Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 15.10.2013 - 11:23
  • Aktualizacja: 06.06.2014 - 20:59
  • Wyświetleń: 4668
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/38045-masakra-przed-ladowaniem-w-normandii/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Operacja "Tygrys"

Napisane przez pishor dnia 15.10.2013 - 11:23

Na ponad miesiąc przed lądowaniem aliantów na plażach Normandii, 27 kwietnia 1944 r. dowództwo wojsk amerykańskich, postanowiło przeprowadzić "próbne lądowanie w Normandii" - próbę generalną przed D-Day.
Na miejsce akcji wybrano plażę w Slapton, w hrabstwie Devon, położonym we wschodniej części Półwyspu Kornwalijskiego. Głównie ze względu na jej odosobnioną lokalizację (mieszkańców ewakuowano kilka miesięcy wcześniej) i podobieństwo do plaży Utah - jednej z pięciu plaż wybranych do desantu 6 czerwca 1944 r.
Operacja nosiła kryptonim "Tygrys"
Manewry miały odbyć się w dwóch etapach. Etap pierwszy, to ostrzał plaży przez okręty Royal Navy i lądowanie desantu, który miał na plaży utworzyć przyczółek.
Etap drugi, to lądowanie drugiego rzutu, który 24 godziny po desancie, miał zapewnić "wsparcie" oddziałom okopanym na plaży. W celu odtworzenia warunków maksymalnie zbliżonych do działań wojennych, manewry odbywały się przy użyciu ostrej amunicji, a lądujące oddziały miały być "ostrzeliwane" przez oddziały amerykańskie okopane na grani powyżej plaży
Początek manewrów zaplanowano na godz. 7.30. Ostrzał artylerii okrętowej miał rozpocząć się godzinę wcześniej (o 6.30) i trwać 30 min. Jednak na 10 min przed rozpoczęciem ostrzału, dowodzący flotą admirał Don P. Moon otrzymał informację, że niektóre barki z desantem mogą dotrzeć z opóźnieniem. W związku z tym, podjął decyzję o przesunięciu ostrzału plaży na godzinę 8.30.
Problem w tym, że o tej zmianie nie zostali powiadomieni pozostali uczestnicy manewrów.
W efekcie pociski z dział okrętowych spadły na plażę wypełnioną żołnierzami z desantu, którzy jednocześnie ostrzeliwani byli przez "obrońców" plaży. Ci wprawdzie mieli strzelać nad głowami desantu ale w tej sytuacji ich ogień potęgował tylko skalę chaosu.

W tym samym czasie, z portu Plymouth wyruszyła druga część desantu. Konwój pięciu statków desantowych, wypełnionych sprzętem i żołnierzami, skierował się w kierunku portu Brixham, gdzie miały do niego dołączyć kolejne cztery jednostki, a następnie w kierunku zatoki Lyme, gdzie na plaży w Slapton miano dokonać kolejnego desantu.
Ani marynarzy, ani żołnierzy płynących na barkach transportowych nie powiadomiono, że biorą udział w ćwiczeniach.
Konwój miał być eskortowany przez korwetę "Azalia"i niszczyciel "Scimitar" ale nie zadbano o to, by ustalić wspólne pasmo radiowe do porozumiewania się pomiędzy nim i eskortą. Na dodatek, na skutek kolizji z jednym ze statków z konwoju, "Scimitar" został wyłączony z eskorty i zawrócił do portu w Plymouth.
Trasa konwoju przebiegała przez rejon, na którym operowały niemieckie kutry torpedowe - Schnellbooty, stacjonujące w odległym o 90 km porcie w Cherbourgu (pólnocna Francja).
Pechowo, akurat tej nocy, jako miejsce swoich działań wybrały zatokę Lyme - miejsce docelowe konwoju.
Flotylla torpedowców została wykryta przez radar w Plymouth, jednak informacja ta nie dotarła do załóg barek transportowych - została ona nadana na innej częstotliwości radiowej.
W efekcie dwie barki zostały zatopione, a jedna poważnie uszkodzona.
Żeby dopełnić skali nieszczęśliwych splotów zdarzeń i zaniedbań, należy wspomnieć, że w odległym o kilka kilometrów, porcie w Portland stacjonowała eskadra angielskich kontrtorpedowców jednak nie zostały wysłane na pomoc zaatakowanemu konwojowi (pomimo, że dwukrotnie ogłaszano tam alarm).

