Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 25.06.2011 - 10:28
  • Aktualizacja: 17.07.2011 - 14:46
  • Wyświetleń: 6435
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/2477-projekt-serpo/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Projekt SERPO - część 3

Napisane przez Eury dnia 25.06.2011 - 10:28
Komentuj na forum

30 listopada 2005: Nieco więcej o samym treningu

Każdy członek zespołu musiał przejść ekstremalny fizyczny i psychologiczny trening. W jednym z testów, każdy członek zespołu był zamykamy w pudle o wielkości 1,5 na 2 metry a następnie zakopywany 2 metry pod ziemią na 5 dni. Do pudła wkładano tylko jedzenie i wodę, nie było żadnego kontaktu z tymi osobami i spędzali oni ten czas w całkowitej ciemności. Ten test dawał wiele ciekawych wyników.

Każdy z członków zespołu miał ze sobą "tabletkę śmierci". Była to standardowa procedura, a takie tabletki posiadali wszyscy agenci działający za linią wroga. Tabletka ta pozwalała na szybką śmierć gdyby coś poszło nie tak.

Kilkunastu pilotów było szkolonych w lotach na statku EBENÓW, tym który pozyskaliśmy blisko Nowego Meksyku (New Mexico) w 1949 roku. Plan misji zakładał, że przeszkoleni piloci w razie zagrożenia mają powrócić na ziemię na statku EBENÓW.

W wybranym zespole znalazło się czterech pilotów. Czwórka ta spędziła wiele tygodniu w kompleksie w Nevadzie ucząc się latać statkiem EBENÓW. Latać nie było ciężko jeśli tylko opanowało się podstawowe urządzenia kontrolne. Jestem przekonany, że wiele obserwacji UFO w tamtych latach na zachodzie ameryki mogło być powiązanych z owymi testowymi lotami przeprowadzanymi przez nasz zespół.

Zespół Serpo miał przy sobie małe zbiorniki z ciekłym azotem. EBENI byli mało odporni na niskie temperatury. W przypadku gdyby okazali się wrogo nastawieni, ludzie mieli użyć ciekłego azotu do neutralizacji EBENÓW podczas próby ucieczki z planety. Zespół uzyskał instrukcje, aby rozpylać substancję centralnie na twarze EBENA. EBE #1 (przyp. tłum. - istota ocalała z katastrofy) była zupełnie bezradna wobec tego typu broni.

Jakkolwiek, podczas końcowej odprawy, zespół odkrył, że EBENI są bardzo przyjaźni, dlatego zespół szybko pozbył się ciekłego azotu, będąc już na Serpo. EBENI wiedzieli, że zespół zabrał tą substancję ale nie kwestionowali powodów dla jakiego to zrobiono.

Każdy członek załogi miał pistolet i karabin. EBENI znów wiedzieli, że ludzie mają broń ale nie zadawali żadnych pytań w tej sprawie - dlaczego ludzie zabierają ją ze sobą. Jednakże, żaden z członków misji nigdy nie nosił broni przy sobie, chyba że odbywała się wyprawa badawcza, ale również wtedy tylko wybrane osoby miały przy sobie broń.

02 grudnia 2005:

Tutaj jest wykaz testów jakie przechodził zespół badawczy na Ziemi. Ludzie Ci musieli wykazać się zdolnościami przywódczymi, wytrzymałością, zdolnością z radzeniem sobie z bardzo dużym stresem i obciążeniem psychicznym itp.

