Komentuj na forum
Słowo kryzys stało się nowym słowem mantrą prawie tak samo jak "terrorysta" lub teraz "rasista" i nad tą mantrą będę nieco rozprawiał gdyż media zaczęły wypuszczać niebezpieczne mity, które sprawią iż masy Polaków wylądują w kolejkach do Caritasu. Trzeba, więc uświadomić sobie jak się obecnie walczy z kryzysem i tam też znajdziemy tytułowego Ramzesa.
W XX wieku modne stało się uczenie historii w stylu "coś jest bo się stało" i dech zapiera gdy widzę tego rodzaju opinie w sprawie kryzysu jak np. że gospodarka co jakiś czas musi zmaleć bo by była za duża (...)
Zacznijmy od tego iż w kryzysie jesteśmy nie od kilku, a od kilkunastu lat. W 1913 w USA z użyciem oszustwa zainstalowano rezerwę federalną i raz USA nawet zostały ogłoszone bankrutem, w każdym razie od tego zaczęła się ta saga o bankach centralnych nazwana później przez polityków nowym porządkiem świata. Kluczowym zdarzeniem było porzucenie standardu złota i rozpoczęcie procederu drukowania dolara z czystego powietrza, co dało centralnym bankierom nieograniczoną władzę nad walutą oraz siłą nabywczą ludzi.
Jak z pewnością każdy wie kryzys przyszedł ze Stanów, nie jest to do końca prawda ale warto tam poszukać przyczyn. Otóż po pierwsze gospodarka rozwijała się w większości siłą rozpędu, a teraz jesteśmy na skraju pęknięcia bańki. Gdybym się teraz zapytał: co jest największym produktem eksportowym USA? Większość powiedziała by hamburgery, coca cola itd. podczas gdy w rzeczywistości jest to dolar. Tradycyjnie mówi się, że dolar jest poparty pracą amerykańskiego robotnika, problem w tym że USA drukuje pieniądze z powietrza, poparte absolutnie niczym, produkując prawie że nic. Nie ma wątpliwości iż rosnące bezrobocie tylko pogłębi ten proces, żeby nie powiedzieć że dolar a przy tym i nasza waluta utonie.
To że kryzys nadejdzie to było wiadome od dawna ponieważ zwyczajnie nie można drukować pieniędzy z niczego, eksportować ich za granicę i twierdzić że mają jakąś wartość. To tak jakby Rzymski Cesarz, zamiast złotych monet robił drewniane i chciał za nie handlować. Za każdym razem gdy dodrukowuje się w ten sposób pieniądze zaniża się wartość każdej złotówki, tudzież dolara oraz podwyższa ukryty podatek czyli inflację. I nie tylko o dolara chodzi ale nasze EURO również nie jest bezpośrednio podpięte pod żaden konkretny materiał, z tym że tu tragedia jest większa gdyż od euro jesteśmy uzależnieni poprzez dotację oraz deficyt. Jeżeli chodzi o deficyt to jesteśmy na najwyższych poziomach wszech czasów, Gierek niema porównania. Sam dług zagraniczny wynosi ok. 190 mld euro, podczas gdy zgodnie z tym co mówi bankier.pl Deficyt budżetowy w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł. Co jest najśmieszniejsze to mechanizm deficytu. Załóżmy, że projektujemy budżet i brakuje nam funduszy, co więc robimy? Idziemy za granicę pożyczyć czyli załóżmy w EURO i wtedy pożyczamy te dajmy na to miliard EURO, oni wtedy drukują te pieniądze znikąd i pożyczają je nam. Pieniądze tak wpompowane zaniżają wartość i siłę nabywczą naszych pieniędzy, a więc stajemy się biedniejsi. Mało tego, że podbijamy sobie inflacje, stajemy się biedniejsi i sprzedajemy Polskę w cholerę... to jeszcze płacimy na to odsetki.
