Komentuj na forum
Taos Hum to niskie dźwięki słyszalne w licznych miejscach na całym świecie, szczególnie w USA, Wielkiej Brytanii i na obszarze północnej Europy. Są słyszane zazwyczaj tylko w cichych rejonach. Ciche brzęczenie - o częstotliwości od 30 do 80 Hz - opisywane jest jako dźwięk dieslowskiego silnika pracującego w dużej odległości. Odkąd udowodniono jego niewykrywalność przy pomocy mikrofonów bądź anteny VLF, jego źródło i natura pozostają tajemnicą. Nie każdy może usłyszeć niskie brzęczenie, a ci, którzy słyszeli, mówią, że wydaje się ono sztuczne z natury - i doprowadza ich do szału.
W 1977 roku brytyjska gazeta otrzymała prawie 800 listów od ludzi narzekających na problemy ze snem, zawroty głowy, płytkość oddechu, bóle głowy, niepokój, drażliwość, pogorszenie stanu zdrowia, niezdolność do czytania wywołaną nieustającym brzęczeniem. Najbardziej znanym obszarem występowania brzęczenia w Stanach Zjednoczonych jest miasto Taos w stanie Nowy Meksyk, gdzie hałas często doprowadza ludzi do obłędu. Większość słuchaczy mówi, że hałas nie zaczyna się nagle, nigdy nie słabnie, zakłóca sen i jest bardziej odczuwalny w domu lub w samochodzie, niż na zewnątrz.
W 1997 roku amerykański Kongres polecił naukowcom i obserwatorom z niektórych najbardziej renomowanych instytutów badawczych w kraju obserwację hałasu o dziwnie niskiej częstotliwości, słyszanego przez mieszkańców małej miejscowości Taos i okolic w stanie Nowy Meksyk. Przez wiele lat ci, którzy słyszeli hałas, często opisywany przez nich jako "brzęczenie", szukali odpowiedzi. Nikt nie był pewny, gdzie te hałasy się zaczęły, ale ich wytrwałość doprowadziła po raz pierwszy paru, a później wielu z nich (nazwijmy ich umownie "słuchaczami") do stworzenia zespołu. W 1993 roku udali się do Kongresu.
W śledztwie, które zlecił Kongres, brało udział około tuzina badaczy z kilku instytucji naukowych. Joe Mullins z Nowego Meksyku i Horace Poteet z Narodowego Laboratorium w Sandii napisali końcowe sprawozdanie z pracy zespołu. Inne organizacje badawcze z Nowego Meksyku włączyły siły powietrzne z Phillips Air Force Laboratory i The Los Alamos National Laboratory. Niepokój słuchaczy, według których brzęczenie mogło być sprawką departamentu obrony, powiększył fakt, że śledztwo było prowadzone na otwartej przestrzeni i duża liczba osób kontaktowała się w tej sprawie.
Pierwszym celem zespołu badawczego było przeprowadzenie rozmów ze słuchaczami oraz próba ustalenia natury brzęczenia, co go wywołuje, jego częstotliwości, czas i konsekwencje dla tych, którzy go słyszeli. Następnie zespół planował zbadanie mieszkańców Taos i okolicznej ludności w celu ustalenia, na jak dużym obszarze występuje brzęczenie. W końcu zespół miał dokonać próby wyizolowania i ustalenia przyczyny buczenia. W staraniach grupy ważne było wyraźne ustalenie przyczyny występowania zjawiska, a nie tylko przysłuchiwanie się brzęczeniu. Ogólnie dla badaczy było jasne, że coś się tutaj działo, przeciwstawiało się to jednak wszelkiej definicji.
Początkowo śledztwo skupiało się na dziesięciu słuchaczach i ustaliło pewne kluczowe fakty otaczające buczenie. Było ono bardzo uporczywe. Słyszała je niewielka liczba osób. Dźwięk był niezwykle cichy, na skali w częstotliwości między 30 Hz a 80 Hz. Istniały różnice w sposobie postrzegania dźwięku przez różnych słuchaczy. Jedni odbierali go jak huczenie ciężarówki, inni słyszeli mocniejszy, pulsujący, lecz nadal niski dźwięk. Co jest interesujące, badacze dowiedzieli się, że występowanie dźwięku nie było ograniczone tylko do obszaru Taos, ale był on słyszalny w innych miejscach w kraju i na całym świecie.
