Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 08.03.2013 - 12:56
  • Wyświetleń: 8211
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/25843-legenda-rodu-sawney-bean/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
1 Ocen

Legenda rodu "Sawney" Bean

Napisane przez Amontillado dnia 08.03.2013 - 12:56
LEGENDA RODU "SAWNEY" BEAN



Dołączona grafika
Saturn pożerający jedno ze swoich dzieci, Francisco Goya

Historia rodu Bean jest chyba najbardziej przerażającą ze szkockich legend. Nikt nie zna prawdy o mrocznej działalności tej rodziny, gdyż wszystkie fakty zagubiły się w odmętach czasu. Opis zbrodni legendarnego klanu pojawia się co prawda w XVIII-wiecznym katalogu przestępstw, kryminalistów i seryjnych zabójców - The Newgate Calendar, ale historycy zgodnie odrzucają istnienie posępnej rodziny.

Dołączona grafika

Alexander Bean urodził się najprawdopodobniej pod koniec wieku XIV w małej wiosce East Lothian, 10 mil od Edynburga. Jego ojciec trudnił sie kopaniem rowów i naprawą ulic podróżując w poszukiwaniu pracy. Młody Bean początkowo pomagał ojcu, był jednak wyjątkowo leniwy i próżny, a jednocześnie skłonny do przestępstw. W jednym miasteczku poznał i uwiódł kobietę, z którą uciekł i dotarł do zachodnich wybrzeży Szkocji. "Żona" również nie hańbiła się pracą, a nowy wybranek i jego poglądy na życie były jej wyjątkowo bliskie.

Młoda para zamieszkała w jednej z jaskiń w Galloway (obecnie South Ayrshire) u wybrzeży Oceanu Atlantyckiego - nie stać ich było na dom. Nie stać ich było właściwie na nic (nie mieli bowiem pracy), żywili się owcami kradzionymi z okolicznych pastwisk. Z czasem rodzina zaczęła się powiększać więc należało coś przedsięwziąć - Alexander postanowił utrzymywać się z kradzieży i rabunków dokonywanych na podróżnikach. Jak wiadomo stąd już tylko krok do zabójstw.

Dołączona grafika
Wejście do jaskini Bean'ów

Z racji tego, że nowych członków rodziny przybywało należało pomyśleć nad powiększeniem "domu" i zabezpieczeniem kryjówki. Alexander powiększył jaskinię, tworząc sieć komnat i tuneli. Dostęp do jaskini był otwarty jedynie w czasie odpływu - gdy nadchodził przypływ, woda zalewała pierwszą jaksinię, a rodzina bezpiecznie kryłą się w głębiej położonych pieczarach.

Dorastające dzieci pomagały rodzicom w rabunkach - ich liczba była w stanie odciąć ofiarom wszystkie drogi ucieczki, polowali jak zwierzeta. Czaili się przy drodze na pojedynczych podróżnych, ewentualnie małe grupki. Dochód z kradziezy nie powalał na kolana, a dzieci przybywało - Alexander doczekał się bowiem 8 synów i 6 córek. Ale rodzina rozrastała się dalej tworząc kazirodcze związki i wydając na świat kolejnych 18 chłopców i 14 dziewczynek. Razem klan liczył 48 członków - synów, córek i wnuków. Nie byli w stanie wyżywić się z kradzieży, postanowili więc nie marnować ciał obrabowanych ofiar...

Beanowie napadali na grupy liczące maksymalnie 6 pieszych bądź 2 konnych. Stali się postrachem okolicy, ponieważ każdy mógł zostać napadnięty i zamordowany, niezależnie od wieku i płci. Rodzina zaczęła zabierać martwe ofiary do jaskiń gdzie stawały się ich posiłkiem - ciała ćwiartowano, a następnie zjadano. Resztki marynowano, a szczątki wyrzucano do oceanu. Nie wiadomo ile ludzi miało paść ofiarą morderczej rodziny - miejscowy folklor mówi, że Bean'owie zjedli ponad 1000 ludzi w przeciągu 25 lat.