Im dłużej się przypatruję kryzysowi tym bardziej czarno na białym widać, że jest on wygenerowany, George Soros rozpływa się jaki ma wspaniały kryzys... Szczególnie okres od maja to jest sprint w wykonaniu ludzi za nwo w każdym aspekcie od eugeniki po wojny, zabijanie wolności słowa, atak na prywatność etc. Praktycznie cały czas ktoś nawołuje do rządu światowego. Także jakby ktoś jeszcze uważał nwo za teorię spiskową... to nie mam słów na taką ignorancję. Jedynym punktem debaty jest czy nwo jest dobre czy złe, a nie czy istnieje. Ktoś jednak zapyta o główny powód czemu uważam iż kryzys jest wygenerowany. I to nie jest moja opinia ale powszechnie wiadomo, że kryzys został spowodowany przez masowe naładowanie waluty inflacją przez rezerwę federalną, więc naprawdę z niczym oryginalnym tu nie wychodzę, ale co mnie akurat przekonało to sposób w jaki się walczy z kryzysem. Otóż przed tym wszystkim mieliśmy masy regulacji, biurokracji no i to drukowanie z niczego. Drukowanie z niczego to tak naprawdę następstwo wydawania pieniędzy których się niema. FED wywołał kryzys i nagle Obama daje FED jeszcze więcej władzy niż miał, aby ten sam kryzys który stworzył zakończył. Ten prywatny bank jest potężniejszy niż kongres. Co jednak FED robi w ramach tej walki? Głównym punktem walki z kryzysem jest na pewno znany wszystkim "bail-out" otóż jako, że niektóre trupy (firmy) stały tylko dlatego, że ktoś je trzymał na sznurkach i aby je ożywić postanowiono zrobić to co jest powodem kryzysu, czyli wpompować w mnie masy tej obarczonej inflacją bezwartościowej waluty.
I tutaj jest klucz do tego dlaczego mamy teraz odbicie na giełdach. Powtarzam na giełdach nie w prawdziwej ekonomii (Kowalski w spożywczaku). Z okazji kryzysu dano bankom masy pieniędzy za nic, tak po prostu i teraz banki ogłaszają rekordowe przychody. No to chyba nie dziwne... Trzeba podkreślić, że jest to obrabowywanie nas wszystkich gdyż drukowanie tych papierków, które FED sobie nazwał banknotami zaniża wartość naszych pieniędzy, a w dodatku powoduje inflację. Jeżeli ktoś chodzi do sklepu to wie o czym mówię. Ceny szaleją, a to i tak nic w porównaniu z tym co się dzieje w USA. Jeżeli, ktoś chce śledzić spadek wartości swoich pieniędzy to nie trzeba patrzeć na stosunek złotego do dolara czy innych papierków ale kurs złota. Wszyscy ostatnimi miesiącami szaleją, że złoto idzie w górę. Nie, jest na odwrót. To waluty idą w dół. Wkrótce bańka pęknie i słyszałem nawet opinie o złocie po 4000 i jest to jak najbardziej możliwe. Walka z kryzysem w największym skrócie to robienie dokładnie tego samego co wywołało kryzys tylko, że się robi tego więcej. To tak jakby narkomana leczyć narkotykami i liczyć, że jak damy mu wystarczająco to przestanie brać.
Ta bańka pęknie w bardzo niedługim czasie, myślę że rok to maks ile w ten sposób pociągniemy. A i tak ja w kartach widzę, może nawet tą zimę/wiosnę ponieważ nagle wszyscy chcą światowej waluty, światowej ekonomii. Oczywiście nie mówimy o globalnym wolnym rynku ale takim zarządzanym przez bank światowy, taki uniwersalny FED. Przy okazji to forsa z podatków za CO2 już tam idzie. To jest dopiero przekręt, który muszę wspomnieć. Płacimy za Co2. To jest podatek od powietrza, ludzie Co2 to nie Szatan, rośliny tym oddychają. Ale każdego roku pokazują wam zdjęcia Arktyki po lewej z zimy i po prawej z lata i mówią, że się świat kończy. Był nawet niedawno projekt opodatkowania papieru toaletowego gdzie rząd literalnie rozliczałby Cię z tego ile używasz papieru w WC . Dopiero co ONZ nawoływał do utworzenia światowej waluty Bloomberg. Nawet dzisiaj artykuł o tym, że zmiany klimatyczne spowodują powstanie tej nowej ekonomii FOX NEWS. Zresztą wpiszcie sobie w google news "one world currency". Trzeba byłoby być z kosmosu, żeby w ostatnich miesiącach o tym nie słyszeć.
