Historia okolicy Bottle Hollow.
Bottle Hollow wraz z Skinwalker Ranch położony jest w pobliżu Fort Duchesne, Utah, i około 150 mil od Salt Lake City. W 1970r. zagospodarowano zbiornik wodny o powierzchni około 420 hektarów co czyniło miejsce Bottle Hollow jedynym w swoim rodzaju. Motel i centrum kongresowe w Bottle Hollow zostały zbudowane z federalnych funduszy by pomóc plemieniu Ute z północy. Plemię skorzystało z różnorodności gospodarczej i stworzenia nowych miejsc pracy dla jego członków. Ośrodek był atrakcyjną oazą na wschodniej części pustyni Utah. Napowietrzane baseny był idealnym miejscem do pokazów mody w 1980 roku. W lecie, Bottle Hollow Resort był domem dla lokalnej społeczności, miejscem w którym razem jedzono obiady oglądano występy teatralne, oraz licznej grupy koloni organizowanych przez szkoły. Nagły i dramatyczny spadek boomu naftowego w Uintah Basin w latach 1980, był przyczyną ostatecznego porzucenia Bottle Hollow Resort przez plemię Ute.
Na koniec 1800 roku, kongres przeznaczył siedem tysięcy akrów ziemi Ute pod użytkowanie publiczne i przypadkowo zwolnił areał od wszelkich urzędowych kontroli lub egzekwowania prawa. W rezultacie tej decyzji, wiele salonów i burdeli utrzymywało się z odwiedzin banitów, górników i żołnierzy z Fort Duchesne.
Wieczorem gdy pijani żołnierze wracali do fortu w którym stacjonowali, zataczając się często wpadali do wąwozu, w którym było mnóstwo pustych butelek po whisky. Do wąwozu wrzucono taką ilość butelek że ostatecznie otrzymał nazwę Bottle Hollow. Bottle Hollow jest teraz w większości zalany przez wodę ze zbiornika.
Plemię Utes wierzy, że jezioro jest zamieszkałe przez kilka dużych węży wodnych, zaobserwowanych zanim stało się rezerwuarem wodnym. Naoczny świadek twierdził, że widział dziwne stworzenia pełzające od strony przystani do końca zbiornika. Według plemiennych policjantów i ich raportów, odnotowano bardzo wielką liczbę przypadków utonięcia do których doszło w tym zbiorniku wodnym.
Jeden przypadek utonięcia odnotowany przez policję jest następujący; kobieta wraz z znajomymi wybrała się nad rezerwuar wodny by w nim popływać. Świadkowie będący na plaży usłyszeli że kobieta krzyczy, o tym że coś w wodzie chwyciło ją za nogę i wciąga w głąb. Jej towarzysz zanurkował pod wodę i twierdził że widział ogromnego, czarnego węża, próbował uwolnić kobietę od tego dziwnego stworzenia. Poszkodowana została w końcu wyciągnięta na powierzchnię, ale nie przeżyła tego dziwnego zdarzenia. Istnieją również raporty o dziwnych światłach które wychodziły z wody i do niej wracały. Kolejny raport wykazuje niebieskawe światło wychodzące z wody, a następnie znikające za granią Skinwalker’a. Można odnieść wrażenie że owe raporty i doniesienia były traktowane poważnie przez plemienną policję.
Ranczo Skinwalker znajduje się w pobliżu i wydaje się mieć podobne historie do tych które miały miejsce przy Bottle Hollow. Ranczo był szczególnym miejscem dla zjawisk paranormalnych i aktywności UFO, wiele sztuk bydła doznało okaleczeń w tej lokacji .Odpowiedzialność za te wszystkie dziwaczne zdarzenia i reszty zjawisk jest przypisywana przez niektórych indian z plemienia Ute, stworzeniu zwanemu Skinwalker. Wierzą, że Skinwalker jest zmiennokształtnym. The Nature Institute specjalnie dla Discovery Science przeprowadził dogłębne dochodzenie na ranczo Gorman (ranczo Skinwalkera) w 1990 roku.