Słuchacze opisywali wzrastające problemy wynikające z brzęczenia. Zgodnie z raportami i skargami, które Kongres otrzymał jako pierwsze, słuchacze opisywali brzęczenie jako powód nie tylko irytacji, ale także zawrotów głowy, bezsenności lub problemów ze snem, ciśnienie w uszach, bóle głowy i nawet krwotoki z nosa. Słuchacze obawiali się również niepokojącej naturzy tego zjawiska: nie wyglądało to ich zdaniem na zjawisko przyrodnicze.
Według "Nieoficjalnego sprawozdania z badań nad Taos Hum" z 23 sierpnia 1993 roku większość słuchaczy zaczęła doświadczać zjawiska "nagle, jak gdyby włączyło się jakieś urządzenie". Większość słuchaczy sądziła, że istnieje związek między buczeniem, działaniami militarnymi wewnątrz i wokół stanu Nowy Meksyk oraz działaniami departamentu obrony lub też że brzęczenie było wywoływane przez ELF stacji Marynarki Wojennej w północnym Michigan (ELF - extremaly low frequency - niezwykle niska częstotliwość). Te podejrzenia uczyniły konieczną obecność zespołu cywilnego.
Po przebadaniu dziesięciu słuchaczy zespół (w skład którego wchodził teraz James Kelly, badacz zjawisk słuchowych z New Mexico's Health Sciences Center) rozpoczął badania na wielką skalę mieszkańców Taos. Badanie 1440 osób wykazało, że ponad 2% mieszkańców było słuchaczami.
Przy tak dużej liczbie słuchaczy poszukiwanie źródła buczenia początkowo skupiło się na zewnętrznych możliwościach generowania brzęczenia o niskich częstotliwościach. W chwili, gdy odizolowane przykłady słyszenia niskich częstotliwości były identyfikowane przez słuchaczy, testy nie wykryły żadnego stałego środowiska hałasu, które mogłoby wywoływać buczenie. Jak wnioskowali Mullins i Kelly, były to "nie były to znane sygnały akustyczne, które mogłyby tłumaczyć brzęczenie, nie było też jakiejkolwiek aktywności sejsmicznej, która mogłaby to wyjaśnić".
Wykluczywszy zewnętrzne źródła, zespół skupił się na badaniu wewnętrznych uszu słuchaczy i zbieraniu informacji na temat ich wrażliwości na różne częstotliwości. Gdy badania nie zostały jeszcze ukończone, było mało prawdopodobne, żeby brzęczenie było spowodowane przez niskich częstotliwości szum w uszach, jak wcześniej zakładano. Mullins i Kelly skłaniają się ku temu, że słuchacze mają rozwiniętą wrażliwość na dźwięki o częstotliwości od 20 Hz do 100 Hz i dlatego określili cel badań na określenie, jak ludzkie ucho może wychwytywać drgania o niskiej częstotliwości.
Podczas gdy to podejście może pomóc odpowiedzieć na bezustanne pytania o pochodzenie buczenia, doktor Nick Begich i Patrick Flanagan (wynalazca i naukowiec) zbadali inną możliwość. Doktor Begich odnalazł interesujące tropy w komentarzach Mullinsa, które mogłyby prowadzić do innego źródła będącego unikalną zdolnością słuchaczy i, być może po dłuższym czasie, rozwiązania denerwującego ich problemu.
Aby poprzeć przyszły kierunek jego badań, Mullins wskazał, że "jako naród kreujemy powoli tło elektronicznego hałasu... podążamy do tego, by budować coraz więcej bezprzewodowych rzeczy korzystających z elektromagnetycznych nadajników. Czy to jest powód brzęczenia, nie wiemy, ale nie możemy tego wykluczyć".