Wiele osób na pewno słyszało o tym chińskim doomsdayu. Czyli o tym co by się stało gdyby Chiny porzuciły swoje rezerwy dolara, otóż mam mały news, Chiny właśnie to robią. businessweek
Money News. Ponownie to jest wszystko w nawet mainstream'owych artykułach (tak jest w 99% tego co się nazywa teoriami spiskowymi) po prostu we wiadomościach tego nie ma. Chińczycy musieliby być szaleni, żeby nie porzucić dolara.
Nie dawno w marcu był ten wielki szum po tym jak Chiny zaproponowały utworzenie nowej światowej waluty rezerwowej The Wall Street Journal. W każdym razie co próbuję tu "przepchnąć" to że czas dolara mija bezpowrotnie. A jeżeli mija czas dolara to i nasz gdyż jesteśmy bardzo powiązani z tą walutą.
W każdym razie, nie zważając na to co z dolarem popatrzmy jak my, Polacy walczymy z kryzysem. USA jest zadłużone bardziej niż kiedykolwiek PULS BIZNESU to wiemy. I wiemy, że to nie dobrze. Ale ktoś sobie może (głupio) pomyśleć, że dolar to daleko za oceanem, więc spójrzmy jeszcze na nasz kontynent. I w co sam nie mogę uwierzyć (z własnej głupoty bo przecież wiem iż UE jest dobre kilka lat przed USA) ale UE jest jeszcze bardziej zadłużona niż USA Wprost 24 to jest ekonomiczne piekło, demony latają po bankach i gwałcą nam portfele. A więc mamy jeden aspekt co do Polski czyli EURO nas pociągnie na dno. Masowe drukowanie pieniędzy przez UE doprowadza do zwykłego rabunku na naszych portfelach i na oszczędnościach a bankach, poza tym jest taki sprytny sposób.
Zbieżność nazw przypadkowa:
I jest to i tak fart jeżeli cykl się tak zakończy. I tak oto, każdy rabuje sobie 10%, a przypominam że bank może pożyczyć również z depozytów. Więc, jeżeli trzymacie pieniądze w banku... Wycofajcie i to natychmiast, zwłaszcza że już są projekty o tym jak to będzie można wycofać tylko jakąś część depozytu.
Jeżeli chodzi o nasz rodzimy budżet to jest to tragedia. Jak zobaczycie Tuska, Kaczyke, albo całą resztę zgrai to bądźcie uprzejmi rzucić w nich za mnie jajkiem. Deficyt budżetowy w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł PAP Gierkowskie kredyty są strasznie zdemonizowane i nie mówię, że nie słusznie ale tamte przynajmniej w części poszły na inwestycje w produkcje. Ale tutaj... Bezrobocie rośnie, firmy są zamykane, ten deficyt to nie jest inwestycja ale domykanie budżetu. Co mnie rozbraja to maszyna propagandowa... Rzeczpospolita się zastanawia czy deficyt budżetowy będzie wyższy... tvn24
A jak uważasz, mniejszy będzie?! Cała ta rozmowa nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To czy my pożyczymy 10 miliardów rocznie czy 16 to jest ważne ale przecież my to ciągle pożyczamy dewaluując swoje własne pieniądze. Myślicie, że jak to się dzieje, że ciągle są podwyżki, a różnicy niema? Bo się zmniejsza nasza siła nabywcza. I to jest tragedia z tymi grupami zawodowymi chcącymi podwyżek, bo aby załatwić te podwyżki trzeba znowu wziąć pożyczkę. Pożyczka jest z niczego, powoduje że jesteśmy biedniejsi, ceny lecą w górę, sprzedajemy kraj, dana grupa zawodowa w sumie jest prawie na 0, zaraz inne grupy zaczynają proces od nowy bo przecież są na minus i znowu się zaczyna. I my od tej katastrofy jeszcze procent płacimy... Uszczypnijcie mnie, jeszcze niedawno to była teoria spiskowa że kryzys w ogóle jest. 10 lat temu to była teoria spiskowa że drukowanie pieniędzy z powietrza źle się skończy i cały czas ssie się palce, nazywa wszystko teoriami spiskowymi i pogrąża we własnym braku edukacji.