Pozaziemskie istoty i ich latające spodki stały się nieodłączną częścią kultury amerykańskiej i światowej. Praktycznie nie dnia by na którymś programie w TV nie było wzmianki o przybyszach z kosmosu. Wygląda to tak jakby mieli zatrudnionego przedstawiciela PR w mediach by nie pominąć ich obecności.
Oczywiście każdy wie że jesteśmy jedynymi istotami inteligentnymi żyjącymi w kosmosie, UFO nie istnieje, wszystkie kręgi zbożowe są sfałszowane przez dwóch angielskich chłopaków, okaleczenia bydła to wina kojotów dzierżących lasery a Bigfoot będzie miał spory rachunek do zapłacenia za wynajęcie kostiumu jeśli kiedykolwiek go zwróci.
Nie wszyscy jednak tak myślą.
"Moja osobista opinia, nie mówiąc o Hansen Planetarium i Salt Lake County, jest taka, że wszechświat tętni życiem," powiedział Patrick Wiggins, rzecznik planetarium.
"Jest więcej gwiazd na niebie, niż ziaren piasku na ziemi. Przekonanie, że ktoś uważa, że z tej niesamowitej liczby gwiazd jest tylko jedna planeta na której tętn życie jest po prostu śmieszne. To bezpodstawne i egocentryczne myślenie. "
Terry i Gwen Sherman chcąc wieść spokojne międzygalaktyczne życie postanowili poszukać ustronnego miejsca dla swojej rodziny.
Przez ponad rok 480 akrów ranczo nabytych przez Państwo Sherman (na południe od Fort Duchesne w Uintah County) było wylęgarnią UFO i dziwacznych aktywności paranormalny, co nie może dziwić sami Shermanowie byli świadkami dziwnych wydarzeń które widzieli na własne oczy i nagrali kamerą wideo. Po tych doświadczeniach które ich spotkały, mają problemy z zaakceptowaniem w rzeczywistości.
"Przez długi czas zastanawialiśmy się, co zobaczyliśmy, gdyby to było z cyklu Tajne Projekty", powiedział Terry Sherman, który niechętnie zgodził się mówić publicznie i po raz pierwszy opowiedział o zachodzących na jego własności paranormalnych fenomenach. "Nie wiem naprawdę, co o tym myśleć."
Państwo Sherman, ich nastoletni syn i 10-letnia córka widzieli wielokrotnie w ciągu ostatnich 15 m-cy trzy konkretne rodzaje UFO, mały przypominający pudełko statek z białym światłem, 40 metrowej długości obiekt latający i ogromny statek wielkości z kilku boisk piłkarskich. Byli świadkami jak jeden falisty pojazd lecąc wzdłuż pola emitował wiązkę czerwonego światła. Widzieli inne światła w powietrzu, z których wyłaniały się pomarańczowe okrągłe drzwi.
Tajemnicze koła.
Kiedyś odkryto trzy koła spłaszczonej trawy, około 8 stóp średnicy, w kształcie trójkąta oddalone o 30 stóp od siebie. Na pobliskim pastwisku, znaleźli podobne dziwne koła o średnicy około 10stóp, szerokie i głębokie na stopę lub dwie, z doskonale spłaszczonym i wypalonym miejscu w centrum tych kół.
Jedno z kulistych świateł podąża łoza samochodem Gwen gdy ta wracała wieczorem do domu. Podczas spaceru z psami po jednym z pól Terry usłyszał głos mówiący w nieznanym języku. Głos jak wspomina Terry dochodził z nad jego głowy około 25m. Psy zachowywały się jak szalone. Szczekały i warczały do czasu powrotu na ranczo.
Shermanowie połączyli te obserwacje ze śmiercią i zaginięciem siedmiu swoich krów. Cztery zniknęły bez śladu. Trzy inne zostały znalezione martwe i częściowo zniszczone.
"Widzieliśmy latające spodki to wystarczy i wiemy dość dużo, wyglądały jak statki kosmiczne, i myślę że na pewno mają one związek z okaleczeniem naszego bydła ‘gdy widzimy te statki to zawsze mamy problemy z bydłem’ krótko kwituje Sherman.