Begich teoretyzuje, że powód brzęczenia może tkwić w historycznym nagromadzeniu elektromagnetyczności. Sądzi on, że istnieje mechanizm transdukcji dźwięku mogący wyjaśnić powstawanie buczenia. Klucz może być ukryty w technice wynalezionej przez doktora Patricka Flanagana. Rozwinięta technologia dźwięku NeurophonicTM bazuje na zrozumieniu sposobu przeniesienia dźwięku do mózgu przy pomocy innego "słuchu". Typowe mierzenie dźwięku i sprzęt diagnostyczny byłby nieskuteczny w lokalizowaniu źródła "dźwięku".
NeurophoneTM Patricka Flanagana, opracowany przez niego w wieku 14 lat, jest niskonapięciowym, wysokoczęstotliwościowym, modulowanym amplitudowo oscylatorem radiowym. W prostszym pojęciu NeurophoneTM postępuje tak, jak skóra słuchacza, przetwarzając "modulowane fale radiowe na modulowany sygnał nerwowy, który omija ósmy czaszkowy nerw słuchu i przenosi informacje bezpośrednio uczących się części mózgu". Innymi słowy, NeurophoneTM pozwala słuchaczowi "słyszeć" bez używania kanału słuchowego lub kości i nerwów związanych z narządem słuchu.
Patent Flanagana został przyjęty po sześcioletniej walce z biurem patentowym w teście urządzenia, które osłabiło zdrowie pracownika biura. Demonstracja przekonała upartego inspektora, że NeurophoneTM pracuje, choć wydawało się wyzywać tradycyjne, znane nam pojęcie słyszenia. Nowatorskim pomysłem związanym z NeurophoneTM jest użycie samej skóry jako nadajnika nerwowego.
To pojęcie w rzeczywistości jest bardzo proste. Gdy płód w okresie ciąży znajduje się w macicy, skóra służy jako podstawowy organ czuciowy. Z tego rozwijają się oczy, nos i uszy. Podczas gdy uszy specjalizują się w słyszeniu, Flanagan zdał sobie sprawę, że skóra również jest organem. Wobec tego gdyby wynaleziony został sposób przekazywania mózgowi informacji poprzez skórę, mogłyby one być przekazywane bezpośrednio, z pominięciem uszu. NeurophoneTM przesyła fale radiowe przez dwie niewielkie elektrody umieszczone na skórze i używające istniejących ścieżek nerwowych bezpośrednio połączonych z mózgiem.
Badanie nad NeurophoneTM może dać wyjaśnienie dla buczenia słyszanego w Taos. Jak wskazał Mullins, jesteśmy otaczani przez dużą liczbę urządzeń generujących częstotliwości około 60 Hz. Jak wykazuje koncept NeurophoneTM Flanagana, istnieje możliwość, że ta koncentracja częstotliwości może być przekazywana bezpośrednio przez nerwy łączące skórę z mózgiem. Jak NeurophoneTM, niektóre osoby są bardziej wyczulone od innych. Wskutek tego skóra niektórych ludzi może być bardziej niż u innych wyczulona na działanie otaczających nas częstotliwości elektromagnetycznych.
Flanagan i Begich spekulują, że NeurophoneTM może pulsować na częstotliwościach identyfikowanych przez słuchaczy przepytanych przez Mullinsa i zespół badawczy. Jeśli brzęczenie okazałoby się być spowodowanym przez otaczające pole elektromagnetyczne, wówczas technologia NeurophoneTM mogłaby zostać użyta do jego złagodzenia. W chwili, gdy Mullins bada kanał uszny i ludzki aparat słuchu, Flanagan i Begich wierzą, że odpowiedzi należy szukać w drogach założonych przez NeurophoneTM, które całkowicie omijają ucho.
Udowodnienie, czy ich teoria jest poprawna czy nie, zależy od sprawdzenia słuchaczy. Jeśli teoria Begicha i Flanagana okaże się poprawna, technologia NeurophonicTM i nauka o słuchu mogą zostać użyte przy złagodzeniu cierpienia słuchaczy, jeśli będą kontynuowane poszukiwania źródła buczenia.