Trening zawierał:

1. Wprowadzenie do Eksploracji Kosmosu (wykładane przez NASA).
2. Astronomia, identyfikacja gwiazd, używanie teleskopów i wiedzy astrofizycznej.
3. Antropologia EBENÓW (informacje pozyskane od EBE #1).
4. Historia EBENÓW (informacje pozyskane od EBE #1).
5. U.S. Army Field Medical Training - TRAUMA CARE - indywidualny trening medyczny, radzenie sobie ze stresem itp. Zajęcia te dotyczyły tylko niemedycznej części załogi.
6. Trening wysokościowy - ćwiczenia w skokach na spadochronach, ćwiczenia działania w warunkach bezwładności, ćwiczenia przy braku tlenu.
7. Survival - ucieczka, ukrywanie się, ćwiczenia przetrwania.
8. Podstawowy trening dotyczący materiałów wybuchowych (około 3kg C-4 zostało zabrane na misję).
9. Trening działania psychologicznego.
10. Trening wywiadowczy i trening ukrywania informacji.
11. Trening jednostki taktycznej (4 tygodnie ćwiczeń komandosów Armii Stanów Zjednoczonych).
12. Kosmiczna geologia - metody pozyskiwania próbek, używania specjalistycznego sprzętu geologicznego.
13. Trening wytrzymałościowy.
14. Metody przeżycia w izolacji.
15. Trening nurkowania.
16. Trening posługiwania się wyposażeniem.
17. Trening doskonalenia indywidualnej specjalizacji.
18. Podstawy biologii.
19. Inne zadania treningowe (informacje te są niezwykle tajne nawet po 40 latach).

Ludzie mogli naśladować tonalne dźwięki EBENÓW, ale ciągle musiano ćwiczyć i ćwiczyć. Zajęło nam stosunkowo dużo czasu nauczenie się naśladowania tej mowy. Niektóre dźwięki były bardzo wysokie, piskliwe, ale mogliśmy naśladować te niższe.

Mimo, że każdy z członków misji umiał naśladować dźwięki EBENÓW to trudność sprawiało zapamiętanie każdego z nich. Dwaj lingwiści z drużyny wyćwiczyli i nauczyli się odpowiednio dużo aby prowadzić bardzo uproszczone rozmowy - w odniesieniu do dokumentów jakie przeczytałem.

EBENI, którzy nauczyli się angielskiego mieli bardzo duże trudności z wymową słów. Na przykład - odnosząc się do dokumentów - EBENI nie mogli wymówić litery "L", dlatego kiedy EBENI próbowali wymówić słowo "look" (patrzeć) wychodziło to jak "ook".

Od pierwszej wiadomości jaką wysłał zespół na Ziemi latem 1952 przez urządzenie nadawcze, do pierwszej odpowiedzi od EBENÓW minęło 4 miesiące. Nie mieliśmy pojęcia kiedy EBENI odbiorą wiadomość, jak długo zajmie im studiowanie treści i jak długo potrwa przesyłanie jej z powrotem na Ziemię. Sygnały były w języku EBENÓW (dźwięki, tony). Tutaj interesująca informacja: był jeden przedstawiciel rasy EBENÓW, będący podróżnikiem, który potrafił lepiej mówić po angielsku i nawet uczył on innych EBENÓW naszego języka. EBEN ten otrzymał nazwę kodową "Noah". Za każdym razem kiedy zespół chciał nadać ważną wiadomość zwracał się bezpośrednio do Noah, jednak w późniejszym okresie czasu nie było to już możliwe, bo Noah wyruszył na kolejną misję badania kosmosu.

PYTANIE: Dlaczego wasz zespół nie używał urządzenia komunikacyjnego (tłumacza), jaki przywieźli ze sobą EBENI na naszą planetę?

ANONIM: Ludzie zabrali je ze sobą na Serpo, ale urządzenie to zawierało jedynie 500 angielskich słów, zbyt mało do pełnej komunikacji. Zespół zaprzestał jego używania w pierwszych dniach misji.

PYTANIE: Co z informacjami, jakoby EBE #1 (przyp. tłum. - obca istota, znaleziona podczas katastrofy) rzekomo mówił o tym, że rodzaj ludzki został genetycznie zmodyfikowany dawno temu, a następnie na naszej planecie pojawiła się religia wraz z nadejściem Jezusa? (Idea jaka została spopularyzowana w 1989 roku w bestsellerze "Bogowie Edenu" - Williama Bramley'a)

ANONIM: Jeśli ktokolwiek czytał "Żółtą Księgę" - prawdziwą i poprawną historię ludzkości, przedstawioną przez ETE's - obce formy życia - i czytał między wierszami, może wywnioskować, że EBENI mieli coś wspólnego z Jezusem Chrystusem, prawdopodobnie Jezus wywodził się od nich (był jednym z nich). Jeśli spojrzymy na pewne zdarzenia, pokazane w "Żółtej Księdze" możemy je połączyć ze znanymi nam wydarzeniami. Np. objawienie w Fatimie z lądowaniem EBENÓW.

