niejednokrotnie już się zdarzało, że Twoje niechlujne wyrażanie się było powodem różnych nieporozumień. Czasem wręcz nie można było zrozumieć, o czym piszesz. Ja staram się pisać poprawnym językiem, więc proszę Cię o to samo."
- Bardzo ładnie,teraz pozostało tylko rozłożenie na "atomy" mocy elektrycznej,która wynika z iloczynu różnicy potencjałów i przepływającego między nimi prądu w taki sposób,żeby elektryka równała się mechanice.> " W poście 51 pokazałem Ci już (bez słupków), że „Nm” jest równy „Ws”."
- Niniejszym to właśnie czynię a jeśli tym "cosiem" było to,o czym mowa była w poprzedniej wypowiedzi,to już powyżej zostało zrobione.
> " Nie chcę, abyś mi pokazał na czym polega coś, co jest niemożliwe, ale chcę abyś mi pokazał DLACZEGO to coś jest niemożliwe. To, mam nadzieję, zauważalna dla Ciebie różnica...
Pokazywanie, że coś jest niemożliwe, to podstawowy sposób odrzucania błędnych teorii.
Do roboty!"
- Święta racja - "jeden dżul to jeden dżul",a jeden wat również jest tylko jednym watem,ale połączyć energię mechaniczną z elektryczną bez założeń się nie da.> " Skoro jedno i drugie jest energią, to i jedno i drugie wyrażone jest w dżulach. Zatem miana (jednostki) są zgodne (czy jak to nazwałeś – „pokrywają się”). A jeden dżul to jeden dżul – wartości są także takie same."
- Czyżbyś zapomniał że w OTW nie ma nic stałego,nawet prędkości światła,które to jest domeną STW - nie wspominając już o oddziałujących na siebie masach,więc korzystając z OTW przynajmniej należało by odrzucić te oddziaływania,co oczywiście pociągnęło by za sobą inne konsekwencje.> " O czym Ty mówisz? OTW opisuje wzajemne relacje między dowolnymi fizycznymi układami odniesienia (układy poruszające się z przyspieszeniem i będące pod wpływem pól grawitacyjnych). Ziemia, jaki i satelity GPS są układami odniesienia spełniają to kryterium."
- OTW jak na razie nie jest jeszcze tą jedyną i ostatecznie obowiązującą teorią bo zaledwie próbuje ona połączyć to,co jeszcze się połączyć nie da - mimo że najłatwiej jest wrzucić wszystko do jednego wora i wyciągać z niego tylko to,co w danej chwili najlepiej pasuje.> " Wybacz, ale jest o dla mnie bełkot, z którego nic nie zrozumiałem. Możesz jaśniej?"
- Jak zwykle bardzo ładnie temat przedstawiony,z tego też powodu nie będę czepiał się faktu,że wymienione dane dotyczące stałych słonecznych dla planet tak na prawdę nie dotyczą ich powierzchni,bo przecież różnicę mas(w rym przenikalność energetyczną) atmosfer Ziemi i Wenus można pominąć.> " Proporcje nie są mi obce, ale sposób ich użycia przez Ciebie w obliczeniach jest mi obcy. Dlatego proszę pokaż mi szczegóły tych obliczeń – nie daj się prosić. Ja pokazałem Ci dokładnie, w jaki sposób uzyskałem wynik stałej słonecznej dla powierzchni Słońca (63,1 mln W/m2), więc zrób to samo..."
- Tak jak już wspominałem pojęcie temperatury minimalnej i maksymalnej dla tej 'płynnej' części powierzchni Ziemi zwróconej non stop ku Słońcu nie ma aż tak wielkiego znaczenia jak dla Księżyca z powodu braku "termosa" jakim była by dla niego ziemska atmosfera.
> " Różnica między pojęciami temperatury średniej i maksymalnej wg Ciebie nie ma znaczenia dla dyskusji??? Dobre sobie... Ma i to kolosalne!....."