Jeżeli chcesz posłuchać jak wygląda zjawisko Taos Hum, pobierz poniższy plik:
taos.mp3 62.35 KB 973 Ilość pobrań
Thomas Begich, The Earthpulse Press, 2000
Tłumaczenie: Ivellios
Paranormalne.pl
źródło: http://www.paranormalium.pl
Taos Hum to niskie dźwięki słyszalne w licznych miejscach na całym świecie, szczególnie w USA, Wielkiej Brytanii i na obszarze północnej Europy. Są słyszane zazwyczaj tylko w cichych rejonach. Ciche brzęczenie - o częstotliwości od 30 do 80 Hz - opisywane jest jako dźwięk dieslowskiego silnika pracującego w dużej odległości. Odkąd udowodniono jego niewykrywalność przy pomocy mikrofonów bądź anteny VLF, jego źródło i natura pozostają tajemnicą. Nie każdy może usłyszeć niskie brzęczenie, a ci, którzy słyszeli, mówią, że wydaje się ono sztuczne z natury - i doprowadza ich do szału.
W 1977 roku brytyjska gazeta otrzymała prawie 800 listów od ludzi narzekających na problemy ze snem, zawroty głowy, płytkość oddechu, bóle głowy, niepokój, drażliwość, pogorszenie stanu zdrowia, niezdolność do czytania wywołaną nieustającym brzęczeniem. Najbardziej znanym obszarem występowania brzęczenia w Stanach Zjednoczonych jest miasto Taos w stanie Nowy Meksyk, gdzie hałas często doprowadza ludzi do obłędu. Większość słuchaczy mówi, że hałas nie zaczyna się nagle, nigdy nie słabnie, zakłóca sen i jest bardziej odczuwalny w domu lub w samochodzie, niż na zewnątrz.
W 1997 roku amerykański Kongres polecił naukowcom i obserwatorom z niektórych najbardziej renomowanych instytutów badawczych w kraju obserwację hałasu o dziwnie niskiej częstotliwości, słyszanego przez mieszkańców małej miejscowości Taos i okolic w stanie Nowy Meksyk. Przez wiele lat ci, którzy słyszeli hałas, często opisywany przez nich jako "brzęczenie", szukali odpowiedzi. Nikt nie był pewny, gdzie te hałasy się zaczęły, ale ich wytrwałość doprowadziła po raz pierwszy paru, a później wielu z nich (nazwijmy ich umownie "słuchaczami") do stworzenia zespołu. W 1993 roku udali się do Kongresu.
W śledztwie, które zlecił Kongres, brało udział około tuzina badaczy z kilku instytucji naukowych. Joe Mullins z Nowego Meksyku i Horace Poteet z Narodowego Laboratorium w Sandii napisali końcowe sprawozdanie z pracy zespołu. Inne organizacje badawcze z Nowego Meksyku włączyły siły powietrzne z Phillips Air Force Laboratory i The Los Alamos National Laboratory. Niepokój słuchaczy, według których brzęczenie mogło być sprawką departamentu obrony, powiększył fakt, że śledztwo było prowadzone na otwartej przestrzeni i duża liczba osób kontaktowała się w tej sprawie.
Pierwszym celem zespołu badawczego było przeprowadzenie rozmów ze słuchaczami oraz próba ustalenia natury brzęczenia, co go wywołuje, jego częstotliwości, czas i konsekwencje dla tych, którzy go słyszeli. Następnie zespół planował zbadanie mieszkańców Taos i okolicznej ludności w celu ustalenia, na jak dużym obszarze występuje brzęczenie. W końcu zespół miał dokonać próby wyizolowania i ustalenia przyczyny buczenia. W staraniach grupy ważne było wyraźne ustalenie przyczyny występowania zjawiska, a nie tylko przysłuchiwanie się brzęczeniu. Ogólnie dla badaczy było jasne, że coś się tutaj działo, przeciwstawiało się to jednak wszelkiej definicji.
Początkowo śledztwo skupiało się na dziesięciu słuchaczach i ustaliło pewne kluczowe fakty otaczające buczenie. Było ono bardzo uporczywe. Słyszała je niewielka liczba osób. Dźwięk był niezwykle cichy, na skali w częstotliwości między 30 Hz a 80 Hz. Istniały różnice w sposobie postrzegania dźwięku przez różnych słuchaczy. Jedni odbierali go jak huczenie ciężarówki, inni słyszeli mocniejszy, pulsujący, lecz nadal niski dźwięk. Co jest interesujące, badacze dowiedzieli się, że występowanie dźwięku nie było ograniczone tylko do obszaru Taos, ale był on słyszalny w innych miejscach w kraju i na całym świecie.