Oto artykuł, który pokazuje naszą głupotę, a raczej po prostu łatwowierność, to jest właśnie efekt tego że się wmawia i wmawia, że kryzys się kończy... Nasze długi wzrosły o 71 proc. sfora.pl
Jesteśmy więc na skraju bańki, co więc mogłoby nas teraz uratować? Mogę powiedzieć co mogłoby nas uratować jak było "prosperity" bo to był czas na reformy, a nie na niszczenie Leppera. Otóż trzeba było zadbać o zabezpieczenie wartości pieniądza czyli najlepszy byłby standard złota i wtedy po prostu pozwolić na cyrkulację pieniądza. Obciąć podatki i wydatki, obie rzeczy są dobre dla budżetu np. zlikwidować podatki na służbę zdrowia i ją sprywatyzować, wtedy i budżet nie musiałby wydawać na to pieniędzy ani podatnik płacić państwu z prostego powodu, płaciłby szpitalom. Ten sam pomysł z edukacją, po prostu zabrać łapska rządu centralnego z czego się da, ewentualnie pozostawić w gestii władz lokalnych takie rzeczy. Przestać pożyczać, czyli innymi słowy przestać bezsensowne wydawanie. Wszystkie misje pokojowe, wojna w Afganistanie, po co nam to?! Co my na litość Boską robimy w takim Kongo?! Przestańmy się bawić w zbawicieli świata czy naprawdę Polska zajmująca się swoim biznesem byłaby wcieleniem zła? Przyjaciółmi bądźmy z każdym, sojusznikami z nikim. Zasiłki, kolejna niepotrzebna rzecz. Mało to osób którym się nie chce nic robić i wolą wziąć parę stówek za nic? Wiadomo, że są wyjątkowe sytuacje ale dłużej jak rok zasiłku być nie powinno, spokojnie można w tyle czasu pracę znaleźć. Ewentualnie od filantropii jest kościół. Zamiast wydawać pieniądze na milion posągów papieża niech się zaopiekują potrzebującymi to nie jest rola państwa.
Ale bądźmy szczerzy... To się nie stało i nie stanie ponieważ Tusk sobie robi kampanię wyborczą już drugi rok. PiS miał okazję, to tylko powiększał deficyt i tak jest ciągle. Każdy rząd przynosi nic więcej jak tylko więcej tego samego i dalej jest to teoria spiskowa, że te 4 główne partie się wiele nie różnią... Upadek tego systemu się zbliża co potem, Bóg jeden wie, wszystko wskazuje na wirtualną walutę na czipach. National ID card już ma czipa namierzającego w środku, dowody w Polsce też. Co będzie na 100% nie mogę napisać, mogę powiedzieć co zrobić aby nie wylądować w Caritasie w okresie totalnego upadku.
To chyba tyle co ja mogę powiedzieć i poradzić jeżeli chodzi o ekonomię. Na koniec odpowiedź na to czym jest Ramzes za kryzysem? Niczym, Ramzes okazał się być kupą bandaży. Postawny faraon okazał się pustą w środku mumią, zupełnie tak jak nasz system monetarny.
Opracowanie i tłumaczenie: gomp
Paranormalne.pl
Słowo kryzys stało się nowym słowem mantrą prawie tak samo jak "terrorysta" lub teraz "rasista" i nad tą mantrą będę nieco rozprawiał gdyż media zaczęły wypuszczać niebezpieczne mity, które sprawią iż masy Polaków wylądują w kolejkach do Caritasu. Trzeba, więc uświadomić sobie jak się obecnie walczy z kryzysem i tam też znajdziemy tytułowego Ramzesa.
W XX wieku modne stało się uczenie historii w stylu "coś jest bo się stało" i dech zapiera gdy widzę tego rodzaju opinie w sprawie kryzysu jak np. że gospodarka co jakiś czas musi zmaleć bo by była za duża (...)
Zacznijmy od tego iż w kryzysie jesteśmy nie od kilku, a od kilkunastu lat. W 1913 w USA z użyciem oszustwa zainstalowano rezerwę federalną i raz USA nawet zostały ogłoszone bankrutem, w każdym razie od tego zaczęła się ta saga o bankach centralnych nazwana później przez polityków nowym porządkiem świata. Kluczowym zdarzeniem było porzucenie standardu złota i rozpoczęcie procederu drukowania dolara z czystego powietrza, co dało centralnym bankierom nieograniczoną władzę nad walutą oraz siłą nabywczą ludzi.