- Jak to dobrze że artykuł ten był "polskiego autora skierowany do polskich czytelników" i nie piany w Australii,bo pewnie znalazł by się taki,który chciał by wmówić swoim rodakom,że noc jest w czasie dnia,a... "latem" to już jest pora roku,która nie dotyczy całej Ziemi,tylko jej pewnej części.> " W końcu jest to artykuł polskiego autora skierowany do polskich czytelników. A Polska, jak wiadomo, znajduje się na półkuli północnej, więc nie ma w tym nic dziwnego, że autor do tej półkuli w tym opisie się ograniczył. Próbujesz jak zwykle robić problem z niczego. Zresztą w artykule jest podana dokładna odpowiedź na zadane w tytule pytanie: Latem jest cieplej niż zimą, gdyż dzień wtedy jest dłuższy (Słońce dłużej nagrzewa Ziemię), a Słonce wędruje po niebie na większej wysokości ( więcej promieniowania przypada na jednostkę powierzchni Ziemi)."
- Pewnie cieszysz się z tego powodu,że nie rozmawiamy o Wenus,dla której "a dokładnie jej atmosfery na wys. ok. 100 km" znaczyło by raczej nie zupełnie 'prawie to samo' jak w przypadku Ziemi.> " Nie wiem, jak Ty porównujesz ze sobą te czynniki, ale ja to robię porównując ze sobą moc promieniowania przypadającą na jednostkę powierzchni Ziemi (a dokładnie jej atmosfery na wys. ok. 100 km)."
Napisano 20.10.2007 - 14:50
Niczego nie zapomniałem. Turbina była jednym z przetworników energii na drodze przemian energii promieniowania na energię mechaniczną (energię mechaniczną obrotu turbiny właśnie).Wniosek jest taki,że zapomniałeś czego przykładem była ta Twoja turbina - miała być dowodem na to,że 1Ws = 1Nm.
Guzik prawda. Energia elektryczna nie była żadnym efektem pierwszego etapu przetwarzania. Powyższe Twoje stwierdzenie dobitnie dowodzi temu, że nawet nie rozumiesz tego, co czytasz.Energia o której mowa była efektem pierwszego etapu przetwarzania słonecznego promieniowania (przy pomocy kolektorów) w konsekwencji czego uzyskano energię mechaniczną.
Energia cieplna pary wodnej jest uzyskiwana bezpośrednio z energii promieniowania słonecznego. Mówiąc najprościej, jak można: Promieniowanie słoneczne skupiane jest w jednym punkcie za pomocą układu wklęsłych zwierciadeł-kolektorów (zwykle parabolicznych). W tym punkcie znajduje się zwykle kocioł parowy, dla którego zogniskowana wiązka promieniowania słonecznego stanowi odpowiednik paleniska. Para wodna wytworzona w kotle napędza turbinę.Może i teraz jest,wcześniej był -ten wzrost energii cieplnej- spowodowany podgrzewaniem jej przy pomocy prądu elektrycznego uzyskanego z w/w kolektorów do postaci pary pod ciśnieniem.
W powyższych okolicznościach, biorąc pod uwagę Twoje niezrozumienie czytanego tekstu, zastanawiam się, czy sama dyskusja ma jeszcze sens...W powyższych okolicznościach traci sens pytanie i... odpowiedz na nie.
No właśnie,wszystko jest kwestią właściwego zrozumienia a najważniejsze jest to,by zrozumieć samego siebie.
A to nie wiesz, że prąd elektryczny to poruszające się elektrony? A poruszające się cząstki to mechanika w czystej postaci... Tyle wystarczy?Bardzo ładnie,teraz pozostało tylko rozłożenie na "atomy" mocy elektrycznej,która wynika z iloczynu różnicy potencjałów i przepływającego między nimi prądu w taki sposób,żeby elektryka równała się mechanice.
„niutonometrowatosekundy”...Dopiero gdy to Ci się uda będzie pewność,że równość między nimi nie jest tylko założeniem,a co ważniejsze będą możliwe między nimi różnorakie interakcje,które przy najprostszej nie spowodują tasiemca w rodzaju: 'niutonometrowatosekundy'
I Ty mi zarzucasz nieprzekonującą argumentację. Dobry jesteś...Niniejszym to właśnie czynię a jeśli tym "cosiem" było to,o czym mowa była w poprzedniej wypowiedzi,to już powyżej zostało zrobione.
Sugerujesz zatem, że stwierdzenie: Prąd elektryczny to strumień poruszających się elektronów jest tylko marnym, niepotwierdzonym i naciąganym założeniem?Święta racja - "jeden dżul to jeden dżul",a jeden wat również jest tylko jednym watem,ale połączyć energię mechaniczną z elektryczną bez założeń się nie da.