PYTANIE: Czy film "Autopsja Obcego" przedstawiony przez Ray'a Santilli jest prawdziwy czy nie?

ANONIM: Ten film to oszustwo. Przeprowadzaliśmy autopsje na martwych EBENACH i sporządzaliśmy dokumentację fotograficzną, ale film Raya Santilli to absolutnie w 100% oszustwo.

[...]

DIM (przyp. tłum. - o tym mowa jest na początku artykułu) był pewnego rodzaju przewodnikiem, instrukcją. To był rodzaj Biblii zawierający wszelkie informacje niezbędne członkom misji. Były w nim plany operacyjne, pewne polecenia na temat tego, jakie działania należy podejmować, procedury itd. Nazwa DIM została wymyślona przez osobę, która miała pełną wiedzę o projekcie.

[...]

PYTANIE: Czy członkowie misji mieli identyfikatory? Jak zwracali się do siebie nawzajem?

ANONIM: Nikt z członków załogi nie był identyfikowany po imieniu. Kiedy wybrano czołową 16 (przyp. tłum. - pamiętajmy, że było 4 zmienników), każdy z członków zespołu otrzymał numer (trzy cyfrowy).

Od tego miejsca załoga była identyfikowana po tych trzech cyfrach, nawet członkowie zespołu zwracali się do siebie w ten sposób. Nigdy nie używano prawdziwych nazwisk. Kiedy rozpoczęła się wyprawa na Serpo, członkowie misji otrzymali także przydomki.

Na przykład: Dowódca misji otrzymał nazwę "Skipper", oficerowie medyczni byli nazywani "Doc-1" i "Doc-2". Piloci nazwani zostali "Sky-King" i "Flash-Gordon". Zresztą i tak nie miałoby to żadnego znaczenia jakich imion, nazw, kodów używaliby na Serpo.

VICTOR: Mam nadzieję, że nie straciłeś we mnie wiary. Musiałem odpocząć podczas letnich wakacji i mam nadzieję, że ty także zrobiłeś sobie mały odpoczynek. Koordynuję ten bardzo złożony temat z wieloma osobami wewnątrz "USG INTELL COMMUNITY". Dodatkowo, wraz z resztą zespołu DIA-6 pracujemy nad fotografiami. Mamy aktualnie cztery strony z osobistego dziennika dowódcy misji Serpo. Cały dziennik zawiera sporo stron, wszystkie ręcznie zapisane. Zajęło mi kilkanaście dni załączenie tych czterech stron. Jest to prawdziwy osobisty dziennik dowódcy. Pierwszy wpis miał miejsce rankiem w dzień wylotu z Ziemi. W dzienniku mam nazwy kodowe dla personelu kontroli oraz trzy cyfrowe numery dla każdego członka misji. Są tam jednakże również inne kody i określenia których nie potrafię wyjaśnić.

Przepisałem ten raport używając DOKŁADNYCH słów tam zawartych, zdań, opisów itd. Nic nie zostało poprawione ani skorygowane i mam również prośbę do Ciebie abyś niczego nie poprawiał, tak jak zwykłeś to robić z moimi tekstami, kiedy te były niepoprawne gramatycznie. Często też pewne zdania czy słowa podkreślałeś dużymi literami, mam teraz jednak prośbę, nie rób tego z tym dziennikiem.

VICTOR.