Jak z pewnością każdy wie kryzys przyszedł ze Stanów, nie jest to do końca prawda ale warto tam poszukać przyczyn. Otóż po pierwsze gospodarka rozwijała się w większości siłą rozpędu, a teraz jesteśmy na skraju pęknięcia bańki. Gdybym się teraz zapytał: co jest największym produktem eksportowym USA? Większość powiedziała by hamburgery, coca cola itd. podczas gdy w rzeczywistości jest to dolar. Tradycyjnie mówi się, że dolar jest poparty pracą amerykańskiego robotnika, problem w tym że USA drukuje pieniądze z powietrza, poparte absolutnie niczym, produkując prawie że nic. Nie ma wątpliwości iż rosnące bezrobocie tylko pogłębi ten proces, żeby nie powiedzieć że dolar a przy tym i nasza waluta utonie.
To że kryzys nadejdzie to było wiadome od dawna ponieważ zwyczajnie nie można drukować pieniędzy z niczego, eksportować ich za granicę i twierdzić że mają jakąś wartość. To tak jakby Rzymski Cesarz, zamiast złotych monet robił drewniane i chciał za nie handlować. Za każdym razem gdy dodrukowuje się w ten sposób pieniądze zaniża się wartość każdej złotówki, tudzież dolara oraz podwyższa ukryty podatek czyli inflację. I nie tylko o dolara chodzi ale nasze EURO również nie jest bezpośrednio podpięte pod żaden konkretny materiał, z tym że tu tragedia jest większa gdyż od euro jesteśmy uzależnieni poprzez dotację oraz deficyt. Jeżeli chodzi o deficyt to jesteśmy na najwyższych poziomach wszech czasów, Gierek niema porównania. Sam dług zagraniczny wynosi ok. 190 mld euro, podczas gdy zgodnie z tym co mówi bankier.pl Deficyt budżetowy w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł. Co jest najśmieszniejsze to mechanizm deficytu. Załóżmy, że projektujemy budżet i brakuje nam funduszy, co więc robimy? Idziemy za granicę pożyczyć czyli załóżmy w EURO i wtedy pożyczamy te dajmy na to miliard EURO, oni wtedy drukują te pieniądze znikąd i pożyczają je nam. Pieniądze tak wpompowane zaniżają wartość i siłę nabywczą naszych pieniędzy, a więc stajemy się biedniejsi. Mało tego, że podbijamy sobie inflacje, stajemy się biedniejsi i sprzedajemy Polskę w cholerę... to jeszcze płacimy na to odsetki.
Im dłużej się przypatruję kryzysowi tym bardziej czarno na białym widać, że jest on wygenerowany, George Soros rozpływa się jaki ma wspaniały kryzys... Szczególnie okres od maja to jest sprint w wykonaniu ludzi za nwo w każdym aspekcie od eugeniki po wojny, zabijanie wolności słowa, atak na prywatność etc. Praktycznie cały czas ktoś nawołuje do rządu światowego. Także jakby ktoś jeszcze uważał nwo za teorię spiskową... to nie mam słów na taką ignorancję. Jedynym punktem debaty jest czy nwo jest dobre czy złe, a nie czy istnieje. Ktoś jednak zapyta o główny powód czemu uważam iż kryzys jest wygenerowany. I to nie jest moja opinia ale powszechnie wiadomo, że kryzys został spowodowany przez masowe naładowanie waluty inflacją przez rezerwę federalną, więc naprawdę z niczym oryginalnym tu nie wychodzę, ale co mnie akurat przekonało to sposób w jaki się walczy z kryzysem. Otóż przed tym wszystkim mieliśmy masy regulacji, biurokracji no i to drukowanie z niczego. Drukowanie z niczego to tak naprawdę następstwo wydawania pieniędzy których się niema. FED wywołał kryzys i nagle Obama daje FED jeszcze więcej władzy niż miał, aby ten sam kryzys który stworzył zakończył. Ten prywatny bank jest potężniejszy niż kongres. Co jednak FED robi w ramach tej walki? Głównym punktem walki z kryzysem jest na pewno znany wszystkim "bail-out" otóż jako, że niektóre trupy (firmy) stały tylko dlatego, że ktoś je trzymał na sznurkach i aby je ożywić postanowiono zrobić to co jest powodem kryzysu, czyli wpompować w mnie masy tej obarczonej inflacją bezwartościowej waluty.