Ja tam nie wyobrażam sobie takiego absurdalnego założenia. Ale Ty, to całkiem możliwe – w końcu absurd Ci nie jest obcy.A założyć można wszystko,również i to,że skład atomowy jednego kg ołowiu będzie równy jednemu kg pierza np. kaczego.
Dokładny bilans energetyczny wraz z obliczeniami temperatury powierzchni Ziemi (uwzględniającymi albedo atmosfery i powierzchni oraz atmosferyczny efekt cieplarniany) dla peryhelium i aphelium przedstawiłem już dawno. Nie mam zamiaru się po raz kolejny powtarzać...Jak zwykle bardzo ładnie temat przedstawiony,z tego też powodu nie będę czepiał się faktu,że wymienione dane dotyczące stałych słonecznych dla planet tak na prawdę nie dotyczą ich powierzchni,bo przecież różnicę mas(w rym przenikalność energetyczną) atmosfer Ziemi i Wenus można pominąć.
Śmieszny jesteś. Jakie chłonięcie energii przez próżnię?Szkoda tylko że perspektywa daje się we znaki również przyrządom pomiarowym a może próżnia wcale nie jest próżnią skoro tak chłonie słoneczną energię?
Musiałyby mieć taką moc, aby odpowiednie odbiorniki mogły ten sygnał odebrać. Podaj mi jakiekolwiek przykłady, a wykażę Ci, że są zgodne z tym, o czym tutaj cały czas piszę.Jaką to moc musiały by posiadać nadajniki radiowo/telewizyjne,żeby obsłużyć obszar chociażby naszego układu?
Ten Twój „liniowy” sposób daje niezgodne z rzeczywistością rezultaty. Oczywiście, nawet przez myśl Ci nie przejdzie, że to Ty możesz się mylić. W swej nieograniczonej pysze raczej stwierdzisz, że to cały świat nauki jest w błędzie... Mindmax przecież nie ma prawa się mylić...Szacunkowy sposób uzyskania tego co uzyskałem już przedstawiałem,był on bardziej liniowy niż "Twój" sferyczno - internetowy i jak już mówiłem wynikał ze średniej energii docierającej do Ziemi(nie jej górnych warstw atmosfery) i takiej też odległości od naszej gwiazdy w porównaniu do bezpośredniej jej bliskości również średniej,czyli ok 3 mln km.
Dobowe i sezonowe wahania temperatury na powierzchni Ziemi są FAKTEM. Nie próbujesz chyba temu zaprzeczać?Tak jak już wspominałem pojęcie temperatury minimalnej i maksymalnej dla tej 'płynnej' części powierzchni Ziemi zwróconej non stop ku Słońcu nie ma aż tak wielkiego znaczenia jak dla Księżyca z powodu braku "termosa" jakim była by dla niego ziemska atmosfera.
Dowiedz się czasem czegoś na dany temat, zanim się w nim wypowiesz. Dyskusja byłaby bardziej przejrzysta, gdybym nie musiał komentować niektórych prezentowanych przez Ciebie niedorzeczności.Atmosfera nie jest jednokierunkowym zaworem a na efekt cieplarniany ma również(jeśli nie większy) wpływ temperatura wnętrza planet,która nie musi mieć bezpośredniego związku z pozyskiwaną energią słoneczną.
W czym problem, dziwny człowieku?? Analogiczny artykuł mógłby napisać Australijczyk dla Australijczyków. Konkluzja byłaby taka sama:Jak to dobrze że artykuł ten był "polskiego autora skierowany do polskich czytelników" i nie piany w Australii,bo pewnie znalazł by się taki,który chciał by wmówić swoim rodakom,że noc jest w czasie dnia,a... "latem" to już jest pora roku,która nie dotyczy całej Ziemi,tylko jej pewnej części.
Napisano 27.10.2007 - 19:59
Napisano 28.10.2007 - 15:23
Nie nazwałbym tego nieporozumieniem, a nierozumieniem przez Ciebie czytanego tekstu.No więc znowu nieporozumoenie(?),bo mówiąc o kolektorach miałem na myśli fotowoltaiczne przetwarzające światło w energię elektryczną,którą mogły być zasilane grzałki "przetwarzające" wodę w parę pod ciśnieniem.
No popatrz, a ja znam takie wzory, które na podstawie znajomości ruchu elektronów pozwalają wyznaczyć natężenie i napięcie:Tak łatwo się nie wymigasz,bo na obecny stan wiedzy to nie było by mechaniki elektronów bez ich elektryki a z ruchu elektronów nie wyliczysz różnicy potencjałów ani wartości płynącego prądu,czyli podstawowych jego parametrów.
