Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 07.07.2012 - 18:34
  • Aktualizacja: 06.08.2012 - 20:32
  • Wyświetleń: 6544
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/pliki/ksiazki/Marian_Wasilewski_Moja_Droga_Ku_Jazni.pdf

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
7 Ocen

Zmiana światopoglądu

Napisane przez Marian dnia 07.07.2012 - 18:34
Chciałbym opowiedzieć o zmianie własnego światopoglądu. Zacząłem go budować w okresie ćwiczeń nad zmienionym stanem świadomości. Pomijając wszelkie sugestie i wierzenia - zacząłem analizować różne znane mi wydarzenia. W szczególności interesował mnie proces przeradzania się objawień duchowych w mity religijne. Najbliższe mi było chrześcijaństwo, dlatego na jego przykładzie chcę przedstawić mój tok myślenia.

Byłem, i nadal jestem, zafascynowany naukami Jezusa o miłości bliźniego i nie tylko. Jednak studiując Nowy Testament zwróciłem uwagę na niektóre wydarzenia, z których część była już dawniej zauważana przez niechrześcijańskie podania:


1. Dlaczego w uznanych przez chrześcijaństwo Ewangeliach pominięto osiemnaście młodzieńczych lat życia Jezusa?

2. Dlaczego w interpretacji chrześcijańskiej ukrywa się istnienie rodzeństwa Jezusa pomimo, że wyraźnie mówi się o tym w Ewangeliach? Żaden papież, nieomylny w sprawach wiary i moralności, nie odważył się oficjalnie zmienić tych słów Ewangelii, na przykład uzasadniając błędem tłumaczy (jak głoszą to katecheci).

3. Dlaczego na wesele przyjaciół Jezusa w Kanie Galilejskiej pofatygowała się przybyć, aż z Nazaretu, Jego matka? Wiadomo jakie były wówczas środki lokomocji, a była przecież już w podeszłym wieku. Przypuszczalnie była jakaś ważniejsza przyczyna jej obecności.

4. Dlaczego Jezus został ukrzyżowany (po rzymsku), a nie ukamienowany (według obyczaju żydowskiego)?

5. Dlaczego termin kaźni wyznaczono na piątkowe popołudnie, przed szabatem? Przebywał więc na krzyżu tylko około trzech godzin, podczas gdy przeciętny czas umierania w tych warunkach trwał trzy doby.

6. Dlaczego umożliwiono Jezusowi pomoc w niesieniu krzyża na Golgotę?

7. Dlaczego żołnierze gasili pragnienie ukrzyżowanemu Jezusowi podając mu ocet? (Łukasz 23/36, BT). Chyba nie mogło to się zdarzyć bez zgody setnika.

8. Dlaczego, kończąc egzekucję, nie złamano Jezusowi goleni, tak jak pozostałym dwóm skazańcom, lecz przebito Mu pierś?

9. Dlaczego pierś została zraniona po prawej stronie ciała? Wykwalifikowani oprawcy, którzy wiedzieli jak przebijać nadgarstki i stopy aby nie przeciąć arterii, mogli wiedzieć, lub być pouczeni, po której stronie ciała jest serce.

10. Dlaczego Jezus, po zmartwychwstaniu, nie ukazał się publicznie? Przecież to by było niepodważalne potwierdzenie wiarygodności Jego nauczania.

Takie zestawienia zdarzeń mogą wydawać się dziwne lub tendencyjne. Ale niczego jeszcze nie dowodzą. I wtedy otwiera się „okienko” intuicji. Między słowami przychodzi zrozumienie, nie podlegające żadnemu dowodzeniu. Układa się mozaika równie sensowna co niebezpieczna:

Jezus, natchniony później charyzmą Chrystusa, miał za młodu wtajemniczonych nauczycieli, a potem także wyznawców i zwolenników nie tylko wśród ludu, lecz także wśród elity religijnych władz żydowskich. Na przykład mógł potajemnie przyjaźnić się z wysoko postawionym i zamożnym saduceuszem Józefem z Arymatei, a także z faryzeuszem, lekarzem Nikodemem. Żył pełnią życia, przypuszczalnie zawarł związek małżeński z Marią Magdaleną, a ślub ich odbył się właśnie w Kanie Galilejskiej. Swoim nauczaniem śmiertelnie naraził się oficjalnym władzom żydowskim, co nie uszło uwadze cesarza rzymskiego. Musiał zginąć. Jego zwolennicy nie chcieli do tego dopuścić. Przekupili Piłata który zgodził się, że Jezus będzie ukrzyżowany, ale nie umrze na krzyżu. Mają jednak być zachowane wszystkie pozory Jego śmierci. Piłat nie chciał więcej o Nim słyszeć.

Tak więc pozorna egzekucja mogła się odbyć z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Na krzyżu został uśpiony narkotykiem, w wielkim pośpiechu złożony w świeżo zbudowanym grobowcu należącym do Józefa z Arymatei (a nie strącony w przepaść na pożarcie ptakom), skąd oddano Go pod fachową opiekę lekarską. Po częściowym odzyskaniu władz fizycznych mógł się ukazać jedynie swoim uczniom i osobom najbliższym, aby nie złamać układu z Piłatem. Ciekawe, że nie ukazał się swojej matce, która przecież była obecna podczas ukrzyżowania. Możliwe, że takie spotkanie trudno by było ukryć. W każdym razie nie mówią o tym Ewangelie. Później musiał, chyba w przebraniu, wyemigrować.