Słuchacze opisywali wzrastające problemy wynikające z brzęczenia. Zgodnie z raportami i skargami, które Kongres otrzymał jako pierwsze, słuchacze opisywali brzęczenie jako powód nie tylko irytacji, ale także zawrotów głowy, bezsenności lub problemów ze snem, ciśnienie w uszach, bóle głowy i nawet krwotoki z nosa. Słuchacze obawiali się również niepokojącej naturzy tego zjawiska: nie wyglądało to ich zdaniem na zjawisko przyrodnicze.
Według "Nieoficjalnego sprawozdania z badań nad Taos Hum" z 23 sierpnia 1993 roku większość słuchaczy zaczęła doświadczać zjawiska "nagle, jak gdyby włączyło się jakieś urządzenie". Większość słuchaczy sądziła, że istnieje związek między buczeniem, działaniami militarnymi wewnątrz i wokół stanu Nowy Meksyk oraz działaniami departamentu obrony lub też że brzęczenie było wywoływane przez ELF stacji Marynarki Wojennej w północnym Michigan (ELF - extremaly low frequency - niezwykle niska częstotliwość). Te podejrzenia uczyniły konieczną obecność zespołu cywilnego.
Po przebadaniu dziesięciu słuchaczy zespół (w skład którego wchodził teraz James Kelly, badacz zjawisk słuchowych z New Mexico's Health Sciences Center) rozpoczął badania na wielką skalę mieszkańców Taos. Badanie 1440 osób wykazało, że ponad 2% mieszkańców było słuchaczami.
Przy tak dużej liczbie słuchaczy poszukiwanie źródła buczenia początkowo skupiło się na zewnętrznych możliwościach generowania brzęczenia o niskich częstotliwościach. W chwili, gdy odizolowane przykłady słyszenia niskich częstotliwości były identyfikowane przez słuchaczy, testy nie wykryły żadnego stałego środowiska hałasu, które mogłoby wywoływać buczenie. Jak wnioskowali Mullins i Kelly, były to "nie były to znane sygnały akustyczne, które mogłyby tłumaczyć brzęczenie, nie było też jakiejkolwiek aktywności sejsmicznej, która mogłaby to wyjaśnić".
Wykluczywszy zewnętrzne źródła, zespół skupił się na badaniu wewnętrznych uszu słuchaczy i zbieraniu informacji na temat ich wrażliwości na różne częstotliwości. Gdy badania nie zostały jeszcze ukończone, było mało prawdopodobne, żeby brzęczenie było spowodowane przez niskich częstotliwości szum w uszach, jak wcześniej zakładano. Mullins i Kelly skłaniają się ku temu, że słuchacze mają rozwiniętą wrażliwość na dźwięki o częstotliwości od 20 Hz do 100 Hz i dlatego określili cel badań na określenie, jak ludzkie ucho może wychwytywać drgania o niskiej częstotliwości.
Podczas gdy to podejście może pomóc odpowiedzieć na bezustanne pytania o pochodzenie buczenia, doktor Nick Begich i Patrick Flanagan (wynalazca i naukowiec) zbadali inną możliwość. Doktor Begich odnalazł interesujące tropy w komentarzach Mullinsa, które mogłyby prowadzić do innego źródła będącego unikalną zdolnością słuchaczy i, być może po dłuższym czasie, rozwiązania denerwującego ich problemu.
Aby poprzeć przyszły kierunek jego badań, Mullins wskazał, że "jako naród kreujemy powoli tło elektronicznego hałasu... podążamy do tego, by budować coraz więcej bezprzewodowych rzeczy korzystających z elektromagnetycznych nadajników. Czy to jest powód brzęczenia, nie wiemy, ale nie możemy tego wykluczyć".