To, że Ty tego nie potrafisz policzyć, to nie znaczy, że tego się nie da zrobić. Da się i jest to zgodne z podstawowymi prawidłami fizycznymi. Zrozum w końcu, że problem leży w Tobie, nie w nauce.Chciałem tylko przypomnieć,że praktyka już dawno poradziła sobie z przetwarzaniem energii i to pomimo braku możliwości bezpośredniego jej wyliczenia.
Obliczenia dla Księżyca dają w punkcie podsłonecznym (Słońce w zenicie) przy średnim albedo wynoszącym A = 0,123 średnią temperaturę powierzchni 108 oC (dla najciemniejszych obszarów o najmniejszym albedo: A = 0,02 przy peryhelium Ziemi: 123 oC). Uśredniona temperatura dla całej powierzchni Srebrnego Globu wynosi ok.: - 3,5 oC. Wszystkie te wyniki są bardzo bliskie rzeczywistym wartościom, które można sprawdzić m.in. w poniższym linku:Oprócz nich stałą powierzchnnię ma również nasz księżyc,dla którego temp. górnych warstw atmosfery zmierzyć się nie da - przynajmniej nie będzie pomyłek.
Za znaczne różnice temperatur w przypadku Wenus odpowiada gigantycznych rozmiarów efekt cieplarniany planety.Przytoczyłem Wenus,bo dla niej różnica temperatur górnych warstw atmosfery i powierzchni jest bardziej znacząca od ziemskiej,dla której bywa ona pomijana.
Nic mi się nie pomyliło. Chyba nie próbujesz sugerować, że przejrzyste powietrze będzie w jakiś istotnie zauważalny sposób wpływało na osłabienie mocy promieniowania na dystansie powiedzmy 1-2 metrów? Zresztą, jak Ci coś nie pasuje, zawsze można owego pomiaru dokonać w warunkach laboratoryjnej próżni.Tym razem zdarzyło Ci się pomylić atmosferę z kosmiczną próżnią,a może różnica ta jest w tym przypadku do pominięcia?
I znowu nie wiesz, o czym piszesz. Kierunkowość emisji polega na tym, że fala nie jest emitowana w pełną kulę (pełny kąt bryłowy), a w jej wycinek, czyli właśnie w stożek. To ukierunkowanie określone kątem rozwarcia owego stożka emisji pozwala na odpowiednie zmniejszenie mocy nadajnika. Natomiast sama moc sygnału będzie zmieniać się odwrotnie proporcjonalnie do kwadratu odległości (2 razy dalej, 4 razy mniejsza moc itd.).Wiązka fal radiowych umożliwiająca łączność w kosmosie jest podobna do promienia lasera czyli bardziej kierunkowa niż stożkowa a przynajmniej nie zupełnie taka,jak to wynikało z wykresu - dlatego wspomniałem o mocy nadajników,które w przypadku "słonecznej-kulistej" emisji energii musiały by być przynajmniej potężniejsze.
Nadzwyczajne stwierdzenie...Nasza odwieczna rzeczywistość ograniczona jest atmosferą,a to co jest poza nią dane nam jest "na talerzu" bez żadnej możliwości weryfikacji,więc nie dysponujemy inną wiedzą poza nią i tą,wynikającą z uznawanych teorii.
Była o tym już mowa...Podstawa to aphelium i peryhelium dla "płynnego" obszaru powierzchni naszego globu,które to w większym jeszcze stopniu niż samej Ziemi dotyczą Księżyca,bo poza dniem i nocą w aphelium posiada również takowe w peryhelium,a nie są one sobie równe występując podczas ziemskiego "ap... i pery... .
Schemat nie brał pod uwagę strumienia ciepła geotermicznego, gdyż średnia jego moc na jednostkę powierzchni Ziemi wynosi zaledwie ok. 0,07 W/m2. W porównaniu ze średnią mocą promieniowania przypadającą na jednostkę powierzchni atmosfery Ziemi strumieniem promieniowania słonecznego wynoszącą ok. 342 W/m2 jest ledwo 0,02 % (0,0002). Tyle co nic.Nie ma tematów,które uległy zamknięciu z powodu nadmiaru wiedzy - przedstawiany przez Ciebie schemat energetyki ziemskiej nie brał pod uwagę energii wytwarzanej przez nią samą...
