Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 30.09.2012 - 23:09
  • Wyświetleń: 8521
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/20912-latajacy-holender-the-flying-dutchman/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Latający Holender - The Flying Dutchman

Napisane przez dżek dnia 30.09.2012 - 23:09

Latający Holender - The Flying Dutchman


Dołączona grafika


Chyba każdy kiedyś słyszał stwierdzenie "Latający Holender", pierwsze skojarzenie to legenda pewnego statku, który pływa od kilkuset w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei. Można by potraktować dzieje kapitana jako piękną i patetyczną legendę, która zainspirowała słynną operę Richarda Wagnera Der Fliegende Hollander (1843), gdyby nie to, że wiele osób zdrowych na umyśle, twierdzi, że widziało przeklęty statek. Wiele legend mówi o statku-widmo, który pływa przy wybrzeżach południowej Afryki, najprawdziwsza wersja jednak brzmi tak:

Tajemnicze dzieje Latającego Holendra mają swój początek w 1641 roku, kiedy statek żeglował z Amsterdamu do Batawii (obecna Dżakarta) na Jawie. Jego kapitanem był nieustraszony i doświadczony wilk morski Holender Hendrik Van der Decken. Rejs przebiegał gładko, aż do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce, gdzie rozpętał się straszliwy sztorm, ciemne chmury przysłoniły całe niebo, marynarze krzyczeli przerażeni, a oni godzinami walczyli z burzą, w jednej chwili byli już nawet blisko. Na nic zdała się walka z żywiołem i wszelkie próby dalszej żeglugi, ale Van der Decken za nic miał gorące prośby marynarzy, którzy błagali go, by zatrzymał statek. Kapitan miotał obelgi, bluźnił Bogu i przysięgał, że dopłynie do Table Bay mimo burz.

Usłyszeli, jak statek zaczął skrzypieć i się łamać. Dopłynęli do zdradliwych kamieni i uderzyli w nie, statek zaczął tonąć. Ponieważ zanurzył się do dołu, Kapitan Van der Decken wiedział, że śmierć zbliża się. Nie był gotowy umrzeć i wykrzyknął przekleństwo w stronę morza: "Okrążę ten Przylądek, nawet jeżeli muszę kontynuować żeglowanie do końca świata!"

Wtem na pokładzie ukazał się niebiański przybysz, nie wiadomo - sam Bóg czy Anioł Pański? Van der Decken nie oddał mu należnej czci i w zapamiętaniu odpalił do niego z pistoletu. W odpowiedzi gość oznajmił surowo, że kapitan i jego statek już nigdy nie zaznają spokoju. Będą żeglować po morzach przez całą wieczność, przynosząc nieszczęście wszystkim, których spotkają, Tak też się stało. Kiedy pomarli wszyscy marynarze, statek-widmo z załoga złożoną z ruchomych szkieletów nadal żeglował po morzach pod dowództwem nieśmiertelnego kapitana Hendrik'a Van der Decken'a.

Nawet dziś, kiedy burza przychodzi do Przylądka Dobrej Nadziei, jeśli zaglądniesz do oka cyklonu, będziesz mógł dostrzec statek i jego kapitana - Latającego Holendra. Nie czuj się zbyt bezpiecznie - opowiadają starsi ludzie - ktokolwiek dostrzeże statek, umrze straszną śmiercią.

Dołączona grafika


Prawdziwe imię statku nie jest wyjawione w legendach. Latający Holender jest kapitanem. Spotkanie z statkiem-widmo stało się chorym omenem. Marynarze przybijają podkowy do masztów dla ochrony.
Podczas, gdy większość ludzi zgadza się, że "historia" statku jest legendą, Latający Holender był widziany przez wiarygodnych świadków. Wielu ludzi twierdziło, że widziało Latającego Holendra, wliczając w to załogę niemieckiej łodzi podwodnej podczas II wojny światowej, aż po wczasowiczów. Wszystkie te historie pochodzą z Przylądka Dobrej Nadziei. Latarnicy również relacjonowali, że widzieli żaglowiec. Najważniejsze doniesienia:

* 1823: Captain Owen, HMS Leven, zanotowano dwa widzenia.
* 1835: Ludzie w brytyjskim statku zobaczyli, jak żaglowiec podpływa do nich w trakcie burzy. Pojawił się nagle i mogło dojść do zderzenia, ale statek zniknął.
* 1857: Załoga statku Joseph Somers dostrzegła statek-widmo i jego kapitana u brzegów wyspy Tristan da Cunha na południowym Atlantyku. Wkrótce na statku Joseph Somers wybuchł pożar, w którym życie straciło wielu członków załogi.
* 1881: Najsłynniejsze spotkanie z Latającym Holendrem także zakończyło się nieprzewidzianą tragedią. Doszło do niego 11lipca 1881r. na wodach australijskich, między Melbourne, a Sydney. W grupie 13 obserwatorów żaglowca był wówczas szesnastoletni książę Jerzy, który wstąpił później na tron brytyjski jako Jerzy V. Służył jako aspirant na HMS Baccante. Statek-widmo zobaczył jednak z pokładu HMS Inconstant (na który go przeniesiono, kiedy Baccante miał problemy ze sterem) i opisał to spotkanie w dzienniku pokładowym okrętu Inconstant. Według księcia żaglowiec lśnił dziwnym czerwonym blaskiem, a jego maszty, reje i żagle były dobrze widoczne. Przyszły król nie był pierwszym członkiem załogi, który wypatrzył statek. Marynarz, który twierdził, że jemu przypadł ten niechlubny zaszczyt, spadł z masztu następnego dnia i poniósł śmierć na miejscu.
* 1879: Załoga SS Pretoria’s widziała statek-widmo.
* 1923: Członkowie brytyjskiej Marynarki Wojennej zobaczyli statek i przekazali dokumentację SPR. Czwarty Officer Stone napisał w dzienniku pokładowym o piętnastominutowej obserwacji 26 stycznia. Drugi oficer Bennett, sternik i kadet również byli świadkami statku-widmo. Stone narysował zjawę, a Bennett potwierdził o tej samej obserwacji.
* 1939: W marcu 1939 r. Helene Tydell i grupa około 60 plażowiczów z False Bay dostrzegła Latającego Holendra w pobliżu Przylądka Dobrej Nadziei, sunącego wolno po morzu w bezwietrzny dzień. Po chwili żaglowiec znikł na ich oczach.
* 1941: Ludzie przy Glencairn Beach widzieli statek widmo, który zniknął unikając zderzenia z kamieniami.
* 1942: We wrześniu 1942r. rodzina obserwowała go przez kwadrans z tarasu domu w Mouille Point w Cape Town. Płynął w kierunku Table Bay pozostawiając za sobą dziwną poświatę. Drugi Oficer Davies i Trzeci Oficer Montserrat, ze statku HMS Jubilee, również widzieli go w tych samych okolicach.
* 1959: Straat Magelhaen niemal zderzył się ze statkiem widmo.


Dołączona grafika
Przykładowy miraż.



Prawdopodobne wyjaśnienia historii Latającego Holendra:

Literaccy maniacy łatwo uznają to za bardzo starą legendę, która sięga najwcześniejszy z pisań. Homer napisał o podróżach Ulisses'a, który tęsknił za domem. Niemiecka mitologia obejmuje historie postaci heroicznych, które przepłynęły przez wody i później były pochowane na lądzie z ich statkami, albo ich ciała wysłano do morza na swoich statkach do wiecznego dryfowania.
Jedna niemiecka legenda opowiada o Herr von Falkenberg'u, kapitana skazano na pozostawienie na pokładzie bezzałogowego statku i bawienie się w kostkę z Diabłem o jego dusze. Stąd Latający Holender jest opowiedzianym od nowa starym mitem, na nowo rozpalony przez holendrów podczas ery, gdy byli mistrzami morza. Historia jest charakterystyczna dla ich prywatnych bitw przeciw morzu, i zmieniona przy miejscu najbardziej strasznym, żeby wzbudzić właśnie strach marynarzy. Punkt przy południowym czubku Afryki, gdzie był prawie zawsze burzowy i wiele żaglowców zgubiło się, stał się miejscem powstania legendy.

Sceptycy twierdzą, że zamiast statku-widmo widywano miraże prawdziwych statków płynących w oddali. Bardzo możliwe są złudzenia optyczne lub masowa halucynacja. Promienie świateł i opary mogą nabierać oczy. Niewyspanie i alkohol wywołują wizualne halucynacje, tak też mogą być innymi czynnikami. Świadkowie jednak konsekwentnie mówią o starym żaglowcu, który zdecydowanie różni się od współczesnych jednostek pływających i bardzo przypomina siedemnastowieczne statki holenderskie pływające do Indii Wschodnich, takie jak latający Holender.
Dr. Fryderyk Meyers, parapsycholog SPR, bardzo szanowany. Twierdził, że typ świadomości przeżywa fizyczną śmierć i ma zdolność telepatycznej projekcji siebie i przedmiotów z życia, które widzi. Większość parapsychologów odrzuciła jednak tę teorię.

Latający Holender mógł być duchem, który jest energią odciśniętą w czasie i przestrzeni. Duchy nie mają żadnej inteligencji i zazwyczaj pokazują się kiedy ta tragedia albo katastrofa zdarzyła się naprawdę.
Obecnie jest to najbardziej prawdopodobna parapsychologiczna wersja.

źródła własne oraz:
http://www.essortmen...flying_rrqy.htm
http://perdurabo10.t...ships/id19.html
http://ghosts-haunti...flying_dutchman

tłumaczył: Dżekson
dla www.paranormalne.pl
  • 0