"Tłumaczysz wielu osobom, że widziałeś coś czego nie jesteś tak łatwo w stanie wyjaśnić. Były liczne okaleczenia bydła, większość przypadków nie była zgłaszana . Kilku farmerów powiedziało mi, że gdy zdarzyły im się przypadki okaleczenia bydła, wezwali szeryfa, a szeryf nie mógł nic zrobić, więc to była tylko strata czasu i nerwów”
Rzeczywiście, urzędniczka Departamentu Szeryfa Okręgu Uintah powiedziała, że jej wydział nie zapisywał i nie ma raportów o UFO lub z okaleczeń bydła. Szeryf Ralph Stansfield z Duchesne County powiedział, że nic nie wie o wszelakich UFO lub o okaleczeniach zgłaszanych w ciągu ostatnich 18 miesięcy.
Chociaż sam Shermany nie powiedział nic oficjalnie odnośnie okaleczeń bydła lub aktywności UFO, jest jedna osoba która może powiedzieć coś więcej. Tą osobą jest Joseph "Junior" Hicks, emerytowany nauczyciel gimnazjum w Roosevelt, który zbadał ponad 400 obserwacji UFO w Uintah zaczynając od początku 1950r.
Doniesienia o UFO w tym czasie zostały policzone w tysiącach, według Hicksa, co więcej niektóre z nich były związane z okaleczeniem bydła. W ciągu roku, Hicks odwiedził wiele osób, co najmniej pół tuzina świadków powiedziało mu, że widzieli żywe istoty w oknach lub iluminatorach pojazdów UFO.
Hicks przyznaje że obserwacje dokonane przez Shermanów są wyjątkowe ze względu na ich liczbę i różnorodność form. To czego oni byli naocznymi świadkami jest bardzo niezwykłe dla Uintah Basin, powiedział.
"Mógłbym oszacować że ponad 10 procent ludności z Uintah Basin widział coś" mówi Hicks. "Myślę, że to, co się tutaj dzieje to odwiedziny istot z innego świata lub z innego miejsca. Myślę, że te wizyty to w głównej mierze badania i poszukiwania."
Więcej obserwacji UFO.
Działalność UFO w stanie Utah nie ogranicza się tylko i wyłącznie do Uintah Basin.
Kontrowersyjny film o latających spodkach została nakręcony przez chorążego z bazy Tremonton w 1952 r. "Fireball" (ogniste kule), które ścigały się nad niebem w Salt Lake City i zwrócił znaczną uwagę obserwatorów na obszarze Nephi w 1962 r. uważane są przez niektórych badaczy UFO za bardzo podejrzane.
Pat Roach, kobieta pracująca w tym czasie dla Genewskiej Stali, przyciągnęła uwagę całego kraju, kiedy opowiedziała i upubliczniła swoje przeżycia o jej uprowadzeniu przez obcych które miało miejsce w 1973r.
Bill Lyons, badacz Mutual UFO Network w Iron County, jest zaintrygowany incydentem z lutego 1993, w którym mężczyzna i kobieta zobaczyli tuzin UFO w pobliżu Hurricane, statki były w kształcie jajka ich podwozie miało wielkości słupa telefonicznego inne obiekty przypominały kształtem hot-dog’a. Po obserwacji UFO, para ankietowanych znalazła kilka małych trójpalczastych śladów odciśniętych w śniegu, inne wyglądały jak zrobione przez ciągnięty ogon pomiędzy tymi dziwnymi tropami. Cokolwiek zrobiło te ślady nie mogło być zbyt wiele ważyć.
"Tym, co zaskoczyło mnie w tej obserwacji śladów to ich głębokość wraz z wielką ilością informacji," mówił Lyons. "Było w niej tak wiele szczegółów."
Kobieta, która mieszka w Springdale, potwierdziła swoje obserwacje w wywiadzie dla Deseret News, ale nie chciała by opublikowano jej imienia i nazwiska.
