Tak wygląda most, który zachował się nad dawnym korytem rzeki:
A oto super nowoczesne budowle projektu architekta Santiago Calatravy, wzniesione na tym właśnie terenie:
Sale widowiskowe, kino i inne.
Teatr (w oddali, ja w lewym rogu).
Tu jesteśmy oboje, przed pałacem królewskim.
Moją szczególną uwagę przyciągnęło budownictwo sakralne. Oto Katedra w Barcelonie, która od wielu lat jest w przebudowie:
A to jedno z bocznych ujęć.
Protesty podobno budził wizerunek ukrzyżowanego Jezusa, który jest bez przepaski na biodrach. Najbardziej jednak zainteresowały mnie obiekty poświęcone Matce Boskiej, których zresztą jest tak wiele w chrześcijańskim świecie. Na naszej trasie w Hiszpanii zwróciłem uwagę na główny ołtarz w Katedrze Najświętszej Maryi Panny w Madrycie:
oraz na wizerunek Najświętszej Maryi Panny w Walencji:
Chcę tu zauważyć, że „pierwiastek żeński” w chrześcijaństwie od zarania był pozbawiony boskości. Kościół Katolicki jakby dostrzega ten „brak” i stąd, od czasu ustanowienia dogmatu o wniebowzięciu, a nawet wcześniej, tak bardzo rozpowszechnił się kult maryjny. System dogmatyczny i organizacyjny Kościoła utrwala jednak ten stan. Nawet w modlitwach traktuje się Matkę Boską jako pośredniczkę w słowach „módl się za nami”. Być może jest to zrozumiałe w strefie człowieka ziemskiego, nie na tyle jednak żeby uznać, że Bóg ogarnia obie płcie jednakowo. Na kolejnym zdjęciu pokazałem także mityczny kielich zwany Graalem (katedra w Walencji). Mit głosi, że z kielicha tego pił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. Inny mit mówi, że Józef z Arymatei zebrał do niego krew Jezusa po ukrzyżowaniu. Mity niechrześcijańskie ponoć wiążą Graala z Rycerzami Okrągłego Stołu. A to, w Walencji, w upalny dzień, zupełnie nieoczekiwanie zrobione zdjęcie spragnionego psa.