(przyp. tłum. - w tym miejscu postaram się tłumaczyć najbardziej dosłownie i dokładnie jak się da, postaram się nie zmieniać szyku wyrazów aby oddać rzekomą autentyczność tego dziennika. Dziękuję)

DZIEŃ 1

Jesteśmy gotowi. Ciężko brać do wiadomości, że ostatecznie zrobiliśmy to. Zespół jest zmotywowany i wyciszony. Końcowa odprawa przez MTC i MTB. Ładunek zapakowany na statku EBENÓW. Możemy mieć jakieś problemy z bronią. Będziemy rozmawiać z MVC. 899 i 203 będą odpowiedzialni za broń. Brak systemów synchronizacji lub nic o nich nie wiemy. Wszystko idzie gładko. 700 i 754 sprawdzą każdego członka przed wejściem na pokład.

OK, załadowaliśmy wszystko i pasuje. Ale musimy wszystko to przetransportować na większy statek zanim udamy się do punktu spotkania. Naprawdę jestem tym podekscytowany. Żadnych zastrzeżeń wobec kogokolwiek. MTC zapytał wszystkich członków o ostateczną decyzję. Zespół powiedział "lecimy". Więc lecimy. Wnętrze statku EBENÓW jest duże. Są trzy poziomy, to jest odmienne od tego gdzie ćwiczyliśmy. Myślę, że to był statek zwiadowczy, a ten to wahadłowiec.

Umieściliśmy ładunek na niższym poziomie. Będziemy siedzieć na centralnym poziomie a załoga będzie siedzieć na najwyższym. Dziwnie wyglądające ściany. Wyglądają na wymiarowe (?). Są trzy stanowiska, czterech z nas znajdzie się na każdym stanowisku. Żadnych krzeseł, tylko ławki. Nie pasowalibyśmy do tych małych krzeseł załogi.

MVC mówi, że nie potrzebujemy niczego specjalnego, ani tlenu ani hełmów. Nie wiem co z nimi zrobić. OK, końcowa kontrola. MTC dał nam ostatnie wskazówki. Pomodlił się. Jesteśmy na statku. 475 jest naprawdę zdenerwowany. 700 będzie go obserwował. Właz jest zamknięty. Nie ma okien. Nie widzimy na zewnątrz. Każdy siedzi na wyznaczonym miejscu na ławce. Nie ma pasów blokujących. OK, dobrze, bar across us. (przyp. tłum. - nie jestem pewien o co konkretnie chodzi)

Statek uruchamia silnik, lub coś co nazywają wyrzutniami energii. Wydaje się, że się poruszamy ale nic nie dzieje się wewnątrz. Ciągle jestem zdolny do pisania tego (dziennika). Naprawdę dziwnie teraz. 102 siedzi na wprost mnie i zrobiło mu się słabo. Czasem uczucie jest naprawdę śmieszne. Muszę to przepisać ponieważ nie mogę myśleć jasno.

koniec wpisu nr. 1 z dnia 1.

DZIEŃ 1 - wpis 2

Dotarliśmy do statku (miejsca) spotkania. Nie wiemy gdzie jesteśmy, ale wygląda na to, że wszyscy zasłabliśmy lub byliśmy naprawdę zdezorientowani podczas tej podróży. Opierając się na moim zegarku na ręce, zajęło nam to sześć godzin. Lub może więcej. Wylecieliśmy o 1325 a teraz jest 1939. Nie jestem pewien jaki dzień. Wlecieliśmy do wielkiego statku. Stoimy w doku lub czymś takim.

Jest wielu EBENÓW pomagającym nam. Wydaje się, że rozumieją, że jesteśmy zdezorientowani. Ładunek został wyładowany w jednym dużym ruchu. Platforma zawierająca ładunek została przesunięta bez potrzeby indywidualnego wyładowywania ładunku. Ten statek wygląda jak wnętrze naprawdę dużego budynku. Sufit jest wysoki na około 100 stóp (30m.) w tym obszarze statku.