Ryan Layton, mieszkaniec Davis County, przeprowadził wywiad więcej niż dwoma tuzinami Utah’ns, którzy twierdzą, że widzieli UFO. Jednym z takich przypadków jest para z Emery County, ich 16-letnia córka uważa, że była wielokrotnie uprowadzona przez obcego z czerwonymi świecącymi oczami. "Wiem, że oni tam są",powiedział Layton.
Biznesmen Paul Pedersen zgodził się mówić publicznie po raz pierwszy na temat zdarzenia które miało miejsce w 1964r. Gdy Pedersen wcześnie rano mijał sąsiadujący z jego domem Emigration Canyon, zauważył nad sobą ogromny statek w kształcie owalu.
"To dryfowało w dół, a potem krążyło nad moim samochodem"opowiada Pedersen. "Jak obiekt zatrzymał się, obcy będący wewnątrz statku podeszli do iluminatorów i patrzyli na mnie. Bardzo denerwowało mnie to , bo wiedziałem, że nie mogę być obserwowany przez ludzkie oczy .... Wyglądali podobnie jak ludzie. Ich sylwetki były oświetlone zielonym światłem, którego źródło było za ich plecami "
Pedersen otrzymał telepatyczną wiadomość od istot. Pytali, czy chciałby się z nimi zabrać.
"To był głos jednej osoby" powiedział. "Ja nic nie mówiłem, ale odpowiedziałem w myślach. Pomyślałem, że nie mogę odejść, mam żonę i dwoje dzieci, którzy na mnie czekają. Odpowiedzieli," jest OK ", a statek po prostu unosił się nad drzewa i odleciał znikając za moimi plecami. "
Ray Kelsey z West Valley City mówi, że pracował na roponośnym polu Wyoming w 1970 roku, kiedy on i 250 innych pracowników widziało UFO nad platformie wiertniczej. Szyb później eksplodował. Kelsey wspomina że przełożeni zakazali robotnikom wspominać i rozmawiać o tym incydencie.
"Wydobywali coś z pod ziemi, ropę czy coś czarnego, ale to nie był solidny strumień. Praktycznie wyglądało to jak promień"opowiada Kelsey. "Sam statek posiadał różne kolorowe światła i był przejrzysty."
Lokalny filmowiec Trent Harris, który sponsoruje festiwal filmowy UFO w Bicknell, słyszał niedawno podobne historie, podczas kręcenia materiału w Zion National Park.
"Nie można rzucić kamieniem w południowym Utah bez uderzenia kogoś, kto nie został porwany przez UFO" powiedział Harris.
Brak solidnych dowodów.
Solidnych dowodów na poparcie tych twierdzeń jest bardzo niewiele, ale relacjom opowiadanym przez świadków po prostu nie można ufać, według Barry Karr, który pełni funkcję dyrektora wykonawczego zjawisk paranormalnych dla badań Komitetu Nowojorskiego, które publikuje pismo "Skeptical Inquirer".
"Nie ma podstaw i fizycznych dowódów, że jesteśmy odwiedzani przez istoty z innych planet," powiedział Karr w rozmowie telefonicznej. "Nie ma wątpliwości, że ludzie widzą rzeczy na niebie, których nie można zidentyfikować, ale to tylko oznacza że w tej chwili te rzeczy są nieznane."
Karr stwierdza że wielu członków CSICOP jest otwartych na ideę istnienia inteligentnych form życia w innym miejscu wrzechświata. Ale nie wierzą w to że obcy odwiedzają nas akurat teraz.
"Nie wiemy dokładnie, co widzieli," mówi Karr, kiedy usłyszał o tym co opowiadali Państwo Sherman. "Nie można brać zeznań świadków jako dowód. Znam ludzi, którzy mówili mi, skomplikowane historie o tym, co widzieli a w rzeczywistości po przeprowadzeniu kilku doświadczeń okazało się sterowcem. Myślę, że jest to bardzo mało prawdopodobne, by to co widzieli pochodziło z innej planety "
Raj UFO.