I tutaj jest klucz do tego dlaczego mamy teraz odbicie na giełdach. Powtarzam na giełdach nie w prawdziwej ekonomii (Kowalski w spożywczaku). Z okazji kryzysu dano bankom masy pieniędzy za nic, tak po prostu i teraz banki ogłaszają rekordowe przychody. No to chyba nie dziwne... Trzeba podkreślić, że jest to obrabowywanie nas wszystkich gdyż drukowanie tych papierków, które FED sobie nazwał banknotami zaniża wartość naszych pieniędzy, a w dodatku powoduje inflację. Jeżeli ktoś chodzi do sklepu to wie o czym mówię. Ceny szaleją, a to i tak nic w porównaniu z tym co się dzieje w USA. Jeżeli, ktoś chce śledzić spadek wartości swoich pieniędzy to nie trzeba patrzeć na stosunek złotego do dolara czy innych papierków ale kurs złota. Wszyscy ostatnimi miesiącami szaleją, że złoto idzie w górę. Nie, jest na odwrót. To waluty idą w dół. Wkrótce bańka pęknie i słyszałem nawet opinie o złocie po 4000 i jest to jak najbardziej możliwe. Walka z kryzysem w największym skrócie to robienie dokładnie tego samego co wywołało kryzys tylko, że się robi tego więcej. To tak jakby narkomana leczyć narkotykami i liczyć, że jak damy mu wystarczająco to przestanie brać.
Ta bańka pęknie w bardzo niedługim czasie, myślę że rok to maks ile w ten sposób pociągniemy. A i tak ja w kartach widzę, może nawet tą zimę/wiosnę ponieważ nagle wszyscy chcą światowej waluty, światowej ekonomii. Oczywiście nie mówimy o globalnym wolnym rynku ale takim zarządzanym przez bank światowy, taki uniwersalny FED. Przy okazji to forsa z podatków za CO2 już tam idzie. To jest dopiero przekręt, który muszę wspomnieć. Płacimy za Co2. To jest podatek od powietrza, ludzie Co2 to nie Szatan, rośliny tym oddychają. Ale każdego roku pokazują wam zdjęcia Arktyki po lewej z zimy i po prawej z lata i mówią, że się świat kończy. Był nawet niedawno projekt opodatkowania papieru toaletowego gdzie rząd literalnie rozliczałby Cię z tego ile używasz papieru w WC . Dopiero co ONZ nawoływał do utworzenia światowej waluty Bloomberg. Nawet dzisiaj artykuł o tym, że zmiany klimatyczne spowodują powstanie tej nowej ekonomii FOX NEWS. Zresztą wpiszcie sobie w google news "one world currency". Trzeba byłoby być z kosmosu, żeby w ostatnich miesiącach o tym nie słyszeć.
Wiele osób na pewno słyszało o tym chińskim doomsdayu. Czyli o tym co by się stało gdyby Chiny porzuciły swoje rezerwy dolara, otóż mam mały news, Chiny właśnie to robią. businessweek
Money News. Ponownie to jest wszystko w nawet mainstream'owych artykułach (tak jest w 99% tego co się nazywa teoriami spiskowymi) po prostu we wiadomościach tego nie ma. Chińczycy musieliby być szaleni, żeby nie porzucić dolara.
Nie dawno w marcu był ten wielki szum po tym jak Chiny zaproponowały utworzenie nowej światowej waluty rezerwowej The Wall Street Journal. W każdym razie co próbuję tu "przepchnąć" to że czas dolara mija bezpowrotnie. A jeżeli mija czas dolara to i nasz gdyż jesteśmy bardzo powiązani z tą walutą.
W każdym razie, nie zważając na to co z dolarem popatrzmy jak my, Polacy walczymy z kryzysem. USA jest zadłużone bardziej niż kiedykolwiek PULS BIZNESU to wiemy. I wiemy, że to nie dobrze. Ale ktoś sobie może (głupio) pomyśleć, że dolar to daleko za oceanem, więc spójrzmy jeszcze na nasz kontynent. I w co sam nie mogę uwierzyć (z własnej głupoty bo przecież wiem iż UE jest dobre kilka lat przed USA) ale UE jest jeszcze bardziej zadłużona niż USA Wprost 24 to jest ekonomiczne piekło, demony latają po bankach i gwałcą nam portfele. A więc mamy jeden aspekt co do Polski czyli EURO nas pociągnie na dno. Masowe drukowanie pieniędzy przez UE doprowadza do zwykłego rabunku na naszych portfelach i na oszczędnościach a bankach, poza tym jest taki sprytny sposób.