OK, przenieśliśmy się do innego pomieszczenia lub obszaru. Co za wielki statek. Nie mogę po prostu opisać jak to jest duże. Zajęło nam 15 minut przejście do naszego obszaru. Wygląda na to, że jest to coś specjalnie dla nas. Krzesła są większe, ale jest ich tylko 10. OK, myślę, że 203 i ja będziemy siedzieć w innym miejscu nad tymi siedzeniami.

Przenieśliśmy się przy pomocy pewnego rodzaju windy, ale nie mogę zrozumieć jak działa. Każdy jest głodny. Mamy nasze plecaki zawierające trochę racji (C-rats) i myślę, że będziemy jeść teraz. Ale musimy spytać MVC. Nie mogę go znaleźć i nie umiemy komunikować się z dwoma EBENAMI tutaj.

Wyglądają naprawdę na miłych. 420 będzie próbował użyć swoich umiejętności językowych. Trochę to śmieszne. Brzmi jak odpowiednik krzyku. Użyliśmy po prostu języka znaków dając do zrozumienia, że chcemy zjeść. Jeden z EBENÓW przyniósł nam kontener z czymś w środku. Nie wygląda dobrze ale myślę, że to ich jedzenie. Wygląda jak papka albo owsianka. 899 będzie próbował. Więc, 899 powiedział, że smakuje jak papier. Myślę, że wszyscy powrócimy do C-rats (racji C-rats).

OK, MVC ostatecznie się pojawił. Powiedział nam, że zaczniemy wkrótce podróż. Dwie "mils". Myślę, że miał na myśli minuty ale naprawdę nie wiem. Może to nie był taki dobry pomysł aby jeść przed wylotem. Nie czujemy żadnej nieważkości i nie czujemy nudności. Ale nie wiemy czego oczekiwać w tym miejscu. Wskazują nam, że musimy siedzieć na fotelach.

koniec zapisu z dnia 1

DZIEŃ 2

Nie jestem pewien, jak długo byliśmy w zbiornikach. Usiedliśmy na krzesłach i przezroczysty zbiornik został założony na nas i na krzesła. Byliśmy odizolowani w tej bańce lub sferze. Mogliśmy oddychać bez problemu, mogliśmy patrzeć na zewnątrz, ale naprawdę czuliśmy zawroty głowy i dezorientację. Myślę, że zasnąłem lub zasłabłem. Myślę, że to kolejny dzień, ale mój zegarek pokazuje godzinę później od momentu kiedy usiedliśmy, jednak myślę, że to kolejny dzień.

Nasze instrumenty do pomiaru czasu znajdują się w plecakach przechowywanych w innym obszarze w tym pokoju. Jesteśmy ciągle w tych sferach ale jest w porządku. Dobrze... 899 odkrył jak wyjść z tego, ponieważ stoi. Otworzył moją sferę. Nie jestem pewien czy powinniśmy wychodzić z tego czegoś. 899 powiedział, że EBE przyszedł, popatrzył na nas i odszedł. Pozostali członkowie załogi śpią. 899 i ja chodzimy po tym pokoju.

wydobyłem instrumenty pomiarowe. Wygląda jakbyśmy podróżowali przez 24 godziny. Nie ma okien, żeby coś zobaczyć. Na początku powiedziano nam, że (podróż) zajmie około 270 naszych dni. OK, EBE przyszedł i wskazał na krzesła. Zgadłem, że musimy wrócić i się do nich udać.

WPIS

Od kiedy nie jestem pewien, jaki to dzień, nie będę podawał dnia w moich wpisach. Po prostu powiem "wpis". Jesteśmy wszyscy bardzo chorzy. Nudności, rozstrój żołądków. 700 i 754 podali nam środki medyczne na poprawę stanu naszych żołądków. Ale czujemy się naprawdę źle. Wygląda na to, że nie umiemy skupić wzroku (przyp. tłum. - w tym miejscu nie jestem pewien tłumaczenia, więc podam fragment po angielsku) seem to not know which way way to turn up or down and don't know the easy to sit down. Naprawdę dziwne uczucie.