Ranczo państwa Sherman byłoby rajem dla badaczy UFO, ale dziwne światła na niebie nie było tym czego szukała para kupując to ranczo. Chcieli mieć ciche miejsce, gdzie mogli uciec od miejskiego zgiełku. Gwen rodowita Uintah Basin wraz z Terrym który przeniósł się tu z Arizony gdy miał 17 lat, nie mieli pojęcia do jakiego miejsca trafili.
Ranczo pozostawało opuszczone i niezamieszkałe przez siedem lat, po tym jak poprzedni właściciele opuścili je. Shermanowi zajęło trochę czasu przebudowanie starego domu przed zamieszkaniem. Terry zanim rozpoczęli mieszkanie na ranczu, zauważył jedno z dziwnych zagłębień w kształcie koła na zachodnim pastwisku. Na tamten czas uznał że ktoś usunął z tego miejsca drzewo.
W kwietniu 1995 roku, rodzina poczuła przedsmak tych wydarzeń, które miały dopiero mieć miejsce. Terry wyszedł z domu aby sprawdzić krowy pasące się na południowym pastwisku, nagle zauważył dziwne światła nad polem. Zakładał że należały do pojazdów rekreacyjnych, może dzieci z sąsiedniego gospodarstwa wybrały się na przejażdżkę quadami.
Bynajmniej nie miało to większego sensu. Ranczo jest odizolowane, położone trzy mile od głównej drogi, a dostęp jest odcięty przez ogromną skalną grań.
"To światło znajdowało się dokładnie tutaj w miejscu gdzie została znaleziona okaleczona krowa" mówi Sherman, wskazując miejsce gdzie porza pierwszy widział UFO. "To przeleciało nad drzewami a niektóre z tych topoli mają 40 do 50 metrów wysokości. Wtedy, po raz pierwszy zdał sobie sprawę z tego że to nie mógł być quad"
Gwen nie widziała wtedy tego obiektu, który pojawił się za pierwszym razem, podobnych obserwacji doświadczyła później.
"To wyglądało jak reflektory, ale były w pewnym oddaleniu od statku, świeciły się na czerwono i miały wielkość 18’ felg " powiedziała. "Cały grzbiet góry był oświetlony jak w dzień".
W następnych miesiącach państwo Sherman obserwowali mnóstwo świateł i obiektów latających, do kilkunastu wypadków podczas jednego wieczoru. Obserwacje występowały zwykle podczas nowiu księżyca, i wielokrotnie gdy niebo było zachmurzone lub przed burzą. Jedno z tych wydarzeń miało miejsce podczas trwania majowej burzy.
Terry i jego syn wierzyli że mogli komunikować się z jednym ze statków obcych. Wieczorem jadąc zachodnią drogą rancza, ujrzeli oświetlony obiekt nurkujący za grań skalną tak jak by miał ich uniknąć. Chwilę później udało im się podkraść do obiektu. Zanim zdołał się ukryć stanęli i machali rękami w jego kierunku. Światło zapaliło się i gasło trzy razy, tak jakby chciał odpowiedzieć na ich sygnały, następnie obiekt zniknął.
Okaleczenia bydła.
Wkrótce po pierwszych obserwacjach, Sherman znalazł martwą jedną ze swoich krów na polu. Miała dziwny otwór w centrum jej lewej gałki ocznej, nic innego nie było tknięte a co dziwne nie było śladów krwi. Nie było dowodów by posądzać o to drapieżniki brak tropów, nie widać też było ewentualnych śladów pozostawionych przez ludzi, bądź samochód. Wszechobecny był dziwny zapach, jak po chemikaliach. Kolejna martwa krowa została znaleziona z podobnym otworem w lewym oku i 6-calowym otworem o calowej głębokości wyciętym na samym środku odbytu. Jak za pierwszym razem tak i tym przypadku nad krową unosił się podobny chemiczny zapach.
Okaleczenia bydła były notowane od 1960r. w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w zachodnich stanach. W "klasycznych" przypadkach płciowych, odbyt wraz z rdzeniem z krowiego wymiona jak i same genitalia zostały usunięte, wszystkie wycięte z precyzją lasera, bez żadnych widocznych oznak krwi. Państwo Sherman sami utrzymywali ścisły nadzór na ich bydłem, aby sprawcy okaleczeń nie mieli zbyt wielkich możliwości na powtórzenie tych czynności.