Zbieżność nazw przypadkowa:
- Załóżmy, że bank Redshield dodaje do swoich rezerw 100 milionów, które pożycza mu jego bank centralny (na % i oczywiście cały mechanizm dodrukowywania, inflacja za tym etc.) albo pożycza od osób mających w nim depozyty.
- Legalnie może zachować tylko 10% w rezerwie więc bank pożycza 90 milionów korporacji dajmy na to "Waldoc".
- Za te 90 milionów Waldoc kupuje kilka gazet i telewizyjnych programów informacyjnych i tworzy z nich jeden większy "NewsGlobal".
- Te 90 milionów ląduje w depozycie w banku "Rockman".
- Rockman legalnie może pożyczyć na % 90% tej sumy i zachować 10% jako rezerwę.
- Rockman pożycza 81 milionów Sargent- Dynamic (producent aminicji).
- Producent amunicji wydaje pieniądze na materiały od jakiegoś zapatrzyciela.
I jest to i tak fart jeżeli cykl się tak zakończy. I tak oto, każdy rabuje sobie 10%, a przypominam że bank może pożyczyć również z depozytów. Więc, jeżeli trzymacie pieniądze w banku... Wycofajcie i to natychmiast, zwłaszcza że już są projekty o tym jak to będzie można wycofać tylko jakąś część depozytu.
Jeżeli chodzi o nasz rodzimy budżet to jest to tragedia. Jak zobaczycie Tuska, Kaczyke, albo całą resztę zgrai to bądźcie uprzejmi rzucić w nich za mnie jajkiem. Deficyt budżetowy w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł PAP Gierkowskie kredyty są strasznie zdemonizowane i nie mówię, że nie słusznie ale tamte przynajmniej w części poszły na inwestycje w produkcje. Ale tutaj... Bezrobocie rośnie, firmy są zamykane, ten deficyt to nie jest inwestycja ale domykanie budżetu. Co mnie rozbraja to maszyna propagandowa... Rzeczpospolita się zastanawia czy deficyt budżetowy będzie wyższy... tvn24
A jak uważasz, mniejszy będzie?! Cała ta rozmowa nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To czy my pożyczymy 10 miliardów rocznie czy 16 to jest ważne ale przecież my to ciągle pożyczamy dewaluując swoje własne pieniądze. Myślicie, że jak to się dzieje, że ciągle są podwyżki, a różnicy niema? Bo się zmniejsza nasza siła nabywcza. I to jest tragedia z tymi grupami zawodowymi chcącymi podwyżek, bo aby załatwić te podwyżki trzeba znowu wziąć pożyczkę. Pożyczka jest z niczego, powoduje że jesteśmy biedniejsi, ceny lecą w górę, sprzedajemy kraj, dana grupa zawodowa w sumie jest prawie na 0, zaraz inne grupy zaczynają proces od nowy bo przecież są na minus i znowu się zaczyna. I my od tej katastrofy jeszcze procent płacimy... Uszczypnijcie mnie, jeszcze niedawno to była teoria spiskowa że kryzys w ogóle jest. 10 lat temu to była teoria spiskowa że drukowanie pieniędzy z powietrza źle się skończy i cały czas ssie się palce, nazywa wszystko teoriami spiskowymi i pogrąża we własnym braku edukacji.