Ale to Słońce w 99,98 % decyduje o bilansie energetycznym Ziemi. Bez niego Ziemia byłaby tylko przeraźliwie zimnym i martwym światem, w którym nawet najgorętsza wulkaniczna lawa niczego nie zdołałaby zmienić....bo napieranie na siebie płyt kontynentalnych nie powoduje tylko trzęsień powierzchni a wulkaniczna lawa swojej temperatury raczej nie zawdzięcza Słońcu.
Napisano 01.11.2007 - 03:43
- A tutaj masz wyjaśnienie tego,o czym rozmawialiśmy i to na ulubionej przez Ciebie stronie : " http://pl.wikipedia....tyka_sĹoneczna " ,po której to lekturze "kolektor słoneczny" ma nieco inny wydżwięk - bardziej na myśl nasuwający "słoneczne panele" mające "nieco więcej" wspólnego z omawianym tematem.> " Nie nazwałbym tego nieporozumieniem, a nierozumieniem przez Ciebie czytanego tekstu.
Tutaj masz wyjaśnienie tego, czym jest kolektor słoneczny. I zapamiętaj sobie to raz na zawsze."
- Wzory te mają się nijak do omawianego zagadnienia,bo poza tym,że "dowodzą" jedynie swojej teoretyki,czyli praktycznego absurdu umożliwiającego m.in. przepływ prądu el. bez różnicy potencjałów[U] jak też punktowe różnicytych potencjałów istnienie.> " No popatrz, a ja znam takie wzory, które na podstawie znajomości ruchu elektronów pozwalają wyznaczyć natężenie i napięcie:
(IMG:http://img155.imageshack.us/img155/8818/nateznapiecbu9.jpg)
Oczywiście, wzory te zawierają w sobie „elektryczną wielkość” – ładunek elektryczny. Ale trudno się spodziewać czegoś innego w przypadku stricte elektrycznych wielkościach fizycznych, jakimi są napięcie elektryczne oraz natężenie prądu elektrycznego."
- Moc jest jednostką uniwersalną a gdyby jeszcze nie było podziałów na m.in elektryczną i mechaniczną,to nie sprzeciwiał bym się Twojemu stanowisku - przyznasz chyba jednak,że przedstawione wzory nie tego tematu dotyczą,bo to zupełnie jak byś twierdził,że w "E = mc^2" droga jest nieistotna.> " Tymczasem ich iloczyn, czyli moc (P = U I) nie zależy już od żadnych „wielkości elektrycznych”. I dobrze – wszakże moc to uniwersalna wielkość fizyczna, nie ograniczająca się tylko do zjawisk elektrycznych. Z racji tego występowanie w niej jakichś „wielkości elektrycznych” byłoby co najmniej dziwne:
Krótko mówiąc: Moc prądu elektrycznego można opisać w czysto mechaniczny sposób. W kilku krokach można ten powyższy wzór doprowadzić do podstawowego, „mechanicznego” wzoru P = W/t."
- Sam przedstawiłeś dowód na to,że nikt tego nie będzie potrafił dokąd nie zostanie "zmechanizowany" ten,po którym " trudno się spodziewać czegoś innego w przypadku stricte elektrycznych wielkościach fizycznych, jakimi są napięcie elektryczne oraz natężenie prądu elektrycznego."> " To, że Ty tego nie potrafisz policzyć, to nie znaczy, że tego się nie da zrobić. Da się i jest to zgodne z podstawowymi prawidłami fizycznymi. Zrozum w końcu, że problem leży w Tobie, nie w nauce."
- Nic dziwnego że są bardzo bliskie,bo ew. uchybienia wynikały by li tylko z ew. drukarskich błędów.> " Obliczenia dla Księżyca dają w punkcie podsłonecznym (Słońce w zenicie) przy średnim albedo wynoszącym A = 0,123 średnią temperaturę powierzchni 108 oC (dla najciemniejszych obszarów o najmniejszym albedo: A = 0,02 przy peryhelium Ziemi: 123 oC). Uśredniona temperatura dla całej powierzchni Srebrnego Globu wynosi ok.: - 3,5 oC. Wszystkie te wyniki są bardzo bliskie rzeczywistym wartościom, które można sprawdzić m.in. w poniższym linku:
[url="http://en.wikipedia.org/wiki/Colonization_of_the_Moon""]http://en.wikipedia.org/wiki/Colonization_of_the_Moon"[/url]
- ...który na dodatek wynika ze składu jej atmosfery,a ta mimo iż wielokroć "masywniejsza" od ziemskiej,to siłą przyzwyczajenia utrzymywana jest dzięki... mniejszej grawitacji.