Wtedy krowy zaczęły zupełnie znikać.
"Jeździliśmy wierzchem wśród bydła zajeżdżając konie praktycznie śmierć bydła gdy zdaliśmy
sobie sprawę żeczęść po prostu znika” mówi Terry.
Jedna z krów została dosłownie podniesiona z miejsca w którym stała . Sherman zobaczył na śniegu ślady krowy prowadzące na skraj pola pod lasem. Obszar, na którym krowa stawiała najwyraźniej swoje ostatnie kroki był otoczony kręgiem połamanych gałązek i gałęzi. Patrząc na korony drzew, Terry zauważył że zostały równo ścięte.
"Jeśli jest śnieg, to trudno by krowa ważąca od 1200 do 1400 funtów wyparowała w powietrzu nie pozostawiając po sobie żadnych śladów," powiedział Terry. "No była i jej nie ma. To było bardzo dziwne."
Ostatnią z trzech martwych krów znaleziono w styczniu w kępie drzew na skraju tego samego pola. Krowa, którą widział syn Shermanów "tylko pięć minut wcześniej”, miała 6-calowej średnicy i na 18 cali głęboki otwór wydrążony z jej odbytu. Nie było krwi na krowie lub śniegu i sam znowu ten sam zapach. Dookoła martwej krowy było pełno gałęzi i jak w poprzednim przypadku pościnana korona drzewa.
Karr jest sceptyczny. Wierzy że wnioski z badań prowadzonych w 1980r. w Nowym Meksyku przez emerytowanego agenta FBI Ken Rommel Jr, który stwierdził że okaleczenia były dziełem trujących roślin i drapieżnych zwierząt są jak najbardziej wiarygodne. Ustalenia Rommla zostały odrzucone przez wielu farmerów, którzy stracili w podobny sposób krowy w stanie New Mexico w 1990r.
Trudne chwile.
Śmierć bydła jak i jego zaginięcia pozostawiały, zarówno psychicznie jak i finansowe straty. Nawet wtedy, gdy Państwo Sherman zastanawiali się czy mogą uwierzyć w to co widzą, ich konto bankowe nie pozostawiało im żadnych złudzeń. Okaleczenie krów nie trwało zbyt długo. „Oni zabrali te najlepsze sztuki”,wspomina Terry.
"Mam sąsiada tutaj nieopodal który zdecydował się mówić, ale on powiedział mi że miał podobne problemy był małym dzieckiem, a teraz ma chyba 55lat," powiedział Terry. "Powiedział mi:" Ludzie będą myśleć, że jesteś szalony, ale nie jesteś. Jeśli tak, to wszyscy mamy ten sam problem."
Leland Mecham, która mieszka w pobliskim Neola, wie, że Shermanowie nie są szaleni lub nienormalni. Sama była świadkiem dwóch długotrwałych obserwacji UFO, jeden w połowie 1960 roku, a drugi dziesięć lat później. Drugi statek który widziała był olbrzymi i miał promienie kolorowego światła wydobywającego się z pod jego spodu. Po zeskanowaniu krajobrazu, uniósł się i pozostawiając świetlistą smugę na niebie zniknął w jednej chwili,”mówi Mecham.
"Nie ma mowy by to były gazy z bagien lub balon jak starają mi to wyjaśnić" wspomina Mecham. "Nadal byłabym sceptyczna jak wielu z żyjących ludzi, ale kiedy zobaczyłam to, co moim zdaniem musiało być obsługiwane przez kogoś. Bo nie może być inaczej. I nie sądzę, byśmy mieli tak szybko poruszające się pojazdy na świecie "
Jest całkiem prawdopodobne że Shermanowie nigdy się nie dowiedzą czego tak naprawdę doświadczyli, jakich zjawisk byli świadkami, wiedzą jedno - chcą by te incydenty w końcu się skończyły.
Tłumaczenie Zbeeanger na podstawie LINK.