Jego sklep nazywa się Body Bakery czyli „piekarnia z ciał”. W celu odwiedzenia tego miejsca musicie się udać do Tajlandii 100 km od Bangkoku.
Piekarz nazywa się Kittwat Unarrom, ma 35 lat. Wchodząc do jego piekarni ma się wrażenie przebywania w sklepie seryjnego mordercy. Na wystawie sklepu widnieją głowy, ramiona, ręce, jelita powieszone na hakach jak kawałki mięsa w sklepie mięsnym.
Kittiwat wykonując te dzieła wykorzystuje wodę, mąkę, czekoladę, naturalne barwniki, rodzynki, nerkowce i różne zapachy do których przyzwyczajeni są miejscowi mieszkańcy.
Wykonane części ciała są jadalne, wystarczy tylko pomyśleć że jest się kanibalem.
Pomysł produkcji tak przerażających wypieków narodził się z buddyjskiej maksymy “ to co widzisz może nie być prawdziwe jak to, co myślisz”.
W rzeczywistości ,wypieki, które wyglądają jak pozostałości po masakrze, są pachnące i świeże jak chleb.
“Kiedy moi klienci widzą moje prace – opowiada Kittiwat – uciekają , nie chcą nawet spróbować. Jak już ktoś spróbuje, odkrywa ,że to po prostu chleb i dochodzą do wniosku : “nigdy nie oceniaj po pozorach”.
Sztuka jedzenia jest częścią azjatyckiej kultury artystycznej: w Tajlandii jest prawdziwa szkoła rzeźbiarzy, którzy tworzą dzieła sztuki rzeźbiąc np. w arbuzie.
O piekarzu w okolicy krążą miejscowe legendy: mówi się ,że jego ojciec pracował w kostnicy w Bangkoku i Kittiwat dorastał między rodzinną piekarnią a trupami leżącymi na marmurowych stołach w kostnicy.
Prawie wszystkie opowieści są prawdą Kittiwat pochodzi z rodziny piekarzy i pieczenia chleba nauczył się w wieku 10 lat. Od 2006 roku, kiedy skończył studia w ASP, zaczął tworzyć swoje przerażające i niezwykłe rzeźby.
Kittiwat solidnie przygotowywał się do wypiekania swoich dzieł studiując książki medyczne, zwiedzając muzea anatomii. Dobrze zapoznał się z podstawowymi materiałami do wykonywania dzieł: wodą i mąką.
Dzięki wynalazkowi, jakim jest Internet, spektakularny horror z jego jadalnej kostnicy stał się atrakcją turystyczną.
Smacznego!
źródło : http://bizzarrobazar.com/tag/pane/
Tłumaczenie własne