Na wydarzenia spuszczono zasłonę milczenia.
Nie wolno było na ten temat rozmawiać ani udzielać jakichkolwiek informacji.
W tym konkretnym czasie było to zrozumiałe. Pozostał miesiąc do inwazji w Normandii, a Niemcy mieli przecież sądzić, że nastąpi ona w innym miejscu. Jednak tajemnicę utrzymywano aż do roku 1984.
Być może ma związek z ilością ofiar, która według uczestników zdarzeń jest mocno zaniżona.
Oficjalny raport admirała Moona z roku 1944 podaje, że zginęło 749 żołnierzy. Obliczenia te oparte były jednak na listach przewozowych poszczególnych barek i nie uwzględniały np. faktu, że z portu w Brixham, zamiast czterech, wypłynęły tylko trzy barki. Wszystko wskazuje na to, że żołnierzy z uszkodzonej barki LST 508, przerzucono na barkę LST 507 - jedną z tych, które zostały zatopione.
To zwiększyłoby ilość ofiar.
Na cmentarzu wojskowym w Arlington, w latach 90-tych, wmurowano tablicę poświęconą 639 ofiarom opreacji "Tygrys'. To ponad sto ofiar mniej, niż podają źródła brytyjskie.
Dale Rodman, który zajmuje się tym tematem twierdzi jednak, że ofiar było wielokroć więcej niż podają źródła oficjalne.
Według niego, na podstawie informacji otrzymanych dwadzieścia lat temu od członka Komisji Pomników Wojskowych (American Battle Monuments Commission), prawdziwa liczba ofiar to 1405 osób zabitych i zaginionych.
Centrum Historii Wojskowej ucina sprawę krótko "Nie możemy odnosić się do słów byłego pracownika komisji sprzed 20 lat"
Jednak przedstawiciel Komisji Historii i Dziedzictwa Marynarki Wojennej USA zdaje się potwierdzać, że ilość żołnierzy na barkach mogła być większa niż oficjalnie deklarowana - co potwierdzałoby fakt zaokrętowania żołnierzy z uszkodzonej LST 508 na zatopioną LST 507.

Na dodatek, zamieszanie co liczby ofiar potęguje kwestia ewentualnych ofiar ostrzału plaży w Slapton.
Oficjalny raport potwierdza fakt ostrzału plaży przez okręty Royal Navy, jednak stwierdza, że obyło się bez ofiar w ludziach.
Co innego twierdzą uczestnicy i świadkowie tych zdarzeń. Istnieją ich spisane relacje, które potwierdzają dużą ilość ofiar tego ostrzału. Mowa jest o nawet dwustu zabitych..
Centrum Historii Wojskowej nie potwierdza, że na plaży zginęło 200 ludzi ale... nie wyklucza, że cyt. "mogło dojść do pojedynczych wypadków podczas ćwiczeń'.
Jednocześnie w odpowiedzi na zapytanie o oficjalną liczbę ofiar (749 żołnierzy), przyznaje, że liczba ta mogła być większa cyt." ...jeśli w operacji polegli marynarze, saperzy marynarki oraz inni, nie uwzględnieni w rejestrach armii"
Tymczasem są dowody na to, że zginęło 198 marynarzy "nie uwzględnionych w rejestrach".
Temat ciekawy i niezwykle tajemniczy. próbowałem w wyszukiwarce wpisywać hasło "Operacja Tygrys", nazwę plaży, czy frazy typu manewry przed D-day i jedyne odnośniki prowadziły mnie do filmu BBC. W notkach dotyczących postaci admirała Moona, też brak jakichkolwiek informacji o tym epizodzie z jego kariery. Ale, być może - kiepsko szukałem.

opracowanie: moje - na podstawie filmu BBC "Revealed The Secret D-Day Scandal" (2011)

P.S.

Film z polskim lektorem można oglądnąć TUTAJ (jest to jednak wersja trochę pocięta - brakuje ok 7 min)
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to jestem w posiadaniu wersji pełnej, którą mogę wrzucić do pobrania.

  • 0