Mieszkańcy poczatkowo nie potrafili rozwiązać zagadki tajemniczych zniknięć. Z czasem jednak fale zaczęły wyrzucać na brzeg szczątki ludzi - stało się jasne, że zaginieni padali ofiarą kanibalizmu. Wśród okolicznych miejscowości wybuchła panika, osądzono i skazano na śmierć wielu niewinnych. Kryjówka Bean'ów była bardzo dobra - rodzina działała jedynie w nocy, dzień bezpiecznie ukryta w sieci jaskiń. Zaginięcia zaczęto łączyć z właścicielami gospód i karczmarzami - tam zazwyczaj ostatni raz widziano ofiary żywe. Kary jakie spotykały niewinnych godpodarzy sprawiły, że wielu przerażonych karczmarzy porzuciło swój zawód i uciekło do bardziej wyludnionych okolic.

Wieść o niebezpiecznych kanibalach grasujących u zachodnich wybrzezy Szkocji dotarła do samego króla - Jamesa I. Poruszony władca zorganizować miał specjalny oddział zbrojnych, mający za zadanie wytropić i schwytać brutalnych morderców. Oddział ten dotarł do Galloway gdzie prowadził śledztwo.

Niedługo potem grupa członków rodziny zaczaiła się na małżeństwo wracające z hucznej zabawy. Bean'owie w mroku rzucili się na parę i powalili kobietę z konia - "zarżnęli" ją na oczach męża i wypruli wnętrzności. Zrozpaczony mężczyzna rzucił sie do szaleńczej i nierównej walki. Zapewne zginąłby jak żona i stał się posiłkiem wygłodniałych kanibali, lecz z pomocą przyszli mu biesiadnicy wracający z festynu. Usłyszawszy hałas i krzyki, ruszyli w pogoń za Bean'ami, którzy szybko wycofali się z pola walki.

Dołączona grafika

O pogoni za kanibaliami poinformowano królewski oddział, który spiesznie ruszył za tłumem wraz z psami tropiącymi. Prędko odkryto podziemną kryjówkę Bean'ów. Przez lata klan zmienił jaskinię w rodzaj ludzkiej rzeźni - widok jaki ujrzeli wewnątrz zbrojni był przerażający. Po kątach jaskini skuleni tłoczyli się członkowie rodziny, zasłaniający się przed blaskiem pochodni. Wśród nich były dzieci, zaniedbane i zabrudzone krwią i osoczem. Ściany i ziemia w jaskini były całe we krwi, ze stropu zwisały wnętrzności i zakrwawione części ciał. Na ziemi walały się wypatroszone i oprawione korpusy. Część była świeża, inne odnaleziono zamarynowane, ususzone, uwędzone bądź zasolone.

Wszystkich 48 członków rodziny Bean'ów aresztowano i przewieziono do Leith, niedaleko Edynburga. Tam dokonano sądu i skazano ich na śmierć. Początkowo chciano oszczędzić nieletnie dzieci - nie ulegało jednak wątpliwości, że były one przyzwyczajone do kanibalizmu i bezcelowe byłyby starania przystosować je do zycia w społeczeństwie. Nie było więc wyjątków od kary śmierci - dość okrutnej, ale adekwatnej do dokananych zbrodni.

Wszystkim mężczyznom z klanu - z Aleksandrem 'Sawney' Bean'em na czele - obcięto dłonie, stopy i przyrodzenia, czemu przyglądały się kobiety i dzieci. Pozostawiono ich na śmierć z wykrwawienia - na tyle długą, że mogli oni jescze ujrzeć swe kobiety i dzieci wrzucane żywcem do ogromych stosów ognia. Do końca Bean'owie nie wykazywali skruchy bądź żalu za popełnione czyny.

Dołączona grafika
Kadr z filmu "Wzgórza mają oczy"

Nie ulega wątpliwości, że znaczna część tej historii jest legendą, która na stałe weszła do folkloru brytyjskiego - trudno bowiem uwierzyć w tak ogromną liczbę ofiar, przekraczającą aż 1000 osobników. Równie mało prawdopodobne jest zaangażowanie się w sprawę samego Króla Szkocji. Ale jak powszechnie wiadomo każda legenda posiada w sobie jakieś źdźbło prawdy...
___________________________________

Na podstawie historii Bean'ów w roku 1977 nakręcono film "Wzgórza mają oczy". Doczekał się on popularnego remake'u pod tym samym tytułem w roku 2006.
___________________________________

Opracowanie i tłumaczenia własne
Źródła: I, II, III
  • 0