Opisany tu scenariusz wydał mi się bardziej prawdopodobny gdy dowiedziałem się, że na Filipinach, do niedawna, kilkunastu fanatyków religijnych co roku dawało się ukrzyżować, pozostając przy życiu po tym makabrycznym misterium. Jakież było moje zdumienie gdy nie tak dawno, już mieszkając w USA, natrafiłem na dzieło The Unknown Life of Jesus Christ (autor Nicolas Notovitch, kupiłem je przez internet), a w ślad za tym zdobyłem książkę Wacława Korabiewicza: Tajemnica młodości i śmierci Jezusa. Poza tym odnalazłem poważną pracę niezależnego naukowca Fida M. Hassnaina: Poszukując prawdziwego Jezusa (opublikowaną także popolsku). Opisane tam są dzieje Jezusa w podobny sposób. Po spełnieniu swej misji w Jerozolimie Jezus udał się ponoć do Indii i tam nauczał, otoczony wielkim uznaniem i szacunkiem. Zakończył życie naturalną śmiercią gdy był już w starszym wieku.

Podobne wieści i publikacje nie mogły być ignorowane. Zawsze były tropione i z całą surowością tępione przez chrześcijaństwo. To nie były żarty. Niszczono je, a ich krzewicieli nawet palono.

Innym przekazem intuicyjnym, związanym z otwarciem archetypu Stary Mędrzec, jest pojmowanie istoty magii. Tu wypowiem się bardzo krótko. Świadomość Kosmiczną osiąga się przez koncentrację. Jest to spokojne skupianie uwagi na wybranym przedmiocie (lub idei), aż do przeżycia zjednoczenia z tym przedmiotem (następuje kontakt monad tworzących ego z monadami Jaźni. Wtedy można mieć nań wpływ według własnej wyobraźni. Magia nie jest bowiem jedynie narzędziem woli, lecz także szerzej rozumianym prawem natury, opartym na działaniu, właśnie, wyobraźni. Znamienny jest uznawany przez chrześcijaństwo stygmatyzm. Rany Jezusa występują przy tym nie na nadgarstkach ale na dłoniach, tak jak wyobraża je sobie stygmatyk. Jest to „czystej wody” proces magiczny. Innym podobnym procesem jest skrzętnie ukrywane, lecz ponoć zdarzające się zjawisko przemiany opłatka komunii w ustach niektórych osób mocno wierzących – w kawałek ludzkiego ciała. Można sobie wyobrazić jaki wpływ na wiernych miałoby ujawnienie takich przypadków, gdy jest zatarta atawistyczna pamięć rytualnego kanibalizmu (choć rytuał komunii może mieć głęboki mistyczny sens).

Podobnie może być z Całunem Turyńskim, objawieniami Matki Boskiej (pierwiastek żeński w chrześcijaństwie dawniej nie miał należnej mu rangi) i z innymi cudami. Są one realizacją, także w sferze fizycznej, wyobrażeń opartych na głębokiej wierze w ich prawdziwość. Stają się rzeczywiście prawdziwe. Tworzy je owa Iskra Boża, Jaźń „zamieszkująca” w każdym człowieku.

Z jeszcze innych przekazów intuicyjnych mogę wspomnieć, że astrologia nie ma wiele wspólnego z wpływem gwiazd na wydarzenia na naszej planecie. Gwiazdy stałe służą głównie jako punkty odniesienia, umożliwiające określenie w jakim miejscu aury ziemskiej wzięło początek dane zdarzenie.

Miałem także przekaz intuicyjny, że nieujawnione wyniki badań lekarzy francuskich nad epidemią cholery, przeprowadzonych w czasie gdy nękała ona ten kraj, były prawdziwe. Dowodziły, że cholera jest chorobą zaraźliwą, ale nie zakaźną. Jest chorobą „ze strachu”. Bakterie nie są przyczyną tej choroby, znajdują jedynie pożywkę w dotkniętym nią organizmie. Wyniki badań nie zostały ujawnione ponieważ prowadzono je w warunkach niezgodnych z prawem. Informację o tym znalazłem w prywatnym wydaniu książkowym (Norbert Okołowicz: Psychologia a medycyna).

Może podobnie rzecz się ma z rakiem i z niektórymi innymi chorobami, nękającymi dziś ludzi na wielką skalę? Niedawno trafiłem na wiadomość w prasie internetowej (niestety nie odnotowałem „namiaru”), że w niektórych zacofanych krajach wybuchają epidemie zabobonnego, irracjonalnego strachu. Na przykład głoszono gdzieś o masowym pozbawianiu mężczyzn potencji (o„kradzieży” penisów). Było wiele skarg i poszukiwano winowajców wśród czarowników. Nie lekceważyłbym takich zjawisk. Lęk, w tym przypadku przed utratą męskości, może rzeczywiście doprowadzić do jej utraty.

Na podstawie przekazów intuicyjnych mógłbym powiedzieć, że przestrzeń kosmiczna nie jest izotropowa lecz anizotropowa. W związku z tym szybkość światła w niej nie może być stała. Ale to jest już sprawa bardziej specjalistyczna, o której wspominam w rozdziale 8 książki Moja droga ku Jaźni.

Przedstawione w tych przykładach, a także inne przekazy intuicyjne zachodzą czasem spontanicznie. Dotąd nie próbowałem jednak i nie zamierzam ćwiczyć jakichkolwiek siddhi (władz paranormalnych) gdyż po prostu nie czuję takiego pragnienia i nie widzę potrzeby.

Marian Wasilewski

  • 0