Medycyna trochę pomogła, jesteśmy zdolni aby co nieco zjeść. 700 i 754 powiedzieli nam aby jeść i pić wodę, jaką zabraliśmy robimy to i czujemy się trochę lepiej nie mogę się skupić na niczym więc nie mogę "pisać" [sic] nic więcej.

WPIS

Czuję się dużo lepiej. EBENI przyszli i zrobili coś w pokoju. Wygląda teraz wszystko wyraźniej i nie jesteśmy już tak zdezorientowani i nie kręci nam się w głowach. Zjedliśmy ponownie i wypiliśmy więcej wody. Czujemy się dużo lepiej. Jesteśmy poza sferami ale musimy zostawać w nich w pewnych okresach czasu.

EBEN pokazał nam serię świateł ponad panelem wejścia. Zielone, czerwone i białe światła. Jeśli światło jest czerwone musimy siedzieć w sferach. Jeśli światło jest białe jest OK. EBEN nigdy nie wyjaśnił zielonego światła. Może to coś niedobrego.

Nie mamy pojęcia jaki jest dzień, tylko że jest 2319. Nasz datownik nie działa zbyt dobrze, odnosząc się do 633. Myśli, że lecimy od 10 dni ale nie jest za bardzo pewien. Byliśmy przydzieleni do tego pokoju przez cały czas. Myślę, że pokój ten został zrobiony dla nas i jesteśmy w tym pokoju bezpieczni.

Może nie byłoby roztropnie opuszczać go. Brak nieważkości. Nie wiem jak to zrobili, ale czujemy się nieco lżejsi kiedy chodzimy. Wygląda na to, że pokój jest poddany większemu ciśnieniu. Trzaska trochę w uszach. Jeśli musimy siedzieć w tym pokoju przez 270 dni naprawdę będziemy znudzeni. Nie możemy robić za wiele, cały nasz sprzęt jest gdzieś tam spakowany.

Mamy nasze plecaki ale one tylko zawierają kilka przedmiotów. Chcemy się umyć, ale nie możemy znaleźć łazienki, poza kontenerami jakich używany do opróżniania. Są to małe metalowe pojemniki, które są opróżniane przez EBENA za każdym razem. EBEN przyniósł nam jedzenie, ich jedzenie. Spróbowaliśmy i smakuje jak papier. Naprawdę żadnego smaku, ale może to coś specjalnego na kosmiczne podróże. 700 je. Wygląda OK ale trochę rozstraja jelita. Ich woda wygląda jak mleko ale smakuje jak jabłka. Dziwnie.

WPIS

Minęło sporo czasu od kiedy zrobiłem (ostatni) wpis. Zgadujemy, że jesteśmy na statku od 25 dni. Ale możemy być zaledwie około 5 dni. Byliśmy zamknięci w naszych sferach przez długi okres czasu. Musieliśmy wyjść aby się załatwić i byliśmy zdolni do otwarcia sfery.

Ale kiedy to zrobiliśmy wszyscy poczuliśmy się chorzy, naprawdę chorzy. Zawroty, dezorientacja, niektórzy nie mogli chodzić. Mieliśmy problem z oddawaniem moczu i opróżnianiem się. 700 i 754, którzy jedli jedzenie EBENÓW nie wyglądali na aż tak chorych jak my. Podali nam lekarstwa. Przyszedł EBE i umieścił niebieskawe światło na naszych głowach. Poczuliśmy się lepiej, dużo lepiej po tym.

Ale wskazano nam krzesła i odgadliśmy, że znów musimy się tam udać. Pokazaliśmy mu nasze zbiorniki z odchodami i wskazaliśmy na krzesła w taki sposób aby ukazać niechęć. Zrozumiał i opuścił pokój. EBEN powrócił z małymi pojemnikami, które mogliśmy umieścić wewnątrz sfer.

Przyniósł także w małym dzbanku mleczny płyn i pokazał abyśmy go wypili. Więc wróciliśmy do sfer i siedzieliśmy tam z pojemnikami na odchody i dzbankiem mlecznego płynu. Piliśmy to i wydawało się, że czujemy się lepiej, poza 518, który wyglądał na chorego. Ale nakazano nam zostać w sferach.