Begich teoretyzuje, że powód brzęczenia może tkwić w historycznym nagromadzeniu elektromagnetyczności. Sądzi on, że istnieje mechanizm transdukcji dźwięku mogący wyjaśnić powstawanie buczenia. Klucz może być ukryty w technice wynalezionej przez doktora Patricka Flanagana. Rozwinięta technologia dźwięku NeurophonicTM bazuje na zrozumieniu sposobu przeniesienia dźwięku do mózgu przy pomocy innego "słuchu". Typowe mierzenie dźwięku i sprzęt diagnostyczny byłby nieskuteczny w lokalizowaniu źródła "dźwięku".
NeurophoneTM Patricka Flanagana, opracowany przez niego w wieku 14 lat, jest niskonapięciowym, wysokoczęstotliwościowym, modulowanym amplitudowo oscylatorem radiowym. W prostszym pojęciu NeurophoneTM postępuje tak, jak skóra słuchacza, przetwarzając "modulowane fale radiowe na modulowany sygnał nerwowy, który omija ósmy czaszkowy nerw słuchu i przenosi informacje bezpośrednio uczących się części mózgu". Innymi słowy, NeurophoneTM pozwala słuchaczowi "słyszeć" bez używania kanału słuchowego lub kości i nerwów związanych z narządem słuchu.
Patent Flanagana został przyjęty po sześcioletniej walce z biurem patentowym w teście urządzenia, które osłabiło zdrowie pracownika biura. Demonstracja przekonała upartego inspektora, że NeurophoneTM pracuje, choć wydawało się wyzywać tradycyjne, znane nam pojęcie słyszenia. Nowatorskim pomysłem związanym z NeurophoneTM jest użycie samej skóry jako nadajnika nerwowego.
To pojęcie w rzeczywistości jest bardzo proste. Gdy płód w okresie ciąży znajduje się w macicy, skóra służy jako podstawowy organ czuciowy. Z tego rozwijają się oczy, nos i uszy. Podczas gdy uszy specjalizują się w słyszeniu, Flanagan zdał sobie sprawę, że skóra również jest organem. Wobec tego gdyby wynaleziony został sposób przekazywania mózgowi informacji poprzez skórę, mogłyby one być przekazywane bezpośrednio, z pominięciem uszu. NeurophoneTM przesyła fale radiowe przez dwie niewielkie elektrody umieszczone na skórze i używające istniejących ścieżek nerwowych bezpośrednio połączonych z mózgiem.
Badanie nad NeurophoneTM może dać wyjaśnienie dla buczenia słyszanego w Taos. Jak wskazał Mullins, jesteśmy otaczani przez dużą liczbę urządzeń generujących częstotliwości około 60 Hz. Jak wykazuje koncept NeurophoneTM Flanagana, istnieje możliwość, że ta koncentracja częstotliwości może być przekazywana bezpośrednio przez nerwy łączące skórę z mózgiem. Jak NeurophoneTM, niektóre osoby są bardziej wyczulone od innych. Wskutek tego skóra niektórych ludzi może być bardziej niż u innych wyczulona na działanie otaczających nas częstotliwości elektromagnetycznych.
Flanagan i Begich spekulują, że NeurophoneTM może pulsować na częstotliwościach identyfikowanych przez słuchaczy przepytanych przez Mullinsa i zespół badawczy. Jeśli brzęczenie okazałoby się być spowodowanym przez otaczające pole elektromagnetyczne, wówczas technologia NeurophoneTM mogłaby zostać użyta do jego złagodzenia. W chwili, gdy Mullins bada kanał uszny i ludzki aparat słuchu, Flanagan i Begich wierzą, że odpowiedzi należy szukać w drogach założonych przez NeurophoneTM, które całkowicie omijają ucho.
Udowodnienie, czy ich teoria jest poprawna czy nie, zależy od sprawdzenia słuchaczy. Jeśli teoria Begicha i Flanagana okaże się poprawna, technologia NeurophonicTM i nauka o słuchu mogą zostać użyte przy złagodzeniu cierpienia słuchaczy, jeśli będą kontynuowane poszukiwania źródła buczenia.
Jeżeli chcesz posłuchać jak wygląda zjawisko Taos Hum, pobierz poniższy plik:
taos.mp3 62.35 KB 973 Ilość pobrań
Thomas Begich, The Earthpulse Press, 2000
Tłumaczenie: Ivellios
Paranormalne.pl
źródło: http://www.paranormalium.pl