Oto artykuł, który pokazuje naszą głupotę, a raczej po prostu łatwowierność, to jest właśnie efekt tego że się wmawia i wmawia, że kryzys się kończy... Nasze długi wzrosły o 71 proc. sfora.pl
Jesteśmy więc na skraju bańki, co więc mogłoby nas teraz uratować? Mogę powiedzieć co mogłoby nas uratować jak było "prosperity" bo to był czas na reformy, a nie na niszczenie Leppera. Otóż trzeba było zadbać o zabezpieczenie wartości pieniądza czyli najlepszy byłby standard złota i wtedy po prostu pozwolić na cyrkulację pieniądza. Obciąć podatki i wydatki, obie rzeczy są dobre dla budżetu np. zlikwidować podatki na służbę zdrowia i ją sprywatyzować, wtedy i budżet nie musiałby wydawać na to pieniędzy ani podatnik płacić państwu z prostego powodu, płaciłby szpitalom. Ten sam pomysł z edukacją, po prostu zabrać łapska rządu centralnego z czego się da, ewentualnie pozostawić w gestii władz lokalnych takie rzeczy. Przestać pożyczać, czyli innymi słowy przestać bezsensowne wydawanie. Wszystkie misje pokojowe, wojna w Afganistanie, po co nam to?! Co my na litość Boską robimy w takim Kongo?! Przestańmy się bawić w zbawicieli świata czy naprawdę Polska zajmująca się swoim biznesem byłaby wcieleniem zła? Przyjaciółmi bądźmy z każdym, sojusznikami z nikim. Zasiłki, kolejna niepotrzebna rzecz. Mało to osób którym się nie chce nic robić i wolą wziąć parę stówek za nic? Wiadomo, że są wyjątkowe sytuacje ale dłużej jak rok zasiłku być nie powinno, spokojnie można w tyle czasu pracę znaleźć. Ewentualnie od filantropii jest kościół. Zamiast wydawać pieniądze na milion posągów papieża niech się zaopiekują potrzebującymi to nie jest rola państwa.
Ale bądźmy szczerzy... To się nie stało i nie stanie ponieważ Tusk sobie robi kampanię wyborczą już drugi rok. PiS miał okazję, to tylko powiększał deficyt i tak jest ciągle. Każdy rząd przynosi nic więcej jak tylko więcej tego samego i dalej jest to teoria spiskowa, że te 4 główne partie się wiele nie różnią... Upadek tego systemu się zbliża co potem, Bóg jeden wie, wszystko wskazuje na wirtualną walutę na czipach. National ID card już ma czipa namierzającego w środku, dowody w Polsce też. Co będzie na 100% nie mogę napisać, mogę powiedzieć co zrobić aby nie wylądować w Caritasie w okresie totalnego upadku.
- Wycofać pieniądze z banku/konta pieniądz w końcu przestanie mieć wartość ale miej go chociaż w ręku, a nie w banku który może w każdej chwili upaść.
- Kupić coś czego wartości można być pewnym np. złoto, srebro, może platyna.
- Zapasy jedzenia, które można długo przechowywać też się mogą przydać póki ceny są jako takie.
- Jeżeli ktoś ma jakiś kredyt to spłacić i to jak najszybciej, za żadne skarby nie brać kolejnych!
- Stać się w miarę poinformowanym, główne media do niedawna nazywały wszystko związane z kryzysem teoriami spiskowymi, zaznajom się z alternatywnymi źródłami (poważnie jeżeli ktoś jeszcze po tym wszystkim wierzy głównym mediom to chyba jest szalony...). Ludzie jak Bob Chapman (International Forecaster), Max Keiser, Gerald Celente. Nie trzeba wiele, subskrybuj darmowy biuletyn, znajdź kanał na youtube, Ron Paul prowadzi video bloga, infowars.com świetna strona 90% artykułów pełna dokumentacji (mainstreamowych artykułów, dokumentów, ustaw etc). Nie trzeba wiele.
- Jak ktoś wie, że może to naprawdę tego angielskiego trzeba trochę łyknąć bo z polskich stron naprawdę trudno czegoś się dowiedzieć.
- Wieczorem zamiast oglądać Na Wspólnej czy inne głupoty poświęcić tą godzinę, dwie na taki rajd po stronach z newsami, to wszystko jest nawet przyznawane w mas mediach: rząd światowy, depopulacja, eugenika, czipy etc. tylko że w mas mediach albo się mówi, że to nic takiego albo że to dobre.
To chyba tyle co ja mogę powiedzieć i poradzić jeżeli chodzi o ekonomię. Na koniec odpowiedź na to czym jest Ramzes za kryzysem? Niczym, Ramzes okazał się być kupą bandaży. Postawny faraon okazał się pustą w środku mumią, zupełnie tak jak nasz system monetarny.
Opracowanie i tłumaczenie: gomp
Paranormalne.pl