WPIS

Nie mam pojęcia jak długo siedzieliśmy w sferach tym razem, ale EBEN przyszedł i dał znam znak abyśmy wyszli. Byliśmy zdolni do poruszania się bez uczucia zawrotów głowy, czy mdłości. EBEN nawet zezwolił nam na opuszczenie pokoju. Szliśmy bardzo wąskim korytarzem przez dłuższy okres czasu, może 20 minut. Doszliśmy do czegoś w rodzaju windy, poruszała się szybko bo mogliśmy czuć ruch.

Dotarliśmy do bardzo dużego pomieszczenia, w którym zobaczyliśmy wielu EBENÓW siedzących na siedziskach. Być może jest to centrum kontroli. Nasza eskorta wykonała gest, wskazując abyśmy weszli do tego pomieszczenia. Mogliśmy zobaczyć panele kontrolne, zawierające wiele świateł. Były tam cztery różne stanowiska, zawierające po sześciu EBENÓW każda. Byli oni na poziomach.

Górny poziom wewnątrz pomieszczenia zawierał tylko jedno siedzisko. Jeden EBEN siedział na tym krześle. Odkryliśmy, że musi być dowódcą lub pilotem. Wyglądał na zajętego pracą przy panelu kontrolnym. Było tam wiele telewizyjnych ekranów, ale wyświetlały język EBENÓW i serie linii, pionowe i poziome. Być może coś w rodzaju wykresu.

Mogliśmy badać otoczenie, żaden EBEN nam nie przeszkadzał. 633 i 661 byli tym bardzo zainteresowani. 633 nawet bardziej. Było tam jedno okno, ale nie mogliśmy niczego zobaczyć. Było ciemne, ale mogliśmy make out wavy lines (przyp. tłum. - falujące linie?). Może pewien rodzaj zniekształcenia czasu. Musimy poruszać się szybciej niż światło, ale nie możemy zobaczyć niczego przez okno.

OK, MVC w końcu powrócił. Wyjaśnił w łamanym angielskim, że jesteśmy w połowie drogi do planety matki. Wszystko funkcjonuje właściwie, i wszyscy poczujemy się lepiej kiedy tylko statek wydostanie się z tej czasowej fali, jak to określił. MVC mówi, że możemy się rozglądać, chodzić do różnych części statku ale musimy zostać razem. Muszą nam pokazać jak obsługiwać centra poruszania się. Myślimy, że chodzi mu o windy. Wygląda to prosto, po prostu umieszczasz swoją dłoń ponad jedno ze świateł operacyjnych. Białe i czerwone. Białe porusza (windę), czerwone zatrzymuje.

Słyszymy pewien rodzaj dzwoniącego dźwięku, ale MVC mówi, że to tylko dźwięki kosmosu. Cokolwiek miał przez to na myśli. Mogliśmy chodzić po całym statku, ale jest tak duży, tak ciężko zrozumieć jak taki wielki statek może poruszać się tak szybko.

633 chce zobaczyć silniki. MVC zabrał czterech z nas do siłowni, lub czegokolwiek, co życzono sobie aby określać słowem "pomieszczenie". Zawiera duże, bardzo duże metalowe zbiorniki. Są umieszczone na okręgu, z końcem każdego skierowanym do centrum. Wiele rur lub dużych tub łączy je.

W centrum tych zbiorników jest miedziany zwój lub coś co wygląda jak zwój. Jest tam jasne światło padające z góry na środek tego zwoju. Słyszymy bardzo stłumione bzyczenie, nie jest to nic głośnego. 661 myśli, że jest to system antymateria kontra materia.

[KONIEC DZIENNIKA KOMANDORA MISJI]


Zeta Reticuli - Program Wymiany
Projekt SERPO
Tłumaczenie: Eurycide
Paranormalne.pl
źródło: http://ufo.whipnet.o...erpo/index.html
  • 0