> " Za znaczne różnice temperatur w przypadku Wenus odpowiada gigantycznych rozmiarów efekt cieplarniany planety."
- No tak,zapomniałem że jesteś nieomylny.Mimo to przypominam że chodziło o większe odległości niż te,z proponowanego mi przez Ciebie doświadczenia.> " Nic mi się nie pomyliło. Chyba nie próbujesz sugerować, że przejrzyste powietrze będzie w jakiś istotnie zauważalny sposób wpływało na osłabienie mocy promieniowania na dystansie powiedzmy 1-2 metrów? Zresztą, jak Ci coś nie pasuje, zawsze można owego pomiaru dokonać w warunkach laboratoryjnej próżni."
- Szaro oświecony panie,racz się zastanowić nad tym,jakie głupoty są Twoim udziałem - czyżbyś uważał że strumień równoleglych promieni dokładnie wycelowany w odbiornik potrzebował będzie wiekszej mocy od stożkowego strumienia?> " I znowu nie wiesz, o czym piszesz. Kierunkowość emisji polega na tym, że fala nie jest emitowana w pełną kulę (pełny kąt bryłowy), a w jej wycinek, czyli właśnie w stożek. To ukierunkowanie określone kątem rozwarcia owego stożka emisji pozwala na odpowiednie zmniejszenie mocy nadajnika. Natomiast sama moc sygnału będzie zmieniać się odwrotnie proporcjonalnie do kwadratu odległości (2 razy dalej, 4 razy mniejsza moc itd.)."
- Akurat nie o to chodziło,bo czego miał by dotyczyć ten rysunek jak nie stożkowej propagacji promieni?> " Zerknij sobie choćby tutaj:
http://www.jakubw.pl...ia_topic_6.html
Zresztą, po co w ogóle ta gadanina o kierunkowej emisji? Słońce świeci izotropowo w pełny kąt bryłowy, nie kierunkowo."
- Niepoprawny fantasto,pisząc "Nasza odwieczna rzeczywistość ograniczona jest atmosferą,a to co jest poza nią dane nam jest "na talerzu" bez żadnej możliwości weryfikacji,więc nie dysponujemy inną wiedzą poza nią i tą,wynikającą z uznawanych teorii."- chyba jasno dowodzi,że "nam" nie odnosi się do astronautów,kosmonautów... naukowców,tylko do "nas" maluczkich.> " Nadzwyczajne stwierdzenie...
Czyli twierdzisz, że człowiek jeszcze w żaden sposób nie pokonał bariery atmosfery Ziemi? Żadne sondy nie lądowały na Marsie i na Wenus, nie badając przy okazji dokładnie ich atmosfer? Sonda Galileo nie zanurkowała w atmosferze Jowisza i nie przekazała na Ziemię podstawowych danych? Sondy takie jak Cassini, Voyager 1 i 2 nie dokonały spektroskopowych badań atmosfer planet-olbrzymów? Satelita SORCE nie dokonał pomiaru całkowitego i widmowego rozkładu promieniowania słonecznego (m.in.pomiaru stałej słonecznej)? Itd..."
- Skoro tak twierdzisz...> " Była o tym już mowa..."
- Faktycznie niewiele,no ale skoro tak wyliczono to tak musi być... a bez Słońca to i lawa pewnie nie była by lawą w dosłownym tego słowa znaczeniu.[i]
> " Schemat nie brał pod uwagę strumienia ciepła geotermicznego, gdyż średnia jego moc na jednostkę powierzchni Ziemi wynosi zaledwie ok. 0,07 W/m2. W porównaniu ze średnią mocą promieniowania przypadającą na jednostkę powierzchni atmosfery Ziemi strumieniem promieniowania słonecznego wynoszącą ok. 342 W/m2 jest ledwo 0,02 % (0,0002). Tyle co nic.
Ale to Słońce w 99,98 % decyduje o bilansie energetycznym Ziemi. Bez niego Ziemia byłaby tylko przeraźliwie zimnym i martwym światem, w którym nawet najgorętsza wulkaniczna lawa niczego nie zdołałaby zmienić."
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych